Skocz do zawartości


Zdjęcie

"seks to nie grzech"


  • Please log in to reply
95 replies to this topic

#1 marta

marta

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 174 Postów

Napisano 2007-02-15, godz. 16:55

Seks to nie grzech
O seksualności w czasach Jezusa - w rozmowie z hiszpańskim seksuologiem i znawcą Biblii
W czasach cesarstwa rzymskiego Żydzi znani byli z seksualnej rozwiązłości, a Jahwe wcale się na nich za to nie gniewał – twierdzi Chimo Fernandez de Castro, hiszpański seksuolog i znawca Biblii. Nie miał im za złe nawet tego, gdy zamiast z nabożną małżonką spółkowali, bywało, z mulicą. Strach przed zmysłowością duchowni wymyślili wiele wieków później.
REKLAMA Czytaj dalej

Chimo przedstawia mi wierne i dokładne tłumaczenie dziesięciu przykazań. Wcale nie potępiają seksu. Owszem, nakazują: "nie będziesz pożądał żony bliźniego swego”, ale porównując ją do "domu, narzędzia, wołu, osła...", czyli do jakiejkolwiek innej własności drugiego mężczyzny! Wśród boskich zakazów nie ma mowy o złej żądzy, ponieważ "Biblia nie ma nic przeciwko aktom seksualnym między mężczyzną i kobietą, którzy nie są małżeństwem!" – twierdzi mój rozmówca.

Na temat dziejów seksu wie chyba wszystko: rozmawiając z nim można dowiedzieć się mnóstwa rzeczy, jak na przykład, że w czasach biblijnych mężczyźni zawierali między sobą przysięgi chwytając się nawzajem za genitalia... Chimo Fernandez jest autorem książki "El cristianismo desmitificado. Estudio de la sexualidad en tiempos de Jesucristo" (Chrześcijaństwo zdemistyfikowane. Badanie seksualności w czasach Jezusa Chrystusa).


http://wiadomosci.on...0,kioskart.html

i co wy na to?

Użytkownik marta edytował ten post 2007-02-15, godz. 16:55


#2 komik

komik

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 81 Postów

Napisano 2007-02-15, godz. 17:25

Właśnie miałem dodać taki wątek. Również jestem ciekaw znawców Biblii oraz Świadków Jehowy (rozdzielenie celowe).

#3 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2007-02-15, godz. 19:58

Nie miał im za złe nawet tego, gdy zamiast z nabożną małżonką spółkowali, bywało, z mulicą.


Hehe, ciekawe, czy "nabożna małżonka" też nie miała tego za złe ... :)

Użytkownik ewa edytował ten post 2007-02-15, godz. 19:59


#4 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2007-02-15, godz. 20:14

Papier przyjmie wszystko nawet największą głupotę.
Czesiek

#5 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-02-15, godz. 20:20

Ale brednie!

Nie mam żadnych namiarów na inne "dzieła" tego "znawcy", ale w artykule jest parę smaczków.

Urodziłem się w szlacheckiej rodzinie (moimi przodkami byli handlarze niewolników) i otrzymałem wykształcenie naznaczone fanatyzmem katolickim, z codziennymi mszami i komunią.

W jednym zdaniu katolicyzm, fanatyzm i handel niewolnikami.

Ożeniłem się z bardzo katolicką kobietą. W końcu mój stary świat runął. Rozstałem się z żoną.

To jest chyba moment konieczny w życiu każdego kontestatora katolicyzmu.

"Pasja seksualna Żydów nie zna granic" – pisał pewien rzymski historyk.

Szkoda, że nie powiedzieli który.

I dlatego nie do pomyślenia jest, by Jezus był kawalerem!

Odgrzewany kotlet.

A Maria Magdalena nazywa Jezusa Rabom – to czułe określenie, jakim żony rabinów nazywały kiedyś swoich mężów...

Oraz uczniowie swoich nauczycieli.

Idąc z duchem czasów dziś należałoby celibat znieść.

Wystarczy wstąpić do grekokatolików.

I raz na zawsze wymazać seks z listy grzechów. Ponieważ nie był grzechem ani w Biblii, ani z punktu widzenia Jezusa.

To prawda, tylko seks nigdy nie był grzechem poza purytańską Anglią.

#6 Nikita25

Nikita25

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 722 Postów

Napisano 2007-02-18, godz. 15:56

http://wiadomosci.on...0,kioskart.html

i co wy na to?




Sex nie jest grzechem. To naturalna potrzeba każdego człowieka, który dzięku niemu właśnie się narodził.
Bóg dał początek ludzkości więc winniśmy się "pomnażać". Seks jest ludzki i dla ludzi.

#7 Voldemort

Voldemort

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 544 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-02-18, godz. 16:08

Nikita :) to ja poprosze jakies blizsze dane teleadresowe :)

#8 Maciej

Maciej

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1089 Postów

Napisano 2007-02-18, godz. 18:47

Sex nie jest grzechem. To naturalna potrzeba każdego człowieka, który dzięku niemu właśnie się narodził.
Bóg dał początek ludzkości więc winniśmy się "pomnażać". Seks jest ludzki i dla ludzi.

owszem. tyle tylko, że tej naturalnej potrzeby nie zaspokaja się tak po prostu, kiedy przyjdzie na to ochota (mam na myśli niespełnienie stosownych zasad )

#9 Nikita25

Nikita25

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 722 Postów

Napisano 2007-02-18, godz. 20:31

owszem. tyle tylko, że tej naturalnej potrzeby nie zaspokaja się tak po prostu, kiedy przyjdzie na to ochota (mam na myśli niespełnienie stosownych zasad )



jeśli ktoś jest w związku partnerskim lub małżeńskim to potrzeby seksualne własne oraz partnera spełnić może za zgodą drugiej strony oczywiście. O jakich stosownych zasadach piszesz?

Małżeństwo otwiera drogę do sypialni??
Bzdura.

Nikita :) to ja poprosze jakies blizsze dane teleadresowe :)


Chyba nie możesz zaspokoić własnych potrzeb- czy tak?
O danych pomyślę...

#10 Maciej

Maciej

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1089 Postów

Napisano 2007-02-19, godz. 09:12

nikito pojęcie związku partnerskiego jest czynnikiem czysto ludzkim. ja natomiast głęboko sobie cenię zasady jakimi kieruje się nasz Stwórca. A tu jak zapewne wiesz nie ma miejsca na "partnerskie relacje"

#11 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-02-19, godz. 14:07

Żaden Kościół chrześcijański nie zakazuje seksu. Coś się komuś pomerdało.

#12 Nikita25

Nikita25

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 722 Postów

Napisano 2007-02-19, godz. 16:12

Tak na marginesie; chyba nie wszyscy ŚJ przestrzegają zasad strażnicowych w sypialni hi hi.

#13 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2007-02-19, godz. 16:13

Żaden Kościół chrześcijański nie zakazuje seksu. Coś się komuś pomerdało.

Dokładnie B)

nikito pojęcie związku partnerskiego jest czynnikiem czysto ludzkim. ja natomiast głęboko sobie cenię zasady jakimi kieruje się nasz Stwórca. A tu jak zapewne wiesz nie ma miejsca na "partnerskie relacje"

To w małżeństwie nie ma miejsca na partnrskie relacje? :D A tak nawiązując do nie-małżeństwa zauważ że nie wszyscy wierzą w Jahwe i nie dlatego że z premedytacją nie chcą ;) Więc nie odmawiaj seksu ludziom którzy nie znają Boga. Można skrytykowac np. postawę w tym względzie kiedy jest hedonistyczna lecz nie dlatego że łamie 10 przykazań skoro nie wierzy w Boga.
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#14 Nikita25

Nikita25

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 722 Postów

Napisano 2007-02-19, godz. 16:19

nikito pojęcie związku partnerskiego jest czynnikiem czysto ludzkim. ja natomiast głęboko sobie cenię zasady jakimi kieruje się nasz Stwórca. A tu jak zapewne wiesz nie ma miejsca na "partnerskie relacje"


Macieju możesz sobie cenić zasady jakie tylko chcesz- zdaje się, że już ktoś napisał na tym forum, że ŻADEN KOŚCIÓŁ CHRZEŚCIJAŃSKI NIE ZAKAZUJE SEKSU.

Dlatego seks istnije nie tylko w związkach małżeńskich ale i partnerskich przed ślubem i nie w tym nic złego. Każdy posiada temperament- ale każdy inny.

#15 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2007-02-19, godz. 16:36

Dlatego seks istnije nie tylko w związkach małżeńskich ale i partnerskich przed ślubem i nie w tym nic złego. Każdy posiada temperament- ale każdy inny.

Czy to co podkreśliłem odnosisz do chrześcijan? :blink:
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#16 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-02-19, godz. 16:49

Seks poza małżeństwem jest grzechem. Wszyscy się tu chyba zgadzamy.

Dlatego seks istnije nie tylko w związkach małżeńskich ale i partnerskich przed ślubem i nie w tym nic złego.

Jest w tym coś złego.

Ale chciałem o czym innym. Nie wiadomo dlaczego małżeństwo zrobiło się strasznie trudne. Z każdego ślubu robi się wielkie halo - i robią to wszyscy, księża, społeczeństwo i sami małżonkowie. Ciągle słyszymy, że trzeba się najpierw tysiąc razy zastanowić, czy warto się żenić - i to zarówno z pobożnej, jak i bezbożnej strony barykady. "Liberalne" media wciąż straszą nagłówkami "Czy to na pewno miłość", środowiska chrześcijańskie pytają o dojrzałość psychiczną niedoszłych małżonków i robią to tyle razy, że można rzeczywiście zwątpić, czy jest się dojrzałym.

Po zawarciu małżeństwa z jednej strony jest presja na posiadanie jak największej liczby dzieci, z drugiej - na posiadanie jak najmniejszej :). Ktoś, kto ma dwójkę dzieci może usłyszeć zarówno "kiedy trzecie", jak i "po co ci drugie".

Ze strony bezbożników zauważyć też można specyficzne parcie na rozwód. Media wręcz zachęcają do rozwodu, czytałem artykuł, z którego wyniosłem wrażenie, jakoby autor(ka) twierdził(a), że każdy musi przejść przynajmniej raz przez rozwód i jest to nieuchronny koniec każdego małżeństwa. Poza tym szerzy się propaganda, że małżeństwo powinno być zgodne i idealne jak - bez przymierzania - Organizacja WTS. Każdy problem i kłótnię traktują rozważają w kontekście rozwodu - czy to już wystarczy do tego kroku, czy jeszcze nie.
Powoduje to, że ludzie się rozwodzą, chociaż się kochają. Często można spotkać sytuację, kiedy rozwiedzeni nie zrywają kontaktów, dalej się o siebie troszczą (np. żona jeździ z rosołem do chorego ex-męża). To właśnie te przypadki, gdzie małżonkowie uwierzyli, że powinni się rozwieść.

Ze strony chrześcijańskiej jest tylko trochę lepiej. Nierozerwalność małżeństwa przedstawiana jest w takim świetle, że musi to rodzić bunt. A czy nierozerwalność jest aż taka straszna? Czy fakt, że będę w życiu uprawiał seks tylko z jedną kobietą musi być czymś złym? Prawdopodobnie nigdy w życiu nie będę na Antarktydzie, ale to nie powód, żebym się buntował i na złość wszystkim tam jechał.

Podsumowując, zawarcie małżeństwa jest strasznie trudne. Właśnie w tym widzę przyczynę, że ludzie uprawiają seks przed ślubem. Dlaczego nie wrócić do zwyczaju, że ślub bierze się w wieku 19-20 lat? Człowiek w tym wieku uprawia już seks, więc chyba jest dojrzały do małżeństwa. Bóg raczej tak stworzył człowieka, że rozwój fizyczny idzie w parze z emocjonalnym. Jeżeli uznał, że w wieku 20 lat człowiek może uprawiać seks, to chyba także jego rozwój psychiczny jest na odpowiednim etapie.

Dlatego uważam, że należy obniżyć średni wiek zawierania małżeństwa. Ograniczy to problem seksu przedmałżeńskiego. Propagandę mogliby rozpocząć księża z ambon (znam jednego, który już taką prowadzi).
Dodam przy tym, że sam nie jestem w tym względzie przykładem - mam już 25 lat, a jeszcze nie mam baby :). Ale seksu nie uprawiam, więc ze mną nie ma problemu :).

#17 Nikita25

Nikita25

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 722 Postów

Napisano 2007-02-19, godz. 17:07

Seks poza małżeństwem jest grzechem. Wszyscy się tu chyba zgadzamy.
Jest w tym coś złego.

Ale chciałem o czym innym. Nie wiadomo dlaczego małżeństwo zrobiło się strasznie trudne. Z każdego ślubu robi się wielkie halo - i robią to wszyscy, księża, społeczeństwo i sami małżonkowie. Ciągle słyszymy, że trzeba się najpierw tysiąc razy zastanowić, czy warto się żenić - i to zarówno z pobożnej, jak i bezbożnej strony barykady. "Liberalne" media wciąż straszą nagłówkami "Czy to na pewno miłość", środowiska chrześcijańskie pytają o dojrzałość psychiczną niedoszłych małżonków i robią to tyle razy, że można rzeczywiście zwątpić, czy jest się dojrzałym.

Po zawarciu małżeństwa z jednej strony jest presja na posiadanie jak największej liczby dzieci, z drugiej - na posiadanie jak najmniejszej :). Ktoś, kto ma dwójkę dzieci może usłyszeć zarówno "kiedy trzecie", jak i "po co ci drugie".

Ze strony bezbożników zauważyć też można specyficzne parcie na rozwód. Media wręcz zachęcają do rozwodu, czytałem artykuł, z którego wyniosłem wrażenie, jakoby autor(ka) twierdził(a), że każdy musi przejść przynajmniej raz przez rozwód i jest to nieuchronny koniec każdego małżeństwa. Poza tym szerzy się propaganda, że małżeństwo powinno być zgodne i idealne jak - bez przymierzania - Organizacja WTS. Każdy problem i kłótnię traktują rozważają w kontekście rozwodu - czy to już wystarczy do tego kroku, czy jeszcze nie.
Powoduje to, że ludzie się rozwodzą, chociaż się kochają. Często można spotkać sytuację, kiedy rozwiedzeni nie zrywają kontaktów, dalej się o siebie troszczą (np. żona jeździ z rosołem do chorego ex-męża). To właśnie te przypadki, gdzie małżonkowie uwierzyli, że powinni się rozwieść.

Ze strony chrześcijańskiej jest tylko trochę lepiej. Nierozerwalność małżeństwa przedstawiana jest w takim świetle, że musi to rodzić bunt. A czy nierozerwalność jest aż taka straszna? Czy fakt, że będę w życiu uprawiał seks tylko z jedną kobietą musi być czymś złym? Prawdopodobnie nigdy w życiu nie będę na Antarktydzie, ale to nie powód, żebym się buntował i na złość wszystkim tam jechał.

Podsumowując, zawarcie małżeństwa jest strasznie trudne. Właśnie w tym widzę przyczynę, że ludzie uprawiają seks przed ślubem. Dlaczego nie wrócić do zwyczaju, że ślub bierze się w wieku 19-20 lat? Człowiek w tym wieku uprawia już seks, więc chyba jest dojrzały do małżeństwa. Bóg raczej tak stworzył człowieka, że rozwój fizyczny idzie w parze z emocjonalnym. Jeżeli uznał, że w wieku 20 lat człowiek może uprawiać seks, to chyba także jego rozwój psychiczny jest na odpowiednim etapie.

Dlatego uważam, że należy obniżyć średni wiek zawierania małżeństwa. Ograniczy to problem seksu przedmałżeńskiego. Propagandę mogliby rozpocząć księża z ambon (znam jednego, który już taką prowadzi).
Dodam przy tym, że sam nie jestem w tym względzie przykładem - mam już 25 lat, a jeszcze nie mam baby :). Ale seksu nie uprawiam, więc ze mną nie ma problemu :).




Zawarcie małżeństwa wbrew temu co piszesz wcale nie jest trudne; pytanie czy jesteś świadomy tej decyzji i czy wiesz, że małżeństwo to nie tylko prawa ale i szereg obowiązków?
Człowiek w wieku lat 20 może uprawiać seks owszem ale jego rozwój psychiczny niestety jest daleko w tyle. To jest też częsty powód wybierania przez niektóre kobiety mężczyzn dużo starszych ponieważ kobiety dojrzewają zdecydowanie szybciej niż mężczyźni.
Obniżenie średniej wieku decydujących się na małżeństwo nie jest rozwiązaniem problemu "seksu przedmałżeńskiego". Jaką masz pewność, że po zawarciu małżeństwa z kobietą dopasujecie się seksualnie?? Niedopasowanie to częsty powód rozwodów, często nie dochodzi nawet do tzw. "konsumpcji małżeństwa".
Nie czytaj artykułów nawołujących do rozwodów czy innych, poczytaj lepiej czym jest małżeństwo (korzystając z literatury innej niż Strażnica), wtedy zastanów się czy jesteś gotowy ponieść odpowiedzialność pod każdym względem za siebie i tą drugą osobę. Dlatego właśnie tak głośno jest wokół "tej pewności", dojrzałości.
Tak zupełnie prywatnie powiem Ci, że szanuje fakt iż nie uprawiasz seksu choć nie sądzę, że jest to właściwy wybór.

#18 cara

cara

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1049 Postów
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2007-02-19, godz. 17:17

Strona bezbożników, to mam nadzieję, Twoje własne określenie? ;) Dla mnie, jako typowego bezbożnika, małżeństwo ma siłę nierozerwalną, choćby dlatego, że będąc człowiekiem dorosłym i odpowiedzialnym, przysięgam być z drugą osobą do końca życia. A na przysięgę nie ma rady. ;)

W kwestii małżeństw 19-20 letnich... a z czego te dzieci (my :P) mielibyśmy się utrzymać? Z rodzicielskich funduszy? Na studiach dziennych będąc, nie da się pracować. :) Tak do zweryfikowania. ;)

Pozdrawiam!
Nie zgadzam się z polityką cichego banowania użytkowników forum.

#19 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-02-19, godz. 17:51

Zawarcie małżeństwa wbrew temu co piszesz wcale nie jest trudne; pytanie czy jesteś świadomy tej decyzji i czy wiesz, że małżeństwo to nie tylko prawa ale i szereg obowiązków?

Właśnie o takie zniechęcanie mi chodzi. A czy Ty zdajesz sobie sprawę, że małżeństwo to nie tylko szereg obowiązków, ale także prawa?

Człowiek w wieku lat 20 może uprawiać seks owszem ale jego rozwój psychiczny niestety jest daleko w tyle.

Tak, tak. Przez tysiące lat ludzie pobierali się będąc niedojrzałymi psychicznie, dopiero od 30 lat wstępujemy na właściwą ścieżkę. Maria, matka Jezusa miała ok. 16 lat, kiedy Go urodziła.

Jaką masz pewność, że po zawarciu małżeństwa z kobietą dopasujecie się seksualnie?? Niedopasowanie to częsty powód rozwodów, często nie dochodzi nawet do tzw. "konsumpcji małżeństwa".

Nie wiem, co to jest to enigmatyczne "niedopasowanie seksualne", o którym często jest mowa i na który często powołują się zwolennicy seksu przed ślubem. Podejrzewam, że to jakaś ściema. Jak mi wytłumaczysz, to może zrozumiem.

Dlatego właśnie tak głośno jest wokół "tej pewności", dojrzałości.

Uważam, że społeczeństwo i Kościół przesadzili z tym przestrzeganiem. Ilość zawieranych małżeństw spada i zawierane są w coraz późniejszym wieku. Jest to zjawisko niekorzystne.

Tak zupełnie prywatnie powiem Ci, że szanuje fakt iż nie uprawiasz seksu choć nie sądzę, że jest to właściwy wybór.

Moje prawa, moja sprawa.

Dla mnie, jako typowego bezbożnika, małżeństwo ma siłę nierozerwalną, choćby dlatego, że będąc człowiekiem dorosłym i odpowiedzialnym, przysięgam być z drugą osobą do końca życia. A na przysięgę nie ma rady.

Nie wierzę, że jesteś typowym bezbożnikiem. Większość, jakich znam, nie uznaje nierozerwalności małżeństwa.
Po drugie - pytałem już o to kilka osób, ale nikt nie udzielił mi zadowalającej odpowiedzi - skąd się biorą prawa moralne u ateistów? Dlaczego Tobie nie wolno złamać przysięgi? Zapytam inaczej - jaką mam gwarancję, że Twojej przysięgi dotrzymasz? U wierzących sprawa jest dość jasna - złamią przysięgę, idą do piekła. Motyw może głupi, ale jakiś jest. A jak to jest u Ciebie?

W kwestii małżeństw 19-20 letnich... a z czego te dzieci (my) mielibyśmy się utrzymać? Z rodzicielskich funduszy? Na studiach dziennych będąc, nie da się pracować. Tak do zweryfikowania.

Na szczęście Polska nie rozciąga się na obszarze całego świata i w większości krajów ludzie w wieku 20 lat już pracują i sami się utrzymują. Problemy ekonomiczne Polski to raczej wyjątek niż reguła.

#20 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2007-02-19, godz. 18:01

Na studiach dziennych będąc, nie da się pracować. :) Tak do zweryfikowania. ;)

Pozdrawiam!


pracowałem ;-) i dzieci tez chyba nie zrobiłem ! kurcze chyba nie !?
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych