
Szukam "mieszanych" małżeństw lub związków
#61
Napisano 2007-03-27, godz. 16:30
błąd tkwi w założeniu, jakoby człowiek był całe życie statyczny, miał taką samą wiedzę, doświadczenie itd.
jeśli nastolatka ktoś wprowadził w błąd, wykorzystał jego naiwność, a po latach ten nastolatek (już jako mężczyzna) postanawia naprawić błędy młodości, to czy jest to powód aby deprecjonować jego zachowanie?
#62
Napisano 2007-03-27, godz. 16:31

Powiedz Kotku czy tacy ludzie moga wzbudzic zaufanie : ta sama sukienke raz widza jako czerwona a pozniej jako zielona i na koncu (jezeli to jest koniec...) znowu czerwona itd.
Właśnie... To jest własnie tak zwana Kotwica. Jeśli masz ją dobrze zaszczepioną to żaden sztorm ci nie zagrozi.
Tak samo ŚJ'y. Jak mają mocno zaczepioną kotwicę, to żaden sztorm jej nie zagrozi. Tyle tylko czy to dobrze

Osoboście uważam że lepiej 7 razy zmieniać zdanie, niż raz od początku do końca trwać w tym samym kłamstwie.
Nie musimy ufać bezgranicznie osobom, ale nie zaszkodzi wysłuchać i przemyśleć to co ma do powiedzenia. Może nie ma racji, ale może ma

#63
Napisano 2007-03-27, godz. 16:38
Ola la , mowimy o RELIGIACH!!!!Ludzie są mylni ...
![]()
Tak samo ŚJ'y. Jak mają mocno zaczepioną kotwicę, to żaden sztorm jej nie zagrozi. Tyle tylko czy to dobrze![]()
Osoboście uważam że lepiej 7 razy zmieniać zdanie, niż raz od początku do końca trwać w tym samym kłamstwie.
Nie musimy ufać bezgranicznie osobom, ale nie zaszkodzi wysłuchać i przemyśleć to co ma do powiedzenia. Może nie ma racji, ale może ma

Wzruszyles mnie Sebciu tymi bledami mlodosci, juz dobrze kobiety Ci wszystko wybaczadziwi mnie, że ludzie tak łatwo oceniają postawy i wybory drugiego człowieka.
błąd tkwi w założeniu, jakoby człowiek był całe życie statyczny, miał taką samą wiedzę, doświadczenie itd.
jeśli nastolatka ktoś wprowadził w błąd, wykorzystał jego naiwność, a po latach ten nastolatek (już jako mężczyzna) postanawia naprawić błędy młodości, to czy jest to powód aby deprecjonować jego zachowanie?

#64
Napisano 2007-03-27, godz. 16:48

#65
Napisano 2007-03-27, godz. 16:54
NirlemkuNie miałem na myśli zmiany religii 7-krotnie
zycia Ci nie starczy ,zeby znalezc religie nieomylna , bo takiej nie ma!!!W tych sprawach lepiej kierowac sie sercem a nie rozumem.

#66
Napisano 2007-03-27, godz. 16:59
wielu ludzi uważa (a ja z tym się nie zgadzam) że należy tkwić w błędach, których zostaliśmy nauczeni.
inni ludzie uważają się za utwierdzonych w wierze, a naprawdę są ignorantami. Ich utwierdzenie sprowadza się do tego, że skoro ojciec matka i ksiądz proboszcz tak mówią, to tak ma być i już. Ale mimo tego, mają czelność oceniać krytycznie moją osobę za to, że ja samodzielnie wyciągałem wnioski (początkowo błędne).
co ciekawe, rozumowanie ŚJ jest bliźniaczo podobne. Skoro tak mówią bracia starsi i tak pisze niewolnik wierny i rozumny to oni mogą pozwolić sobie na nierozumne przyjmowanie czegoś na ślepo.
miałem pecha, że trafiłem na niekompetentnego katechetę, który nie umiejąc dać mi odpowiedzi na bardzo podstawowe pytania, utwierdził mnie w błędnym przekonaniu, że ŚJ mają rację, a kościół tkwi w błędzie.
#67
Napisano 2007-03-27, godz. 17:03
No i duzo sie nie zmienilo bo jednak matka,ojciec i Proboszcz mieli racje!!!Nie wiem, jak traktować to, co Liza napisała, ale spotkałem się parę razy z postawami, które wg mnie są po prostu ...., nie określę, bo nie chcę napisać nic niemiłego...
wielu ludzi uważa (a ja z tym się nie zgadzam) że należy tkwić w błędach, których zostaliśmy nauczeni.
inni ludzie uważają się za utwierdzonych w wierze, a naprawdę są ignorantami. Ich utwierdzenie sprowadza się do tego, że skoro ojciec matka i ksiądz proboszcz tak mówią, to tak ma być i już. Ale mimo tego, mają czelność oceniać krytycznie moją osobę za to, że ja samodzielnie wyciągałem wnioski (początkowo błędne).
co ciekawe, rozumowanie ŚJ jest bliźniaczo podobne. Skoro tak mówią bracia starsi i tak pisze niewolnik wierny i rozumny to oni mogą pozwolić sobie na nierozumne przyjmowanie czegoś na ślepo.
miałem pecha, że trafiłem na niekompetentnego katechetę, który nie umiejąc dać mi odpowiedzi na bardzo podstawowe pytania, utwierdził mnie w błędnym przekonaniu, że ŚJ mają rację, a kościół tkwi w błędzie.

#68
Napisano 2007-03-27, godz. 17:08
matka i ojciec byli w błędzieNo i duzo sie nie zmienilo bo jednak matka,ojciec i Proboszcz mieli racje!!!
#69
Napisano 2007-03-27, godz. 17:09
No to zostal Proboszcz!!!matka i ojciec byli w błędzie

#70
Napisano 2007-03-27, godz. 17:11
To właśnie serce ponoć bywa zmienne, nie rozum.Nirlemku
zycia Ci nie starczy ,zeby znalezc religie nieomylna , bo takiej nie ma!!!W tych sprawach lepiej kierowac sie sercem a nie rozumem.
Czyli zmiana religii na katolicyzm jest ok, ale na inną nie?No i duzo sie nie zmienilo bo jednak matka,ojciec i Proboszcz mieli racje!!!

Ja tam osobiście nigdy nie zmieniłem religii. Po prostu odszedłem od tej, w której się urodziłem i wychowałem. I do innej należeć nie powinienem (i nie chcę), bo byłbym "wybierającym" sobie nauki czy zwyczaje.
to nie wszystko człowiekowi wolno.
Jest stróżem brata swego
i nie wolno mu brata swego zasmucać,
opowiadając, że Boga nie ma."
#71
Napisano 2007-03-27, godz. 17:16

#72
Napisano 2007-03-27, godz. 17:20
Nigdy bym sie nie spodziewala ,ze tak dobrze bedzie mi dysktowac,z ex;SJ nie zaluje ,ze weszlam na to Forum, czasami mi sie oberwie, ale ile przy tym skorzystam!!!!To właśnie serce ponoć bywa zmienne, nie rozum.
Czyli zmiana religii na katolicyzm jest ok, ale na inną nie?
Ja tam osobiście nigdy nie zmieniłem religii. Po prostu odszedłem od tej, w której się urodziłem i wychowałem. I do innej należeć nie powinienem (i nie chcę), bo byłbym "wybierającym" sobie nauki czy zwyczaje.

#73
Napisano 2007-03-27, godz. 17:33
Znudzily mu sie Gory i pojechal nad morze!wgdy wróciłem po kilkunastu latach, Karpacz miał już innego proboszcza

#74
Napisano 2007-03-27, godz. 17:45
Ludzie są mylni ...
![]()
Tak samo ŚJ'y. Jak mają mocno zaczepioną kotwicę, to żaden sztorm jej nie zagrozi. Tyle tylko czy to dobrze
No nie do końca. Wtedy nie byłoby tylu EX, którzy odchodzą z powodu nie ludzi tylko błędnego nauczania. Źli ludzie są także w katolicyźmie ale miłość Boga jest tu na I miejscu i z niej katolicy czerpią siłę a nie ze Strażnicy
#75
Napisano 2007-03-27, godz. 17:49
Jednak dalej wierzysz w Boga?To właśnie serce ponoć bywa zmienne, nie rozum.
Czyli zmiana religii na katolicyzm jest ok, ale na inną nie?
Ja tam osobiście nigdy nie zmieniłem religii. Po prostu odszedłem od tej, w której się urodziłem i wychowałem. I do innej należeć nie powinienem (i nie chcę), bo byłbym "wybierającym" sobie nauki czy zwyczaje.
#76
Napisano 2007-03-27, godz. 18:01
Masz dalej bardzo zla opinie o katolikach, a wierz mi zdazaja sie tez ludzie oczytani i inteligentni a nie tylko ignoranci i mimo to nie odeszli od swojej wiary ,pomimo , ze im proboszcz wszystkiego dobrze nie wytlumaczyl .Bardzo to splycasz, kto tu naprawde jest ignorantem?!!No i duzo sie nie zmienilo bo jednak matka,ojciec i Proboszcz mieli racje!!!
#77
Napisano 2007-03-27, godz. 18:24
No nie do końca. Wtedy nie byłoby tylu EX, którzy odchodzą z powodu nie ludzi tylko błędnego nauczania. Źli ludzie są także w katolicyźmie ale miłość Boga jest tu na I miejscu i z niej katolicy czerpią siłę a nie ze Strażnicy
Hmm... Coś chyba się nie za bardzo zrozumieliśmy

Chodziło mi o to że ta mocno zaczepiona kotwica o której pisałaś, nie musi być czymś dobrym. Przecież ŚJ'y nie tylko są werbowani z KK, ale także rodzą się i są wychowywani w religii/sekcie [



No a ludzie SĄ mylni, bo chyba nikt nie powie że ludzie są nieomylni

#78
Napisano 2007-03-27, godz. 18:36
Nirlemku
zycia Ci nie starczy ,zeby znalezc religie nieomylna , bo takiej nie ma!!!W tych sprawach lepiej kierować sie sercem a nie rozumem.
Wiesz ja nigdy nie uważałem że takowa może wogule istnieć [ dopóki nie poznałem Świadków

A odnośnie serca padlibyście jak to zinterpretowała moja "znajoma". Ogólnie rzecz biorąc wynikało z tego że wszystko co złe to się bierze z serca

#79
Napisano 2007-03-27, godz. 19:31
Hmm... Coś chyba się nie za bardzo zrozumieliśmy
![]()
Chodziło mi o to że ta mocno zaczepiona kotwica o której pisałaś, nie musi być czymś dobrym. Przecież ŚJ'y nie tylko są werbowani z KK, ale także rodzą się i są wychowywani w religii/sekcie [] ŚJ'y. No i jeśli oni też się tak mocno jak ta kotwica trzymają to ... ja uważam że nie najlepiej.
Tylko, że mi chodziło o Kotwicę przez duże K - czyli Boga i tradycję (wiem że wyciągnęłam teraz czerwoną płachtę) a nie przez małe czyli to co ludzie myślą, że jest ok i w głowy kładą innym. W przypadku ŚJ to nie Kotwica tylko jej imitacja taka 30 kg na linie wyrzucona przez piędziesięciotysięcznik na przykład


#80
Napisano 2007-03-27, godz. 21:18
Wow.W przypadku ŚJ to nie Kotwica tylko jej imitacja taka 30 kg na linie wyrzucona przez piędziesięciotysięcznik na przykład
![]()
.


"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych