Powiem szczerze, że ja muszę jeszcze przemyśleć sprawę, zanim wykrystalizuje się moje stanowisko.Poza tym piszesz, że "niestety skonczylo sie tylko na tym,ze ojczym mial zakaz odpowiadania na pytania dotyczace niemoralnosci". Ja rozumiem, że powinno się skończyc spaleniem na stosie. Czyz nie tak? A poważnie, to skoro winowajca okazuje skruchę - skoro ŚJ uznają ją za skruchę - to przecież sie nie wyklucza takich osób w żadnej ze spraw.
No i oczywiście starsi mogą odmówić udziału w sprawie - maja prawo - i nie przestraszą ich internetowe pogróżki.
ebed.
Z jednej strony, można powiedzieć, że niepodjęcie kroków prawnych przez osobę która wie o popełnieniu pedofilii, to "współudział" w grzechu bądź "ochrona" pedofila. Często jednak osoby, które formułują takie zarzuty wobec WTS, jednocześnie akceptują że w ich wyznaniu (katolickim, prawosławnym i u niektórych protestantów) istnieje tzw. tajemnica spowiedzi. Księdzu nie wolno informować władz ani o "drobiazgach" takich jak oszustwo podatkowe ani o cieżkich zbrodniach takich jak morderstwo.
Jaka jest przyczyna tego, że wiele osób inaczej postrzega obowiązek duchownego ("ksiądz ma prawo i obowiązek milczeć"), a inaczej patrzymy na postawę starszego zboru, który również utrzymuje czyjś grzech w tajemnicy? (starsi zboru ŚJ "ukrywają" pedofila, mają "współudział" w grzechu, itp.)
Artur Schwacher twierdził kiedyś że mimo braku przepisu prawnego regulującego tę sprawę, zazwyczaj przyjmowane jest przez prawników, że spowiedź to rozmowa dwóch osób, a nie kilku. Nie jestem prawnikiem i nie wypowiadam się czy powyższy pogląd jest prawdziwy. A przede wszystkim interesuje mnie NIE prawna, ale moralna strona zagadnienia.
Czy waszym zdaniem, starsi zboru ŚJ powinni zachowywać w tajemnicy wyznane im przypadki pedofilii?
Czy waszym zdaniem, okoliczność że komitety sądownicze są kilkuosobowe, ma jakieś znaczenie przy formułowaniu moralnej oceny zachowania w tajemnicy faktu popełnienia pedofilii?
Jeśli tak, to dlaczego?
Jeśli nie, to dlaczego?
Czy na waszą ocenę wpływa fakt ew. okazania lub nieokazania skruchy? Czy np. należałoby informować władze świeckie o zatwardziałych pedofilach a zachowywać w tajemnicy informacje o pedofilach skruszonych?
Użytkownik Sebastian Andryszczak edytował ten post 2006-11-14, godz. 23:59