Na szczęście działa to też w druga stronę


Każdy SJ może uwolnic umysł, potrzeba tylko odpowiedniego momentu...........
Napisano 2006-10-22, godz. 09:30
Napisano 2006-10-22, godz. 10:15
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
Napisano 2006-10-22, godz. 13:35
Czesiek myślę, że warto.
Zdecydowanie lepsze takie myślenie, niż ciągłe życie w strachu przed Bogiem. Tylko, że to nie zawsze jest takie łatwe. Czasami potrzeba na taką przemianę i ufność czasu.
Napisano 2008-11-27, godz. 15:10
Użytkownik malinowa7 edytował ten post 2008-11-27, godz. 15:11
Napisano 2008-12-01, godz. 14:52
Spuscizna po komunie - ulubionym ustroju SJ[...]albo mówienie za siebie, ale w liczbie mnogiej my chcemy, my pragniemy. [...]
Napisano 2008-12-05, godz. 20:14
Agape, ciekawe spostrzeżenie. Przypomniałaś mi, co działo się z moją psychiką gdy byłem w WTS-ie. Ciągłe zmęczenie psychiczne: że nie domagam "duchowo", że nie byłem na zebraniu, na zbiórce, że mało raportuje, że często się nie przyznaje kim jestem, że powinienem więcej, więcej i więcej głosić!Perfekcjonizm i co za tym idzie - obnizenie poczucia wlasnej wartosci. To ciagle "rozwaz czy mozesz zrobic wiecej dla organizacji" zaowocowalo u mnie wlasnie tym. Dzis mysle, ze juz sie prawie z tego wyleczylam. Pisze "prawie" bo czasem sie odzywa.
Napisano 2008-12-05, godz. 21:31
Trafne spostrzezenie. Aczkolwiek troche podobnie jest tez w innych kosciolach. Zauwarzylem ze niektorzy protestanci uwazaja ze jesli ktos nie jest w ich wspolnocie to nie jezt nawrocony. Aczkolwiek mnie - pomimo tego ze formalnie nie jestem w ich kosciele - traktuja bez zadnych specjalnych roznic.w jakichś małych grupach które wypaczają pewne nazwijmy to idee, a u ŚJ przybiera to jednak masowej doktryny wychowania. Dobrze obserwuję?
Użytkownik pojawiamsieiznikam edytował ten post 2008-12-05, godz. 21:35
Napisano 2008-12-05, godz. 23:06
Napisano 2009-01-09, godz. 07:13
A ja nie mam ani żadnego nowego guru, ani mi "wszystko wolno". Mam rodzinę i żyję jak mnie nauczono (kochaj żonę,dzieci,bądź porządny itd.) Byłem "szczęśliwy" będąc śj i jestem "szczęśliwy" teraz.I potem często kończy się to na jeden z dwóch skrajnych sposobów:
- 1. Delikwent znajduje sobie nowego duchowego guru, który będzie go prowadził na pasku.
- 2. Dochodzi do wniosku rodem z Dostojewskiego: jeśli Boga nie ma, to wszystko wolno.
Sztuką jest nauczyć się odpowiedzialności za swoje życie przed sobą samym i własnym sumieniem, a nie starszymi albo rabinackimi przepisami. Ale się udaje
Ja nie miałem takich problemów. Myślę, że to zależy od osoby a nie od religii. Może źle postrzegałeś pewne sprawy? Ja też nie wchodziłem do urzędu i nie mówiłem: dzień dobry jestem śj i chciałbym....Agape, ciekawe spostrzeżenie. Przypomniałaś mi, co działo się z moją psychiką gdy byłem w WTS-ie. Ciągłe zmęczenie psychiczne: że nie domagam "duchowo", że nie byłem na zebraniu, na zbiórce, że mało raportuje, że często się nie przyznaje kim jestem, że powinienem więcej, więcej i więcej głosić!
Pamiętam ulgę, która przyszła po uwolnieniu umysłu, że już nic nie muszę w tej materii !!
Napisano 2009-01-18, godz. 18:28
Napisano 2009-01-19, godz. 15:20
psychika została całkowicie postawiona do góry nogami. Jako poczutkująca ex- mam nieźle nawolone, wydaje mi się, że ciagle ludzie mnie oceniają i jakos mam problemy w nawiązywaniu kontaktów z osobami róznych wyznać- myśmy przeciez żyli w jednej szczęśliwej organizacji a przyjaciół w gruńcie rzeczy też spośród nich wielu straciłam- teraz siłą rzeczy człowiek musi iść do przodu i sie przełamać w kontaktach z innymi. Pozostała w psychice myśl że wszystko co robię jest skazane na potępienie-gehenna i te sprawy - i nie mogę przestać o nich mysleć. Oczęta otwierają się powoli. Niedawno dorwałam książke Kryzys sumienia i stwierdziłam - że działanie ,, naszej organizacji'' podobne jest w do zwykłej sekty. pozdrawiam forumowiczów
Napisano 2009-03-08, godz. 21:18
Napisano 2009-10-20, godz. 17:40
Napisano 2009-10-20, godz. 18:37
Ciągłe zmęczenie psychiczne: że nie domagam "duchowo", że nie byłem na zebraniu, na zbiórce, że mało raportuje, że często się nie przyznaje kim jestem, że powinienem więcej, więcej i więcej głosić!
Pamiętam ulgę, która przyszła po uwolnieniu umysłu, że już nic nie muszę w tej materii !!
Napisano 2009-10-20, godz. 19:48
Napisano 2009-10-20, godz. 19:56
Jeśli ser nie ma przypraw...to jest trochę bylejaki, brak mu wyrazistości. To masz na myśli- niezdecydowany, nieokreslony, jakby w zawieszeniu? Sam potrafisz ocenić, czy to dobrze czy źle. Potrzeba czasu, aby wiedzieć co "na ten ser położyć"- może dżem, może keczup, a może przyprawę której jeszcze nie znasz.A ja, od dnia kiedy się odłączyłem, prowadzę serowe życie - to dobrze czy źle kochani? :
Napisano 2009-10-20, godz. 20:07
Napisano 2009-10-20, godz. 21:02
Jeśli ser nie ma przypraw...to jest trochę bylejaki, brak mu wyrazistości. To masz na myśli- niezdecydowany, nieokreslony, jakby w zawieszeniu? Sam potrafisz ocenić, czy to dobrze czy źle. Potrzeba czasu, aby wiedzieć co "na ten ser położyć"- może dżem, może keczup, a może przyprawę której jeszcze nie znasz.
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych