Ja np. rozmawiam o śJ. tylko z tymi śJ, którzy mają jakieś wątpliwości,
lub rzadko chodzą na zebrania, albo tym, którzy mnie pytają.
Masz wywarzony pogląd. Wielu SJ na ich etapie rozwoju chrześcijanina próba zburzenia ich zaufania do WTS-u może bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Znam gorliwych, szczęśliwych świadków - nic im nie powiem.
Dlaczego miałabym odbierać im wszystko w co wierzą?
Czy mam prawo odbierać im szczęście, skoro się w tym dobrze czują?
Tego NIE WOLNO robić ! Zburzenie im wszystkiego w co wierzą NIE DAJĄC NICZEGO W ZAMIAN byłoby okrucieństwem. Dla wielu SJ ich Organizacja jest DOSŁOWNIE wszystkim co mają. Są całkowicie od niej uzależnieni.
Nie róbmy nic na siłę.
Racja. Jeżeli Pan zechce komuś otworzyć oczy z pewnością znajdzie na to sposób, jak dla ap. Pawła, zanim się nawrócił. Wkrótce nadejdzie czas kiedy "otworzą się oczy ślepych" (Iz. 35:5)
Pozdrawiam Pokojem Bożym