Myślę, że wielu ŚJ nie dostrzega wniosków wynikających z błędności roku 1914
Przypominają człowieka, który uważałby się za właściciela domu, mając "mocne" dokumenty: akt notarialny sporządzony przez kancelarię notarialną w Karpaczu oraz wyciąg z ksiąg wieczystych prowadzonych przez sąd w Karpaczu. Dopóki ktoś nie wie, że w miejscowości Karpacz nie ma i nigdy nie było ani kancelarii notarialnej ani wydziału żadnego sądu, mógłby ufać tym dokumentom. Ale jak się dowie, to ma dowód że został oszukany. I koniec. Nie ma żadnego tłumaczenia. A treść tych "aktów" jest bez znaczenia. Wartość ich jest mniejsza niż papieru toaletowego, bo są za twarde...
Podobnie jesli ktos powołuje sie na zamianowanie przez Jezusa dokonane po powrocie na ziemie, a Jezus jeszcze nie wrócił, to od razu widać, że to zamianowanie jest lipne...
Świetne porównanie Sebek
Niestety prawdą jest, że ŚJ-wy nie dostrzegają jak fundamentalna w dzierżeniu władzy jest nauka o 1914 roku. Moja żona przyznała, że tak, faktycznie Jerozolima nie została zburzona w 607 r. p.n.e. ale co z tego, przecież ŚJ-wy są dobrymi ludźmi