Jak kochać drugą osobę...
#1
Napisano 2006-04-22, godz. 19:44
--
Może to staromodne ale powiem : Marzyłem o takiej żonie ,przyjaciółce którą będę równie mocno kochał mając nawet lat siedemdziesiąt
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#2
Napisano 2006-04-22, godz. 23:43
#3
Napisano 2006-04-23, godz. 07:29
Mogę już więcej napisać bo nie stoi nade mną moja Marysia. Powiem tak :
ONA wytrzymała ze mną już prawie 40 lat ( dawniej póżniej się żeniliśmy bo armagedon tuż tuż ). I mimo iz mówi, że drugi raz też by mnie wybrała, to wiem , że nie jestem łatwym egzemplarzem.
Co do mnie to tylko mogę powtórzyć za 31 rozdziałem Przypowieści : MAM PERŁĘ W PERLE, KLEJNOT NIE RÓWNY ŻADNEMU NA SWIECIE.
Takiej miłości i towarzysza Wam zyczę a uwierzcie mi staremu warto jej starannie poszukać.
Resztę po zebranku dopowiem, pa
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#4
Napisano 2006-04-23, godz. 07:49
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#5
Napisano 2006-04-23, godz. 11:41
Powiem tak z moją ukochaną tylko się nie biliśmy. Reszta to normalność wpisana w związek każdej pary.
Szczęście polega tylko na tym,aby potrafić przejść z miłością i szacunkiem do siebie nawzajem przez całe wspólne życie. I rzecz najważniejsza !!! : możemy być źli na tych czy tamtych Niewolników Rozumnych czy mniej rozumnych
to zawsze i wszędzie pamiętajmy: każdy sam za siebie zda sprawę przed Bogiem.
Jaka jest recepta zapytacie ???
Powiem szczerze. Nie jest to łatwe dla mężczyzny.
Zwłaszcza mężczyzny z ogromnie rozwiniętym poczuciem .........echhh..........
prawdziwi mężczyźni wiedzą o czym mówię....
Pokorne przyznanie partnerce, że : miałaś kochanie rację - jest sztuką której ja nauczyłem się ( tej wielkiej sztuki POKORY ),dopiero po 10 latach małżeństwa
Receptą jest więc własny wzajemny szacunek i jeden wielki kompromis.
Niestety zrozumienie tego nie przychodzi łatwo, a czasami wręcz przychodzi za późno. Czego dowodem są u nas tak liczne rozwody, zdrady i podwójne życie.
Zauroczenie sobą i swymi ciałami - jak wiecie z doświadczenia - mija dosyć szybko
Znam przypadki, że trwa to jeszcze do 2 lat u najbardziej wytrwałych. Ale co potem ? Nowe ciało, nowa miłość ??
Wtedy zaczyna być naprawde ważne to co jak Wam powiedziałem przychodzi najpóźniej. Zakończe to słowami samego Boga :
....zatem kładę przed Tobą życie i śmierć......
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#6
Napisano 2006-04-23, godz. 12:02
parafrazując słowa Apostoła Pawła, powiem, że Bóg nie jest niesprawiedliwy, aby nie zobaczyć i nie wziąć pod uwagę tego, że ktoś kochał współmałżonka i był nie tylko wierny, ale i kompromisowy i umiejący słychać...
piękne i mądre jest to, co mówisz Kloo...
myślę, że być może w organizacji ŚJ, która obsesyjnie podkreśla podporządkowanie żon, przejawianie ducha kompromisu jest chyba jeszcze trudniejsze niż w świecie. Psycholodzy świeccy mówią o potrzebie kompromisu, a strażnica niby tez o tym mówi, ale jednocześnie natrętnie podkreśla podporządkowanie kobiet. I mężczyzna łatwo ulega tej pokusie... Pokusie podkreślania swojej władzy i swojej racji...
#7
Napisano 2006-04-23, godz. 12:05
#8
Napisano 2006-04-23, godz. 12:46
kompromis i zrozumienie, to jest to, co jest potrzebne, zwłaszcza w rodzinie...
nawiasem mówiąc, państwo, rodzina i religia to trzy odrębne społeczności. Jestem za przewodnictwem męskim w sprawach religii (nigdy nie zaakceptuję ani pani proboszcz ani papieżycy) oraz za niecałkowitą dominacją mężczyzn w strukturach państwowych, ale za kompromisem w małżeństwie. W małżeństwie nie akceptuję dyktatu kobiet bo to jest odchył 100x gorszy od dyktatu mężczyzn.
a więc, mój stosunek do tych spraw się nie zmienił... nadal popieram męskie przewodnictwo w sprawach religijnych i państwowych. Zauważyłem jedynie, że w przypadku przeakcentowania tego tematu, może on (jako skutek uboczny) zaowocować niezbyt dobrą atmosferą w życiu rodzinnym.
Uchowaj Boże, przed feministyczną odmianą ŚJ: sekta o podobnej strukturze i metodach działania, ale zarządzana przez kobiety, to byłoby coś 100x bardziej koszmarnego...
ale trzymajmy się tematu: jak osiągnąć sukces w małżeństwie. Drogą do sukcesu jest kompromis...
#9
Napisano 2006-04-23, godz. 14:18
#10
Napisano 2006-04-23, godz. 15:27
moim zdaniem to umiejętność rozmowy, wyrażania swoich uczuć i konstruktywne kłótnie....
Seba, nie wiem co jest gorsze, czy władza 100% m czy 100%k, wiem jedno, ze rządzić czymkolwiek powinni ludzie którzy się na tym znają i mają predyspozycje oraz wykształcenie obojętnie czy K czy M.
Natomiast rządy zarezerwowane w jedynej słusznej tylko dla M którzy pojęcia o tym nie mają są dla mnie nie do zaakceptowania i przyjęcia, Kobiety które nie sa kształcone w tym kierunku, będac na tych stanowiskach dzięki swojej intuicji i dobru zrobiłyby mniej krzywdy ludziom. Tak uważam.
#11
Napisano 2006-04-23, godz. 16:33
W małżeństwie nie akceptuję dyktatu kobiet bo to jest odchył 100x gorszy od dyktatu mężczyzn.
Oczywiście, bo to kobiety biją swoich mężów i dzieci, gdy stają się 'głowami rodziny', znęcają sie nad nimi psychicznie i fizycznie, siłą zmuszając do posłuszeństwa i uległości.
Położyło mnie to zdanie na łopatki
#12
Napisano 2006-04-23, godz. 16:38
Jak wyżej wspomniałam kobiety mają intuicje i dobroc i to sprawia że nie czynią ( nie wnikając w wyjątki ) krzywd.
#13
Napisano 2006-04-23, godz. 19:43
Jeśli chodzi o systemy polityczne i religijne to wystarczy spojrzeć na szczęście i bogactwo krajów, i porównać to z pływem kobiet na te dziedziny życia.
Np. polityka. Za najszczęśliwsze i najbogatsze uchodzą kraje skandynawskie. Odgórnie (chyba Konstytucyjnie?) ustalone jest, że 50% polityków to muszą być kobiety. Gdy jest zachowana taka równowaga można wtedy śmiało powiedzieć, że "ciało" funkcjonuje prawidłowo. Bo przecież nie może być w jakiejś dziedzinie mniej lub więcej którejś części Boga.
Podobnie jest z religiami. Im mniej na przestrzeni wieków miały do powiedzenia kobiety, to tym krwawsze były religie. I tak jest do tej pory. Przykład Islamu, katolików, czy świadków Jehowy jest perfidny. Natomiast protestantyzm uchodzi za religię bardziej kreatywną (poza pewnymi odłamami) - pewnie dlatego, że tam mężczyźni nie są nauczeni rządzenia kobietami, ale przewodzenia kobietom w życiu oraz wsłuchiwania się w ich rady.
Teraz to wystarczy przełożyć na płaszczyznę małżeństwa.
Głupio się czyta posty w XXI wieku zalatujące średniowieczem.
pzdr.
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#14
Napisano 2006-04-23, godz. 20:11
Prawdę oczywistą:
cara skomentowała:W małżeństwie nie akceptuję dyktatu kobiet bo to jest odchył 100x gorszy od dyktatu mężczyzn.
Czyżbyś kwestionowała to, co oczywiste? Mógłbym odpisac to samo co Ty:Oczywiście, bo to kobiety biją swoich mężów i dzieci, gdy stają się 'głowami rodziny', znęcają sie nad nimi psychicznie i fizycznie, siłą zmuszając do posłuszeństwa i uległości.
A swoją drogą to ciekawe, na jakiej planecie mieszkasz, caro?Położyło mnie to zdanie na łopatki
Terebincie, ciekawa teoria.
Szkoda tylko że mało wiesz o protestantach i ich krwawych ofiarach. No tak, katolicyzm ma gorszy PR
A swoją drogą, to nie widze powodów, aby w XXI wieku nie czerpać ze spuścizny średniowiecza, najszczęśliwszej i najwspanialszej epoki w dziejach ludzkości...
Na koniec, zapytam sie Terebinta od trzy rzeczy:
1) czy zauważyłeś, że mój pogląd na małżeństwo jest bardziej "postępowy" od tradycyjnego poglądu na państwo i religię? Doczytałeś się chyba, że nie popieram męskiej dyktatury w małżeństwie?
2) co "średniowiecznego" jest w szukaniu kompromisu i wysłuchiwaniu kobiety przez mężczyznę?
3) jak to zmierzono, że Skandynawowie są szczęśliwi?
Czy wiesz, że wg badań amerykańskich, najbardziej uśmiechnięci są mieszkańcy Kuby?
I to bynajmniej nie z powodu ustroju ani sposobu sprawowania władzy przez Fidela...
#15
Napisano 2006-04-24, godz. 06:34
Traktujemy partnera jako połowę siebie - a jak chcemy traktować siebie? To oczywiste, że najlepiej, jak potrafimy. Zatem musimy nauczyć się najpierw szacunku do siebie aby móc kochać innych. A szacunek do siebie powiązany jest ze zrozumeniem, po co jesteśmy? dlaczego? co jest ważne tak naprawdę? do czego dążymy? Jesli bedziemy w porządku wobec siebie, wobec Boga, pokochamy siebie, Boga, to Bóg pokocha nas a my odnajdziemy sens - w dawaniu miłości i w czerpaniu z niej.... zaczynam rozumieć słowa "miłość jest wielkoduszna(...), wszystko znosi(...)", zaczynam poznawać sens, prawdziwy sens bezinteresowności zawarty w traktowaniu kogoś jaką nieodłącznej częsci siebie. Wtedy kompromisy sa rzecza naturalną. Nie jakimś wyrzeczeniem, ale wręcz wyzwoleniem się..... życzę wszystkim aby tak kochali.... nie tylko partnera zyciowego ale wszystkich ludzi....
Ludzie źle pojmuja "honor" - przyznanie sie do winy wydaje im się ujmą na honorze, pytanie o coś - wyrażeniem słabości, prośba o pomoc - nieporadnością.... a to przeciez jest wyznacznik mądrości, bo nikt nie wie wszystkiego i pokora jest elementem pewnej inteligencji, jest wartością! W każdej dziedzinie.
I cięzko nam zacząć, zamemu z siebie zainicjować jakiś miły gest, podarowanie komuś czegoś, ot, tak... Ba! nawet cięzko uśmiechnąc sie do kogoś wyrażając serdecznośc w codziennych, zwykłych relacjach. A jak juz spóbujemy, to przynosi tak owocne efekty, że one nas samych zaskakuja. Ale warto spróbować. Takie mnósto pomocy, ciepła, serdeczności, które dostaję od niego, zawsze, bez względu na to, że mi "czasem puszczaja nerwy" zaowocowało taka więzią, takim odwzajemnieniem, że po raz pierwszy zdałam sobie w życiu sprawę, że faktycznie ciało, zauroczenie, zabawa wspólna to jest nic. Oby nie minęło, ale wspólna relację budujemy na wartościach findamentalnych, a seks? Jest bardzo ważny, ale to element dodatkowy, sam nie ma racji bytu i w dodatku ..... jak stały?
Jeśli chodzi o dominację mężczyzn... dokładnie każdy niech robi, w czym jest najlepszy, ale nie wzbronimy sie przed pewnymi róznicami w fizjologii i pewnych dominujących cechach u każdj ze płci. Jesli nikt nie robi nic na siłe, to po prostu wykorzystujmy swoje predyspozycje psycho-fizyczne, nie zabraniajac z góry kobiecie bycia papieżem np.
#16
Napisano 2006-04-24, godz. 06:35
#17
Napisano 2006-04-24, godz. 06:59
Jej wypowiedz zasługuje na osobny cały 32 Rozdział Przypowieści
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#18
Napisano 2006-04-24, godz. 07:19
#19
Napisano 2006-04-25, godz. 05:53
......Wyobraźmy sobie dom, gdzie mąż jest zarówno ojcem jak i jedynym zarabiającym na życie. Jeśli postanowił egzekwować swoją władzę przez listę przepisów, ustanawiając specyficzne reguły, które jego żona ma przestrzegać. Ustanawiając prawo, jak dom ma być prowadzony, sposób, dni i porę wykonywania przez nią prac domowych i obowiązków rodzinnych takich jak: sprzątanie, zakupy, przygotowywanie posiłków, troska o odzienie I wychowanie dzieci – mąż może mieć bardzo uporządkowany dom, wszystko zgodnie ze schematem. Ale najprawdopodobniej, jego żona będzie nieszczęśliwa. Będzie to jedynie wymuszone przez jego władzę. Nigdy też nie dowie się, czy jego żona kierowała się miłością.
Przeciwnie, mąż, który wierzy w potęgę miłości i dobroci, którego myślenie nie jest fałszywym poczuciem przewagi, ale który szanuje i ufa żonie szanuje jej inteligencję, jej zdolność do dbania o wszystko z własnej inicjatywy, który wierzy, że jej zainteresowanie domem i rodziną jest tak gorliwe jak jego, może cieszyć się zarówno dobrze utrzymanym domem jak i daleko szczęśliwszą atmosferą. Może to osiągnąć dobrym kontaktem, dyskusją, dzieląc się decyzjami i konkluzjami, nie pokazując arbitralnej władzy, że wszystko to płynie z miłości do jego żony, z ich małżeństwa i rodziny.
Zewnętrzne efekty w tych dwóch wypadkach mogą się wydać takie same, ale wewnętrznie są bardzo różne. Klucz tkwi w odmiennym duchu i motywacji. I to jest ta różnica, która tyczy życia chrześcijanina i różnica między byciem pod władzą prawa, a życia w łaskawej dobroci Boga poprzez Jezusa Chrystusa.
Jest to zapewne przejaw mądrości Bożej. Miłość i wiara, prawdziwe reguły chrześcijanina, mogą przeniknąć głęboko w nasze myśli i serce. Mogą dotykać każdej strony życia w sposób, w jaki nigdy nie dokona tego prawo czy przepisy. Ponieważ nie będąc zależnymi od prawa, chrześcijanin jest postawiony w sytuacji, kiedy musi pokazać, kim jest rzeczywiście w swoim sercu. I że wyłącznie liczy na Boga.
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych