Ja Rule, raper i aktor, wychowany w rodzinie świadków Jehowy

Ja Rule (Jeffrey Atkins) wychowywał się w rodzinie świadków Jehowy, ale nie został ochrzczony. W wywiadach opowiada o trudach swojego dzieciństwa, o prezentach otrzymywanych tydzień przed lub po Bożym Narodzeniu (dzięki czemu nie czuł się gorszy od dzieci obchodzących święta) i o doświadczeniu służby polowej, do której przystąpił już jako ośmioletni chłopiec.
Wspomina także ciężkie chwile, jakie przeżyła jego matka, kiedy cały zbór się od niej odwrócił, a rodzina przestała się do niej odzywać z powodu jej wykluczenia.
Poniżej krótki wywiad:
Miniwywiad
Ja Rule
Home, sweet home
Ten amerykański ziomal jest już prawdziwą legendą gangstarapu. Jeffrey Atkins (takie jest jego prawdziwe nazwisko) wydał swoją piątą płytę pt. "Blood in My Eye". To doskonały powód do rozmowy...
? Wyglądasz na szczęśliwego...
! Bo jestem! Mam nowy krążek, hiciora na listach przebojów ("Clap Back" - przyp. red.), no i jestem w tym biznesie nieprzerwanie od dziesięciu lat. A poza tym w domu też wszystko OK. Mam piękną i kochaną żonę, trójkę zdrowych dzieci i kasę na jedzenie dla nich. Czego mogę chcieć od życia więcej?
? Ale nie zawsze tak było, prawda?
! Oj, nie zawsze. Urodziłem się w rodzinie świadków Jehowy. Nie miałem świąt, prezentów pod choinką, nawet urodzin. Teraz staram się to jakoś nadrobić, przelewając całą miłość na moje pociechy, tak by miały szczęśliwe i pełne uciech dzieciństwo.
? Podobno zamierzasz skończyć karierę rapera?
! Powoli ten pomysł wprowadzam w życie. Dowodem na to jest moja nowa płyta - jest surowsza niż poprzednie i nie towarzyszy jej też tak wielki szum promocyjny. Pociąga mnie bardzo aktorstwo i kariera w Hollywood... W rapie powiedziałem już chyba wszystko. Teraz chcę spróbować czegoś innego.
--
źródło: Dziewczyna.pl
Nieco inaczej historię rapera przedstawia artykuł z archiwum Popcorn.pl:
Ja Rule - inny krzewiciel wiary wśród rapowej gawiedzi. Kilka lat temu został Świadkiem Jehowy i od tej pory, na każdym albumie nagrywa przynajmniej jeden utwór poświęcony Bogu. Po pracy znajduje jednak czas na ostro podlewane wyskokowymi trunkami imprezki. Jak one wyglądają możemy przekonać się w jego zupełnie niereligijnych klipach. Tańczącym wokół basenów dziewczynom skąpe bikini ledwo zakrywają sutki, a określenie "stringi" dla tego, co mają na pośladkach wydaje się przesadą.
(...)
"Bóg otworzył mi oczy" - odważnie deklaruje Ja Rule w numerze "One Of Us". Raper twierdzi, że zostanie Świadkiem Jehowy zmieniło go na lepsze, pozwoliło pokonać pokusy i zejść ze ścieżki przemocy i uzależnienia od narkotyków, w co chyba nie do końca można uwierzyć...
--
źródło: Popcorn.pl
Zdaje się, że to pomyłka. Ja Rule w swojej muzyce odnosi się do Boga i wiary, ale jego dość krytyczne wypowiedzi na temat społeczności świadków Jehowy nie sugerują, by powrócił do zboru. Przeciwnie: stwierdził wprost, że wierzy w Boga, nie w religię, bo religia to podwójny krzyż. Powiedział również, że nie sądzi, by Bóg chciał rozłączać rodziny - te słowa padły w kontekście historii wykluczenia matki.
Ponadto przynależności muzyka do świadków Jehowy nie potwierdza jego wizerunek sceniczny (wystarczy spojrzeć na zdjęcie). Na postępowanie wzorowego brata nie wyglądają także jego ostatnie wybryki:
Wtorek 24.07.2007
Ja Rule i Lil Wayne zostali zatrzymani w nowym Jorku za nielegalne posiadanie broni.
Muzyków aresztowano niezależnie, po koncercie, który odbył się w niedzielę na Manhattanie. Ja Rule trafił w ręce policji za przekroczenie prędkości. Podczas rewizji znaleziono w jego samochodzie broń. U drugiego z raperów odkryto pistolet, gdy był przeszukiwany po zatrzymaniu za palenie marihuany.
--
źródło: nuta.pl
--
informacje o Ja Rule:
mtv.com,
beliefnet.com,
Wikipedia (pl),
Wikipedia (en)