Strach przed Armagedonem
#1
Napisano 2006-08-24, godz. 08:20
Mam pytanie do osób ,które znają bardzo dobrze Biblię.Czy jest prawdą ,że w tej księdze jest tylko jeden werset w którym występuje określenie Armagedon.
Pytam,gdyż będąc w organizacji czytałam i słyszałam tak wiele o Armagedonie,że po tych nastu latach poza organizacją wciąż mam przekonanie,że zginę razem z moją córeczką.
A w ogóle , czy można przestać o tym myśleć? i jak?
Czy ktoś ma podobne problemy?
#2
Napisano 2006-08-24, godz. 10:00
Sorry, ale czy będąc w organizacji nie czytalas Biblii?Mam pytanie do osób ,które znają bardzo dobrze Biblię.Czy jest prawdą ,że w tej księdze jest tylko jeden werset w którym występuje określenie Armagedon.
Pytam,gdyż będąc w organizacji czytałam ...
Jestem człowiekiem wolnym. Jestem Świadkiem Jehowy.
#3
Napisano 2006-08-24, godz. 11:37
Eluś ja myślę, że jest tyle problemów dnia codziennego, że zaprzatanie sobie głowy krwiożerczymi i sadystycznymi poglądami wyznawców Dzechowy nie ma najmniejszego sensu! Ty jako człowiek wolny i tak jesteś w lepszej pozycji niż jehowici - bo Tobie się ciagle nie przypomina o Dniu zagłady z ręki sadystycznego boga!Mam pytanie do osób ,które znają bardzo dobrze Biblię.Czy jest prawdą ,że w tej księdze jest tylko jeden werset w którym występuje określenie Armagedon.
Pytam,gdyż będąc w organizacji czytałam i słyszałam tak wiele o Armagedonie,że po tych nastu latach poza organizacją wciąż mam przekonanie,że zginę razem z moją córeczką.
A w ogóle , czy można przestać o tym myśleć? i jak?
Czy ktoś ma podobne problemy?
Użytkownik sebol edytował ten post 2006-08-24, godz. 11:37
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#4
Napisano 2006-08-29, godz. 02:07
Mam pytanie do osób ,które znają bardzo dobrze Biblię.Czy jest prawdą ,że w tej księdze jest tylko jeden werset w którym występuje określenie Armagedon.
Pytam,gdyż będąc w organizacji czytałam i słyszałam tak wiele o Armagedonie,że po tych nastu latach poza organizacją wciąż mam przekonanie,że zginę razem z moją córeczką.
A w ogóle , czy można przestać o tym myśleć? i jak?
Czy ktoś ma podobne problemy?
Zastanawiam jak by tu trafic...
nie tylko do umyslu, lecz i do serca...
Czy ktos na tym forum moze cos poradzic kolezance?
Tak terapeutycznie?
Jak wiesz,
Bog jest tak dobrze znany ludziom, ze az strach sie nie bac.
Juz dawno temu POBOZNI stwierdzili,
ze jak sie zostawi czlowieka sam na sam z Bogiem
to nic dobrego z tego nie wyniknie,
ani dla 'prawdy', ani (a zwlaszcza) dla kaplana.
No bo co? Motywacja pozytywna?
Bezinteresowne dobro i milosc wyplywajaca z czyjegos serca?
Duchowa sciezka prawdy?
Wolne Myslenie? Wolnomyslenie? Wolnomyslicielstwo?
ZGROZA! przestraszyli sie
Wszystko to, wszystko pachnie GRZECHEM -
przerazlili sie prawdziwie POBOZNI
To nie jest tak - wykrzykneli
W duchu i prawdzie. czyli U NAS!
(a powszechnie wiadomo, ze nasza racja jest najmojsza)
Gdzie tu jest miejsce na Prawde? (te religijna oczywiscie) - pytali
A w ogole jak tu strzec tej Prawdy sama miloscia?
No przecie jak te glupie ludzie nie beda sie bac,
to sie rozleza po chalupach i glupoty sobie powymyslaja!
I przestana sie bac NASZEGO Boga ktory jest miloscia
I prawda zginie, przepadnie i koniec swiata!
Tak! Bo nasz Bog nas straszy z milosci, bo jest miloscia!
A jak sie nie przestraszysz to sam zobaczysz, a juz cie nie bedzie
Pieklo, Sad ostateczny, koniec swiata i zgrzytanie zebow -
prawdziwy armagedon -
pomysleli sobie madrzy ludzie POBOZNI.
Jak pomysleli, tak zrobili.
I tak STRACHY wyszly na swiat ( jak te zaby, wiecie)
aby czlowieka przyblizyc strachem do Boga.
(tylko sie nie smiej. To taka powaazna sprawa!)
Tak to STRACHY wyszly i zaczely sobie zyc wsrod ludzi,
a ludzie miast sie nawzajem i Boga kochac,
zaczeli sie bac, klocic i miec powazne depresje
a nawet nerwobole w zoladku.
I pigulki zaczeli lykac.
zycie w STRACHU jest bardzo niezdrowe - czyli zle.
Prawdziwy Bog nie bedzie cie straszyl, gdyz jest miloscia, czyz nie?
Zatem nie ma sie czego bac.
Jak pozbyc sie STRACHA?
W dawnych, dobrych rolniczych czasach
wystawialo sie STRACHA na wroble
i wroble sobie straszyl,
a gospodarz mogl sie w cieniu zdrzemnac
albo i z gospodynia w stodole... no wiecie.
Obecnie trudniejsza sprawa,
gdyz STRACH strachem sie karmi.
(czyli zlymi emocjami)
i nie sposob go odstraszyc.
Ale i na te bestie jest sposob.
France najlepiej zadusic i zaglodzic
zamorzyc glodem i struc.
Nie dawaj francy zadnego jadla
zadnej mysli
zadnej zlej emocji
zadnego bolu psychicznego
zadnego negatywu
zadnego zalu,
zadnej krzywdy,
zadnej zlosci
zadnej pozywki
niczego
a przepadnie bez sladu marnie
on i jego koledzy.
I podtruwaj gniota codziennie,
truj go mysla dobra,
truj go wdziecznoscia,
truj go dobrem,
truj go szlachetnoscia,
truj go miloscia
a szybko i marnie zdechnie,
kopyta mackowate bezwladnie wyciagnie.
Zlo dobrem zwyciezysz.
Jak amen w pacierzu
Hough!
A jak ci znow jakis frajer swojego STRACHA bedzie usilowal sprzedac
to mu podziekuj odmownie
za zanieczyszczanie
swiatyni umyslu, czystego serca, domowej przystani, ogniska rodzinnego -
whatever (nepotrzebne skreslic)
i powiedz:
Strachy na Lachy
tez mi cos.
Ja tam choc Wiedzminem nie jestem,
to nie takie strachy juz zaglodzilem, a tego rowniez miec nie chce
i ponownie tarzac sie jak swinia w blocie tez nie bede.
Fora ze dwora, idz pan sie straszyc gdzie indziej, jak pan lubisz,
bo ja sie tutaj pozytywnie energetyzuje,
bo ja sobie tutaj mysle/ medytuje/ modle sie/ kontempluje/
soba i swoim zyciem sie zajmuje,
obiad gotuje
i nawet ksiazke (juz) bez zadnego strachu wertuje
(niepotrzebne skreslic)
a pan mi znowu jakiegos stracha wciskasz,
panie, ja sie strachami juz nie zajmuje.
WOLNY czlowiek jestem!
Ot co!
Użytkownik mihau edytował ten post 2006-08-29, godz. 10:51
#5
Napisano 2006-08-29, godz. 07:43
#6
Napisano 2006-08-29, godz. 11:28
#7
Napisano 2006-08-29, godz. 12:56
Ja tam wolę jednak iść za drogą miłości i miłosierdzia niż strachu.
#8
Napisano 2006-08-29, godz. 13:00
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#9
Napisano 2006-08-29, godz. 15:24
(wyodrębnione z tematu "Kres religii fałszywej jest bliski")
Mam pytanie do osób ,które znają bardzo dobrze Biblię.Czy jest prawdą ,że w tej księdze jest tylko jeden werset w którym występuje określenie Armagedon.
Pytam,gdyż będąc w organizacji czytałam i słyszałam tak wiele o Armagedonie,że po tych nastu latach poza organizacją wciąż mam przekonanie,że zginę razem z moją córeczką.
A w ogóle , czy można przestać o tym myśleć? i jak?
Czy ktoś ma podobne problemy?
Elunia
A czytałaś ten werset? Oto on:
12. A szósty wylał swą czaszę na rzekę wielką, na Eufrat. A wyschła jej woda, by dla królów ze wschodu słońca droga stanęła otworem.
13. I ujrzałem wychodzące z paszczy Smoka i z paszczy Bestii, i z ust Fałszywego Proroka trzy duchy nieczyste jakby ropuchy;
14. a są to duchy czyniące znaki - demony, które wychodzą ku królom całej zamieszkanej ziemi, by ich zgromadzić na wojnę w Wielkim Dniu wszechmogącego Boga.
15. /Oto przyjdę jak złodziej: Błogosławiony, który czuwa i strzeże swych szat, by nago nie chodzić i by sromoty jego nie widziano/.
16. I zgromadziły ich na miejsce, zwane po hebrajsku Har-Magedon.
(Ap 16:12-16 BT)
Z ogólnoświatowej zagłady ten werset robi lokalny konflikt w miejscu zwanym Har-Magedon. Miejsce popularnie znane jest z bitew, jakie odbywały się z królami idącymi na Jerozolimę - równina pod Megiddo. O miejscu tym jest też w Zach. 12-14, tam zgromadzą się armie idace na Jerozolimę w Dniu Jahwe.
Sorry, ale czy będąc w organizacji nie czytalas Biblii?
A ty czytasz samodzielnie Biblię, czy tylko przy pomocy Strażnicy? Ale chyba tylko przy pomocy Strażnicy, skoro nie potrafisz dać odpowiedzi na podstawie Biblii.
#10
Napisano 2006-08-29, godz. 15:37
No i raczej wątpię, czy miło by było patrzeć, jak Bóg uśmierca wszystkich dobrych ludzi, których spotkałam na swej drodze, za to, że nie dali się zwieść Strażnicy. Więc jakby co to wolę zginąć w tym Armagedonie...
#11
Napisano 2006-08-29, godz. 16:57
Przypomniała mi się dzisiaj trauma z dzieciństwa, po której panicznie bałem się zagłady w armagedonie. Otóż gdy byłem jeszcze małym chłopcem, moja mama pracowała w sklepie z akcesoriami ogrodniczymi. Wiadomo - lata 80., brak wszystkiego na rynku. Kiedyś przywieźli do jej sklepu prawdziwy rarytas - gigantycznie drogie kosiarki do trawy (chyba z NRD...?), jakieś 5 sztuk. Towar w zasadzie był sprzedany na pniu, ale jeden z klientów (dyrektor zakładów mięsnych), który miał dom z ogrodem, tego dnia nie zdołał podjąć gotówki z PKO. Poprosił więc moją mamę o możliwość rezerwacji kosiarki po wpłaceniu części pieniędzy. Jako argument przedłożył... siatę wędlin. Moja mama po krótkim wahaniu poszła mu na rękę i zaprowadziła kosiarkę na zaplecze.
Po powrocie do domu przepakowała wędliny do lodówki. Okazało się, że wśród nich znalazł się i dobry kilogram kiełbasy "z plazmą". A więc mama przełożyła ją na inną półkę, bo chciała sprezentować tę kiełbasę psu sąsiadki. W międzyczasie ja wróciłem ze szkoły i, niewiele zastanawiając się, odkroiłem sobie kawał "zakazanej wędliny" . Gdy mama opowiedziała mi, co to za kiełbasa, przeraziłem się nie na żarty. Autentycznie błagałem Jehowę na kolanach, żeby ocalił mnie z armagedonu. To trwało kilka dni. W końcu ojciec jakoś mi przetłumaczył, że przecież działałem nieświadomie itd. Ale to i tak nie dawało mi spokoju, bo wiedziałem, że mam "grzech" .
Dzisiaj mogę się tylko uśmiechnąć z tych wspomnień, ale wtedy było mi zdecydowanie nie do śmiechu.
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#12
Napisano 2006-08-29, godz. 18:08
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#13
Napisano 2006-08-29, godz. 18:40
Zastanawiam jak by tu trafic...
nie tylko do umyslu, lecz i do serca...
Czy ktos na tym forum moze cos poradzic kolezance?
Tak terapeutycznie?
Fora ze dwora, idz pan sie straszyc gdzie indziej, jak pan lubisz,
bo ja sie tutaj pozytywnie energetyzuje,
bo ja sobie tutaj mysle/ medytuje/ modle sie/ kontempluje/
soba i swoim zyciem sie zajmuje,
obiad gotuje
i nawet ksiazke (juz) bez zadnego strachu wertuje
(niepotrzebne skreslic)
a pan mi znowu jakiegos stracha wciskasz,
panie, ja sie strachami juz nie zajmuje.
WOLNY czlowiek jestem!
Ot co!
Mihau Co za poezja...
Mógłbyś pisać satyry i fraszki na temat ŚJ.
Pozdrawiam!
Użytkownik wiki edytował ten post 2006-08-29, godz. 18:41
jak odłączyć te kabelki, żeby później nie bolało???
#14
Napisano 2006-08-30, godz. 17:06
Rz 5:8 BT
"Bóg zaś okazuje nam swoją miłość [właśnie] przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami."
Użytkownik wojtek37 edytował ten post 2006-09-03, godz. 18:20
#15
Napisano 2006-08-30, godz. 19:36
Ja już pisałem, że oni po prostu kochają "inaczej"Właśnie przed jakąś godzinką spotkałe znajomą ŚJ, która jasno wyraziła się w przelotnej rozmowie, iż "cieszy się, że niegodziwcy zostani, już niebawem. I co gorsza mówiła to serio.
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#16
Napisano 2006-08-30, godz. 21:01
Właśnie przed jakąś godzinką spotkałe znajomą ŚJ, która jasno wyraziła się w przelotnej rozmowie, iż "cieszy się, że niegodziwcy zostani, już niebawem. I co gorsza mówiła to serio. ciekawe co by na to powiedział Apostoł ?.
Rz 5:8 BT
"Bóg zaś okazuje nam swoją miłość [właśnie] przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami."
Albo po prostu: Kto pod kim dołki kopie, ten sam w nie wpada.
#17
Napisano 2006-08-30, godz. 21:06
#18
Napisano 2006-08-30, godz. 21:07
#19
Napisano 2006-08-30, godz. 21:17
Sebastian tak nisko mierzysz? Nie zawalczysz o świadectwo z czerwonym paskiem?ja nie boję się armagedonu bo wiem, że sądzeni będziemy z miłości (przypowieść o owcach i kozłach) a więc jestem pewny oceny "dopuszczającej"
Użytkownik Terebint edytował ten post 2006-08-30, godz. 21:18
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#20
Napisano 2006-08-30, godz. 21:25
Sebastian tak nisko mierzysz? Nie zawalczysz o świadectwo z czerwonym paskiem?
A po co? Ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych