Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kwestia krwi: wolność wyboru


  • Please log in to reply
71 replies to this topic

#41 azariasz

azariasz

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 153 Postów

Napisano 2006-09-08, godz. 15:01

Azariasz ceruje kamizelkę kuloodporną, bo ostatnio chyba trochę się podziurawiła :) . Pewnie niebawem nas odwiedzi. Liczę na to. Interesujące jest pytanie Światło7. Rad byłbym przeczytać odpowiedź kolegi z "lepszej wiary". B)

Brak czasu, brak czasu... Jak tylko znajdę 10 minut, to oczywiscię odpiszę na wszystko, a moze i jakos bonusowo atmosferę podgrzeję. Tak jak ostatnio.

Azariah
Istnieje druga strona medalu. Nie musisz wierzyć świadkożerczej propagandzie.

Jestem człowiekiem wolnym. Jestem Świadkiem Jehowy.

#42 Oko-Rentgen

Oko-Rentgen

    Pokój Ci obcy przybyszu!

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1320 Postów
  • Lokalizacja:Niemcy, Nadrenia Północna-Westfalia. Rok produkcji: 1977 n.e.

Napisano 2006-09-08, godz. 15:55

Brak czasu, brak czasu... Jak tylko znajdę 10 minut, to oczywiscię odpiszę na wszystko, a moze i jakos bonusowo atmosferę podgrzeję. Tak jak ostatnio.
Azariah

Hej, dawno nie słyszeliśmy Twojego głosu Azariaszu.
Pamiętasz te niżej zacytowane słowa? Pewnie tak, co?
Człowiek rzadko wychodzi z szablonów i schemacików.
Od domu do domu i w zborze można takie bajki pociskać, ale przecież nie tutaj Azariaszu.
Pozdrawiam

* czujesz to? musisz to sobie niestety tyle razy potwarzać, aby samego siebie przekonać
(przez powtórkę do celu, tak funkcjonuje psychomanipulacja CK, jesteś dobrym naśladowcą CK)


Użytkownik Oko-Rentgen edytował ten post 2006-09-08, godz. 15:56


#43 azariasz

azariasz

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 153 Postów

Napisano 2006-09-08, godz. 17:03

1.

Widzisz, dla mnie w tym określeniu nie ma nic pejoratywnego. Wiem jednak, że świadkowie tak nazywają ludzi ze świata i sprawia mi wręcz pewną przewrotną przyjemność określanie się w ten sposób :P

Pytanie do Ciebie, Azariaszu- skąd to założenie, że nie uwierzę, co??


A uwierzyłaś?

A mimo to, zgodzę się z Bratem Jaraczem, że nieczynny śJ, tak naprawdę przestaje być śJ, mimo jego moralnej postawy i wyznawania niektórych poglądów zbieżnych z tym co naucza CK. I na dobra sprawę, jak "bracia" by chcieli, to mogliby takiego usunąć za brak posłuszeństwa pokory względem CK.

2.

A mimo to, zgodzę się z Bratem Jaraczem, że nieczynny śJ, tak naprawdę przestaje być śJ, mimo jego moralnej postawy i wyznawania niektórych poglądów zbieżnych z tym co naucza CK. I na dobra sprawę, jak "bracia" by chcieli, to mogliby takiego usunąć za brak posłuszeństwa pokory względem CK.

W sprawie całej Waszej dyskusji o tym, kto jest, a kto nie jest Świadkiem Jehowy. Jak zakwalifikujecie człowieka wykluczonego, ktory przychodzi na zebrania, zgadza się z naukami biblijnymi głoszonymi przez Świadków Jehowy i uważa ich za organizację Bożą? O ile wogole potraficie to sobie wyobrazic. Ale tak bywa

3.

W jaki sposób śJ sąw stanie uzasadnic że mozna przyjmować preparaty hemoglobiny a erytrocytów juz nie? Na pewno nie przy pomocy Biblii...zatem?



Nie mogę odpowiedziec za Świadkow Jehowy jako całość, ale mogę napisać, co ja myślę. Jezeli chodzi o przyjmowanie erytrocytów, to mnie osobiscie wydaje się oczywiste, ze Biblijny zakaz przyjmowania krwi, załatwia te sprawę jednoznacznie.
Na podstawie Biblii nie da się uzasadnic, ze mozna przyjmowac hemoglobinę, i dlatego...Świadkowie Jehowy, nie mówią, ze hemoglobinę przyjmować mozna! Jest to kwestia sumienia (bo nie mozna tego uzasadnic opierajac sie na Biblii...), a to naprawdę nie to samo. Ja np nie przyjmuję.

Czy śJ nie widzą hipokryzji w tym,że sami nie oddaja krwi a korzystają z frakcji pochodzących z krwi innych ludzi?


Zapytaj tych, co korzystają.

4.

Azariasz ceruje kamizelkę kuloodporną, bo ostatnio chyba trochę się podziurawiła

Chyba nie pojmuję w pełni tej metafory. Mozesz objasnic?

5.

Pewnie niebawem nas odwiedzi. Liczę na to.


Doczekales się.

6. Do Oko-Rentgen: To jest żałosne...
Istnieje druga strona medalu. Nie musisz wierzyć świadkożerczej propagandzie.

Jestem człowiekiem wolnym. Jestem Świadkiem Jehowy.

#44 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-09-08, godz. 17:40

A mimo to, zgodzę się z Bratem Jaraczem, że nieczynny śJ, tak naprawdę przestaje być śJ, mimo jego moralnej postawy i wyznawania niektórych poglądów zbieżnych z tym co naucza CK. I na dobra sprawę, jak "bracia" by chcieli, to mogliby takiego usunąć za brak posłuszeństwa pokory względem CK.

W sprawie całej Waszej dyskusji o tym, kto jest, a kto nie jest Świadkiem Jehowy. Jak zakwalifikujecie człowieka wykluczonego, ktory przychodzi na zebrania, zgadza się z naukami biblijnymi głoszonymi przez Świadków Jehowy i uważa ich za organizację Bożą? O ile wogole potraficie to sobie wyobrazic. Ale tak bywa


Azariaszu, przecież ty już zaklasyfikowałeś taką osobę ( a może raczej KS to zrobił ) - Wykluczony

Po co mnożyć klasyfikacje?
Czesiek

#45 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-09-08, godz. 20:29

Azariaszu, no cóż tu, na Boga, do rozumienia. Dziura jest dziurą, którą przeca trzeba zacerować :D ;) . No przecież sam mówiłeś, że jesteś atakowany i prześladowany, czy jakoś tak (nie jestem z CK, więc nie pamiętam drobiazgów). Głowa do góry, świadkowie muszą być prześladowani :lol: :rolleyes: . A więc nie miej pretensji do odstępców: spełniamy tylko swoje zadanie (tych z panzerfaustami) B) B)

Ale wróćmy do meritum: to jak to jest: można mieć wątpliwości czy nie? (załózmy, że to rzeczywiste pytanie, nie retoryczne). A gdybyś przypadkiem powiedział starszym, że werset z Dziejów Apostolskich traktujesz nie jako zakaz transfuzji, lecz jako zakaz zabijania (mówi się przecież: "przelewać krew", a więc powstrzymanie się od krwi może oznaczać po prostu zaniechanie jej przelewania...), to wysłuchaliby Cię ze zrozumieniem? Czy dopuściliby inną ścieżkę rozumienia? Czy mógłbyś zignorować zakaz transfuzji? Nie musisz mi odpowiadać, ale pamiętaj, że te posty czytają różni ludzie...

Użytkownik brat_jaracz edytował ten post 2006-09-08, godz. 20:34

"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#46 Oko-Rentgen

Oko-Rentgen

    Pokój Ci obcy przybyszu!

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1320 Postów
  • Lokalizacja:Niemcy, Nadrenia Północna-Westfalia. Rok produkcji: 1977 n.e.

Napisano 2006-09-08, godz. 21:56

Twoja sygnaturka Azariaszu:

Istnieje druga strona medalu. Nie musisz wierzyć świadkożerczej propagandzie.
Jestem człowiekiem wolnym. Jestem Świadkiem Jehowy.


Niestety, nie jesteś wolnym człowiekiem człowieku, bo musisz spełniać wskazówki /nakazy/ Ciała Kierowniczego.
I proszę nie twierdź czegoś innego, bo się ośmieszasz chłopie. Zyjesz dla CK, gratulacje Azariaszu.
Popełniasz bałwochwalstwo wobec Jehowy, bo służysz ludziom /CK/ z całego serca zamiast Stwórcy.
Tak, prawda niestety może boleć. Ale lepiej ją znać a nie lecieć z klapkami na oczach prosto w murek.
Pozdrawiam

Użytkownik Oko-Rentgen edytował ten post 2006-09-08, godz. 22:00


#47 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-09-08, godz. 22:13

Obawiam się, że jest jeszcze gorzej... Niegdyś niewolnicy, żeby wzbudzić litość, eksponowali pręgi na swoim ciele. A nasz kolega postępuje dokładnie odwrotnie. To tak jakby sprany do nieprzytomności sługa stwierdził z uśmiechem: "To nieprawda, że mój pan mnie bije. To złudzenie optyczne. Można być przecież niewolnikiem, którego nikt nie chłoszcze. A w ogóle to sam się przewróciłem, a wy, niegodziwcy, koniecznie chcecie oczernić mojego dobroczyńcę!".
Wiem, że to troszkę obok meritum (wcale nie tak daleko), ale nie mogłem się powstrzymać :rolleyes:
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#48 swiatlo7

swiatlo7

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 303 Postów

Napisano 2006-09-09, godz. 08:47

azariaszu,
dziękuję za wypowiedź...w dalszym ciągu czekam na odpowiedź...
nawet jeśli Ty nie przyjmujesz żadnych frakcji krwi, to chyba jesteś w stanie ocenić naukę CK? Chyba jesteś władny samemu się nad nią zastanowić? Tyle mówisz o wolności jako śJ-ukaż ją w swoim myśleniu.
milego dnia
"I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym." Rz 8:38,39

#49 azariasz

azariasz

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 153 Postów

Napisano 2006-09-09, godz. 13:07

azariaszu,
dziękuję za wypowiedź...w dalszym ciągu czekam na odpowiedź...
nawet jeśli Ty nie przyjmujesz żadnych frakcji krwi, to chyba jesteś w stanie ocenić naukę CK? Chyba jesteś władny samemu się nad nią zastanowić? Tyle mówisz o wolności jako śJ-ukaż ją w swoim myśleniu.
milego dnia


Tak, ja sam nie przyjmuję frakcji, ale nie sądzę, zeby to, co znajdujemy w Biblii moglo kogokolwiek upowazniac do kategorycznego stwierdzenia, ze frakcji nie mozna przyjmowac, albo, ze przyjmowac je mozna. Podobnie sądzi "niewolnik" i w pełni się z nim zgadzam. Dlatego własnie, Świadkowie Jehowy uważają to za kwestię sumienia.

PS.: Mam do siebie zbyt wiele szacunku, zeby kontynuowac polemikę z oko-rentgen i jego żenująco słabymi wypocinami. Na posty tego uzytkownika juz chyba odpowiadac nie będę.
Istnieje druga strona medalu. Nie musisz wierzyć świadkożerczej propagandzie.

Jestem człowiekiem wolnym. Jestem Świadkiem Jehowy.

#50 azariasz

azariasz

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 153 Postów

Napisano 2006-09-09, godz. 13:17

Ale wróćmy do meritum: to jak to jest: można mieć wątpliwości czy nie?

Oczywiscie, ze mozna.

A gdybyś przypadkiem powiedział starszym, że werset z Dziejów Apostolskich traktujesz nie jako zakaz transfuzji, lecz jako zakaz zabijania (mówi się przecież: "przelewać krew", a więc powstrzymanie się od krwi może oznaczać po prostu zaniechanie jej przelewania...), to wysłuchaliby Cię ze zrozumieniem?

1. Jak bym tak ten werset traktował, to bym powiedział.
2. Czy wysłuchaliby ze zrozumieniem? Zalezy ktorzy. Ludzie są rózni.

Czy mógłbyś zignorować zakaz transfuzji? Nie musisz mi odpowiadać, ale pamiętaj, że te posty czytają różni ludzie...

Nie rozumiem jednej rzeczy. Jaki jest sens bycia Świadkiem Jehowy, skoro ignoruje się zakaz transfuzji. Gdybym uwazał, ze tak istotna sprawa jak zakaz transfuzji, jest zakazem organizacyjnym, a nie biblijnym, to nie chciałbym byc Świadkiem Jehowy, nawet gdybym mógł.
To tak jak bys zapytał: "Czy mozesz byc zwolennikiem socjalizmu, skoro uwazasz kapitalizm za najlepszy system gospodarczy?"
Jezeli pytasz, czy ktos, kto sie ze Świadkami Jehowy w rozumieniu podstawowych nauk Biblijnych nie zgadza, moze byc Świadkiem Jehowy, to oczywiscie odpowiem:
Nie moze. I bardzo dobrze.

Użytkownik azariasz edytował ten post 2006-09-09, godz. 13:17

Istnieje druga strona medalu. Nie musisz wierzyć świadkożerczej propagandzie.

Jestem człowiekiem wolnym. Jestem Świadkiem Jehowy.

#51 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-09-09, godz. 14:27

I tutaj piesek pogrzebany... :( A więc załóżmy hipotetycznie, że któryś z zainteresowanych nie do końca zroumiał ów zakaz, a mimo to został świadkiem z czystych pobudek. Co zrobić z takim delikwentem? Wyrzucić go do "psów i czarownic"? Pozbawić rajskiej nadziei? Czyli akurat TAKI hipotetyczny świadek za bardzo nie ma możliwości wyboru, bo pozostaje alternatywa: albo jesteś dalej świadkiem wbrem swojemu rozsądkowi (który podpowiada, że transfuzja jest ok), albo żegnaj. Nie jest to przypadkiem zawężenie możliwości wyboru?

Jeśli się zgadzasz z zakazem transfuzji, jest ok (oczywiście ja tak nie uważam). Ale co zrobić z ludźmi, którzy jednak nie mogą ot tak po prostu się z tym pogodzić? Powinni sami odejść? Wykluczyć ich? Czy przekonywać?

Piszesz, że starsi mogliby Cię wysłuchać... Zgodzę się z tym, bowiem są ludzie i ludziska. Jednak jakby nie oto mi chodziło. Obaj dobrze wiemy, że absolutnie nie mógłbyś szerzyć swoich poglądów, dalej pozostając świadkiem. Podobnie jest z wątpliwościami: owszem, można je mieć, ale nie daj Bóg, żeby się z nimi dzielić. Znasz przecież pojęcie "ducha buntu" albo "grzechu przeciwko duchowi świętemu". Czy muszę to rozwijać...? Nie sądzę.

Twoje porównanie z katipalizmem i socjalizmem jest dość chybione... Ludzie na ogół nie mają możliwości wyboru systemu, jeśli urodzą się w danym państwie. Z religią jest trochę łatwiej. Ja nie należę do żadnej religii, ponieważ nie wiem, które zrozumienie jest "NAJWłAŚCIWSZE". Być może żadne, a być może po części każde.

Nie pytam o podstawy Twoich poglądów, bo je znam. Uważam jednak, że są beznadziejnie słabe. Jak na podstawie nadinterpretecji 1 wersetu można igrać z życiem? Oszczędzę Ci trudu: potraktuj to pytanie jako retoryczne. Bo o odpowiedź nie byłoby łatwo...

Jestem dość trudnym adwersażem, bowiem ciężko mnie zaskoczyć, jeśli chodzi o "organizacyjne" rozumienie wszechrzeczy. Może nie zawsze jestem na bieżąco ze "światłami", ale pewniej sposób argumentacji i recepcji pozostaje niezmienny, jak widzę... I tu raczej jeszcze długo będzie constans...
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#52 azariasz

azariasz

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 153 Postów

Napisano 2006-09-09, godz. 15:24

I tutaj piesek pogrzebany... :( A więc załóżmy hipotetycznie, że któryś z zainteresowanych nie do końca zroumiał ów zakaz, a mimo to został świadkiem z czystych pobudek. Co zrobić z takim delikwentem? Wyrzucić go do "psów i czarownic"? Pozbawić rajskiej nadziei? Czyli akurat TAKI hipotetyczny świadek za bardzo nie ma możliwości wyboru, bo pozostaje alternatywa: albo jesteś dalej świadkiem wbrem swojemu rozsądkowi (który podpowiada, że transfuzja jest ok), albo żegnaj. Nie jest to przypadkiem zawężenie możliwości wyboru?

Ej, no sorry, ale cięzko mi sobie wyobrazić, ze ktos przyjmuje chrzest nie do konca rozumiejąc, ze Biblia nakazuje powstrzymywanie się od krwi. Skoro przyklad z socjalizmem uwazasz za chybiony (choc Twoje uzasadnienie swiadczy o tym, ze nie do konca mnie zrozumiales, ale nie bede tlumaczyl, bo to niewiele wnosi), to przypomne Ci, znany zapewne Tobie przykład z "Klubem Abstynentów". Jak się przyłączasz do do takiej grupy ludzi, ktorzy za zasadę przyjmują nie picie alkoholu, to tez masz "zawężenie mozliwosci wyboru." Ale wg mnie jest to zawezenie zdrowe. Zawsze są dwa wyjscia i nie mozesz powiedziec, ze wyboru nie masz.

Piszesz, że starsi mogliby Cię wysłuchać... Zgodzę się z tym, bowiem są ludzie i ludziska. Jednak jakby nie oto mi chodziło. Obaj dobrze wiemy, że absolutnie nie mógłbyś szerzyć swoich poglądów, dalej pozostając świadkiem. Podobnie jest z wątpliwościami: owszem, można je mieć, ale nie daj Bóg, żeby się z nimi dzielić.


To zalezy, co rozumiesz pod pojęciem "dzielenia się wątpliwościami". Jezeli pojdziesz do starszego, zeby powiedziec, ze nie do konca rozumiesz, dlaczego niewolnik podaje takie czy inne wyjasnienie danego wersetu i chciałbys dowiedziec się jakie argumenty za tym stoją, jezeli będziesz chciał naprawdę sie czegos dowiedziec, to naprawdę nie powinno byc problemu. Jezeli natomiast "dzielenie się wątpliwościami" polega na przekonywaniu co slabszych jednostek o tym, ze "niewolnik" jest do kitu (upraszczam trochę, ale pewnie rozumiesz), to rzeczywiscie - "nie daj Boże" - bo mozesz komus zrobic krzywde.

Nie pytam o podstawy Twoich poglądów, bo je znam. Uważam jednak, że są beznadziejnie słabe. Jak na podstawie nadinterpretecji 1 wersetu można igrać z życiem? Oszczędzę Ci trudu: potraktuj to pytanie jako retoryczne. Bo o odpowiedź nie byłoby łatwo...
Jestem dość trudnym adwersażem, bowiem ciężko mnie zaskoczyć, jeśli chodzi o "organizacyjne" rozumienie wszechrzeczy. Może nie zawsze jestem na bieżąco ze "światłami", ale pewniej sposób argumentacji i recepcji pozostaje niezmienny, jak widzę... I tu raczej jeszcze długo będzie constans...

Zatem dobrze wiesz, ze nie chodzi o "1 werset". Ale nie będę Ci pisał co i jak, bo zapewne wszystko co bym Ci powiedział już słyszałeś, a i Ty żadnych nowych faktow w tej sprawie bys mi zapewne nie przedstawil. Tak wiec zapisalibysmy bez sensu kolejne strony forum, mowiac sobie to, o czym i tak juz wiemy, prawda?
Istnieje druga strona medalu. Nie musisz wierzyć świadkożerczej propagandzie.

Jestem człowiekiem wolnym. Jestem Świadkiem Jehowy.

#53 Oko-Rentgen

Oko-Rentgen

    Pokój Ci obcy przybyszu!

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1320 Postów
  • Lokalizacja:Niemcy, Nadrenia Północna-Westfalia. Rok produkcji: 1977 n.e.

Napisano 2006-09-09, godz. 15:50

Tak, ja sam nie przyjmuję frakcji, ale nie sądzę, zeby to, co znajdujemy w Biblii moglo kogokolwiek upowazniac do kategorycznego stwierdzenia, ze frakcji nie mozna przyjmowac, albo, ze przyjmowac je mozna. Podobnie sądzi "niewolnik" i w pełni się z nim zgadzam...

Napisałes to w taki sposób, jakby to było wielkim "pięknym przypadkiem", że akurat niewolnik /CK/ też jest takiego samego zdania jak Ty.
Słodzisz sobie "herbatkę" jak tylko się da, oszukując tym samym siebie samego. Obudź się Azariaszu.
To jest odwrotnie: niewolnik myśli i planuje /egoistycznie, na swoją korzyść/ a Ty i wiele innych ŚJ
musicie być posłusznymi "owieczkami" bez własnej woli i mruczenia /szemrania/ w zborze.
Taka jest kolej rzeczy kolego, a nie jakaś inna, odwrotna i pocukrowana.
A Ty jesteś żywym i dobrym przykładem na psychomanipulacje CK na swoich poddanych, bo zupełnie tego nie widzisz.
Pozdrawiam.

Użytkownik Oko-Rentgen edytował ten post 2006-09-09, godz. 15:52


#54 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-09-09, godz. 16:55

Ej, no sorry, ale cięzko mi sobie wyobrazić, ze ktos przyjmuje chrzest nie do konca rozumiejąc, ze Biblia nakazuje powstrzymywanie się od krwi.


To wyobraź sobie, że jest rok 1990, ja przyjmuję chrzest, potem mam wypadek i decyduję się na przyjęcie tych wszystkich frakcji krwi, które dzisiaj są "sprawą sumienia". A potem sobie wyobraź, jakim rezultatem kończy się komitet sądowniczy na którym wyjaśniam, że moje sumienie jest czyste, właśnie tak a nie inaczej i do końca rozumiem nakaz Biblii o powstrzymywaniu się od krwi. Za co zostałbym wykluczony? Za niezrozumienie "biblijnego zakazu"? Czy jego strażnicowej interpretacji?

Jeśli pierwsze, to dlaczego dzisiaj nie byłbym wykluczony? Bo Dżehowa spuścił z tonu i przymknął oko na swoją organizację? Czy może doszedł do wniosku, że w zasadzie to on wtedy trochę co innego miał na myśli jak ten werset dyktował?

A jeśli drugie, to... sam sobie odpowiedz.
[db]

#55 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-09-09, godz. 18:52

Azariaszu, dobrze wiesz, że ten 1 werset jest najważniejszy, a reszta średnio się z nim klei. Co więcej: był to werset skierowany do konkretnych odbiorców w I w. n.e. i dotyczył bardziej określonych okoliczności (prawdopodobnie chodziło o tajemne ucztu Rzymian, na których raczono się krwią. Dość ciekawie pisze o tym J. Flawiusz). Prawdopodobieństwo, że chodzi o użycie krwi w celu ratowania życia jest bliskie zeru. Wiem doskonale, że "całe Pismo jest natchnione (...)", co nie zwalnia nas z obowiązku zachowania zdrowego rozsądku i trzeźwych wyborów. Moim zdaniem takie rozumienie jest NADINTERPRETACJĄ i NADUŻYCIEM.

Czy znów muszę pisać to, o czym dobrze wiemy...? Wiadomo, że TEORETYCZNIE możesz mieć wątpliwości, a bracia "rozwieją" je według odpowiedniego KLUCZA. A zatem... nie możesz mieć wątpliwości, skoro bracia wyjaśnią ci, że transfuzja jest błe. W praktyce świadkom nie wolno wątpić i trzeba powiedzieć o tym wprost. Lubisz porównania z socjalizmem? OK, więc wyobraź sobie, że w latach 60. ktoś na plenum KC PZPR próbuje podważyć zasadność sojuszu robotniczo-chłopskiego. Oczywiście, teoretycznie mógłby to zrobić... Czy muszę dopowiedzieć, co byłoby dalej...?

Wybacz, ale jeśli sądzisz, że "zawężenie jest dobre", to chyba ciężko nam będzie się porozumieć. Niebawem napiszesz, że samodzielne myślenie jest złe...? Bo do tego to wszystko prowadzi. Po co samodzielnie myśleć, skoro od myślenia są ludzie na Brooklynie... <_<

Faktycznie, trudno sobie wyobrazić osobę, która przyjmuje chrzest, nie wiedząc nic na temat transfuzji. Dlatego założyłem, że jest to sytuacja czysto teoretyczna. Możliwe są jednak inne sytuacje. Z tego, co wiem, nie masz dzieci, ale spróbuj sobie wyobrazić, że Twoje dziecko ląduje w szpitalu i konieczne staje się podanie krwi. Czy wówczas możesz "jednorazowo" machnąć ręką na zakaz? Wiadomo, że nie. Dlatego slogany o wolności wyboru trzeba włożyć między bajki... A w tej sytuacji narażasz na szwank nie tylko życie dziecka, ale i własne sumienie. Skąd pewność, że tego właśnie życzy sobie Bóg? Na podstawie 1 wersetu skierowanego do pierwszych chrześcijan? A może Jehowa nie życzy sobie takich skrótów myślowych? Może CK ma tylko część racji, a może nie ma jej wcale? Kto z nas potrafi to rozstrzygnąć? Myślę, że nikt. Dlatego przejawem nadludzkiej pychy jest stawianie się ponad Bogiem i ponad jego słowem. Taka uległość nakazom niewolnika (jak wiadomo z przeszłości - baaaaardzo niedoskonałym) jest wyrazem bałwochwalstwa, które ponoć tępią świadkowie Jehowy. Czy aby do końca...? Jak widać, niekoniecznie.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#56 Oko-Rentgen

Oko-Rentgen

    Pokój Ci obcy przybyszu!

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1320 Postów
  • Lokalizacja:Niemcy, Nadrenia Północna-Westfalia. Rok produkcji: 1977 n.e.

Napisano 2006-09-10, godz. 10:14

Azariaszu,
mam nadzieję, że kamizela jest jeszcze w miare do odratowania, a nie na strzępy roztargana.
Choć dość wątpliwe, bo po ostatnich obstrzałach poszedł konkretny dymek z coltów odstępców. ;)
No ale nie martw się, bo ta prawdziwa prawda zawsze się sama obroni...
i nieustraszeni ludzie, którzy będą o niej Wam mówili, zawsze się znajdą.
Pozdrawiam

Użytkownik Oko-Rentgen edytował ten post 2006-09-10, godz. 15:35


#57 Nikita

Nikita

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 325 Postów
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2006-09-10, godz. 12:33

Azariaszu,
oczywiście, że uwierzyłam. Nie mam powodu, żeby Ci nie wierzyć, dopóki nie złapię Cię na kłamstwie.
Zastanawiam się tylko, dlaczego dziwi Cię moja postawa. Przecież czytasz Strażnicę, znasz sposób w jaki pisze się o katolicyźmie i katolikach. A ja jestem katoliczką (lub katolem, jak kto woli :P ) z krwi i kości :D Tematyką Organizacji sami żeście, drodzy świadkowie, mnie zainteresowali, próbując wmawiać, że należę do imperium religii fałszywej, że jestem częścią Babilonu Wielkiego itd.

A cała ta świadkożercza propaganda, o której piszesz, ma o wiele mocniejsze podstawy niż propaganda Towarzystwa w postaci literatury. Trudno, bym wierzyła książkom, które twierdzą, że Jeruzalem zostało zburzone w 607 roku p.n.e, które kłamliwie cytują Ojców Kościoła, bądź zbeszczeszonej Biblii w przekładzie Nowego Świata.

A co do kwestii krwi zgadzam się z BJ :)
"Pan mój i Bóg mój. (...) Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli"

#58 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-09-10, godz. 14:17

Zatem dobrze wiesz, ze nie chodzi o "1 werset". Ale nie będę Ci pisał co i jak, bo zapewne wszystko co bym Ci powiedział już słyszałeś, a i Ty żadnych nowych faktow w tej sprawie bys mi zapewne nie przedstawil. Tak wiec zapisalibysmy bez sensu kolejne strony forum, mowiac sobie to, o czym i tak juz wiemy, prawda?

Azariaszu
Jeśli przyjąć za dobrą monetę nauczanie WTS, że Prawo Mojżeszowe nie obowiązuje chrześcijan, to pozostaje tylko jeden werset, który trzeba mocno zmanipulować, aby mówił o zakazie transfuzji krwi pod jakąkolwiek postacią.
A jeśli już się tego dokona, to dziwi, dlaczego jedne frakcje są zakazane (tzw. główne składniki), a inne dozwolone, czyli pozostawione kwestii sumienia.
Czesiek

#59 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-09-10, godz. 15:50

Oczywiście, że chodzi o 1 werset, ale po co mam znów udowadniac Azariaszowi, że nie jestem wielbłądem:) W przeciwnym razie od dziś SJ nie wolno jesc wieprzowiny :rolleyes:
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#60 azariasz

azariasz

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 153 Postów

Napisano 2006-09-10, godz. 17:34

Oczywiście, że chodzi o 1 werset, ale po co mam znów udowadniac Azariaszowi, że nie jestem wielbłądem:) W przeciwnym razie od dziś SJ nie wolno jesc wieprzowiny :rolleyes:

Chcialem nam wszystkim tego oszczedzic, ale... Zapytam jeszcze raz: naprawdę chcecie ze mną o tym rozmawiać? Chcecie, zebym tlumaczyl o co chodzi, czy i tak wiecie swoje?
Istnieje druga strona medalu. Nie musisz wierzyć świadkożerczej propagandzie.

Jestem człowiekiem wolnym. Jestem Świadkiem Jehowy.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych