Dla mnie bardzo ważną sprawą była kwestia krwi, czy ja przyjmować, czy nie i kategoryczne stwierdzenie, że transfuzja to też "jedzenie krwi", chociąz z definicji można ją tylko nazwać przeszczepem tkanki. Równiez dopuszczalnośc jakis tam składników na podstawie bardzo często dziwnych teorii.
Następna sprawa to zamieszanie u swiadków z Jezusem, stworzenie czy syn boży, Michał czy Archanioł, czy jeszcze ktoś inny, objął tron kiedy, jaka podstawa żeby tak twierdzić. Sprawa pamiątki, kto może i powinien spozywać emblematy i dlaczego, dla mnie tłumaczenie świadków nie do przyjęcia. Sprawa wolnej woli dana przez Boga. Nie rozumiem- Bóg daje wolną wolę ale ci którzy z niej korzystaja i wybieraja niewłaściwie są skazani na śmierć. To tak jakby komuś dać 2 alternatywy- masz dobrą wolę, zrób co chcesz ale jeśli wybierzesz jabłko a nie pomarańczę staniesz przed plutonem egzekucyjnym. Gdzie tu wolna wola?
Sprawa bezinteresownej miłości Boga, wg świadków Bóg kocha tylko tych postępujących właściwie, o jakiej więc beinteresownej miłości można tu mówic. Poza tym przepowiednie końca swiata, które się niesprawdziły, obliczenia bez żadnych podstaw, dopasowywanie sytuacji do tego co napisane w Biblii. Podzielenie już tych którzy służą Bogu na 2 klasy, książąt i zwykłych "głąbów".
Sprawa duszy, tak naprawdę niewyjaśniona, bo kilka wersetów mówiących- dusza która zgrzeszy nie umrze" o niczym takim nie swiadczy, bo duszą nazwana jest dusza (psyche, czy cos w tym rodzaju), dusza, jako ciało żywe, dusza- zwierze, dusza- krew. Więc tak naprawdę trudno powiedzieć do czego ten werset się odnosi.
Niesamowity przymus w organizacji, choć Bóg miłuje dawcę ochoczego a nie przymuszonego. zrobienie z Boga takiego potwora, który ciągle na nas patrzy i ocenia wszystko co zrobimy. Niektóre religie poszły dalej- Bóg każe piekłem wszystkich którzy grzeszą. Swiadkowie straszyli Armagedonem twierdząc że Bóg jest dobry, nie należy się go bać ale nas zniszczy gdy nie bedziemy mu służyc. Ostatniosłyszałam więcej, ze niewiadomo czy nawet przetrwaja wszyscy świadkowie , bo kazdy ma jakies grzechy na sumieniu.
Modlitwa do Boga, czemu nie do Jezusa, mamy w Biblii przykłady ludzi, którzy zwracali się własnie do Jezusa. Krzyz czy pal- tak naprawdę czy to istotne na czym Jezus umarł, przecież nie chodzi o ten kawałek drzewa, tylko o jego ofiarę z życia.
Komitety, beznadziejne, głupie, nie mające zadnej podstawy, bo jak można sądzić człowieka, jesli jego serce zna tylko Bóg i to jeszcze takie, które sa o wiele gorsze od sądów ludzi swieckich.
Zrobienie pośredników ze zwykłych ludzi, chociaz pośrednikiem między nami a Bogiem może być tylko Chrystus. Wiele rzeczy jeszcze ale późno, nie chce mi się pisać i musiałabym przytoczyć wersety z Biblii.
PozMa
Użytkownik Ma edytował ten post 2006-12-07, godz. 01:38