Wizyty starszych po odejściu
#1
Napisano 2006-10-26, godz. 22:02
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#2
Napisano 2006-10-26, godz. 22:41
Zreszta zaznajac rozlicznych blogoslawienstw po wykluczeniu, przebywalem w jednej odleglej stronie swiata... teraz przebywam w drugiej... (oczywiscie jest kwestia dyskusyjna co jest, a co nie jest blogoslawienstwem, zatem pozostaje przy wersji subiektywnej)
#3
Napisano 2006-10-26, godz. 23:28
#4
Napisano 2006-10-27, godz. 04:18
Nie moge Tobie, Wilku, udzielic odpowiedzi na tak sformulowane pytanie, poniewaz nie uswiadczylem takich telefonow, ani takich wizyt. Zapewnie obustronnie niechcianych. Ale od czasu do czasu, mama (zapewne z ramienia starszych zboru, kto wie?) mnie podpytuje, czy nie chcialbym, czy nie myslalem... Nie, nie chcialbym, i nie, nie myslalem
Zreszta zaznajac rozlicznych blogoslawienstw po wykluczeniu, przebywalem w jednej odleglej stronie swiata... teraz przebywam w drugiej... (oczywiscie jest kwestia dyskusyjna co jest, a co nie jest blogoslawienstwem, zatem pozostaje przy wersji subiektywnej)
a jak tak samo ;-)
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#5
Napisano 2006-10-27, godz. 05:54
zaprosić mnie na zebranie. Skończyło się na rozmowie przez domofon i krótkiej, stanowczej odmowie, oczywiście. Chyba pół roku później pofatygowali się z braciszkiem podróżnikiem, "żeby porozmawiać, tak ogólnie". I tym razem również ich nie wpuściłem . Później zaniechali wszelkich podchodów
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#6
Napisano 2006-10-27, godz. 08:27
Jak odeszliście ze zborów to mieliście wizyty starszych? Wiem, że jest nakaz aby bodajże po roku taką zrobić. Ja po półtora roku miałem telefon od starszego, który ze mną kiedyś studiował Pismo. Powiedział, że przyjechał nadzorca i że jak chcę to mogę porozmawiać. A Wy po jakim czasie takie mieliście?
Jeszcze nigdy. Ale to pewnie dlatego, że nie mieszkam na terenie mojego byłego zboru a tu gdzie mieszkam miejscowy zbór o tym nie wie.
#7
Napisano 2006-10-27, godz. 17:17
Mieszkam na terenie byłego zboru.
Żaden troskliwy pasterz nie przyszedł.
W ogóle przyszli pierwszy raz tydzień temu wręczyć mi ostrzeżenie o końcu systemu rzeczy. Bliskim.
Może to była ta wizyta, tylko, głupi, nie zorientowałem się.
Pozdrawiam.
to nie wszystko człowiekowi wolno.
Jest stróżem brata swego
i nie wolno mu brata swego zasmucać,
opowiadając, że Boga nie ma."
#8
Napisano 2006-10-27, godz. 17:49
Pomimo przesłania podobnego oświadczenia i zakazania kontaktów z moją osobą i rodziną, agitowano mnie przed upływem roku, pewnie bracia sprawdzali czy to ja sam wysłałem ten sympatyczny list, bo wcześniej byłem dwa lata nieczynny i nikt mnie w tym czasie nie nawiedził.ja w czasie ostatniej rozmowy ze starszymi wręczyłem im oświadczenie o wystąpieniu z organizacji, w którym (m.in.) kategorycznie zabroniłem im agitowania mnie do powrotu. Rozmawialiśmy o tym długo i namiętnie. Stanęło na tym, że jeśli zmądrzeję/zgłupieję/zmienię zdanie, to mam się sam do nich zgłosić, a oni obiecują mi, że z własnej inicjatywy agitować mnie nie będą. I jak na razie (prawie 4 lata) dotrzymali słowa.
#9
Napisano 2006-10-27, godz. 20:15
#10
Napisano 2006-11-02, godz. 18:38
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#11
Napisano 2006-11-02, godz. 19:00
#12
Napisano 2006-11-02, godz. 20:31
#13
Napisano 2006-11-02, godz. 20:41
#14
Napisano 2006-11-02, godz. 21:35
pragmatyzm... tam gdzie chodzi o zdeklarowane odstępstwo, szanse na odzyskanie owieczki i tak są zerowe...
Zgadzam sie z Sebą!
#16
Napisano 2008-07-15, godz. 17:33
Ostatnio moja mama wróciła ze zgromadzenia i opowiedziała mi,że spotkała tam moją dawną przyjaciółkę. Mama powiedziała,że E. pytała o mnie i prosiła by mi przekazać,że ona na mnie czeka (tzn. aż wrócę do organizacji i znowu będzie jej wolno mnie lubić ).
O rany, nie ma opcji dla mnie, jakies 14.5 lat i nic. Moze fakt, ze do mnie trzeba dwoma samolotami i samochodem nie ulatwia im sprawy? Chociaz przez czas kiedy mieszkalam w Polsce tez nikt sie nie pojawil.
O Agape widzę,że byłaś szybsza w odświeżeniu wątku . Hm, do mnie też teraz trzeba samolotem albo autobusem (dwa dni podróży), ale kiedyś było bliżej .
#17
Napisano 2008-07-15, godz. 17:35
To brzmi wrecz surrealistycznie!Ostatnio moja mama wróciła ze zgromadzenia i opowiedziała mi,że spotkała tam moją dawną przyjaciółkę. Mama powiedziała,że E. pytała o mnie i prosiła by mi przekazać,że ona na mnie czeka (tzn. aż wrócę do organizacji i znowu będzie jej wolno mnie lubić ).
#18
Napisano 2008-07-15, godz. 18:05
To brzmi wrecz surrealistycznie!
Tak Agape to brzmi surrealistycznie , ale nie dla nas
#19
Napisano 2008-07-15, godz. 18:54
Korekty nie mam możliwości jak przy zwykłym tekście. Nikt mnie nie odwiedził pomimo, że dwukrotnie domagałem przez głosicieli, wskazując na przypis w Strażnicy (91 r./8/23/przyp.) Przypis ten informuje głosicieli, że gdy się dowiedzą o wykluczonym na tym terenie, mają powiadomić ‘’starszych”. Prócz tego uczęszczam na zebranie przynajmniej dwa razy w miesiącu, ale nikt nie kwapi się o cokolwiek spytać chyba, że zdezorientowany gość. Pewne zamieszanie może wynikać, że na zebraniach bywam na terenie innego zboru niż mieszkam. Tak czy owak żyją w zastraszeniu i w totalnej niewiedzy oraz w zakłamaniu z przyczyn mojego wykluczenia. Dziękuje ,,jb" za poprawienie mego błędu. Szybko!
-- gambit
Użytkownik gambit edytował ten post 2008-07-15, godz. 19:15
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych