46 replies to this topic

[ewa]

Niektóre przyjaźnie są tylko na pewien czas. Kończą się, bo przyjaciołom przestaje być po drodze ze sobą.
Tak bywa.

No właśnie, tak bywa.


Dobrym sposobem jest też uzupełnienie wykształcenia. Jak ktoś ma średnie to pójść na studia, jak ma skończone studia to na podyplomowe. I nie chodzi tu o sam papierek, ponieważ ktoś może mieć zawód, który daje satysfakcję, ale znowu: żeby poznać nowych ludzi, żeby zająć się tym, co się lubi.

Użytkownik ewa edytował ten post 2007-03-01, godz. 17:32

[Nikita25]

No właśnie, tak bywa.
Dobrym sposobem jest też uzupełnienie wykształcenia. Jak ktoś ma średnie to pójść na studia, jak ma skończone studia to na podyplomowe. I nie chodzi tu o sam papierek, ponieważ ktoś może mieć zawód, który daje satysfakcję, ale znowu: żeby poznać nowych ludzi, żeby zająć się tym, co się lubi.

Dobry kierunek myślenia. Zająć się tym co się lubi i często także czymś czym już można się zająć- po wyjściu z organizacji...

[raihin]

Fakt, Tym bardziej że w Organizacji liczyły się w większości wygłoszone godziny i czasopisma. Pamiętam "zachęty" na zebraniach do zwiększenia swego udziału w służbie, kosztem chociażby studiów wyższych. Kilka sióstr się wtedy skusiło, niestety - w chwili obecnej ani pracy, ani wykształcenia a i wiara gdzieś zanika. Czyżby organizacja jakże elYtarnego ludu Jehowy stawiała na niewykształconych ludzi? Wiadomo, że "tumanami" łatwiej rządzić, ale jakby nie patrzeć - w zapowiadanym raju ktoś będzie musiał te chałupki budować, dbając aby podczas wieczornego powiększania ludności ziemi za przeproszeniem - się nie rozpieprzyły ;-)

[Czesiek]

Witajcie, muszę się z wami podzielić pewnym dziesiejszym spostrzeżeniem bo aż się we mnie gotuje. A zatem idę sobie dziś z moim kochanym mężem przez miasto i patrze idzie tez moja ciocia, cielesna siostra taty z młodym głosicielem, z którym nieraz głosiłam i ja i mój mąż przed odejściem ze zboru. Ja tu spontanicznie do cioci sie uśmiecham a ona sztywna jak słup a g...iarz głowa w drugą stronę(nasze odłączenie ogłosili w zeszłym tygodniu).

Co za chamstwo, myślę sobie...to my tu sie tyle lat znaliśmy a teraz rżnie mi tu ważniaka i uważa sie za lepszego? A moja biedna ciocia chyba bała się do nas odezwać bo g...iarz mógłby naskarżyć tatusiowi-starszemu zboru.Jakie to smutne że świadkowie zabijają w człowieku nawet najbardziej spontaniczne odruchy!!! To istne roboty, ąz się wierzyć nie chce że mogłismy tkwić w takim cyrku tyle lat!!

Smutne to co piszesz Janna.
Ale to nie chamstwo, ale sugestie WTS-u, aby w ten sposób pokazać osobie która odeszła, że zrobiła źle i ile straciła. Na osoby, które zostały wykluczone z powodu grzechu to raczej przynosi efekt, bo wzmaga poczucie winy, a na osoby które same odeszły, to sama wiesz co czują.
Ale dla WTS-u to jest dobry sposób aby odizolować osoby odchodzące od innych, aby przypadkiem i inni nie zaczęli wątpić w ich nauki. To zabezpieczenie swojej dominacji nad "organizacją" a przy okazji nie trzeba nic tłumaczyć tym co odeszli jak i tym co pozostali. Nie trzeba pokazywać, że jednak poprawnie naucza się tego co głosi Biblia.

Janna
Ale ty możesz nadal przecież ich pozdrawiać i się do nich uśmiechać, to czasami działa. Nie wiem jak to będzie w twoim przypadku, ale ja nawet po najcięższych dyskusjach, gdzie nerwy puszczały drugiej stronie, poprzez to, że nadal byłem uprzejmy mogę swobodnie z nimi rozmawiać i nawet zapraszają mnie na kawę.

[Czesiek]

A może warto przypomnieć co dobrego robią świadkowie Jehowy ?
Na przykład:
1) Przybliżenie osobowości Jehowy i Chrystusa.
2) Rozjaśnienie kwestii "Kto jest prawdziwym Bogiem".
3) Oglaszanie dobrej nowiny o Krolestwie.
4) Zachęcanie do poznania Biblii.
5) Pomoc w oczyszczeniu życia z bałwochwalstwa.
6) Wskazywanie prawdziwego sensu życia.

P.K.Dick
Jeśli "przybliżanie osobowości Jehowy i Chrystusa odbywa się tak jak w książce "Zbliż się do Jehowy", to Bóg staje się dalszy niż po lekturze samego Pisma. A jeśli do tego doda się, że aby móc poznać Boga takim jakim on jest i zbliżyć się do Niego, to wcześniej Bóg musi taką osobę zrodzić na nowo poprzez Swojego Ducha, to nauczanie WTS-u, gdzie wmawia się ludziom, że jest im to niepotrzebne, to twój pkt. 1 jest kłamstwem.
pkt. 2 tym samym też nie jest prawdziwy, bo nauka WTS-u nie zważa na to co uczy Biblia i robi z tą nauką co chce, aby ją dopasować do swoich celów.
pkt. 3 Dzieje Apostolskie świadczą o tym, że apostołowie głosili wieść o Panu Jezusie i o tym, że tylko dzięki niemu człowiek może zostać zbawiony, że w nim ma oczyszczenie z grzechów. Kiedy to porówna się do "ewangelii" o roku 1914 i objęciu rządów w niebie przez Jezusa, to raczej nie można mówić o głoszeniu tej samej ewangelii przez WTS i apostołów. To jakaś inna ewangelia, nieznana apostołom.
pkt. 4. Do poznania Biblii, tylko zapomniałeś dodać w jaki sposób to ludzie mają robić. To mniej więcej tak, jak poznawanie otaczającego świata mając na nosie różowe okulary i mówienie innym, że wszystko co otacza człowieka jest takie jak się widzi przez te okulary.
pkt. 5 ??? a czym się różni oddawanie czci fałszywemu wyobrażeniu Boga przedstawionemu w publikacjach WTS od czczenia figur symbolizujących Boga?
pkt. 6 bez komentarza.

[Adelfos]

P.s. czy na forum jest ktoś z Piły?

Wałbrzyscy głosiciele też pozostają niezłomni, podobnie jak w Twojej relacji;)

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2007-03-12, godz. 02:34

[Adelfos]

Wiedziałaś że tak będzie..tak właśnie się dzieje.. i teraz nazywasz to cyrkiem ?

Oto dowód na kryptoszantaż stosowany przez Towarzystwo Strażnica! Każdy adept jest uprzednio informowany o "biblijnych" metodach wykluczania ze zboru, żeby 'wiedział jak będzie'... I tak właśnie się dzieje... Dzięki za motywacje do działania. Jak wrócę z Hiszpanii oplakatuję cały Wałbrzych stosownymi przestrogami przed szarańczą "Jehowy".
Jak dżihad to dżihad Allah akbar

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2007-09-09, godz. 21:45