Skocz do zawartości


Zdjęcie

Sekta ŚJ nakłania dziecko, aby odeszło od matki


  • Please log in to reply
149 replies to this topic

#1 latet

latet

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 21 Postów

Napisano 2006-12-04, godz. 08:45

Witam,

Napiszę krótko, licząc że sama zainteresowana się zarejestruje i rozwinie wątek (na razie ma opory).

Moja koleżanka z pracy odeszła rok czy dwa lata temu od ŚJ (właściwie to została wydalona). Jest też niecały rok po rozwodzie z mężem, który pozostaje w sekcie. Ich syn (13 lat) mieszka z matką i jest z nią bardzo zwiążany emocjonalnie, ponieważ po rozwodzie doznał ze strony ojca wielu przykrości i odrzucenia. Były mąż od paru miesiący ma nową żonę i jej kilkuletnie dzieci - wszyscy oni chodzą na zebrania ŚJ. Syn mojej koleżanki także chodzi i jest bardzo zaangażowanym ŚJ.

Ostatnio "starszyzna" zaczęła wywierać na niego presję, aby przestał mieszkać z matką i zamieszkał z ojcem, bo to z nim stanowi "rodzinę duchową". Chłopak jest bardzo rozdarty, bo bardzo kocha mamę i dobrze się mu z nią mieszka, natomiast nowa rodzina ojca chłopaka nie lubi i często poniża i odrzuca.

Ja sobie nawet nie wyobrażam jak trudna to musi być sytuacja dla takiego chłopaka. Trudna też dla jego mamy, która czuje się nieco bezsilna. Chłopak bardzo źle reaguje na jakąkolwiek krytykę sekty, od razu się buntuje i zamyka w sobie.

Boję się, że sytuacja zmierza ku jakiemuś dramatowi.

Co robić?
Doradźcie coś - zainteresowana będzie czytać tan wątek i myślę że sama napisze więcej.

Serdecznie pozdrawiam,

Latet

#2 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-12-04, godz. 09:16

Witam,

Napiszę krótko, licząc że sama zainteresowana się zarejestruje i rozwinie wątek (na razie ma opory).

Moja koleżanka z pracy odeszła rok czy dwa lata temu od ŚJ (właściwie to została wydalona). Jest też niecały rok po rozwodzie z mężem, który pozostaje w sekcie. Ich syn (13 lat) mieszka z matką i jest z nią bardzo zwiążany emocjonalnie, ponieważ po rozwodzie doznał ze strony ojca wielu przykrości i odrzucenia. Były mąż od paru miesiący ma nową żonę i jej kilkuletnie dzieci - wszyscy oni chodzą na zebrania ŚJ. Syn mojej koleżanki także chodzi i jest bardzo zaangażowanym ŚJ.

Ostatnio "starszyzna" zaczęła wywierać na niego presję, aby przestał mieszkać z matką i zamieszkał z ojcem, bo to z nim stanowi "rodzinę duchową". Chłopak jest bardzo rozdarty, bo bardzo kocha mamę i dobrze się mu z nią mieszka, natomiast nowa rodzina ojca chłopaka nie lubi i często poniża i odrzuca.

Ja sobie nawet nie wyobrażam jak trudna to musi być sytuacja dla takiego chłopaka. Trudna też dla jego mamy, która czuje się nieco bezsilna. Chłopak bardzo źle reaguje na jakąkolwiek krytykę sekty, od razu się buntuje i zamyka w sobie.

Boję się, że sytuacja zmierza ku jakiemuś dramatowi.

Co robić?
Doradźcie coś - zainteresowana będzie czytać tan wątek i myślę że sama napisze więcej.

Serdecznie pozdrawiam,

Latet


Hi
widze to tak
Matka odeszla lub zostala wydalona ale nie przestala byc matka. Pozostaje miec nadzieje ze nie bedzie ranic uczuc syna i jemu pozostawi wybor, skoro jak piszesz jest on mocno zaangarzowany. nie wydajemi sie by przeprowadzka do ojca byla dobrym pomyslem jesli nie moze on tam liczyc na milosc i normalne stosunki rodzinne. Z twojej wypowiedzi wynika ze matka nie ma nic przeciw kontaktom z ojcem i nowa rodzina ojca oraz ze zborem. nie rozumiem wiec postawy moich braci. czyzba chodzilo o postepowanie: my ci pokazemy???
a moze sa jakies inne watki tej sprawy , ktore moga calkiem zmienic obraz rzeczy?? czy matka mieszka sama z synem czy z jakims przyjacielem?? czy syn otrzymuje od matki oprocz milosci rowniez wlasciwe wzorce moralne?? napisz wiecej o tej sytuacji
z punktu widzenia prawa oboje rodzice o ile ktores z nich nie jest pozbawione praw rodzicielskich nie tylko ma prawo ale i powinno uczestniczyc w wychowaniu dziecka . Ma wiec prawo przekazywac mu takie prawdy moralne, ktore uwaza za sluszne. Niedopuszczalne jest w ZADNYM przypadku ponizanie autorytetu jednego z rodzicow (to sie msci pozniej). Doprawdy nie wiem co powiedziec, bo moze wiem za malo o tej sprawie
[font=Tahoma]

#3 Maciej

Maciej

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1089 Postów

Napisano 2006-12-04, godz. 10:05

właśnie właśnie. w tej historii wiemy niewiele. jest ona przedstawiona z punktu widzenia koleżanki, która na "dzień dobry" przedstawia swój stosunek do drugiej strony "sekta, sekcie" (czyli negatywnie). zatem kilka dygresji "technicznych". pojawia się informacja o "wydaleniu" (zatem najprawdopodobniej wykluczenie). jest mowa o tym, że były mąż ma nową żonę. zakładam, że zgodnie z wykładnią osoba może zawrzeć powtórnie związek małżeński po uprzednim rozwodzie tylko w przypadku, gdy wcześniejszy partner dopuszczał się cudzołóstwa. w innym wypadku taki nowy związek, chociaż zgodny z prawem skutkowałby wykluczeniem byłego mężą tej pani ze społeczności. proszę zwrócić uwagę na to jak przedstawiana druga strona: poniżają chłopaka odrzucają. wybitnie niechrześcijańskie. przecież powinni wręcz zabiegać o dobre relacje widząc, jak się on garnie do organizacji. no cóż nikt nie lubi jak się grzebie w jego prywatnym życiu. niestety punkt widzenia przedstawiony przez koleżankę matki i jej syna jest zbyt stronniczy i w moim odczuciu nieobiektywny. niestety nie dowiadujemy się również nic o opisywanej mamie. czyżby zatem kolejna "rewelacja" mająca przedstawić organizację w niekorzystnym świetle, bez zweryfikowania faktów. nie wiem, ale na razie tak to odbieram :(

#4 latet

latet

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 21 Postów

Napisano 2006-12-04, godz. 10:48

Witam,

Dopiszę znane mi brakujące szczegóły:

1. Matka pozostawia wybór religii dziecku. Absolutnie nie zabrania mu chodzić na zebrania, ani spotykać się ojcem. Matka nie uznaje ŚJ za sektę, to są tylko moje słowa, bo mam do tej organizacji bardzo zły stosunek, widząc z boku, z dystansu, co się tam robi z ludźmi, dla mnie to jest pranie mózgów.

2. Sekta, z tego co wiem, z wielkimi oporami uznała ich rozwód, ponieważ nie było tu żadnego cudzołóstwa czy zdrady ze strony żony. Wręcz przeciwnie - to mąż zacząć się spotykać z tą nową, obecną kobietą. Prawdopodobnie (w właściwie prawie na pewno) jednak przedstawił on "starszyźnie" wersję przeciwną, korzystną dla siebie. To bardzo zakłamany człowiek, akurat tego jestem pewny. Wg mojej koleżanki, dla starszyzny najwazniejsze było to, że ona już nie jest SJ, a ta nowa kobieta jest.

3. Dzieciak jest zaangażowany w tę religię - a jak możę być inaczej - od urodzenia jest indoktrynowany. Dla mnie jest ofiarą sekty i ręcę tylko mogę załamywać, że nie wiem czy jest szansa mu pomóc. Liczę na wsparcie ludzi z tego forum.

4. Matka i syn mieszkają sami. Żadnych moralnie złych wzorców matka synowi nie prezentuje. Przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Mieszkają w bardzo trudnych warunkach, w 1 pokoju, czyli połowie mieszkania. Druga połowa jest złośliwie zamknięta na klucz przez byłęgo męża - nitk tam nie mieszka. To jest właśnie postawa tego człowieka - jako ojca - nawet własnemu synowi nie udostępni pokoju, który stoi pusty.

5. Nie dziwcie się, że stanowisko matki jest stronnicze, w sytuacji gdy ktoś próbuje odebrać jej dziecko. To nie są żarty. Wpływ potężnej organizacji na psychikę i umysł 13-letniego chłopca jest ogromny. Matka jeszcze długo po wydaleniu z sekty uważąła ich za jedyną prawdziwą religię, a siebie za "wyrzutka" i potępieńca, za słabą jednostkę by "wytrwać w prawdzie" . Dopiero ostatnio zaczęły się jej otwierać oczy. Jednak skutki wieloletniego prania mózgu są też i w niej silne.

I nie chodzi mi o żadne sensacje czy ataki na sektę. Proszę o poradę w konkretnej sprawie, licząc, że są tu osoby, które doświadczały podobnych problemów z powodu tej przeklętej organizacji.

Pozdrawiam,

Latet

#5 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-12-04, godz. 10:52

bardzo smutna i ciężka sytuacja! przypuszczam, że sąd przyznał matce opiekę nad synem ! oprócz tego chłopak wchodzi w okres dojrzewania, a co za tym idzie – bunt! Jedno co mogę doradzić, aby chłopakowi na siłę nie obrzydzać sekty, bo to może jeszcze bardziej skomplikować sytuację (uzna to za prześladowanie), najlepiej wcale nie poruszać tego tematu, robić swoje i pokazywać delikatnie druga stronę medalu (piękno otaczającego świata, nowe „światowe” towarzystwo itd.)
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#6 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-12-04, godz. 10:58

ooo to co napisałaś powyżej (zakładając, że to prawda ) zmienia opisaną sytuacje:

1. Kobieta powinna postarać się o wyłączną opiekę nad dzieckiem ( a nie będzie jej trudno)
2. Sytematycznie odwiedzać psychologa.
3. Alimenty to ma ?

no i co najważniejsze, jeżeli jesteście przyjaciólkami to Twoje wsparcje bezie bardzo cenne dla niej ! nie zostawiaj ją samą z problemami !
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#7 Maciej

Maciej

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1089 Postów

Napisano 2006-12-04, godz. 11:04

jeżeli sąd przyznał opiekę matce, to prawo jest po jej stronie. zatem jeżeli jest tak jak mówisz to może się skonczyć dodatkowym ograniczeniem kontaktów z ojcem ze względu na dobro dziecka. niestety nie za bardzo to wszystko trzyma się kupy. poczekajmy na inne wypowiedzi i komentarze może one wniosą coś nowego do sprawy

#8 latet

latet

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 21 Postów

Napisano 2006-12-04, godz. 11:05

ooo to co napisałaś powyżej (zakładając, że to prawda ) zmienia opisaną sytuacje:

1. Kobieta powinna postarać się o wyłączną opiekę nad dzieckiem ( a nie będzie jej trudno)
2. Sytematycznie odwiedzać psychologa.
3. Alimenty to ma ?

no i co najważniejsze, jeżeli jesteście przyjaciólkami to Twoje wsparcje bezie bardzo cenne dla niej ! nie zostawiaj ją samą z problemami !


Nie jest zbyt przyjemnie usłyszeć "zakładając że napisałeś prawdę", w sytuacji, gdy piszę naprawdę bardzo poważnie, o nieszczęściu i krzywdzie dobrej koleżąnki (która juz sie tu zarejstrowała, ale chyba jest jakaś karencja na pisanie?), tu na forum, którego niedawne odkrycie dało mi nadzieję, że nie jesteśmy sami z tym przykrym problemem.

1. Wg wyroku sądu - syn ma mieszkać z matką i tak jest, jednak prawa rodzicielskie są przy obojgu rodziców.

2. Matka, niestety, nie wierzy w psychologów. Od lat próbuję ją przekonać, że warto, ale jak na razie bez skutków. Może pomożecie? Ona już to czyta.

3. Alimenty są, niewielkie, ale są - płaci ojciec. Ale pieniądze w tej sprawie nie są najważniejsze, choć im się tam nie przelewa.

Latet

#9 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-12-04, godz. 11:11

przepraszam, że poczułas się urażona, no ale rózne osoby można tu spotkac na tym forum, ale mniejsza z tym.

zgadzam się jak najbardziej z Maciejem

jeżeli sąd przyznał opiekę matce, to prawo jest po jej stronie. zatem jeżeli jest tak jak mówisz to może się skonczyć dodatkowym ograniczeniem kontaktów z ojcem ze względu na dobro dziecka.


...i nie chodzi o to, że ex-mąz jest SJ, ale generalnie to jest kawał s....a ! a do wizyt u psychologa, musi się jednak przekonać i to nie tylko dla syna, ale przede wszystkim dla siebie !!! niestety na necie nie znajdzie dobrej pomocy (my możemy radzić, ale oni potrzebuja już opieki specjalisty ) ona jest nadzwyczajniej ofiara terrorysty domowego ! (zamykanie pomieszczeń w mieszkaniu !!!)

oprócz tego powinniście skontaktować się ze starszymi zboru ex-meża i udowodnic im bandyckie zachowanie tego człowieka !

Użytkownik sebol edytował ten post 2006-12-04, godz. 11:20

"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#10 Maciej

Maciej

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1089 Postów

Napisano 2006-12-04, godz. 11:17

przepraszam, że poczułas się urażona, no ale rózne osoby można tu spotkac na tym forum, ale mniejsza z tym.

zgadzam się jak najbardziej z Maciejem
i nie chodzi o to, że on jest SJ, ale generalnie to jest kawał s....a !

jaaaaaaaaaaa ? :o

#11 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-12-04, godz. 11:19

hehe ;-) zgodziłem się z Twoimi słowami ;-) a kawał s...a to ex-tej kobiety ;-)
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#12 latet

latet

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 21 Postów

Napisano 2006-12-04, godz. 11:24

ona jest nadzwyczajniej ofiara terrorysty domowego ! (zamykanie pomieszczeń w mieszkaniu !!!)


Żeby tylko zamykanie! Także np. przecinanie kabli do internetu, czy kabla zasilającego od lodówki. I inne wredne złośliwości, nękanie i zastraszanie, na które w praktyce nie ma bata.

Raz także ją pobił (wprawdzie niezbyt dotkliwie, ale ma dowód obdukcji lekarskiej, który to potiwierdza). Ale wezwana policja tylko przyznała, że w zasadzie nikt mu nic nie może zrobić. Zgłosiła pobicie, ale nikt w tej sprawie nie kiwnął palcem.

latet

#13 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-12-04, godz. 11:40

... a dlaczego nie skierowała sprawy do sądu, facio trafił by na bank za kratki ?!
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#14 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-12-04, godz. 11:41

Ta wykluczona siostra powinna poprosić nadzorcę zboru o "wizytę pasterską". Jako były członek zboru, nadzorcy mają obowiązek ją odwiedzać i udzielać pomocy duchowej.
Powinna zupełnie spokojnie przedstawić swoje stanowisko (zgodnie z tym, co napisałeś/aś):

- nie dopuściała się zdrady/cudzołóstwa,
- nie mieszka z innym mężczyzną,
- były mąż w żaden sposób nie przejawia wobec niej miłości do bliźniego,
- były mąż dopuszcza się wobec niej przemocy - powinna okazać notatkę policyjną i obdukcję lekarza.

Być może doprowadzi to do weryfikacji stanowiska i wyciągnięcia konsekwencji formalnych w zborze (w stosunku do byłego męża).

Druga strona medalu to odmowa wizyty. W przypadku kiedy się ona odbędzie, możliwe jest:

- wysłuchanie i nie danie wiary w to co mówi,
- wysłuchanie i nie danie wiary w to co mówi, oraz przekazanie "skargi" byłemu mężowi. W grę wchodzi zastraszanie lub dalsze przejawy przemocy fizycznej i/lub psychicznej.
- wysłuchanie, danie wiary temu co mówisz i przekazanie "skargi" byłemu mężowi z konsekwencjami j.w.
- wysłuchanie, danie wiary temu co mówisz, przekazanie mężowi, ograniczenie go lub wykluczenie, jednak z konsekwencjami ze strony byłego męża j.w.

Niestety starsi z jej byłego zboru nie wyglądają na zbyt kompetentnych, bo z tego co piszesz wysłuchali tylko jednej strony, a w każdym bądź razie nie dali wiary Twojej koleżance.

W kwestii psychiki dziecka i koleżanki naprawdę namawiam do wizyty u psychologa. Osobiście kożystałem i sam fakt wygadania się przed nim daje dużą ulgę. Do tego specjalista dobiera odpowiednie kroki postępowania (np. terapia), która pomaga inaczej spojrzeć na sprawę.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#15 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2006-12-04, godz. 11:44

Jak to nikt nic nie zrobił? Przydała by się też pomoc prawna by wiedzieć jak uzyskać pomoc w sprawie nękania i pobicia przez jej ex-męża bo z tego co mi wiadomo jest to możliwe tylko musicie trafić na fachowe wsparcie. Zasięgnę języka ale to ona powinna poszukać odpowiedniej pomocy.

Co do syna to mi się nasuwają takie sprawy:
1. Pozostawienie sprawy wiary syna jego wyborowi, ale sama matka powinna swoje sprawy duchowe poukładać.
2. Matka powinna zachęcać syna do tego by rozwijał swoje zainteresowania i się rozwijał na różnych płaszczyznach czyli też różnorodne towarzystwo.
3. Znalezienie ośrodka doradztwa pomocy dla samotnych matek (najlepiej pomoc prawna)
4. Matka powinna zadbać o własny rozwój osobisty, bo jej dobra kondycja psychoczna, duchowa i emocjonalna ma chyba największy wpływ na syna. To może paradoksalne, ale matka dobrze układając swoje własne życie będzie emanowała tym właśnie najkorzystniej na najbliższe otoczenie.
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#16 Ma

Ma

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 417 Postów

Napisano 2006-12-04, godz. 12:04

Powinna starać się o ograniczenie ojcu praw rodzicielskich. Założyć sprawę w sądzie, postawić wiarygodnych świadków. To że pobił ją tylko 'trochę" nie jest ważne, ważne, że w ogóle podniósł na nią rękę i te szykany. wszystko jest do udowodnienia. Najważniejsze to nie bać się i walczyć o swoje prawa. Jak jest z mieszkaniem? Czy to jest własnościowe, czy spóldzielcze a może kwaterunkowe. Jeśli kwaterunkowe to po pół roku jak już tam nie mieszka to może go wymeldować. Jeśli własnościowe to niech walczy o podział majątku. Ja na jej miejscu zmieniłabym zamki i jego nie wpuściła, zamkniety przez niego pokój otworzyłabym i zrobiłabym tam pokój dla syna. Niech spróbuje wyrzucić syna. Z takimi skur----mi nie da się po dobroci, trzeba walczyć ale mądrze i zwyciężyć. Tylko jak podejmuje się walkę, to trzeba walczyć do końca, do wygranej, inaczej się nie da. I jeszcze jedno tacy sk***....e walczą tylko ze słabszymi, ona więc musi być mocna, nie może być od niego słabsza. Jeśli już raz wezwała policję, bo ja pobił, może zamknąć przed nim drzwi, nikt jej nic nie zrobi, jeśli powie że nie wpuściła bo się go boi. Walcz i odwagi, wygrasz. Pozdrawiam Marysia
Ma

#17 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2006-12-04, godz. 12:15

Najlepiej jakby jakiekolwiek kontakty, które są z jej ex-mężem były w obecności świadka. W większych miastach jest to możliwe by uzyskac pomoc wolontariuszy jeśli nie ma znajomych ani przyjaciół (najlepiej faceci ;) )
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#18 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-12-04, godz. 13:38

Ponieważ wiele osób już się wypowiadało, dodam tylko jedną, moim zdaniem istotną, uwagę.

Podstawowa rada, której można udzielić matce dziecka, to:

ZERO SPRZECIWU WOBEC KONTAKTÓW SYNA ZE ŚWIADKAMI JEHOWY I ZERO KRYTYKI ORGANIZACJI

Na poziomie deklaratywnym, zostało to być może osiągnięte (Matka "zostawia synowi wybór") Jednak sposób opowiadania o sprawie ("sekta") zdradza negatywny stosunek do ŚJ. I właśnie tutaj leży niebezpieczeństwo. Religia ŚJ może posłużyć się przeciwstawieniem "dobrego" ojca (służy Jehowie) "złej" matce, która "szkaluje" organizację, no a młodzieńcowi będzie doradzane, aby "stanął po stronie Jehowy", czyli przeciw matce.

Aby ograniczyć to niebezpieczeństwo, należałoby jak najmniej złego mówić o ŚJ.

#19 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-12-04, godz. 13:50

... a dlaczego nie skierowała sprawy do sądu, facio trafił by na bank za kratki ?!


O naiwności... Znasz paragraf który kara więzieniem za odcięcie komuś dostępu do internetu?
Albo za przecięcie kabla od lodówki? Polskie sądy stosują spychologię i nie chca się tym zajmować.
Ofiara przedstawi obdukcję z "lekkiego" pobicia, prokurator odpisze że "przecież nie leżała w szpitalu 8 dni"
a przecinanie kabli i inne złośliwości, mogą być lekceważone jeszcze łatwiej. Najpowszechniejsza odpowiedzią władz na takie skargi jest bezczelna "porada", aby skierować przeciwko mężowi powództwo cywilne. Tłumacząc z polskiego na nasze, oznacza to, że mąż nie będzie ścigany karnie, a żona jest uważana za pieniacza i panikarza.

Takie jest polskie sądownictwo. Wszyscy mają daleko w d... los ofiary "domowego terrorysty".
Wiara w możliwość ukarania ex męża więzieniem jest moim zdaniem dość naiwna...

#20 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-12-04, godz. 16:07

O naiwności... Znasz paragraf który kara więzieniem za odcięcie komuś dostępu do internetu?
Albo za przecięcie kabla od lodówki? Polskie sądy stosują spychologię i nie chca się tym zajmować.
Ofiara przedstawi obdukcję z "lekkiego" pobicia, prokurator odpisze że "przecież nie leżała w szpitalu 8 dni"
a przecinanie kabli i inne złośliwości, mogą być lekceważone jeszcze łatwiej. Najpowszechniejsza odpowiedzią władz na takie skargi jest bezczelna "porada", aby skierować przeciwko mężowi powództwo cywilne. Tłumacząc z polskiego na nasze, oznacza to, że mąż nie będzie ścigany karnie, a żona jest uważana za pieniacza i panikarza.

Takie jest polskie sądownictwo. Wszyscy mają daleko w d... los ofiary "domowego terrorysty".
Wiara w możliwość ukarania ex męża więzieniem jest moim zdaniem dość naiwna...

przepraszam ze wrancam swoje trzy grosze ale mnie sie wiile w tej sprawie nie podoba...np. jesli prawdziwe zachowanie tego tyty. ,smierdzi mi tu motanym rozwodem ale najbardziej nie podoba mi sie `zaangarzowanie tego pana`bo ze to juz nie kolezanka jest to raczej wszyscy zauwazyli, prawda?????
[font=Tahoma]




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych