Skocz do zawartości


Zdjęcie

nakrywanie głowy przez kobiety


  • Please log in to reply
54 replies to this topic

#1 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2004-04-23, godz. 15:32

We wcześniejszym wątku poświęconym modlitwie poruszono między innymi kwestię praktykowania w społeczności świadków Jehowy zwyczaju nakrywania głowy przez kobiety. Proponuję przyjrzeć się temu bliżej.
Poniżej mówiący o tym fragment artykułu:



Quote


Kiedy chrześcijanka ma nakrywać głowę?


"Mężczyzna nie powinien nakrywać głowy swojej, gdyż jest wyobrażeniem i chwałą Boga, niewiasta zaś jest chwałą mężczyzny." - 1 Kor. 11:7, Db.


Kiedy mężczyzna i niewiasta służą Bogu w harmonii z Jego zasadami porządku teokratycznego, przynoszą Mu cześć i chwałę jako swemu Stworzycielowi. Gdy mężczyzna wiernie się wywiązuje z roli głowy rodziny i nie tylko spełnia obowiązki żywiciela czy dostawcy zaopatrzenia materialnego, ale z miłościwym i cierpliwym zainteresowaniem również się troszczy o potrzeby duchowe swej rodziny, to rzeczywiście jest chwałą Boga, a więc Tego, na czyje wyobrażenie i podobieństwo jest stworzony. (1 Mojż.1:26) Jest on także błogosławieństwem dla rodziny i wtedy niewieście na pewno sprawia radość, że pełni rolę jego pomocnicy i żony. Z kolei żona, jeśli uznaje swoje miejsce wobec męża, który jest jej głową, i okazuje szacunek jego przewodnictwu przez wierne i lojalne popieranie go, staje się jego chwałą. -1 Kor. 11:7.

Niewiasta tylko wtedy może być "chwałą mężczyzny", gdy pozostaje na swoim przez Boga wyznaczonym miejscu wobec mężczyzny, ale nigdy przez bezprawne przywłaszczenie sobie jego przewodnictwa. Właśnie z tego powodu nieraz okoliczności wymagają, żeby niewiasta nosiła nakrycie głowy. Jak się dowiedzieliśmy z poprzedniego wydania Strażnicy, wywód apostoła Pawła z rozdziału 11 Pierwszego listu do Koryntian o potrzebie nakrywania głowy jest oparty na zasadzie teokratycznego przewodnictwa, którą podał w wierszu trzecim takimi słowami: "Każdego mężczyzny głową jest Chrystus [Jezus, a nie zbór], a głową niewiasty mężczyzna, głową zaś Chrystusa -Bóg." (Db) Zatem nakrycie głowy okazuje się dla niewiasty konieczne, gdy pełni jakąś funkcję lub obowiązek, który normalnie powinien być wykonany przez jej męża czy przez oddanego Bogu mężczyznę chrześcijańskiego, a którego się ona podejmuje tymczasowo albo z uwagi na jakieś specjalne okoliczności. Nie jest tu ważne samo nakrywanie głowy, ale usposobienie serca i właściwe, teokratyczne wyszkolone sumienie niewiasty, która włożyła nakrycie. Uznaje ona, że jest to zarządzenie Boże, i nosi nakrycie głowy przede wszystkim dla okazania szacunku Jemu i Jego teokratycznemu porządkowi rzeczy w odniesieniu do różnicy płci. Niewiasta może w związku z tym mieć spokojne sumienie tylko wtedy, gdy oprócz nakrywania głowy w odpowiednim czasie ma także szacunek dla tego, którego przewodnictwo bywa w ten sposób uszanowane.

Do roku 1926 wszystkie niewiasty w zborze podczas zgromadzenia nosiły nakrycia głowy. (Zobacz Złoty Wiek z 8 września 1926 r., str. 780-791; książkę Nowe Stworzenie z roku 1904, str. 271, 272; Strażnicę Syjońską z 1 grudnia 1907 r., str. 360, 361 -strony według wydań angielskich) Okazuje się, że są zasadniczo trzy sytuacje, która wymagają, by oddana Bogu niewiasta nosiła nakrycie głowy. Można je tak określić: (1) kiedy ma się modlić lub nauczać w obecności swego męża, (2) kiedy poucza grupę osób obejmującą także ochrzczonego brata i (3) kiedy z powodu braku odpowiednich mężczyzn musi usłużyć modlitwą lub przewodniczyć na zebraniu zborowym. W tym i następnym artykule rozpatrzymy kolejno każdą z tych sytuacji.



NAKRYCIE GŁOWY A PODPORZĄDKOWANIE ŻONY

Stosunek niewiasty do mężczyzny uwydatnia się głównie w małżeństwie, gdzie są żoną i mężem. Apostoł Paweł w rozważaniach o podporządkowanym miejscu niewiasty w zborze chrześcijańskim, zanotowanych w 1 liście do Tymoteusza 2:11-13 i w 1 liście do Koryntian 11:3-16, chcąc ukazać ich wzajemny stosunek powołuje się na stworzenie pierwszej pary ludzkiej. Otóż mężczyzna był stworzony pierwszy i otrzymał odpowiedzialność przewodnika. Z pewnością więc w małżeństwie chrześcijańska żona będzie chciała okazywać stosowne podporządkowanie się, niezależnie od tego, czy jej małżonek jest także kaznodzieją dobrej nowiny.

Zatem kiedy w małżeństwie mogłaby powstać konieczność, żeby niewiasta miała nakrycie głowy na znak podporządkowania wobec swego męża? Być może, iż rozpatrzenie innego pytania pomoże nam szybciej znaleźć odpowiedź. Jeżeli zgromadzona jest cała rodzina: mąż, żona i dzieci, i odbywa się studium rodzinne lub zachodzi potrzeba zwrócenia się z modlitwą, to kto normalnie powinien kierować tymi sprawami? Rzecz oczywista -mąż! Właśnie od ojca jako głowy rodziny oczekuje się przewodnictwa w nauczaniu tej rodziny i wychowywaniu dzieci w "autorytatywnej radzie Jehowy" oraz reprezentowania ich w modlitwie do Boga. (Efez. 6:4, NW) Ale jeśli mąż nie jest oddanym Bogu, ochrzczonym chrześcijaninem i zgadza się zasiąść do studium prowadzonego przez jego ochrzczoną żonę, podczas którego ona służy modlitwą, to przy pełnieniu tych czynności powinna mieć nakrytą głowę. Podejmuje się obowiązków, których normalnie dopełnić powinien jej mąż, jeśli tylko jest obecny. Kiedy go nie ma, wtedy żona oczywiście nie potrzebuje nakrywać głowy, gdyż pouczanie dzieci jest również jej przywilejem oraz powinnością, a spełniając ją nie wkracza w zakres przewidziany dla jej głowy. Jednak gdy w obecności małżonka prowadzi studium i się modli, powinna to czynić z nakrytą głową, ponieważ służy w tej roli chwilowo -do czasu, gdy on przyjmie prawdę i sam podoła swemu zadaniu.

Nawet poza domem ta zasada utrzymuje się w mocy. Jeżeli mąż, będąc przychylny prawdzie, towarzyszy żonie do innego domu, gdzie, ona prowadzi studium biblijne, to będzie miała nakrycie głowy podczas modlitwy i prowadzenia studium. Chociaż może tam być obecny i inny mężczyzna -na przykład głowa tego domu, w którym jest prowadzone studium, będący również człowiekiem nie oddanym Bogu, lecz okazującym zainteresowanie prawdą -nie nakrywa ona głowy ze względu na niego, gdyż nie jest jej głową ani członkiem zboru. Nakrycie głowy w takim wypadku posłuży tylko za znak podporządkowania własnemu mężowi.

Podobnie przy posiłku. Jeżeli nieochrzczony mąż, prosi żonę o modlitwę, ona może to uczynić, ale z nakrytą głową. Natomiast podczas jago nieobecności, gdy ma spożywać posiłek tylko ze swymi nieletnimi, jeszcze nieoddanymi Bogu dziećmi, nie będzie potrzebowała nakrywać głowy do modlitwy.



WOBEC ODDANYCH BOGU CHŁOPCÓW

A co wtedy, jeśli nawet mąż jest nieobecny, lecz w rodzinie są w tym czasie oddani Bogu, ochrzczeni synowie? Oczywiście skoro taki syn jest dorosły, nie ma żadnej kwestii, bo siłą rzeczy właśnie on powinien służyć modlitwą. Ale syn może też być jeszcze zupełnie młody, choćby w wieku dorastania. W tym wypadku matka musi sama rozważyć, czy go poprosić o modlitwę. Pozostaje on wciąż jeszcze pod jej matczyną opieką i z tej racji jest jej podporządkowany; w samej rzeczy musi ją z tego względu "czcić". (Efez.6:2) Tak wiec od niej będzie zależeć, czy wezwie do modlitwy oddanego Bogu młodego syna, czy też -gdy wyczuwa, że on jeszcze się do tego nie nadaje, lub z powodu zaistnienia szczególnych okoliczności - postanowi osobiście wypowiedzieć modlitwę. Ale skoro się modli, będzie z jej strony słuszne, jeśli włoży nakrycie głowy; to samo również powinna zastosować podczas prowadzenia studium z takim synem. Dlaczego?

Ochrzczony syn jest teraz członkiem zboru i w związku z tym nauczania go lub modlitwy w jego obecności powinien się właściwie podejmować dojrzały, ochrzczony mężczyzna. W domu normalnie będzie to jego ojciec. Matka wkładając w takich okolicznościach nakrycie głowy występuje nie tylko jako matka, bo nakrycie głowy służy za znak lub wskaźnik, że działa również w miejsce męża, ojca tego chłopca. Można więc powiedzieć że to umacnia jej pozycję, umożliwiając jej postępować teokratycznie wobec oddanego Bogu syna w związku ze sprawami duchowymi, bez żadnego naruszenia teokratycznego porządku. Przy innych okazjach, gdy nie wchodzi w grę wielbienie Jehowy w rodzinie, może ona słusznie spełniać zadania matki wobec syna, na przykład utrzymywać go w karności lub w razie potrzeby udzielać mu rady, nie podlegając wymaganiu co do nakrywania głowy.

Taka matka będzie dla oddanego Bogu syna wybornym przykładem tego, jak powinna postępować niewiasta teokratyczna, a to stanie się dla niego wielkim pożytkiem, gdy później sam będzie miał żonę i własny dom. Ponadto nie da mu okazji do narzekania, że matka obchodzi się z nim nieodpowiednio, chociaż jest już młodzieńcem oddanym Bogu. Ochrzczona matka będzie jednocześnie zainteresowana pomaganiem synowi w czynieniu postępów ku dojrzałości, aby mógł -jeśli zajdzie potrzeba - odpowiednio reprezentować rodzinę w modlitwie do Jehowy. Oczywiście jeśli mąż jest również ochrzczonym świadkiem Jehowy, to skoro teraz ma w rodzinie oddanego Bogu syna, zarazem ma tym więcej powodów do tego, żeby w miarę możności osobiście pełnić obowiązki głowy domu. Przecież on jest tym, który może i powinien dbać o bardziej zaawansowane wychowanie, jakiego teraz chłopiec potrzebuje. -Przyp. 23:19, 24.



MODLITWY OSÓB POSTRONNYCH

Może się tak zdarzyć, że żona przyjmie prawdę i stanie się świadkiem Jehowy, a mąż nie, przy czym jednak nadal przewodniczy on rodzinie w modlitwie przy posiłkach. Jeżeli przejawia właściwe usposobienie i czyni postępy w kierunku oddania się Bogu, to być może, iż w szczerości wypowiada odpowiednią modlitwę, zgodną z prawdą Słowa Bożego, której ochrzczona niewiasta może ze spokojnym sumieniem przyświadczyć słowem "amen". Mąż nadal pozostaje głową domu i słusznie należy od niego oczekiwać przewodniczenia rodzinie w wielbieniu. Jeżeli on jednak nie okazuje zainteresowania Słowem Bożym lub podtrzymuje wierzenia religijne, które nie harmonizują z Biblią, a które znajdują odbicie w jego modlitwie, to żona oświecona już prawdą nie powinna do tego dodawać "amen". W czasie jego modlitwy sama może cicho pomodlić się w imieniu swoim i dzieci, a Jehowa na pewno usłyszy jej prośbę.

W niektórych rodzinach stałym zwyczajem jest podawanie sobie rąk w czasie modlitwy, co ma wyrażać jedność w tej modlitwie. Jeżeli jednak przewodniczy w niej nieoddana Bogu osoba, której myśli nie są skierowane ku prawdziwemu wielbieniu Jehowy, to chrześcijaninowi nie przystoi przyłączać się do tego. Należy więc mieć się na baczności, gdy się jest zaproszonym do posiłku przez ludzi nie będących w prawdzie, a wiadomo, że taki jest zwyczaj danej rodziny. Nie wiesz przecież, co może być powiedziane w modlitwie, i tak jak nie mógłbyś tego potwierdzić słowem "amen", tak też nie będziesz chciał temu przyświadczyć przez wspólne trzymanie się za ręce wokół stołu w czasie tej modlitwy. Ale -może ktoś zapytać -czy nie jest to wpadanie w krańcowość? Nie, bynajmniej. Modlitwa to sprawa wielbienia; nie można jej brać lekko, musi ona być święta i zgodna z wolą Jehowy. Dla zachowania czystego sumienia oddany Bogu chrześcijanin nie będzie chciał dać choćby pozoru uczestniczenia w żadnym innym kulcie niż prawdziwe wielbienie Jehowy. - 1 Kor. 10:20, 21; 2 Kor. 6:14-18.

Trudna sytuacja powstaje, gdy mąż został wykluczony ze społeczności zboru chrześcijańskiego i nadal jest wyłączony. Chociaż żona dalej jest mu podporządkowana jako mężowi, to jednak według Pisma świętego nie może z nim utrzymywać kontaktu duchowego. (Rzym. 16:17) Jak może to wpływać na sprawę modlitwy przy posiłkach? Jeżeli mąż obstawałby przy modleniu się u stołu, żona żadnym sposobem nie może wyrażać uznania dla jego modlitwy, ani przez ciche, ani przez głośno wypowiedziane ?amen?. Może jednak przedstawić Jehowie własną cichą modlitwę albo w czasie, gdy on się modli, albo potem, jeśli tak uzna za stosowne. Skoro wyłączony mąż prosiłby żonę, żeby w jego obecności modliła się za rodzinę, musiałaby odmówić. Wprawdzie wolno jej modlić się po cichu za siebie i dzieci nawet w jego obecności, ale nie na jego polecenie. Z powyższego widać, że w takiej sytuacji w ogóle nie pojawia się potrzeba nakrycia głowy, gdyż nie zaistnieje wypadek, by żona zajmowała się nauczaniem lub głośna modlitwą w obecności małżonka wykluczonego ze społeczności.



POSTĘPOWANIE WOBEC NIEWIERZĄCEGO MĘŻA

Wierna służebnica Boża, która ma męża nie będącego w prawdzie, to znaczy nieochrzczonego, i która wobec tego nieraz znajdzie się w okolicznościach wymagających od niej nakrycia głowy w jego obecności, będzie się troszczyła o to, żeby jej postępowanie ściśle odpowiadało temu zewnętrznemu znakowi podporządkowania. Upodobanie w oczach Jehowy nie tyle zależy od formalnego popisywania się podległością przez nakrycie głowy, ile od skromnego pozostawania na swej pozycji żony, zawsze zachowującej "głęboki szacunek dla swego męża". (Efez. 5:24, 33, NW) Ale może zapytasz, jak ma niewiasta okazywać głęboki szacunek mężowi, który wrogo występuje przeciwko prawdzie i przeciw wielbieniu Jehowy przez żonę? Z pewnością nie możesz szanować czyichś poglądów, gdy są przeciwne Bogu, ani jego słów, jeśli są bluźniercze, a może jeszcze i plugawe. Jednak nawet w tego rodzaju warunkach przez uszanowanie przewodnictwa przysługującego mężowi można się prowadzić w taki sposób, żeby unikać wszelkiego buntowniczego występowania przeciw zrządzeniu Jehowy. Przede wszystkim będzie żona się wystrzegać mowy uwłaczającej mężowi, choćby złemu, a zwłaszcza wobec innych.

Niewiasta wydana za człowieka, z którym trudno jest znaleźć wspólny język i który może nawet uprzykrza się jej swoim postępowaniem, znajduje pociechę w przykładzie Jezusa. Zwróćmy uwagę na początkowe słowa rozdziału 3 Pierwszego listu Piotra: "Podobnie i wy, żony, bądźcie poddane mężom swoim!" (Kow) Podobnie do kogo? Otóż apostoł Piotr dopiero co omówił sytuację służby domowej, która po przyjęciu chrześcijaństwa cierpiała niesprawiedliwie za naśladowanie Jezusa; a on właśnie pozostawił nam przykład, jak się zachowywać wobec niezasłużonego cierpienia. Piotr pisał o nim: "Gdy mu złorzeczono, nie złorzeczył; gdy cierpiał, nie odgrażał się pomstą, lecz sprawę swą poruczył temu, który sądzi sprawiedliwie." Zatem żony, które doznają niesprawiedliwego traktowania, mogą zrobić tak, jak to powiedziane tamtym niewolnikom chrześcijańskim i jak też uczynił Jezus polecając się opiece Jehowy, a Ten w słusznym czasie nagrodzi ich wierne postępowanie. -1 Piotra 2:18-23, Kow.

Podporządkowywanie się niewolników domowych właścicielom mogło nieraz dotyczyć "również opryskliwych". Wobec tego apostoł mówi: "Bo to właśnie jest oznaką łaski, jeżeli ktoś pomny na wolę Bożą [ze względu na sumienie wobec Boga, NW] potrafi znieść krzywdy i cierpieć niesłusznie. Jakaż bowiem w tym chwała, gdy za przewinienia chłostę znosić musicie? Lecz jest znakiem łaski u Boga, jeżeli postępujecie dobrze, a mimo te cierpliwie znosicie krzywdę." (1 Piotra 2:18-20, Kow) Tak jak u tamtych niewolników, tak też u żon podporządkowanie jest warunkowe, gdyż trzeba uwzględnić wolę Bożą i własne sumienie. Chociażby więc mąż okazał się opryskliwym, a nawet pozwalał sobie wręcz przeciwstawiać się stanowisku żony, ochrzczonej chrześcijanki, to jednak wierna służebnica Boża będzie zawsze mocno trwała przy swym oddaniu Jehowie na spełnianie Jego woli. Jednocześnie będzie się rzetelnie starała pozostawać na właściwym, wyznaczonym przez Niego miejscu wobec męża, mimo iż nieraz to może być bardzo trudne.

Na szczęście nie wszyscy mężowie są tacy źli. Ale dość często się zdarza, że mąż po prostu nie okazuje zainteresowania prawdą ani chęci do uczynienia czegokolwiek, co by go zbliżyło do Społeczeństwa Nowego Świata. Co wtedy? Przypomnijmy sobie, co już czytaliśmy w 1 Piotra 3:1, 2: "Podobnie i wy, żony, bądźcie poddane swoim mężom, aby -jeśli którzy nie są posłuszni słowu -zostali pozyskani bez słowa przez postępowanie żon, stawszy się naocznymi świadkami waszego czystego prowadzenia się, połączonego z głębokim szacunkiem." Słusznie, jedyną rzeczą, która mogłaby pozyskać takich mężów dla prawdy, jest postępowanie ich żon, wierne podporządkowywanie się połączone z głębokim szacunkiem. 1 Kor. 7:16.

Na podstawie takiej wierności żony chrześcijańskie wszystkich czasów duchowo zachowywały wdzięk przed Jehową i zborem chrześcijańskim. Oddany Bogu mężczyzna mający za żonę taką niewiastę powinien jak, najbardziej doceniać to błogosławieństwo, bo jest ona rzeczywiście jego chwałą. Jeżeli małżonek nie przyjął jeszcze prawdy, chrześcijańska żona utrzyma czyste prowadzenie się w parze z głębokim szacunkiem, bo to może otworzyć mu oczy; zobaczy, jak dobrą ma żonę, a to go doprowadzi do prawdy. Jakże cudownym błogosławieństwem okaże się to tak dla niego, jak i dla niej!



źródło: STRAŻNICA - 1965, Nr 4


W tym samym wyżej wspomnianym numerze Strażnicy można także przeczytać obszerne opracowanie pt. "Nakrycie głowy a działalność zborowa". Ponadto stanowisko w tej sprawie przypomina Strażnica z 15 lipca 2002 -znajdziemy tam skrótowe omówienie całego zagadnienia.
.jb

#2 Guest_Sebastian_Andryszczak_0609890909_*

Guest_Sebastian_Andryszczak_0609890909_*
  • Goście

Napisano 2005-03-20, godz. 16:50

a jak wygląda praktyczne przestrzeganie tego nakazu?

#3 DOSKONAŁA

DOSKONAŁA

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 31 Postów

Napisano 2005-06-04, godz. 19:15

pamiętam takie zbiórki bodajże, kiedy któraś wkładała chustkę - okropne to było, taka mieszanka skrywanego śmiechu z zażenowaniem...
w tej chwili poraża mnie idiotyzm robienia czegoś, co uważa się tak naprawdę za głupie tylko dlatego, że "tak trzeba"... brrrrr... :wacko:

#4 DOSKONAŁA

DOSKONAŁA

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 31 Postów

Napisano 2005-06-04, godz. 19:38

"Trudna sytuacja powstaje, gdy mąż został wykluczony ze społeczności zboru chrześcijańskiego i nadal jest wyłączony. Chociaż żona dalej jest mu podporządkowana jako mężowi, to jednak według Pisma świętego nie może z nim utrzymywać kontaktu duchowego."

to sadyzm, świetny klimat w rodzinie...
ale jazda, dawno juz nie czytałam tych bredni, w szoku jestem, po kilku latach wygląda to inaczej... ;)

"niewieście na pewno sprawia radość, że pełni rolę jego pomocnicy i żony"
jak oni zawsze wiedzą co kto NA PEWNO czuje...

"Niewiasta tylko wtedy może być "chwałą mężczyzny", gdy pozostaje na swoim przez Boga wyznaczonym miejscu wobec mężczyzny, ale nigdy przez bezprawne przywłaszczenie sobie jego przewodnictwa."
szkoda gadać...
:wacko: :wacko: :wacko:

#5 Profanka

Profanka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 487 Postów
  • Lokalizacja:z południa

Napisano 2005-06-05, godz. 02:58

Mam wrażenie ,że ap. Paweł nie lubił niektórych pań ze swojego otoczenia i napisał pare ostrych słow pod ich adresem , a teraz reszta dopisuje sie do tego na wszelki wypadek , albo z pełnym przekonaniem - babom ograniczyć. Nigdy nie nakrywałam głowy , nawet jak ktos sie na mnie grożnie patrzyl. Nieraz zdarzało mi sie prowadzić zebranie , a czasem zbiórkę. Poprostu nigdy nie mialam ,zadnych nakryć głowy. nakaz ten wydawał mi sie idiotyczny. I wydaje mi się... Jeśli miałoby tak być jak za czasów patriarchów , to dlaczego starsi nie podróżuja na osiołkach ??? :blink:
... I poznacie prawdę , a prawda was wyswobodzi ... Cóż to jest prawda?

#6 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2005-06-05, godz. 10:13

Zakaz związany z zakrywaniem włosów wprowadzono ze względu na powagę zgromadzeń i po to by mężczyźni nie ogladali sobie kobiet tylko skupiali się na modlitwie. Po drugie: W czasach staroytnyh zazwyczaj to córy Koryntu chodziły w rozpuszczonyh włosach, podczas gdy stateczne matrony miały włosy upięte.
Stąd te zakazy
A tak przy okazji: Jak to się ma do tego jak ubierają się siostry latem na spotkania. Przecież to rozprasza niesamowicie.
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#7 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2005-06-05, godz. 16:10

No z tym ubieraniem się przez siostry to czasami faktycznie skandal.
Ale "najfajniej" jest podczas chrztu.
Kilka lat temu w lokalnej TV pokazywano migawki ze zgromadzenia okręgowego i między innymi chrzest. Akurat reporter trafił na taką dorodną łanię, co to wszystko miała na swoim miejscu i jej poswięcił najwięcej miejsca - od wejścia do basenu, przez zanurzenie i wyjście. Nie powiem, było na czym oko zawiesić ;)
Potem w pracy znajomy naszego brata, komentując ten reportaż powiedział: "Taką to ja sam bym ochrzcił" i oblizał spieczone od taniego wina usta kapiącym lubieżnością językiem.
I dziwić się, że powstaja plotki o "rajskich nocach", heheheh

Pzdr.

Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#8 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2005-06-05, godz. 18:59

Ależ bracie Liberal.
Co to za światowe myśli są w twojej głowie.
Powinieneś się wstydzić. Okaż skruchę i skłoń swoje serce ku myśleniu teokratycznemu.

;)
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#9 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2005-06-05, godz. 20:47

Wiecie co, przez całe lata był to problem, który mnie nurtował. Zwłaszcza nakaz, aby matka nakrywała głowę w obecności swojego małoletniego dziecka, wydawał mi się śmieszny.
Kiedy pytałam, jakie jest racjonalne uzasadnienie takiego nakazu, słyszałam tylko, że czepiam się szczególów (cóż, diabeł tkwi w szczegółach), jestem za mało pokorna, mam się modlić o właściwe zrozumienie itp. itd. itp. itd.
Poza tym zgadzam się z DOJRZAŁĄ: jak oni wszyscy wiedzą, co kto powinien
czuć... :)
No a poza tym widzę jedno nowe swiatło (Strażnica z 15.07.2002r.): nowym światłem jest to, że kobieta ma nakrywać głowę również w obecności nieochrzonego glosiciela, kiedy "prowadzi studium biblijne albo modli się za siebie i za innych" (ech, ten slang CK) - kiedyś byli tylko ochrzczeni głosiciele i mąż... :)

Pozdrawiam!

#10 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2005-06-05, godz. 21:16

Przepraszam DOSKONAŁA, że pomyliłam Twoje pseudo, ale to dlatego, że zamyśliłam się nad historią "Hugo - Dojrzały Brat Starszy", jeszcze raz wielkie sorry. Pozdr

#11 slawo

slawo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 107 Postów

Napisano 2005-06-19, godz. 12:25

zastanawia mnie oburzenie niewiast na zalecenie ap. Pawła. ale skoro Wam ten zakaz przeszkadza to zawsze możecie wprowadzić w życie następny nakaz
1 Kor. 11:5-6
5. I każda kobieta, która się modli albo prorokuje z nie nakrytą głową, hańbi głowę swoją, bo to jest jedno i to samo, jak gdyby była ogolona.
6. Bo jeśli kobieta nie nakrywa głowy, to niech się też strzyże; a jeśli hańbiącą jest rzeczą dla kobiety być ostrzyżoną albo ogoloną, to niech nakrywa głowę.
(BW)

Sam należę do społeczności gdzie siostrom nie przeszkadza przebywanie na zebraniach w chustce, zakrywającej włosy. Pamiętają że jest to nakaz od apostoła który był narzędziem w rękach Boga.

#12 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2005-06-20, godz. 17:55

Widzisz mój kochany Slawo, ja noszę krótkie włosy, a więc w myśl ap. Pawła mogę sie modlić bez nakrycia głowy :rolleyes:

Na szczęście to Bóg wysłuchuje moich modlitw i nikomu nic do tego, jak ja się do Niego modlę.

A jak ktoś ma dalej zamiar się czepiać, to niech starsi i słudzy pomocniczy w zborze natychmiast zapuszczą brody - bo Jezus i apostołowie najprawdopodobniej je nosili. Albo przynajmniej niech mi ktoś udowodni na podstawie Biblii, ze żeby zostać starszym lub sługą pomocniczym, nie wystarczy spełniać wymagań podanych w 1 Tym. 3:1-13, tylko koniecznie trzeba zgolić brodę (bo z listu, który został na tym forum opublikowany zrozumiałam, że starannie utrzymana broda nie stanowi przeszkody do zostania głosicielem, dopuszczenia do chrztu bądź do udziału w TSSK, o dalszych przywilejach nie było tam mowy). Więc niech mi ktoś ten wymóg udowodni na podstawie Biblii, a od jutra noszę na okrągło nakrytą glowę. Tylko bardzo proszę o konkrety, a nie o nadarzyńską papkę o wszystkim i o niczym :rolleyes:

Pozdrawiam :rolleyes:

#13 slawo

slawo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 107 Postów

Napisano 2005-06-20, godz. 18:48

ewa, on 2005-06-20 19:55, said:

Widzisz mój kochany Slawo, ja noszę krótkie  włosy, a więc w myśl ap. Pawła mogę sie modlić bez nakrycia głowy :rolleyes: 

przepraszam ale nie miałem zamiaru nikogo urazić. przedstawiłem tylko wyraźne zalecenie ap.Pawła który dośc jasno wypowiedział się w tym temacie. nie mam zamiaru udowadniać tego argumentami sj bo jak przeczytasz inne moje posty to zorientujesz się że z tą organizacją mam niewiele wspólnego. dla mnie ważniejsze jest to co zostało napisane w Bibli.
oczywiście jeżeli coś by miało być czynione z przymusu to nie ma to najmniejszego sensu.

#14 MadHamish

MadHamish

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 139 Postów
  • Lokalizacja:z dziada pradziada

Napisano 2005-06-27, godz. 17:05

Nakrywnie głowy zawsze setnie mnie bawiło. Przypominało mi praktyki kościoła katolickiego, który nakazuje swoim purpuratom chodzić w średniowiecznych sztach, a papież nosi na głowie coś, co przypomina torbę po mące. B)

A zwróciliście uwagę na to, że jak jest mowa o pozyskiwaniu niewierzących członków rodziny poprzez wypełnianie swoich obowiązków, to zazwyczaj na obrazku pokazuje się kobietę przy gotowaniu, praniu, czy prasowaniu? Faceta, który zmywa, pierze, gotuje, czy chociaż oddaje zarobione pieniądze nigdy się nie pokazuje. I Organizacja mówi o tolerancji i dobrym traktowaniu kobiet, he he he :blink:
Przepraszam bardzo, czy to ja napisałam? Nie wiem, czy się z tym zgadzam...:-)

#15 dab4me

dab4me

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 3 Postów

Napisano 2005-06-28, godz. 21:05

Witajcie.
1. a może można by uznać szczyptę relatywizmu w podejściu do tematu 'nakrycia głowy u kobiet'? Przecież zmieniły się pewne realia - "a jeśli hańbiącą jest rzeczą dla kobiety być ostrzyżoną albo ogoloną" - dziś ani ostrzyżenie (krótka fryzura) ani ogolenie (oczywiscie nie brody) nie są 'hańbiące'. Być może to 'nakrywanie głowy' (i w ogóle stosunek męższczyzna-kobieta) to spadek kulturowy po zwyczajach w regionie gdzie to wszystko sie działo (a dzis pozostało w kulturze żydowskiej czy islamskiej). Spadek właściwy dla tamtego regionu ale nie u nas, gdzie jedynie śmieszy będąc nienaturalnym. Takie przeszczepianie zwyczajów na siłę.

2. w tym idyllicznym obrazku 'szczęśliwej rodziny' gdzie każdy zna swoje miejsce facet najczęściej pokazywany jest w pracy polowej ...

pozdro for all

#16 MadHamish

MadHamish

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 139 Postów
  • Lokalizacja:z dziada pradziada

Napisano 2005-06-29, godz. 14:17

dab4me, on 2005-06-28 23:05, said:

2. w tym idyllicznym obrazku 'szczęśliwej rodziny' gdzie każdy zna swoje miejsce facet najczęściej pokazywany jest w pracy polowej ...

O to to to! :)
Przepraszam bardzo, czy to ja napisałam? Nie wiem, czy się z tym zgadzam...:-)

#17 ella

ella

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 33 Postów

Napisano 2005-08-24, godz. 20:55

Jestem kobietą i uważam, że słowa Pawła dotyczą również współczesnych kobiet. I dlatego mam długie włosy i nakrywam głowę. Jeśli uznaję zasady biblijne to wszystkie a nie te , które są mi na rękę.

#18 bellastar

bellastar

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 180 Postów

Napisano 2005-08-25, godz. 05:42

A wieprzowinę jesz?

#19 ella

ella

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 33 Postów

Napisano 2005-08-25, godz. 16:22

Pewnie cię zaskoczę, ale nie jem mięsa wogóle. Ale nie składam również ofiar itp.
Jestem chrześcijanką i obowiązuje mnie prawo Chrystusowe a nie Mojżeszowe ( odsyłam do lektury Pisma Świętego)

#20 Nikita

Nikita

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 325 Postów
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2005-08-25, godz. 19:29

No to jest bardzo ciekawe...
Bo jedynymi kobietami- chrzescijankami, ktore widzialam i ktore maja zawsze zakryte wlosy sa zakonnice Kosciola Katolickiego :D
"Pan mój i Bóg mój. (...) Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli"




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych