Wiele rzeczy w Organizacji zasługuje na krytykę. Dlatego mnie tam praktycznie już nie ma. Tylko dobrze jest SAMEMU się zdecydować jakie się ma zdanie i poglądy, a co za tym idzie - CO KONKRETNIE się u ŚJ nie podoba.
Ja widzę u niektórych Ex-ów taką logikę:
- mówienie ludziom co mają robić jest obrzydliwe i złe
- pozwalanie na kierowanie się własnym sumieniem jest złe i jest zrzucaniem odpowiedzialności na szaraczków - źle!
- WTS jest niereformowalny i stetryczały - źle!
- pojawiają się zmiany: "Nowe światło"? Ha ha ha! Nieważne czego dotyczy, trzeba z założenie wyśmiać i wyszydzić
Ile jest warta taka, pozbawiona cienia obiektywności, krytyka? Czy chodzi o coś więcej niż dowalenie, nawrzucanie i zwymyslanie Organizacji?
Fly
Mnie się najbardziej nie podobają dwie rzeczy w tym co robi CK.
1. Głosi, że to Bóg daje taką wykładnie swojego słowa - a więc całą odpowiedzialność za to co pisze Strażnica ponosi Bóg.
2. głosi, że jaśniejsze światło daje Bóg - a więc to Bóg jest odpowiedzialny za to, że są zmiany w nauczaniu, i że to Bóg okazuje się kłamcą.
Zero odpowiedzialności CK za to co robi i pisze. zero przeprosin, zero wyjaśnień. To wszystko wina Boga. Ciebie to nie wkurza? Bo mnie tak.
Poza tym, jak wyszło w tym wątku, to CK jest odpowiedzialne nie tylko za głupią politykę wobec krwi, ale też za rozwalone emocje głosicieli, którym najpierw zakazywano coś robić bo to grzech, a teraz nie wyjaśnia się, że były to tylko ludzkie nauki, ale dowala się odpowiedzialność za to, czy coś uznają za grzech, czy też nie. Dla wielu osób kwestia przyjmowania frakcji nadal pozostanie grzechem, będą się gorszyć tymi, co dla ratowania swego zdrowia zgodzili się poddać takiemu leczeniu, będą sieli ferment w społeczności. Bo zabrakło wyjaśnienia, dlaczego kiedyś był zakaz a obecnie można to robić.