
Nie zgadzam się z WTS, ale pozostaję ŚJ
#121
Napisano 2006-10-12, godz. 18:32
#122
Napisano 2006-10-12, godz. 18:37
Cześku. nie chciałbym tracić czasu na zapoznawanie się z koncepcjami. wystarczy mi żywe Słowo Boże, teoria nauki i w/w publikacja. ale koniec o tym bo nas wysiudają stad ha ha
Jeśli pisząc "w/w publikacja" masz na myśli opracowanie p. Bednarskiego, to ono nawet nie prezentuje całości nauki KK na ten temat. Jest co najwyżej próbą apologetyki z naukami śJ.
Teoria nauki? co masz na myśli używając tego terminu, bo w tym kontekscie twoja wypowiedź jest niejednoznaczna.
"Żywe Słowo Boże" - to ważny element, tylko przedtem sprawdź, czy przypadkiem już nie założyłeś "końskich okólarów" produkcji WTS. Bo te uniemożliwiają dostrzeżenie tego, co naucza Biblia.
I masz rację nie marnuj czasu, bo mógłbyś się czegoś dowiedzieć, co byłoby dla ciebie niewygodne i mogłoby nie pozwolić tak bezkrytycznie przyjmować ludzkie nauki.
#123
Napisano 2006-10-12, godz. 18:57
Widzisz Macieju - nie wiem, czy pamietasz Jezusa mowiacego swoim uczniom, ze wiele jeszcze im by chetnie powiedzial, ale nie mogliby tego zniesc. Na tym forum nie ma znaczenia, co Jezus by powiedzial gdyby sie tutaj wypowiedzial. Mozliwe ze byliby i tacy, o ktorych Biblia mowi, ze patrza a nie widza, maja uszy a nie slysza i nie rozumieja sercem swoim. Przez wielu Jezus nie zostalby zrozumiany i to bez znaczenia czy byliby to forumowicze Swiadkowie, czy forumowicze ex.Jeśli pisząc "w/w publikacja" masz na myśli opracowanie p. Bednarskiego, to ono nawet nie prezentuje całości nauki KK na ten temat. Jest co najwyżej próbą apologetyki z naukami śJ.
Teoria nauki? co masz na myśli używając tego terminu, bo w tym kontekscie twoja wypowiedź jest niejednoznaczna.
"Żywe Słowo Boże" - to ważny element, tylko przedtem sprawdź, czy przypadkiem już nie założyłeś "końskich okólarów" produkcji WTS. Bo te uniemożliwiają dostrzeżenie tego, co naucza Biblia.
I masz rację nie marnuj czasu, bo mógłbyś się czegoś dowiedzieć, co byłoby dla ciebie niewygodne i mogłoby nie pozwolić tak bezkrytycznie przyjmować ludzkie nauki.
Gdybys wiedzial, co naprawde znaczy: posluszenstwa chce, a nie ofiary... byloby ci lawiej oddawac czesc Bogu w Duchu i w Prawdzie.
Jednak skoro zatrzymales sie na poziomie dogmatyki i sporow o slowa - nie dyskusji! - to zapewne uda ci sie zostac Swiadkiem i powiem Tobie, ze to bardzo dobrze, tak dlugo jak nie dostrzegasz innych opcji. Lepiej zebys zostal Swiadkiem i interesowal sie duchowoscia, niz gdybys mial gdzies odplynac w swiat codziennosci nie dostrzegajac, powiedzmy, boskosci. Jestes blogoslawiony poniewaz jestes swiadomy swoich potrzeb duchowych. Z czasem wiecej stanie sie jasne. Kazdy z nas jest na tej drodze i kazdy z nas spotyka i tych co wiecej wiedza i praktykuja, i tych co mniej wiedza i dopiero stawiaja pierwsze kroki. Badz wierny, gorliwy i na tyle pokorny aby - gdy stwierdzisz, ze sie mylisz, wprowadzic zmiany w swoje zycie. Ale zawsze goracy lub zimny (oczywiscie w pewnych sytuacjach Tygrysy zawsze gorace! - nie moglem sie powstrzymac, wybaczcie).
#124
Napisano 2006-10-12, godz. 19:46
Azariaszu, nie wiesz że oni tylko czekają az rzucisz im coś nowego na żer ?Kloo i inni odstępcy (przynajmniej wiekszosc) nie poprzestaja na przypisywaniu Ciału Kierowniczemu błędów i pomyłek. Bohater wątku niejednokrotnie przypisywał im złe pobudki. Proszę więc nie spłycać sprawy.
Bo to przeca świadkożercy są...
Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.
#125
Napisano 2006-10-12, godz. 19:51

Do wszystkich: pamiętajmy, by nie czatować i nie odchodzić od tematu. | moderator
#126
Napisano 2006-10-13, godz. 05:45
Dzięki za odpowiedź. Chociaż będę obstawał przy tym, że jest to po prostu nazywanie rzeczy po imieniu, a nie demonizowanie. Jestem zwolennikiem świadomych wyborów, dlatego tępię wszelkie objawy psychomanipulacji, zresztą nie tylko w sferze religii, ale i np. marketingu.Chodziło mi o to, ze manipulacja to słowo klucz w jednym ze sposobów atakowania Świadków Jehowy. Otóż łatwo to słówko do kogos przylepic, nie musząc niczego udowadniac (a jak pokazalem powyzej, naciagnac mozna wszystko), a z drugiej strony słowo to, szczegolnie u osob nie majacych o (psycho)manipulacji pojęcia wywołuje jednoznacznie najgorsze ("demoniczne" wręcz) skojarzenia.
To tak samo jak ze słowem "układ" u Kaczyńskich, czy u co niektórych "chrześcijan" "duch buntu"....
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#127
Napisano 2006-10-13, godz. 07:28
Ja nie chciałem Ci pisać, że niewierzący katolicy są lepsi, tylko nakierować na przyczynę dla której zostają. Tak samo jest ze SJ.
mówisz o "styranej psychice", rozbitych rodzinach itd. a co powiedzieć o rodzicach dzieci molestownych przez duchownych, albo muzułamankach traktowanych przez swoich mężów gorzej od psa. takich przypadków można mnożyć tysiące. taka chociażby sprawa krwi. ileż to tych dramatów wydarza się w ciągu roku. jestem pewien, że z powodu niewłaściwej transfuzji, czy też błędów lekarskich umiera dużo więcej ludzi. a co powiedzieć o rodzinach narkomanów czy też alkoholików. czyż one nie przeżywają dramatów.
Po co mi piszesz, że w innych religiach jest pedofilia, alkoholizm, narkomania, przemoc, etc.?
Wśród ŚJ też to wszystko jest, tylko się o tym nie mówi, do momentu w którym Cie to osobiście nie trafi.
Mnie interesuje czym takim wyróżniają się SJ?
Jeśli niczym, bo tak jak w innych religiach są u nich złe rzeczy to co to za argumenty?
#128
Napisano 2006-10-13, godz. 18:54
w zasadzie niczym. szkoda tylko, że w kontekście wypowiedzi o nich pojawiają się takie cechy jak uczciwość, wysokie mierniki moralne, neutralność, życie zgodne z wyznawanymi zasadami.Mnie interesuje czym takim wyróżniają się SJ?
Jeśli niczym, bo tak jak w innych religiach są u nich złe rzeczy to co to za argumenty?
oczywiście w innych społecznościach takie osoby również można spotkać. niestety procentowo jest to dużo bardziej niższy odsetek
#129
Napisano 2006-10-13, godz. 20:14
w zasadzie niczym. szkoda tylko, że w kontekście wypowiedzi o nich pojawiają się takie cechy jak uczciwość, wysokie mierniki moralne, neutralność, życie zgodne z wyznawanymi zasadami.
oczywiście w innych społecznościach takie osoby również można spotkać. niestety procentowo jest to dużo bardziej niższy odsetek
I to jest właśnie kwestia dyskusyjna. Bo raczej nie istnieją przekrojowe badania socjologiczne na populacji SJ, których wyniki wskazywałyby, jaki jest faktycznie wśród nich "odsetek uczciwości". A więc skąd ta opinia? Z popularyzacji pewnego modelu (by nie powiedzieć - z propagandy sukcesu). Papier wszystko przyjmie, a więc można wykreować sobie taki wizerunek, jak kto woli. A do tego jeszcze garniturki, krawaciki, unikanie nałogów (to akurat fakt), garsoneczki, przyklejone uśmieszki. I już mamy takoż wzorowych chrześcijan, jak i obywateli. A inni chętnie nadal łapią się na ten lep


Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#130
Napisano 2006-10-13, godz. 20:22
w zasadzie niczym. szkoda tylko, że w kontekście wypowiedzi o nich pojawiają się takie cechy jak uczciwość, wysokie mierniki moralne, neutralność, życie zgodne z wyznawanymi zasadami.
oczywiście w innych społecznościach takie osoby również można spotkać. niestety procentowo jest to dużo bardziej niższy odsetek
Macieju
Gdyby śJ było tylu co KK to nikt nie mówiłby o tym, że śJ są uczciwi, mają wysokie mierniki moralne, żyją zgodnie z wyznawanymi zasadami. Już chociażby ankieta o dopisyawniu godzin głoszenia pokazuje, że coś jest nie tak z wysokimi miernikami moralnymi. Ot taki mały grzeszek drobne oszustwo dla własnej wygody.
Co do % odsetka osób zaangażowanych w to co wierzą. Mam duże wątpliwości czytając niektóre wypowiedzi na forum śJ i ex-śJ jak to jest w tej "przenajświętszej organizacji". Ale przecież reklama dzwignią handlu i dbanie o pozory to chyba jednak w "organizacji" sięgnęło dosyć wysoko.
#131
Napisano 2006-10-13, godz. 20:29

Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#132
Napisano 2006-10-14, godz. 13:53
Tam masz rację Czesiu. to forum jak najbardziej pokazuje, że głosiciele mogą być różni. Ale to mnie wcale nie dziwi. Jeśli wykonujesz coś na pokaz, jeśli oszukujesz kogoś, a tym samym samego siebie, jeśli pozostajesz w organizacji głosząc odmienne poglądy, to tyle masz wspólnego z prawdziwym Bogiem, co dzień z nocą. Najprawdopodobniej. Oczywiście większość osób na forum przyzna, że "odeszła" dobrowolnie w wyniku "opadnięcia łusek z oczu". Rczej ci, którzy zostali za własne przewinienia wykluczeni nie będą się z tym obnosić, bo niechętnie się mówi o własnych niedomaganiach. zresztą wystarczy poczytać z grubsza posty. Przebija z nich większa lub mniejsza pogarda dla wszystkiego co związane z organizacją. "nadarzyniaki, bruklin, garniaki, psychomanipulacja". świat jaki znamy na co dzień: "robie co chce, mam wszystko w d..." butność, zarozumiałość. taka właśnie nasuwa mi się refleksja po tym krótkim okresie, jaki tu spędziłem. Teraz Panie i Panowie zajmują się wolontariatem w celu pozyskania jak największej liczby "ubezwłasnowolnionych". za pomocą "prawdy", która im została "objawiona" (brzmi znajomo. czyżby plagiacik ?) Czy, aby sposób jest właściwy? nie dla mnie. właśnie poprzez takie komentarze nabrałem dystansuMacieju
Gdyby śJ było tylu co KK to nikt nie mówiłby o tym, że śJ są uczciwi, mają wysokie mierniki moralne, żyją zgodnie z wyznawanymi zasadami. Już chociażby ankieta o dopisyawniu godzin głoszenia pokazuje, że coś jest nie tak z wysokimi miernikami moralnymi. Ot taki mały grzeszek drobne oszustwo dla własnej wygody.
Co do % odsetka osób zaangażowanych w to co wierzą. Mam duże wątpliwości czytając niektóre wypowiedzi na forum śJ i ex-śJ jak to jest w tej "przenajświętszej organizacji". Ale przecież reklama dzwignią handlu i dbanie o pozory to chyba jednak w "organizacji" sięgnęło dosyć wysoko.

#133
Napisano 2006-10-14, godz. 18:54
Tam masz rację Czesiu. to forum jak najbardziej pokazuje, że głosiciele mogą być różni. Ale to mnie wcale nie dziwi. Jeśli wykonujesz coś na pokaz, jeśli oszukujesz kogoś, a tym samym samego siebie, jeśli pozostajesz w organizacji głosząc odmienne poglądy, to tyle masz wspólnego z prawdziwym Bogiem, co dzień z nocą. Najprawdopodobniej. Oczywiście większość osób na forum przyzna, że "odeszła" dobrowolnie w wyniku "opadnięcia łusek z oczu". Rczej ci, którzy zostali za własne przewinienia wykluczeni nie będą się z tym obnosić, bo niechętnie się mówi o własnych niedomaganiach. zresztą wystarczy poczytać z grubsza posty. Przebija z nich większa lub mniejsza pogarda dla wszystkiego co związane z organizacją. "nadarzyniaki, bruklin, garniaki, psychomanipulacja". świat jaki znamy na co dzień: "robie co chce, mam wszystko w d..." butność, zarozumiałość. taka właśnie nasuwa mi się refleksja po tym krótkim okresie, jaki tu spędziłem. Teraz Panie i Panowie zajmują się wolontariatem w celu pozyskania jak największej liczby "ubezwłasnowolnionych". za pomocą "prawdy", która im została "objawiona" (brzmi znajomo. czyżby plagiacik ?) Czy, aby sposób jest właściwy? nie dla mnie. właśnie poprzez takie komentarze nabrałem dystansu
Macieju
Do czego nabrałeś dystansu?
Poza tym, czy danie świadectwa tego, z czym miało się do czynienia w "organizacji" to pozyskiwanie do objawionej prawdy?
Poza tym, jeśli oficjalna propaganda WTS głosi, że śJ to najwspanialsi ludzie, wśród których panuje miłość jak w żadnej innej religii, to jakie inne powody odejścia/wykluczenia z tej organizacji mogą być poza niezgadzaniem się z naukami "niewolnika"?
A jeśli są i inne powody, to dlaczego "niewolnik" nie powie prawdy jak to naprawdę jest w jego "organizacji"?
Mnie wystarczyło porównanie książki "Prawda, która prowadzi do życia wiecznego" z Biblią, aby bez patrzenia na ludzi jak postępują, stwierdzić, że CK zwodzi ludzi i głosi "prawdy" sprzeczne z Biblią.
A ty zadałeś sobie tród sprawdzenia tego, co naucza niewolnik z tym co głosi Biblia, czy wystarczyło ci sprawdzić, że zacytowane wersety są rzeczywiście w Biblii, bez sprawdzenia, czy nauka jaką niby mają poprzeć też jest w Biblii?
Krytykujesz ludzi, którzy całe swoje życie poświęcili dla organizacji i teraz obudzili się jakby z "letargu" i nie chcą, a może i nie potrafią odejść z "organizacji". A może chcą pomóc tym, którzy nie widzą tego, co oni zobaczyli, a kiedy by odeszli, to nie mogliby mieć kontaktu z osobami na których im zależy.
Tak łatwo jest potępić, a umiałbyś ich zrozumieć (nawet nie zgadzając się z tym co robią) i pochopnie ich nie potępiać?
#134
Napisano 2006-10-15, godz. 16:41
jaki mam mieć stosunek do gościa głoszącego fałsz organizacji, odmienność od I chrześcijan równocześnie zachęcającego do przeczytania artykułu z którego wynika, że nie liczy się społeczność lecz jednostki idące za Chrystusem ? co powiedzieć o byłym Świadku nawróconym na jedno z wyznań, który mówi: " teraz jestem w prawdziwej religii", który także swoimi wypowiedziami raczy potwierdzać teorię: "w każdej religii są ludzie podobający się Bogu". jak to się ma do jego religii prawdziwej ? ano nijak. ludzkie domysły i filozofie. zgodnie z teorią: "nieważne czego chce Bóg, ja wiem czego chce ja i wiem, że to jest dobre"
#135
Napisano 2006-10-15, godz. 17:06
O kwestii krwi możesz porozmawiać z innymi specjalistami, a dowiesz się wielu ciekawych rzeczy. Znajomi nazywają mnie "lekarzem honoris causa", bo z medycyną mam do czynienia na co dzień, choć nie skończyłem akademii medycznej. I wiem jedno: zakaz stosowania transfuzji to jedna z największych, najtragiczniejszych pomyłek, które przytrafiły się SJ. Daruj sobie argumenty o zakażeniach w czasie transfuzji itp. Dość dobrze znam statystyki i wiem, jak często się przytrafiają... Ilu świadków zmarło wskutek zaniechania transfuzji? Nie wiem, ale jestem pewnien, że stanowczo za dużo (m.in. moja babcia). I nawet gdyby zmarła 1 osoba, należałoby ten idiotyczny zakaz ostro zweryfikować.
Jestem daleki od przypisywania świadkom wszelkiego zła. Pisałem wcześniej, że są gorsze organizacje, ba! nawet instytucje... Niestety, tak się składa, że znam prawdę o "prawdzie" i nie będę siedział cicho, tylko dlatego, że kogoś to drażni. Powtórzę też, że nie będę osądzał braci, którzy z różnych powodów nadal nie mogą odejść z organizacji. Mi się to udało, bo byłem bardzo młody i wiele nie miałem do stracenia. Ale, jak mówi przysłowie, im dalej w las, tym więcej drzew. Czasami nie da się ot tak po prostu spalić wszystkich mostów...
Pozdrawiam
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#136
Napisano 2006-10-15, godz. 19:45
W tych i w zapewne innych sprawach sie po prostu mylisz.Tam masz rację Czesiu. to forum jak najbardziej pokazuje, że głosiciele mogą być różni. Ale to mnie wcale nie dziwi. Jeśli wykonujesz coś na pokaz, jeśli oszukujesz kogoś, a tym samym samego siebie, jeśli pozostajesz w organizacji głosząc odmienne poglądy, to tyle masz wspólnego z prawdziwym Bogiem, co dzień z nocą. Najprawdopodobniej. Oczywiście większość osób na forum przyzna, że "odeszła" dobrowolnie w wyniku "opadnięcia łusek z oczu". Rczej ci, którzy zostali za własne przewinienia wykluczeni nie będą się z tym obnosić, bo niechętnie się mówi o własnych niedomaganiach. zresztą wystarczy poczytać z grubsza posty. Przebija z nich większa lub mniejsza pogarda dla wszystkiego co związane z organizacją. "nadarzyniaki, bruklin, garniaki, psychomanipulacja". świat jaki znamy na co dzień: "robie co chce, mam wszystko w d..." butność, zarozumiałość. taka właśnie nasuwa mi się refleksja po tym krótkim okresie, jaki tu spędziłem. Teraz Panie i Panowie zajmują się wolontariatem w celu pozyskania jak największej liczby "ubezwłasnowolnionych". za pomocą "prawdy", która im została "objawiona" (brzmi znajomo. czyżby plagiacik ?) Czy, aby sposób jest właściwy? nie dla mnie. właśnie poprzez takie komentarze nabrałem dystansu
Mozesz poczytac moje starsze posty gdzie wypowiadam sie o tym i o owym.
Jednak uwazam, ze w Twoim przypadku powinienes jak najszybciej zostac Swiadkiem Jehowy. Powaznie. Udowodniles, ze na to zaslugujesz. Zatem zostan nieochrzczonym glosicielem, pozniej przyjmij symbol czyli chrzest i sam zobacz jak to jest. Najprawdopodobniej bedzie ci sie podobalo.
#137
Napisano 2006-10-15, godz. 19:46
Marcinie, to jest totalitarna (pseudototalitarna bo za dużo w tym systemie błędów i wypaczeń przez co jest nie efektywny) organizacja. Czy to ci się podoba czynie. Fakty mówią same za siebie.
I jeszcze jedno Organizacja to nie jest społeczność tylko zbiór jednostek pod cudowną nazwą Ciało Kierownicze. To jest organizacja, kanał (nawiasem mówiąc nadzwyczaj uczciwa nazwa bo to jest jeden wielki kanał). I te jednostki się mylą, stąd nauki "Organizacji" są błędne.
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#138
Napisano 2006-10-16, godz. 07:41
I w ten sposób docieramy okrężnymi dróżkami do tego skandalizującego pytania: "Co takiego wiedzą odstępcy, o czym nie mają pojęcia zainteresowani?"
Ja zadam pytanie, ktore powinno byc naturalną konsekwencją Twojego:
"Co takiego wiedzą odstępcy, czego nie wiedzą Świadkowie Jehowy?"
Jezeli łatwiej Ci omawiac na przykładach, to skonkretyzujmy:
"Co takiego wiesz Ty, czego nie wiem ja?"
Jestem człowiekiem wolnym. Jestem Świadkiem Jehowy.
#139
Napisano 2006-10-16, godz. 08:27
Czesławie nie należę do zwolenników, którzy twierdzą, że ŚJ oraz organizacja są idealni. nie nie są. i to nie tylko z racji tego, że są niedoskonałymi ludźmi, ale właśnie dlatego, że stan taki ma miejsce. nie wiem tylko dlaczego przez byłych jak i jeszcze obecnych ŚJ jest budowany obraz totalitarnej organizacji, nie znoszącej sprzeciwu. buduje się obraz "sekty" i jej "fanatycznych" wyznawców, która to organizacja rozbija rodziny, pozbawia tysiące ludzi życia na wskutek odmowy transfuzji i wogóle przypisuje się jej wszelkie zło. jak mogę reagować pozytywnie, jeżeli czytam posty właśnie w takim klimacie ? w jaki sposób mają mi lub komukolwiek pomóc jeśli mają taki charakter.
Macieju
Przypadek jednego człowieka
40 lat w "organizacji", dla dobra rodziny tłumił wątpliwości, nie przyznawał się nawet żonie, aby jej nie stracić. kiedy się zorętowała, zdobył się na powiedzenie jej swoich wątpliwości i razem zaczęli badać Biblię, jak się mają rzeczy. Zaczął starszym zadawać pytania i dostał odpowiedź, poszukaj sobie w skorowidzu.Byli na tyle otwarci, że zaczeli spotykać się na studium Biblii (nie publikacji, ale Biblii - tak aby nie było wątpliwości) z osobami z poza "organizacji" i to co poznawali zaczęło napełniać ich radością i większą miłością do Boga. Podzielili się swoją radością z córką, a ona doniosła starszym. Od tej pory byli traktowani jak powietrze, tak przez starszych jaki i przez córkę i pozostałych zborowników. Zamiast miłości, pokazania w czym pobłądzili, wyjaśnienia jaka jest Biblijna prawda, totalne odcięcie od starych znajomych, od ludzi, których uważali za braci. Jeśli to ie jest rodzaj totalitaryzmu, sekciarstwa i fanatycznego posłuchu ludziom a nie Bogu, to jak imaczej odczytać postępowanie członków "organizacji"?
A to jest jeden z wielu przykładów z tych znanych mi. A inni mogą dodać swoje.
jaki mam mieć stosunek do gościa głoszącego fałsz organizacji, odmienność od I chrześcijan równocześnie zachęcającego do przeczytania artykułu z którego wynika, że nie liczy się społeczność lecz jednostki idące za Chrystusem ? co powiedzieć o byłym Świadku nawróconym na jedno z wyznań, który mówi: " teraz jestem w prawdziwej religii", który także swoimi wypowiedziami raczy potwierdzać teorię: "w każdej religii są ludzie podobający się Bogu". jak to się ma do jego religii prawdziwej ? ano nijak. ludzkie domysły i filozofie. zgodnie z teorią: "nieważne czego chce Bóg, ja wiem czego chce ja i wiem, że to jest dobre"
Może to ciebie zaszokuje Macieju co napiszę.
Nie wiem, czy zwróciłeś uwagę na to, że w Dziejach Apostolskich kiedy opisane jest głoszenie apostołów, to odpowiadały na ewangelię jednostki, a nie całe społeczności. Mimo, że Ewangelia kierowana jest do wszystkich ludzi, to jednak odpowiedzieć muszą na nię poszczególne jednostki osobiście. Nikt nie może odpowiedzieć za całą społeczność, kościól, czy "organizację". Dlatego licczy się przede wszystkim jednostka idocą za Chrystusem, nie jakaś społeczność ludzka.
To właśnie jednostki idące za Chrystusem tworzą (a właściwie są wszczepiane poprzez narodzenie z wody i Ducha) Kościół Jezusa Chrystusa. Możesz się zapisać do ilu ci się podoba organizacji podających się za chrześcijan, do ilu chcesz kościołów, ale jeśli nie narodziłeś się na nowo z wody i Ducha, to nie należysz do Kościoła Pana Jezusa. A zgodnie z Jego zapewnieniem taka osoba, jeśli się nie narodzi na nowo, nawet nie będzio oglądać Jego królestwa, nie mówiąc o życiu w Jego królestwie.
A wszystko dlatego, że to nie przynależność do "organizacji" czy kościoła ciebie, czy kogokolwiek zbawi, a Jedynie może to uczynić Zbawiciel Jezus Chrystus.
#140
Napisano 2006-10-16, godz. 08:47
Ja uczę się teraz wiary. Będąc ŚJ stałem się ateistą czego bardzo żałuję. Ale stało się tak dlatego, że uczą Cię od dziecka, że w zborze ŚJ nie istnieją wątpliwości - i gotujesz się w swoim sosiku sam.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych