Odpowiada pod każdym względem czyli zgadzasz się z nauką, doktryną, tradycją. Jedyne w czym przyznam rację to konsekwencja ale nie lenistwo. Nie wybieramy z obdarowania bożego tylko tego co dobre bo sami nie wiemy czy faktycznie jest to dobre. Chodzi mi jedynie o podejście do religii.
Znam kogoś kto jest tzw katolikiem niepraktykującym; nie chodzi do kościoła w każdą niedzielę, nie spowiada sie księdzu a jednak modli się do Boga i uczestniczy we wszystkich uroczystościach kościelnych z wyjątkiem niedziel, obchodzi również święta jak katolik. Powodem częstego omijania nabożeństw niedzielnych nie jest lenistwo ani wygodnictwo.
A czy tym powodem nie jest to o czym pisałam czyli uprzedzenie do księży?