Wykłady okolicznościowe
#21
Napisano 2007-03-18, godz. 16:18
Oczywiście, ich ciała ich życie ich wola, a nam nic do tego. Jednakże, nawet jeśli nie był to fanatyzm to (w świetle powyższego wyjaśnienia) była to conajmniej nadgorliwość.
#22
Napisano 2007-03-18, godz. 17:24
#23
Napisano 2007-03-18, godz. 19:04
FlyA ja pierwszy raz słyszę o takiej "rozmowie przedślubnej". Ani ja takiej nie miałem ani nikt z moich znajomych.
Widać co zbór to obyczaj. Ewentualnie są równi i równiejsi. Chociaż gdzieś czytałem (nie pamiętam, czy list WTS czy podręcznik Zważajcie) aby pochopnie nie zgadzać się na ceremonię na SK, ale ma to być dla osób, które są przykładnymi głosicielami.
#24
Napisano 2007-03-18, godz. 19:05
#25
Napisano 2007-03-18, godz. 19:17
Taką rozmowę przewidziano w oficjalnych zaleceniach:Widać co zbór to obyczaj.
Całość w temacie "ślub w zborze", link.Przemówienie okolicznościowe mądrze jest zaplanować tak, by nie upłynęło wiele dni od wymaganego ślubu cywilnego. Jeżeli młodzi chcieliby je usłyszeć w Sali Królestwa, powinni odpowiednio wcześniej zwrócić się w tej sprawie do starszych zboru. Zechcą się oni zorientować, czy przebieg uroczystości pozwoli im zachować czyste sumienie. Termin przemówienia do ślubu nie może kolidować z żadną działalnością zborową. Brat mający je wygłosić spotka się wcześniej z narzeczonymi, aby udzielić praktycznych rad i upewnić się, że nie ma żadnych przeszkód natury moralnej ani prawnej przemawiających przeciw ich małżeństwu i że zgadza się z planami, co do przebiegu późniejszego spotkania towarzyskiego.
(źródło: Strażnica z 15 kwietnia 1997 roku, ss.23-26)
#26
Napisano 2007-03-18, godz. 19:47
Ściśle rzecz biorąc, ŚJ utożsamiają zawarcie małżeństwa "przed Bogiem" z zawarciem go "przed urzędnikiem". I na logikę nie ma żadnego powodu (poza powodami natury cykliczno-biologicznej czy zdrowotnej), aby się wstrzymywać przez dodatkowych kilka dni...W naukach ŚJ nie istnieje sakrament ślubu kościelnego tak więc przed Bogiem zawarcie małżeństwa jakoby nie istnieje
Może istnieć jednak potrzeba psychologiczna. Wiele osób wychowanych po katolicku stara się jakoś zrekompensować sobie utracone ceremonie i wymyśla coś wzamian. Stąd jeśli nie wolno obchodzić urodzin ani imienin swojego partnera, spontanicznie tworzone są święta zastępcze, np. rocznica poznania się i rocznica zaręczyn. Wysuwałbym hipotezę, że rozbudowywanie wykładu ślubnego o elementy przysięgi małżeńskiej którą udziela przedstawiciel zboru może być dla niektórych ex-katolików będących ŚJ jakąś namiastką utraconej możliwości zawarcia ślubu kościelnego. I w ich umyśle może istnieć przeszkoda.
A jeśli z powodu 3 dni "pośpiechu" mieliby mieć wyrzuty sumienia, to faktycznie, może lepiej poczekać, zamiast po tem odchorować to psychosomatycznie i wylądować u psychologa...
#27
Napisano 2007-03-18, godz. 20:11
Jeśli chodzi o wizyty u psychologa to spośród ŚJ których znam kilku ewidentnie potrzebuje takiej wizyty. Powody są różne niemniej jednak zaczynam się zastanawiać czy nie są to ludzie o słabej odporności psychicznej? Nie radzą sobie ze sobą i swoim skomplikowanym życiem pomimo to nie chcą odejść z organizacji. Chciałabym jakoś pomóc takim osobom tymczasem oni jej nie oczekują.
Zabawną rzeczą jest, że nie znam katolika który został ŚJ choć to pewnie możliwe.
Pozdrawiam.
#28
Napisano 2007-03-19, godz. 01:38
każdy kto był ŚJ wie, jak bardzo ŚJ unikają psychiatrów lub psychologów... Przecież ludzie ze świata za Chiny Ludowe nie powinni się dowiedzieć, jak bardzo stresujące jest życie ŚJ i jak wiele powikłań zdrowotnych na tle emocjonalnym ono wywołuje...
#29
Napisano 2007-03-19, godz. 08:37
To też się zmieniło. W moim zborze dosłownie na moich oczach. Gdy przychodziłem do zobru psychologia u wielu była w pogardzie. Później jednak wielu braci skorzystało, ba! Niektórzy to po prostu nie mieli wyboru. Wielu też świadków, podjęło się studiowania psychologii.każdy kto był ŚJ wie, jak bardzo ŚJ unikają psychiatrów lub psychologów... Przecież ludzie ze świata za Chiny Ludowe nie powinni się dowiedzieć, jak bardzo stresujące jest życie ŚJ i jak wiele powikłań zdrowotnych na tle emocjonalnym ono wywołuje...
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#30
Napisano 2007-03-19, godz. 19:39
#31
Napisano 2007-03-20, godz. 10:55
Przyglądając się tak z boku, można stwierdzić, iż zborowa codzienność przypomina często zakład psychiatryczny, z tą małą różnicą, a mianowicie, że pacjenci przybierają rolę lekarzy, a ci którzy potrafiliby nieraz leczyć lub pomóc, stają się ich pacjentami.
Użytkownik brooklyn_hunter edytował ten post 2007-03-20, godz. 14:52
---------------------------------------------------------------------------------
"Wśród SJ, wszyscy mówią o "prawdzie", ale nikt jej nie może (do końca) powiedzieć..."
"Żeby do zródła dotrzeć, trzeba pod prąd popłynać."
"Kto choć raz zajrzał za kulisy, ten już dłużej nie zadowoli się fasadą."
"Z kłamstw, w które uwierzymy, stają się prawdy, z którymi żyjemy."
"Nikt nie jest tak ślepy jak ten, który nie chce widzieć."
"W każdej religii są owce i pasterze, ale tylko owce są dojone, strzyżone i zarzynane, pasterze nie..."
#32
Napisano 2007-03-20, godz. 19:37
#33
Napisano 2007-03-20, godz. 21:10
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych