Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak Nie-rozmawiać ze Świadkami Jehowy


  • Please log in to reply
47 replies to this topic

#41 LynnFargo

LynnFargo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 101 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2007-03-05, godz. 00:10

Pół roku po odłączeniu zapukali tez do moich drzwi. Zaprosiłam ich do środka, podałam kawę.
Z rozmowy wynikło, że to był ojciec (ok. 50 lat) z synem (ok. 30). Pan starszy zaczął coś o szczęściu,
ale w rozmowie przeszkadzały dzieci, więc dalej jakoś tak nieoficjalnie potoczyło się.
Ten ojciec powiedział mi, że nie może wyjść z podziwu, że ktoś zaprosił go do domu i tak życzliwie
przyjmuje. Powiedziałam, że znam dużo świadków Jehowy, że wiem w co wierzą.
Spytałam, czy długo są w organizacji. I zaczęli mi opowiadać, jakie mieli problemy,
kiedy ten ojciec ze swoją żoną chcieli przekonać obecnego tu syna do organizacji,
a on nie chciał, że jest niedawno ochrzczony.
Z kolei oni spytali, dlaczego nie jestem świadkiem, skoro to poznałam,
spytali też, czy skończyłam studiować Biblię.
Ja na to, z uśmiechem, że cały czas ją studiuję.
No i on werset o głoszeniu mi strzela. Ja tylko powiedziałam, że wielu innych głosi,
nawet tą samą metoda, co świadkowie, i o tym, że katoliccy misjonarze też podróżowali do Afryki
wtedy, kiedy świadków jeszcze na świecie nie było. Starałam się o łagodny, nienapastliwy ton.
Powiedziałam im, dlaczego nie jestem świadkiem: dlatego, że długo czytałam Biblię
i doszłam do wniosku, że w organizacji nie wszystko jest tak, jak powinno być.
Opowiedziałam o niesamowitej więzi i pomocy,jakiej od Boga doswiadczyłam w trudnych chwilach.
Powiedziałam o tym, jak starszy z mojego zboru nie udzielił odp. na moje pytania.
Nawet ten młodszy ciekawy był, co to za pytania. podałam kilka, bez zagłębiania się w temat.
On na to (przy ojcu), że też miał dużo wątpliwości. (nie wiem, czy na ten sam temat, co ja)
I tak się miło rozmawiało, ale oni spieszyli sie na zebranie.
Na koniec pan starszy tez powiedział, że było miło, ale......że już nie przyjdą więcej,
bo jestem odłączona.
A tu spotkała mnie miła niespodzianka, bo syn zaczął się z ojcem prawie kłócić,
że sama przeciez odeszłam, więc to co innego, ale machnęłam mu ręką, żeby dał spokój.

Jakie było moje zdziwienie, gdy 2 tyg później zapukał do mnie ten syn.
I trochę żałuję, że właśnie wychodziłam. Spytałam, co u niego, a on powiedział,
że kiepsko, trudno mu podnieść się z łóżka, bo ma...DEPRESJĘ
Widziałam, że stał w drzwiach, i nie mógł odejść.
Myślę, że jeszcze przyjdzie.


ps. Pan starszy zrobił wielkie oczy ze zdumienia, kiedy mu powiedziałam, że dla mnie
nieważne jest, kto w co wierzy i jakiego jest wyznania i dodałam, że ich tez uważam za bliźnich,
niezaleznie od tego, czy oni o mnie myslą tak samo, czy nie.
To juz napraaawdę koniec!

Użytkownik LynnFargo edytował ten post 2007-03-05, godz. 00:15

Miłuj bliźniego swego, jak siebie samego...

#42 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2007-03-05, godz. 00:29

To przed Tobą czas głoszenia być moze temu 'młodemu' człowiekowi :)
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#43 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-03-05, godz. 08:48

LynnFargo, ale jestem w szoku! Chodzi mi o Twój spokój i asertywność. :)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#44 LynnFargo

LynnFargo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 101 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2007-03-05, godz. 15:04

Terebincie!
Dlaczego nie miałabym byc spokojna?
W końcu sama kiedys byłam Świadkiem i denerwowała mnie nietolerancyjna
postawa innych. W końcu uczyniłam to, co chciałaby aby ludzie mnie czynili.

A tak na marginesie nie zależy mi, żeby zburzyć ich wiarę.
Dlaczego miałoby mi na tym zależeć?
Większość ludzi potrzebuje religii, żeby czuć się blisko Boga.
Niepokoi mnie jedynie fanatyzm i ślepe posłuszeństwo.

Ale ten młody chłopak miał wątpliwości już od dawna, więc jeśli wróci,
to postaram się odpowiedzieć na jego pytania.
Nie dlatego, żeby się odłączył, tylko, żeby potrafił odróżnić
prawdę od fałszu.

Jeśli ten człowiek będzie miał świadomość swojego ja,
nie oglądanego przez pryzmat opinii braci, czy Strażnicy,
Jeśli będzie potrafił być zadowolony z siebie bez porównywania się z innymi,
będzie potrafił samodzielnie podejmować decyzje,
wyzwolić się od ogarniającego poczucia winy, to nawet
gdy zdecyduje się dalej być Świadkiem będzie szczęśliwszy, mając świadomość prawdy,
że ani głębokość, ani wysokość, ani religia, ani jej brak,
ani nic nie jest w stanie odłączyć go od miłości Chrystusowej

czego i Wam wszystkim serdecznie życzę..
Miłuj bliźniego swego, jak siebie samego...

#45 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-03-12, godz. 02:32

Mam pytanie do byłych ŚJ: Czy kiedy byli jeszcze ŚJ i głosili naukę CK przedstawiając "miażdżące" dowody swoich nauk i robiąc to w sposób pewny i zdecydowany czy po takim "miażdżeniu" poganina nasuwały się Wam jakieś wątpliwości wobec tych "słabych" argumentów??? Jak zawsze rozmawiam z ŚJ są jak "lity beton" pewności siebie, ale co czuliście Wy, którzy już nie jesteście w tej organizacji - wtedy po takich spotkaniach??? Czy mimo to ziarno Słowa może paść i wykiełkować?

Wyszedł siewca, żeby siać...
Dołączona grafika

#46 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2007-07-07, godz. 10:34

Dziś miałem ciekawe spotkanie...

Idę sobie od strony urzędu miasta i dochodze do skrzyżowania i już widze po drugiej stronie na światłach panie śJ. Postanowiłem sobie przysiąść na murku, na rogu chodnika tak że kiedy przechodziły przez pasy na drugą stronę musiały mnie minąć. I wyjątkowo się zatrzymały :) Więc wstałem. Zagadnęły mnie czy wiem, że Bóg się o nas troszczy/kocha i otwierają "Czy Bóg naprawdę się o nas troszczy?" i na s. 7, a ja im na to tak wiem. I dodałem "(Bo?) Czytam Biblię". Na to zamknęły pisemko i się pyta mnie "Czy przyjme tą publikację?" a ja "Oczywiście" i życzyły mi miłego dnia a ja im również. Trwało to ze 20 sekund aż się sam zdziwiłem, że już idą.

Czyli z częścią śJ nie można rozmawiając mówić że czyta się Biblię :D Zresztą to nie tylko moje doświadczenie. Niedawno słyszałem świadectwo jednej dziewczyny (katoliczka) która mówiła mi że regularnie do niej przychodzą śJ lecz nie chcą rozmawiać o Biblii i Bogu. Mówią jej że ma rodzinę wierzącą a przychodzą tylko by wręczyc publikacje. :P

Użytkownik pawel r edytował ten post 2007-07-07, godz. 10:59

Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#47 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-07-07, godz. 10:46

Pawle, czy mógłbyś szerzej opisać, co to znaczy, że ŚJ "nie chcą mówić o Bogu i o Biblii?"

#48 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-07-07, godz. 18:22

Myślę, że jeszcze przyjdzie.

Warto udostępnić mu filmy pt. ŚJ u drzwi, ŚJ odchodzą.
Dołączona grafika




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych