Głosicielem być aż do...
#21
Napisano 2007-06-19, godz. 08:15
w jednym zborze w ktorym uslugiwalem byl brat po porazeniu mozgowym... bardzo inteligentny... matka zaniedbala rehabilitacje a on juz jako zdaje sie licealista poznal prawde SJ.. nigdy nie chcial przenies sie na wozek uparcie powluczyl nogami przenoszac sie przy pomocy kul. wiele razy wspolpracowalem z nim w sluzbie.. wiedziaelm ze nie ma sensu ciagac go po pietrach bo nie ma.. domki tez nie bo zalosne bylo to przechodzenie od furtki do drzwi wejsciowych przez kilka dobrych minut a i wejscia czesto byly na podwyzszeniu... pozostawala nm tylko sluzba na ulicy i te pelnilismy.....
wiem ze on mogl pisac listy, do tego internet i wogole, ale on wolal chocdzic do slzby.. widzialk w tym nie tylko swoj pot, i zmeczenie dla Pna ale i walory zdrowotne, mial nadwage i walczyl z nia na wszelkie sposoby, ruch w jakiejkolwiek postaci sliuzyl temu.
wiem ze sa rozne zbory, rozni ludzie...jak i sa rozni ksiaza i rozne parafie (SA daruj sobie komentarze wstylu atak na kosciol)...w jdnym zborze starsi naciskaja bez wzgledu na oklicznosci tak jak w jednej parafii goli sie owce i tyle
w innym zborze szuka sie sposobnosci by osoby niepelnosprawne czuly sie wartosciowymi czlonkami zobru majac udzial w gloszeniu, chwli sie je za kazde osiagniecie, wrecz za kazde 5-min rozmowy z inkasentem lub listonoszem. tak jak i sa parafie w ktorych dzialalja ksieza z powolania a nie kasjerzy kurii.
Wiem ze Pawel maszczer intencje ale ten tmat nie ma sensu ciagnac jesli nie mamy wypowiedzi osob , ktorych on dotyczy. jednostronnie mozna wszystko napisac.... ale my tu chyba nie chcemy jednostronnej subiektywnej opinii prawda=?
#22
Napisano 2007-06-19, godz. 10:40
Nie widzę absolutnie nic złego w tym, że "pozwolono" dorosłemu człowiekowi (który sam tego chciał) pójść na głoszenie. Jako osoba niepełnosprawna a przez kilka lat głosiciel ŚJ, dobrze rozumiem jego motywacje.
Można czepiać się ŚJ za różne rzeczy, ale akurat nie za to.
#23
Napisano 2007-06-20, godz. 11:32
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#24
Napisano 2007-06-21, godz. 00:29
Kto twierdzi, że to nakaz, ten nie rozumie i nie czuje potrzeby.
Kto nie czuje potrzeby, jaki z niego ŚJ?
Mat 23, 34 ""Oto dlatego ja posyłam do was proroków i mędrców, i nauczycieli publicznych. Niektórych z nich zabijecie i zawiesicie na palu, niektórych zaś ubiczujecie w waszych synagogach i będziecie prześladować od miasta do miasta""
Kierując się miłością i chęcią uratowania ludzi od zagłady ŚJ głoszą. Spełniają również to co jest napisane w Biblii. Dlaczego tak jest napisane? Jak by porównać do polityki: Prezydent chce zyskac jak najwięcej wyborców. Dał obietnice lepszego państwa. Swojego przeciwnika chce zdeplasować. Bez nagłośnienia o wyborach się nie obędzie
Pozdrawiam!
#25
Napisano 2007-07-06, godz. 18:24
A jaki to ratunek niosą śJ zgubionej z powodu grzechu ludzkości? Skoro w pełni z ofiary okupu mogą skorzystać wg. nauki WTS tylko nieliczni a pozostałym daje się obietnice bez pokrycia w Biblii. Wystarczy porównać to co obiecuje WTS w milenium z tym co o tym okresie naucza Biblia i okazuje się, że te przywracanie raju na ziemi pod rządami 144000 to są gruszki na wierzbie i nic ponadto.Chęć głoszenia, powinna wypływać z serca a nie z nakazu.
Kto twierdzi, że to nakaz, ten nie rozumie i nie czuje potrzeby.
Kto nie czuje potrzeby, jaki z niego ŚJ?
Mat 23, 34 ""Oto dlatego ja posyłam do was proroków i mędrców, i nauczycieli publicznych. Niektórych z nich zabijecie i zawiesicie na palu, niektórych zaś ubiczujecie w waszych synagogach i będziecie prześladować od miasta do miasta""
Kierując się miłością i chęcią uratowania ludzi od zagłady ŚJ głoszą. Spełniają również to co jest napisane w Biblii. Dlaczego tak jest napisane? Jak by porównać do polityki: Prezydent chce zyskac jak najwięcej wyborców. Dał obietnice lepszego państwa. Swojego przeciwnika chce zdeplasować. Bez nagłośnienia o wyborach się nie obędzie
A co do spełniania tego co napisane w Biblii przez śJ, to wychodzi im to tak samo jak reszcie ludzkości z tą różnicą, że udają, że są lepsi od innych jako "organizacja" Boża.
#26
Napisano 2007-07-24, godz. 08:39
Przychodzenie w pojedynkę - tak mi się przydażyło w czerwcu na pierwszym spotkaniu z głosicielem. Potem też sie zdarzyło dwa razy.
Księga Bokonona, część autobiograficzna
#27
Napisano 2007-07-24, godz. 09:00
Mat 23, 34 ""Oto dlatego ja posyłam do was proroków i mędrców, i nauczycieli publicznych. Niektórych z nich zabijecie i zawiesicie na palu, niektórych zaś ubiczujecie w waszych synagogach i będziecie prześladować od miasta do miasta""
Kontekst CAŁEGO rozdziału 23 Ew. Mateusza jest inny...
Mt. 23:13 "Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że zamykacie Królestwo Niebios przed ludźmi, albowiem sami nie wchodzicie ani nie pozwalacie wejść tym, którzy wchodzą."
Mt.23:33 "Węże! Plemię żmijowe! Jakże będziecie mogli ujść przed sądem ognia piekielnego?"
#28
Napisano 2008-03-10, godz. 16:21
Nie każdy nadaje się do głoszenia. Niektórzy po prostu nie potrafią nauczać ludzi, nie każdy ma tyle śmiałości i talentu. Wielu nie ma na to czasu. Mam duży żal do mojej mamy, która była pionierką przez wiele lat, kiedy my z siostra byłyśmy małe i cała rodzina klepała biedę. Ale wszyscy ją bardzo podziwiali, szanowali i stawiali za wzór - podczas gdy w domu był syf i kluski z torebki.
Bóg w wydaniu ŚJ to potworny służbista. Czepia się każdej godziny niepoświęconej na służbę, zawsze patrzy z góry i grozi palcem, pytając "Czy na pewno nie mógłbyś robić więcej?". To przykre, że jest w taki sposób przedstawiany. I równie przykre jest to, że tak wielu ludzi święcie wierzy w ten obraz i poświęca swoje najlepsze lata na chodzenie po domach i głoszenie dobrej nowiny zwiastującej królestwo Brooklynu.
The goddess descends from the sky."
#29
Napisano 2008-03-11, godz. 08:31
Co do tych kwalifikacji to sobie możesz przypomnieć sobie te bajeczki o niskich kwalifikacjach apostołów Prości ludzie, rybacy a patrz do czego doszli
#30
Napisano 2008-03-11, godz. 17:35
Tak trzy lata najlepszej szkoły teologicznej a do tego bardzo wyraźne namaszczenie Duchem Śwwiętym widoczne w ich działaniu. Ale przecież to tak mało ważne, bo przedtem byli rybakami, celnikami, rolnikami itp.Co do tych kwalifikacji to sobie możesz przypomnieć sobie te bajeczki o niskich kwalifikacjach apostołów Prości ludzie, rybacy a patrz do czego doszli
#31
Napisano 2008-03-12, godz. 08:38
Tak trzy lata najlepszej szkoły teologicznej a do tego bardzo wyraźne namaszczenie Duchem Śwwiętym widoczne w ich działaniu. Ale przecież to tak mało ważne, bo przedtem byli rybakami, celnikami, rolnikami itp.
Dokładnie, a to nie to samo co TSSK No i uczyli się od mistrza, a starszym zboru daleko do tego miana, mniej więcej jak z Ziemi do najbliższej gwiazdy
#32
Napisano 2008-09-07, godz. 20:39
To że głosicielami których spotykam są często osoby starsze, ok tyle to przetrawię, ale jak sam widzę staruszka w ponad 30 stopniowym upale powłuczącego nogami po mieście ze zwisającymi u jego ręki strażnicami to się zastanawiam co jest grane?...
Gdzie jest ta granica kiedy mówią "NIE - Ty nie możesz głosić bo: musisz zadbać o zdrowie, potrzebujesz opieki, powinieneś poszukac pracy" itd???
na razie mam wrażenie że Głosicielem ŚJ być to być aż do... padnięcia...
Poniżej zamieszczam teksty z NSK (czerwiec 2003), które w pewnym sensie mogą odpowiadać na pojawiające się w tej dyskusji pytania:
Artykuł "Niepełnosprawni, ale owocni" – cytaty:
"Obserwując twą determinację oraz pozytywny wpływ, jaki prawda biblijna wywarła na twoje życie, ktoś może się zainteresować orędziem Królestwa."
"Również twój przykład może pobudzać współwyznawców do wysilania się w służbie dla Jehowy (...)"
<< skan >>
Artykuł "Emerytura – drzwi prowadzące do wzmożonej działalności?" – cytaty:
"Zaangażowanie w działalność chrześcijańską przyczynia się do lepszego zdrowia i podnosi jakość życia."
"W naszej służbie nie ma emerytury."
"Wszyscy musimy pozostać wierni "do końca" (Mat. 24:13, 14)."
<< skan >>
#33
Napisano 2008-09-08, godz. 09:55
Zastanawiam się tylko z jakim efektem i czy to o to naprawdę chodzi.
Bo starość po 60 kiedy jeszcze człowiek w miarę rozumuje i potrafi się umyć i ubrać to może i służyć jeszcze swoją osobą.
A starość po 80-tce to już inna bajka........
#34
Napisano 2008-09-08, godz. 14:19
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#35
Napisano 2008-09-08, godz. 14:55
#36
Napisano 2009-04-30, godz. 19:28
Miłość pomaga przezwyciężać przeszkody. Miłość do Jehowy pokonuje wszlekie przeszkody (1 Kor. 13:4, 7). Jezus napotykał wiele trudności, które mogły go zniechęcić do pełnienia służby. Zdołał je przezwyciężyć dzięki głębokiej miłości do Jehowy oraz pragnieniu wykonywania Jego woli (Marka 3:21; 1 Piotra 2:18-23). My też stajemy w obliczu różnych wyzwań, ale możemy im sprostać dzięki miłości do Boga. Ścisłe trzymanie się wzoru danego przez Chrystusa pozwala nam wytrwale służyć Bogu i nie poddawać się zniechęceniu. Choćbyśmy się borykali ze sprzeciwem rodziny, słabym zdrowiem, podeszłym wiekiem lub obojętnością ludzi, żaden z tych czynników nie powstrzyma nas od okazywania Jehowie miłości przez jak najskuteczniejsze pełnienie służby.
Miłość to potężna siła, a my mamy niezwykłą możliwość udowadniania, że całą duszą kochamy Jehowę, pełniąc dla Niego służbę (1 Kor. 13:13).
#37
Napisano 2010-02-27, godz. 22:16
#38
Napisano 2010-02-28, godz. 13:43
Kolejna kompletnie niewiarygodna opowieść wyrzuconej…Przypomina mi się historia brata (znam jego żonę), który był chory, spowodowane to było udarem mózgu, wiadomo, na wpółsparaliżowany, ledwo mówił, a raczej bełkotał. Umarł i na początku nie chciano go pochować jako Świadka, bo niby za mało głosił. Ale w końcu rodzina doczekała się teokratycznego pogrzebu (po naciskach). To było ok. 20 lat temu. Może to były porachunki między starszymi (ten brat był starszym)
Ja znam osobiście sytuację odwrotną - brata, który nie był w stanie wychodzić z domu trzymano do śmierci na posadce starszego ze względu na zasługi, mimo że przez wiele lat był nim tylko tytularnie (nie był w stanie nawet uczęszczać na zebrania, nie mówiąc o głoszeniu). Odmowa świadkowskiego pochówku dla starszego to już zupełne science fiction.
Wyrzucona, zluzuj dziewczyno. Byliśmy śJ ładnych parę lat i wiemy jak rzeczywistość się ma do Twoich bajek. Jesteś tak sfrustrowana, że przykro patrzeć. Idź do psychologa. Radzę serio.
#39
Napisano 2010-02-28, godz. 21:23
"Bujania jajek" nic nie przebije, ale to też jest dobre
Odmowa świadkowskiego pochówku dla starszego to już zupełne science fiction.
Dokładnie. Nie wierzę w to.
#40
Napisano 2010-03-01, godz. 11:55
Ot madrze powiedziane :-)Kolejna kompletnie niewiarygodna opowieść wyrzuconej…
Ja znam osobiście sytuację odwrotną - brata, który nie był w stanie wychodzić z domu trzymano do śmierci na posadce starszego ze względu na zasługi, mimo że przez wiele lat był nim tylko tytularnie (nie był w stanie nawet uczęszczać na zebrania, nie mówiąc o głoszeniu). Odmowa świadkowskiego pochówku dla starszego to już zupełne science fiction.
Wyrzucona, zluzuj dziewczyno. Byliśmy śJ ładnych parę lat i wiemy jak rzeczywistość się ma do Twoich bajek. Jesteś tak sfrustrowana, że przykro patrzeć. Idź do psychologa. Radzę serio.
Bingo DB!
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych