Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak kochać drugą osobę...


  • Please log in to reply
45 replies to this topic

#21 Kloo

Kloo

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1087 Postów
  • Lokalizacja:Warszawka

Napisano 2006-04-25, godz. 21:24

dziekujemy,przekaze Rayowi ;)
Jak możecie uwierzyć, skoro od siebie wzajemnie odbieracie chwałę, a nie szukacie chwały, która pochodzi od samego Boga?

--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.

#22 cara

cara

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1049 Postów
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2006-04-26, godz. 17:39

Ja mam pytanie... Artykuł o zdrowiu psychicznym świadków zawiera ileś tam punktów odnośnie zakazów w Organizacji, m.in.

Okazywanie zbyt wielkiej namiętności podczas stosunków płciowych z partnerem małżeńskim (niemoralność )


Dotąd wydawało mi się, że WTS nie ingeruje zbytnio w sprawy łózkowe małżonków. Czy ten punkt jest przesadzony, czy faktycznie zachwala się "umiarkowaną radość" z obcowania z partnerem?

Dziwnym trafem przypomina mi to zalecenia średniowiecznych myślicieli: "Obejmować kobietę to tak jak obejmować wór gnoju..." (Odo z Cluny, w. X)

Pozdrawiam
Nie zgadzam się z polityką cichego banowania użytkowników forum.

#23 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-04-26, godz. 18:35

Ja mam pytanie... Artykuł o zdrowiu psychicznym świadków zawiera ileś tam punktów odnośnie zakazów w Organizacji, m.in.

Okazywanie zbyt wielkiej namiętności podczas stosunków płciowych z partnerem małżeńskim (niemoralność )


Dotąd wydawało mi się, że WTS nie ingeruje zbytnio w sprawy łózkowe małżonków. Czy ten punkt jest przesadzony, czy faktycznie zachwala się "umiarkowaną radość" z obcowania z partnerem?

Niektóre z tych punktów już są nieaktualne. Takie zalecenia chyba były w latach 70. ;)

Dziwnym trafem przypomina mi to zalecenia średniowiecznych myślicieli: "Obejmować kobietę to tak jak obejmować wór gnoju..." (Odo z Cluny, w. X)

Chyba wtedy bardzo rzadko czytano Pieśni nad Pieśniami. ;)

pzdr. :)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#24 cara

cara

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1049 Postów
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2006-04-26, godz. 19:00

Obowiązywało tylko jedno światło w jej sprawie :P Oblubieniec to Bóg, oblubienica to Kościół. I chyba nadal obowiazuje... (nie wiem).
Nie zgadzam się z polityką cichego banowania użytkowników forum.

#25 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-05-27, godz. 18:17

obecnie obowiązują trzy równoległe ścieżki interpretacji:
1) Chrystus / Kościół
2) Jahwe / Izrael
3) mężczyzna / kobieta

a więc mało kto woła, jak Henryk ("petting?! Chrystus?! z Kościołem?!")

#26 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2006-05-30, godz. 06:01

4. Bóg - człowiek
5. Chrystus - człowiek

I to nie jest jeszcze lista doprowadzona do konca, ale nie chce namieszać.
Tak więc nie ma jednej oficjalnej interpretacji. A tak a propo jako polonistka - to cara powinna tą liste uzupełnić ;)
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#27 cara

cara

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1049 Postów
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2006-05-30, godz. 07:37

Arturze, interpretacje religijne chyba mnie na filologii nie będą interesowały ;) Ja tam widzę chłopca i dziewczynę i niech tak na razie zostanie ;) Swoją strogą, dużo się zrobiło tych interpretacji i z uwagą pośledzę je dalej ;)

Pozdrawim :rolleyes:
Nie zgadzam się z polityką cichego banowania użytkowników forum.

#28 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2006-05-30, godz. 07:51

Nie miałas tego w liceum?

Ja miałem i na religi i na języku polskim
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#29 cara

cara

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1049 Postów
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2006-05-30, godz. 09:25

Na religię nie chodziłam, a obecny program nie przewiduje Biblii poza Księgą Hioba. Dobrodziejstwa reform :angry:

(i już kończymy czatowanie ;))
Nie zgadzam się z polityką cichego banowania użytkowników forum.

#30 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2006-05-30, godz. 11:05

Dotąd wydawało mi się, że WTS nie ingeruje zbytnio w sprawy łózkowe małżonków. Czy ten punkt jest przesadzony, czy faktycznie zachwala się "umiarkowaną radość" z obcowania z partnerem?

Pisałem o tym kilka lat temu:
http://www.brooklyn....lzyciekontr.htm

Siedzę nad aktualnienim tego materiału + "objawienia" na temat masturbacji. Zapowiada się ciekawie ;)

Pzdr.

Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#31 Oko-Rentgen

Oko-Rentgen

    Pokój Ci obcy przybyszu!

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1320 Postów
  • Lokalizacja:Niemcy, Nadrenia Północna-Westfalia. Rok produkcji: 1977 n.e.

Napisano 2006-05-30, godz. 11:11

Miejmy nadzieje, ze jak "objawienie" na temat masturbacji dotrze do Brooklyna, to nie beda musieli go odpompowywac. ;)

#32 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2006-05-30, godz. 11:20

Miałem na myśli "objawienia", które wypłynęły z Brooklynu :)
Ja tam żadnych objawień ani wizji nie mam w tej materii :P

Pzdr.

Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#33 Oko-Rentgen

Oko-Rentgen

    Pokój Ci obcy przybyszu!

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1320 Postów
  • Lokalizacja:Niemcy, Nadrenia Północna-Westfalia. Rok produkcji: 1977 n.e.

Napisano 2006-05-30, godz. 11:23

No to dzieki bogu, bo "poleglych" musieliby akkordowo na noszach wynosic. ;)

#34 dariusz

dariusz

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 148 Postów
  • Lokalizacja:ślońcsk górny

Napisano 2006-06-07, godz. 09:18

co to znaczy " i osiągnąć sukces w małżeństwie " ?

Czy to oznacza dojść do jedności w panu wg. Pisma Sw. ( i staną się jednym )?.
Trudna sprawa biorąc pod uwage wszystkie małżeństwa w Bibli

Czy też może oznacza to dom , samochód , dzieci , pieniądze , wycieczki razem?.
Taki jest stereotyp w dzisiejszych czasach jeśli chodzi o rodzine i małżeństwo.

Myśle że sukces składa się z poprzedzających go małych sukcesików.
Na tym polu zawsze jest coś do zrobienia.
Kto może powiedzieć zrobiłem jusz wszystko i doszłem do końca drogi
zwanej sukcesem w małżeństwie ?.

Nie zapomnijmy " śpieszyć się kochać innych ludzi ".
Visit My WebsiteHi38-14" Aby się odmieniła jak glina pod pieczęcią i przyjmowała barwę jak odzienie"
[email protected]/Prz9-5 "Chodźcie, nasyćcie się moim chlebem, pijcie wino, które zmieszałam".

#35 cara

cara

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1049 Postów
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2006-06-07, godz. 09:30

Jak trudne jest dokonanie takiego czynu, widać po odzewie w tym temacie... Chyba każdy z nas boi się, że związki, jakie stworzy, okazą nie nietrwałe. Nie zawsze wiemy, gdzie leży środek- by nie być od siebie za daleko, ale i się nie opleść sobą, jak bluszcz. Zwłaszcza, że (nie wiem, jak inni Forumowicze), ja nie mam ani jednego dobrego przykładu "sukcesu w małżeństwie"... Wszyscy po 20 latach albo żałują po cichu, albo na głos. Smutne :( I jak tu nie powielić schematu, kiedy brak wzoru?
Wystarczy spojrzeć na nieustającą dyskusję w innych zakamarkach internetu...
Nie zgadzam się z polityką cichego banowania użytkowników forum.

#36 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-07-17, godz. 21:17

Mam inne doświadczeni.

Poznaje się prawdę, znajduje przyjaciół, przechodzi ostre prześladowania ze strony katolickiej rodziny. Szybko (jak sie okazało pochopnie i bezmyślnie) zawiera związek małżeński. Dzięki wsparciu męża wychodzi się na prostą - psychicznie. Spełnia się wielkie marzenie dziecko.
Pojawiają się problemy, zostawia się Boga, odsuwa go na dalszy plan, godzi się z rodziną, poznaje innego i po roku oszukiwania wszystkich wywala się męża z domu a gdy zbór nie popiera takiego sposobu rozwiązywania problemów to na 2 dni przed wyjazdem na wczasy i nadzieją na nowy związek pisze się list o odejściu. Plany padają, książę okazuje się ropuchą więc winą za odejście obarcza się postępowanie męża, starszych, byłych braci wyzywa się sekciarzami, ciemnogrodem itd.
Miała poglądy jakby cytowane z tego forum. Teraz po kilku latach troszkę sie to zmienia.

Cierpiał, wiem ale nie tylko ona. Myślisz że mi to było obojętne, a mój syn, gdy nagle niby dla jego dobra świat mu się zawalił.

Dobra kończę bo się poryczę a już dawno tego nie robiłem.

#37 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-07-18, godz. 13:41

Przykre,
jak widzisz małżeństwo to trudna sprawa.... dwoje musi kochać , dwoje musi chcieć.... i religia raczej niema nic do tego.
Przykro kiedy się tak układa, że dziecko pozostaje bez drugiego rodzica. Zawszetakie tematy będą mnie wzruszac i zawsze będę kibicować małżeństwom z dzieckiem na rozdrożu, aby jednak się pogodzili....

Jednak nami rządzi psychologia, jeśli ona CIę nie kochała, tylko jej się wydawało, a tak naprawdę powód zawarcia małżeństwa był inny, trudno taki związek uratowac...... Ale to inny temat.
Bardzo CI współczuję. Gdybyś chciał jeszcze kiedyś spróbowac, przekonaj się, czy to MIŁOŚĆ jest glównym powodem do wstapienia w związek przez Twoją wybrankę......
nie potrafiłam uwierzyć.......

#38 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-07-18, godz. 18:22

Przekonać się a jak?

Przecież żona zawsze może przestać kochać bo to albo bo nie tamto.

Już troszkę okrzepłem, rozstaliśmy się 3 lata temu a rok temu rozwód.
Dalej ją kocham i liczę że może kiedyś, jestem niepoprawnym optymistą, ona powiedziała naiwniakiem. Może, ale jakoś trudno mi uwierzyć że ludzie są źli, że można tak łatwo ze swojego serca wyrzucić miłość.

Wierz, byliśmy razem kilkanaście lat. Ok kończę.

#39 nauti

nauti

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 38 Postów

Napisano 2010-07-18, godz. 19:46

Przekonać się a jak?

Przecież żona zawsze może przestać kochać bo to albo bo nie tamto.


Szczerze Ci współczuję. Chyba Twoja była nie do końca miała ustabilizowaną sferę emocjonalną. Z doświadczenia wiem, że w czasie gdy poznawałem prawdę moje emocje szarpało na lewo i prawo i dobrze się złożyło, że w tym czasie nie podjąłem zasadniczych decyzji życiowych choć blisko było. Paradoksalnie uratował mnie świat - rodzina, która nie pozwalała na pewne kroki.

Stałeś się rusztowaniem, tymczasowym bytem dla osiągnięcia celu kogoś innego. Oczywiście, że w każdym innym przypadku też ktoś kogoś przestaje kochać ale w Waszym przypadku związek był zbudowany na niestabilnym emocjonalnie podłożu. Zauważyłem wiele tego rodzaju zależności wśród ŚJ. Nie chciałbym tu stać się jednostronnym oskarżycielem ale za moich czasów dało się czuć ducha takiego rozumowania (nie wiem jakie podejście jest teraz): najważniejsza jest miłość przyszłych współmałżonków do Boga, jak to będzie OK reszta przyjdzie sama. A to chyba mimo wszystko za mało (IMHO).

#40 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-07-18, godz. 20:29

Dobra kończę bo się poryczę a już dawno tego nie robiłem.


Nie ma sensu ryczeć. Trzeba być mężczyzną.

Przekonać się a jak?

Przecież żona zawsze może przestać kochać bo to albo bo nie tamto.

Już troszkę okrzepłem, rozstaliśmy się 3 lata temu a rok temu rozwód.
Dalej ją kocham i liczę że może kiedyś, jestem niepoprawnym optymistą, ona powiedziała naiwniakiem. Może, ale jakoś trudno mi uwierzyć że ludzie są źli, że można tak łatwo ze swojego serca wyrzucić miłość.


Nigdy nie ma 100% gwarancji. Natomiast kochać kobietę która ma cię gdzieś zakrawa na samobójstwo.

Użytkownik ble edytował ten post 2010-07-18, godz. 20:33





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych