Gorzów Wlkp.: niepełnosprawni odnowili kaplicę Adoracji Najświętszego Sakramentu
KATOLICKA AGENCJA INFORMACYJNA
Kaplica Adoracji Najświętszego Sakramentu w Kościele pw. MM Kolbego, to kolejne miejsce sakralne, które wyremontowali niepełnosprawni z Warsztatów Terapii Zajęciowej przy Fundacji ,,Złota Jesień" w Gorzowie Wielkopolskim.
W ramach zajęć pracowni plastyczno-stolarskiej uczestnicy WTZ pomalowali ściany i sufit dziennej kaplicy Adoracji pastelowymi kolorami z dominującym żółtym w kilku odcieniach. Na ścianie głównej są dwa szerokie czerwone pasy zaznaczające miejsce Najświętszego Sakramentu.
Przez pracę i modlitwę można odnosić sukcesy m.in. w terapii osób upośledzonych umysłowo czy chorych psychicznie - uważa Wiesław Antosz - kierownik WTZ, absolwent Akademii Teologii Katolickiej, który wciąż poszerza możliwości rozwoju osobowego angażując niepełnosprawnych także do opieki nad nekropoliami, ubogacania śpiewem i posługą Liturgii Mszy św. opieki nad chorymi i samotnymi oraz bycia wolontariuszami.
Przedostatnią pracą uczestników WTZ było przygotowanie kaplicy dla małych dzieci, które mogą zająć się kolorowymi zabawkami nie przeszkadzając dorosłym we Mszy św.
Do tej pory dzięki pracy niepełnosprawnych odnowione zostały pomieszczenia plebanii, salki katechetyczne i świetlicowe.
Tolerancja i miłość bliźniego są atutami w pracy z niepełnosprawnymi - twierdzi Wiesław Antosz. Dzięki takim postawom katolicy, świadek Jehowy i ewangelik, którzy są podopiecznymi warsztatów, doskonale współpracowali podczas odnawiania pomieszczeń kościelnych.
Od 1 września uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej przy Fundacji Złota Jesień rozpoczną współpracę z Domem Pomocy Społecznej przy ul. Walczaka, w którym raz w tygodniu odprawiana jest Msza św. dla seniorów. Młodzi niepełnosprawni z WTZ śpiewem wzbogacą Liturgię Mszy św. będą także przyprowadzać do kaplicy a po Mszy odprowadzą mieszkańców do pokojów.
Uczestnicy WTZ nieustannie opiekują się przyszpitalną Kaplicą pw. Jezusa Miłosiernego, którą także dwa lata temu wyremontowali. Teraz dbają o dekorację ołtarza i wygląd zewnętrzny kościoła. Wszystkie te miejsca sakralne należą do parafii pw. św. M. M. Kolbego, której proboszczem jest ks. Ryszard Przewłocki.
Kościół św. Maksymiliana Kolbego jest jednym z największych w Gorzowie, konsekrowany w sierpniu 2000 r. przez bp. Adama Dyczkowskiego, ówczesnego ordynariusza diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.
--
źródło
W nawiązaniu do tematu ŚJ
#61
Napisano 2009-08-26, godz. 18:19
#62
Napisano 2009-09-09, godz. 15:34
Ksiądz odmówił pochowania Zenona Machnowskiego. Dlaczego? Ponieważ 88-letni mężczyzna, z powodu złego stanu zdrowia, nie chodził do kościoła.
W końcu, po wielu rozmowach z rodziną i mieszkańcami miejscowości, duchowny zgodził się wziąć udział w pogrzebie. Ale nie wyprowadził ciała z domu, a podczas kazania zaczął wyrażać się o zmarłym tak, że wzburzona rodzina opuściła kościół.
Ksiądz ten następująco tłumaczy zachowanie rodziny:
Poza tym nie dziwię się, że rodzina zmarłego wyszła podczas kazania z kościoła. Nie mówią tego głośno, ale są świadkami Jehowy. Dziwię się, że w ogóle tam weszli.
#66
Napisano 2009-12-05, godz. 03:42
Dotarliśmy do dalszej rodziny i znajomych mężczyzny, który zginął podczas eksplozji gazu w domku jednorodzinnym na Wyżynach w Bydgoszczy. Przypomnijmy, że w sobotę rano w powietrze wyleciał dom przy ul. Kąkolowej nr 17. Dwa sąsiednie zostały poważnie uszkodzone. (...) Z tego, co usłyszeliśmy od osób, które znały Dariusza Rz., leczył się on psychiatrycznie i choroba mogła być przyczyną targnięcia się na życie.
Na zgliszczach domu strażacy znaleźli kilkadziesiąt banknotów o nominałach 100 i 200 zł. Do ich zabezpieczenia potrzebna była spora foliowa torba. Pojawiły się pogłoski, że Dariusz Rz. zamieszany był w niejasne interesy bydgoskiego półświatka. Plotka wydawała się o tyle prawdopodobna, że mężczyzna utrzymywał się z renty, a często zmieniał luksusowe samochody. Kiedy był pod wpływem alkoholu, wracał do domu taksówką. Widywany był też w bydgoskich dyskotekach. Skąd miał na to pieniądze? Jak udało się nam ustalić, otrzymywał je od swojej siostry, której mąż, obywatel USA, jest w Polsce przedstawicielem dużej firmy amerykańskiej. To ona miała wspomagać brata finansowo. Nie tylko z powodów rodzinnych, ale także religijnych. Należy bowiem do Zboru świadków Jehowy. Środowisko wspiera w różnorodnych sposób wyznawców, a także swoje rodziny. Odczuwają to jako moralny nakaz.
--
źródło
#67
Napisano 2009-12-06, godz. 03:25
Fałszywe oskarżenia o gwałty zdarzają się też w rodzinach. Iza i Krystian z Nysy byli małżeństwem od kilku lat. Doczekali się syna. Żeby rodzinie żyło się lepiej, Krystian kilka razy wyjeżdżał za chlebem do USA. Właśnie wtedy pomiędzy małżonkami zaczęło się psuć. Iza nawiązała romans z przyjacielem, chciała odejść od męża. Tyle, że oboje byli Świadkami Jehowy, a u nich nie jest łatwo o rozwód. Można go uzyskać m.in. w razie przemocy w rodzinie, rozpusty lub śmierci. Kobieta bała się więc, że jeśli do rozstania dojdzie z jej winy, wówczas postawi to ją w niekorzystnej sytuacji majątkowej, rodzinnej i religijnej. Iza wpadła więc na pomysł, by oskarżyć męża o gwałt. W efekcie Krystian trafił do aresztu, gdzie spędził kilka miesięcy. Uniewinnił go dopiero Sąd Okręgowy w Opolu.
--
źródło
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych