No cóż, na proste pytania ciężko udzielić odpowiedzi A wracając do tematu. Wydaje mi się, że lekcje religii byłby dużo ciekawsze gdyby młodzież miała większe pojęcie o tym co mówi Biblia. W zasadzie gdyby na klasa przypadł chociaż jeden gość dobrze znający Biblię, to dla pozostałych byłoby bardzo interesujące słuchać polemiki między kolegom a katechetą
mialem kiedys rozmowe na temat papieza ze szkolna katachetka. pani miala problem po odczytaniu wersetu ktory mowi wyraznie ze nikogo nie bedziecie nazywac...
chwile milczala po czym oswiadczyla ze nie mam racji od tak sobie.
pozniej koledzy dopytywali sie kiedy katachetka opowieada bajki. mysle ze nie interesiwala ich prawda, poprostu sie smieli z kobitki. choc przyznac musze ze po latach spotkalem kolege ktory nawiazal do rozmow na temat biblii ktore prowadzilem w szkole. przyznal ze olewal to, ale teraz sie nad tym zastanawia. moze i sie opacaly te rozmowy