Skocz do zawartości


Zdjęcie

Żyć w zgodzie z prawdą


  • Please log in to reply
110 replies to this topic

#101 liza

liza

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 515 Postów

Napisano 2007-07-09, godz. 16:52

Czy jest na sali gdzieś honor...?

Widze,ze na tym Forum wielu ludzi znajduje sie na jakims powaznym rozdrozu zyciowym, wielkim bledem jest brac sobie kogos za autorytet nawet dobrze go nie znajac ,przepraszam za wyrazenie ,ale dla mnie to jest jakis przejaw naiwnosci a nawet niedojrzalosci ,stad tyle potem niepotrzebnych konfliktow, i dyskusji, Sebastian zdobyl sobie zaufanie pewnych ludzi , co jest w sumie bardzo ciezko osiagnac(nie wiem nawet jak mu sie to udalo :) ) a pozniej zniszczyl to wszystko w sumie w tak grubianski i niedojrzaly sposob, slaby z niego nauczyciel i drogozwskaz dla tych SJ( co jak wskazuje nazwa tego Forum SJ pod lupa, dla tych SJ ktorzy chca odejsc od Oganizacji.....) w ten sposob nowej Prawdy nikomu pokazac nie mozna, jednym slowem zniszczyl to na co pracowal piszac te powyzej 3500 postow, szkoda ,ze tak lekko podchodzi do spraw ,ktore dla niektorych ludzi sa czesto dramatem zyciowym, takie jest moje zdanie .

#102 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-07-09, godz. 17:01

Spodziewałem się, że ludzie będą czytać to, co wiem o codzienności zborowej i na tym się będą skupiać. W sumie, to sam jestem trochę zażenowany tym, że kiedyś okrzyknięto mnie tutaj jakimkolwiek autorytetem moralnym (czego nie oczekiwałem). Może dlatego teraz te rozczarowania. Ja nigdy nie twierdziłem że nad głową mam aureolkę.

Jeśli kogoś zawiodłem, to przepraszam.

#103 JacekP

JacekP

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 387 Postów
  • Lokalizacja:Anglia

Napisano 2007-07-09, godz. 18:46

Porównując Twój stosunek do organizacji do stosunku do ukochanej miałem na myśli publiczne wychwalanie zalet organizacji, nie wspominanie o jej wadach, usprawiedliwianie jej wad, mówienie "tak wiem, ma wady, ale i tak jest wspaniała", itd.

Znam dość dużo ludzi spoza organizacji, którzy żyją zgodnie z Biblią... Moja mama, moja sąsiadka, dużo moich znajomych, a nawet parę osób z tego forum, które poznałem osobiście.


Trochę Ci zadroszcze :) Ja nie byłem wstanie poznać ani jednego człowieka po za organizacją, który by się stosował do mierników bozych... a nawet nie do powszechnej społecznej moralnosci.

To chyba kwestia sumienia. Mogę mówić tylko za siebie: ja mam wyszkolone sumienie od dziecka.

Choć wciąż jestem młody (siwych włosów nie mam), ale przeżyłem więcej, a życie mnie doswiadczyło jak mało kogo... Z tego względu doceniam ducha organizacji, w której można znaleźć "pokuj".
Nie reprezentuję żadnej organizacji. Moje wypowiedzi nie mają nic wspólnego z żadną organizacją, czy też grupą ludzi, którzy działają w określonym celu. Jakakolwiek zbieżność poglądów nie powinna być utożsamiana z poglądami, tudzież poglądem osób, organizacji, społeczności. Zastrzegam sobie prawo do interpretacji, formatowania, edycji moich wypowiedzi oraz udzielania wyjaśnień i sprostowań.

Pozdrawiam!

#104 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2007-07-09, godz. 19:32

Trochę Ci zadroszcze :) Ja nie byłem wstanie poznać ani jednego człowieka po za organizacją, który by się stosował do mierników bozych... a nawet nie do powszechnej społecznej moralnosci.

To chyba kwestia sumienia. Mogę mówić tylko za siebie: ja mam wyszkolone sumienie od dziecka.

Choć wciąż jestem młody (siwych włosów nie mam), ale przeżyłem więcej, a życie mnie doswiadczyło jak mało kogo... Z tego względu doceniam ducha organizacji, w której można znaleźć "pokuj".


tragedia! wyszkolony od dziecka, że poza organizacją to tylko ... nie wiem co ....



pozdrawiam Andrzej
pozdrawiam Andrzej

#105 JacekP

JacekP

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 387 Postów
  • Lokalizacja:Anglia

Napisano 2007-07-09, godz. 19:56

Nienawidzę Oszustwa i zakłamania. Tymczasem mam za sobą kilkanaście lat podwójnego zycia w zborze ŚJ
Ludzie z rozdwojoną jaźnią, to zamknięte grono, wręcz elita. Aureolki są zakładane przed gorliwymi współwyznawcami Tak było przynajmniej u mnie w zborze. Było nas kilku chłopaków 15-20 lat. Chodziliśmy na wszystkie zebrania, wyruszaliśmy do służby,proszono nas o obsługę nagłośnienia, noszenie mikrofonu, o bycie porządkowym na zgromadzeniu. Najpierw po kolei zostaliśmy głosicielami potem chrzest... Zachęcano nas do podjęcia pomocniczej służby, ja nawet podjąłem się jej w okresie matury. Ale za to kiedy wiedzieliśmy że nikt za zboru nas nie widzi, robiliśmy wszystko - dyskoteki, dziewczyny, zakazana muzyka.. Co jakiś czas się wpadło, bo jakiś zabłąkany braciszek znalazł się tam gdzie nie trzeba i usłyszał jakąś "kur...e", ale łatwo było się tego wyprzeć. I żyłem tak sobie we względnej zgodzie z rodzicami, miałem święty spokój u starszych, ciotki podawały mnie jako przykład młodemu pokoleniu, i wszyscy pytali czemu nie staram się zostać sługą pomocniczym (wikarym :P )i w ten sposób trafić na tzw. Kurs usługiwania. I wszyscy wróżyli mi wielką karierę, na ogromnym przecież terenie, mówili że pewnie zostane podróżującym..... I tak było póki pozostawałem u rodziców. Przeszły głupie lata, wydoroślałem i zacząłem myśleć. Zacząłem być zły na rodziców że przez organizację nigdy nawet nie będę mógł się do tego wszystkiego przyznać - a chciałem, bo źle się czułem z zaśmieconym sumieniem, czułem że nie okłamuję innych tylko Jehowę. Ale strach przed wyklęciem, poniżeniem, wyrzutami w domu nie pozwolił mi na to do dziś. Po wyprowadzeniu się od rodziców jeszcze jakiś czas chodziłem na zebrania do zboru w innym mieście. Tam jednak bracia się mnie bali, bo przede wszystkim byłem biedny. Nikt mnie nie pytał na zebraniu co słychać, bo wiedział że usłyszy o tym że u mnie w mieszkaniu jedt -4 st. i ledwie się przebrałem żeby przyjść. Rodzice przestali odzywać wogóle, też ze strachu, że będą poczuwać się do jakiejś pomocy, broń Panie Bóg będą musieli dać jakieś pieniądze.
Po owej ciężkiej zimie odważyli się przyjsć bracia zjechać mnie że nie głoszę i że nie ma mnie na zebraniach. Na tłumaczenie że w końcu mam pracę i za co jeść i że to błogosławieństwo, powiedzieli że nie mam zaufania do Jehowy i zginie marnie bez braci. To była ostatnia rozmowa i wizyta w zborze. Nie mogę się przemóc do kontaktu z osobami które wymagają bycia idealnym, nie tolerują błędów. Nie mogę zrozumieć (nie wiem czy tylko ja się z takimi ŚJ spotkałem) skąd takie przywiązanie i strach o pieniądze u ludzi którzy mówią że wszytko co związane jest z tym złym systemem rzeczy to grzech.
Dziś wiedzie mi się dużo lepiej. Mam dziewczynę, mamy dom, samochód. I dopiero teraz rodzice odkryli że nie jestem taki zły. Przestali się mnie bać, bo mam pieniądze. Nagle mają do mnie mnóstwo spraw.
Wcześniej sądziłem że to ja jestem zakłamany bo ze zwykłego strachu przed poniżeniem nie potrafię się do wielu rzeczy przyznać. Dziś uwarzam że to forma działania ŚJ sprawia że podobną historię ma wielu ludzi. Rodzice nie mogą mnie namówić do pójścia na zebranie - nie chcę patrzyć na zakłamanych, fałszywych ludzi obmawiających mnie za plecami (starzy znajomi mówią że najnowsza plotka jest taka że wchłonął mnie materializm i duch tego świata) a udającymi że są zainteresowani moim dobrem.
Nie dam się wykluczyć, i jeszcze raz poniżyć. Nie słucham namawiań do powrotu, odpowiadam: terazz żyje w zgodze ze sobą i nie muszę nikogo kłamać!
I tak chcąc zobaczyć czy są ludzie podobni do mnie odkryłem tę stronę. Nie pod każdym postem jestem gotów się podpisać, ale szacunek mój wzbudza szczerość waszych wypowiedzi, odwaga na temat poglądów, i tolerancja, z jaką sie dotąd nie spotkałem. Czytam wasze wypowiedzi od jakiegoś czasu i odważyłem się w końcu napisać. Cóż, witam, kochani bracia i siostry!


Moderator się znowu przyczepił (akurat do mnie), więc nie bedę już mówił o sobie... odniosę się do pierwszego postu...

Czemu Lukaszu się wyprowadziłeś od rodziców?

Co Ciebie skłaniało, zeby słuchac takiej muzyki i chodzić na dyskoteki... nie wspominając o dziewczynach...?

#106 Łukasz

Łukasz

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 16 Postów
  • Lokalizacja:Wawa

Napisano 2007-09-17, godz. 22:05

Moderator się znowu przyczepił (akurat do mnie), więc nie bedę już mówił o sobie... odniosę się do pierwszego postu...

Czemu Lukaszu się wyprowadziłeś od rodziców?

Co Ciebie skłaniało, zeby słuchac takiej muzyki i chodzić na dyskoteki... nie wspominając o dziewczynach...?

Zdaję sobie sprawę z tego że minął spory czas od postawienia tych zapytań. Nie wiem jaki cel przyświeca Ci w zdbyciu tej wiedzy, ale odpowiem:
Od rodziców wyprowadziłem się pewnie dlatego, że wychowywał, a raczej starał się ojczym - korzeniami związany ze Śj z lat 60 tych... Nie wiem co miało wpływ na to że każdy dzień odbierałem jak kolejny bat w plecy - zero znajomych (nawet ze zboru), wieczna praca fizyczna przy składaniu mebli (która bolała, bo niczego nie uczyła, polegała na tym że stałem i patrzyłem, żebym przypadkiem czegoś nie zepsuł) i wysłuchiwanie teorii, że z moimi zapędami (przy pierwszym spotkaniu widać że humanista a nie umysł ścisły) daleko nie zajadę. Więc ubierano mnie z tego co zostało dla biednych, nie wypuszczano z domu, i karciło ile wlezie (kabel, smycz za spóźnienie).. Ja miałem dość...Przez wszystkie zgromadzenia znosiłem wyśmiewanie się ze mnie koleżanek - sióstr. Nie byłem zapraszany na "elitarne"zborowe imprezy, żeby nie trzeba było mnie sponsorować. Do tego nie miałem żadnych przywilejów oprócz noszenia mikrofonu, bo mój ojczym był Starszym, i uważał że nie zasługuję na więcej. Wyprowadzając się wierzyłem, że pokaże im że da radę normalnie żyć bez religii (ja osobiście mam wstręt do wyznań religijnych). I dopiero teraz dostrzegają moi rodzice że ci, co nie są ŚJ potrefią być normalni!!

Muzyka, dyskoteki?? To był bunt, miałem 19 lat, i chciałem znać każdą stronę. Poza tym na dyskotekach tańczyło mi się wspaniale, a muzyka działała na zmysły - czyli tak jak być powinno. Dyskoteki? - Pozwalały si ę wyszaleć, wyskakać i odstresować - przed kolejnym cieżkim dniem..
A czemu Jacku o to pytasz?
Ilu nas jest tyle też poglądów, charakterów, że szkoda życia na psucie sobie krwi wpajaniem nawet jedynych racji na siłę... A jeśli bez sprecyzowanej orientacji wyznaniowej i politycznej żyje mi się najlepiej? Czy ci, co nie szkoda im życia, będą chcieli zepsuć mi krew? "Czemu pięknie nie możemy różnić się...?"

#107 Noc_spokojna

Noc_spokojna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3033 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2007-10-06, godz. 14:48

Co Ciebie skłaniało, zeby słuchac takiej muzyki i chodzić na dyskoteki... nie wspominając o dziewczynach...?


Przeglądam zapomniane wątki i trafiłam na ten...i na to Jacusia pytanie...
Zrobiło mi się żal wszystkich Świadków Jehowy :(.
Chodzenie do dyskoteki w wieku nastu lat, podrywanie dziewczyn, słuchanie hałaśliwej muzyki, to tak naturalne dla młodych ludzi, jak jedzenie i spanie. Wywoływanie u nich poczucia winy, tylko dlatego, że zachowują się tak jak normalna młodzież jest amoralne.
Łukasz pisze:

Muzyka, dyskoteki?? To był bunt, miałem 19 lat, i chciałem znać każdą stronę. Poza tym na dyskotekach tańczyło mi się wspaniale, a muzyka działała na zmysły - czyli tak jak być powinno. Dyskoteki? - Pozwalały si ę wyszaleć, wyskakać i odstresować - przed kolejnym cieżkim dniem..
A czemu Jacku o to pytasz?


Dlaczego Łukaszu to miałby być bunt? Bunt to byłby wtedy gdybyś ganiał po ulicy z kijem do baseballa. Ty zachowywałeś się jak normalny nastolatek, "dyskoteki pozwalały się wyszaleć, wyskakać i odstresować..." . Mądrzy ludzie to rozumieli, np. moja wychowawczyni w ogólniaku, mówiła- wytrzymajcie jeszcze te dwie godziny, a wieczorem do dyskoteki!!! :). To była bardzo mądra kobieta i świetny pedagog.

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

#108 Łukasz

Łukasz

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 16 Postów
  • Lokalizacja:Wawa

Napisano 2007-11-13, godz. 23:44

Przeglądam zapomniane wątki i trafiłam na ten...i na to Jacusia pytanie...
Zrobiło mi się żal wszystkich Świadków Jehowy :(.
Chodzenie do dyskoteki w wieku nastu lat, podrywanie dziewczyn, słuchanie hałaśliwej muzyki, to tak naturalne dla młodych ludzi, jak jedzenie i spanie. Wywoływanie u nich poczucia winy, tylko dlatego, że zachowują się tak jak normalna młodzież jest amoralne.
Łukasz pisze:
Dlaczego Łukaszu to miałby być bunt? Bunt to byłby wtedy gdybyś ganiał po ulicy z kijem do baseballa. Ty zachowywałeś się jak normalny nastolatek, "dyskoteki pozwalały się wyszaleć, wyskakać i odstresować..." . Mądrzy ludzie to rozumieli, np. moja wychowawczyni w ogólniaku, mówiła- wytrzymajcie jeszcze te dwie godziny, a wieczorem do dyskoteki!!! :). To była bardzo mądra kobieta i świetny pedagog.

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

Dziękuję Ci Dosiu za wypowiedź, szkoda że samemu ciężko wpaść na tak oczywiste sprawy... Dawno tu nic nie pisałem... Ale cóż, zajęć miałem sporo..:) Ślub, podróż poślubna, itp:) A teraz idzie zima i zamierzam się poudzielać. Zdziwiło mnie tylko, jakim sposobem założony przeze mnie temat trafił do moderowanych?? (Dla podniesienia poziomu dyskusji. | Moderator)
Ilu nas jest tyle też poglądów, charakterów, że szkoda życia na psucie sobie krwi wpajaniem nawet jedynych racji na siłę... A jeśli bez sprecyzowanej orientacji wyznaniowej i politycznej żyje mi się najlepiej? Czy ci, co nie szkoda im życia, będą chcieli zepsuć mi krew? "Czemu pięknie nie możemy różnić się...?"

#109 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-11-14, godz. 01:13

Czas mija drodzy... tyle lat minęło... ale nadal brzmią jej słowa: „Ujrzysz tam -- jak dziki lew, - z małym dzieckiem się ba - wi, - nie ma już zła, - pokój trwa, - ból miną, - wyschły łzy...”

"Śpiewaj radosną pieśń / swój dział w tym możesz mieć / pewnego dnia powiesz tak / mogę bez końca żyć" I macie tam na mnie czekać, bo jak zwykle się spóźnię...
Dołączona grafika

#110 JacekP

JacekP

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 387 Postów
  • Lokalizacja:Anglia

Napisano 2007-12-19, godz. 03:42

ponoć ostatni mają być pierwszymi Aldefons :)
pamięć Cię nie zawodzi co do pieśni...

Łukaszu czy słuchałes tego co mówili ci, co się zgłaszali do twojego mikrofonu?
<pytanie dygresja>

Dyskoteki to nic złego, dziewczyny też nie, no i głośna muzyka... ŚJ podchodzą jednak z dużą ostrożnością. Trudno się nie zgodzić z tą postawą, gdyż na takiej dyskotece jest wiele niebezpieczeństw. Nikt mi nie powie, że alkohol, głośna muzyka i krótkie spódniczki nie działają na młodego męzczyznę. Jeśli to właśnie jest potrzebne młodemu męzczyźnie - zgoda. Wtedy niech korzysta z tego dla jego korzyści.

Czy jednak to jest potrzebne? Koledzy z którym dzisiaj pijesz - jutro mogą stać się twoimi wrogami, dziewczyny z którymi przystajesz* - jutro mogą spodziewać się dziecka, a pojutrze będziesz płacił alimenty. Nie mówię o bójkach, wsypywaniu narkotyków, o chorobach przenoszonymi drogą płciową. Nawet jeśli spojrzeć na sprawę czysto materialnie- takie dyskoteki* kosztują pieniażki i po za doraźną przyjemnością nie wnoszą nic poza dziurą w kieszeni i dziurą w głowie nad ranem.

Ucieczka od problemów to jeden ze sposobów ich rozwiązania. Trudniej stawić im czoło. W wieku 19 lat nie wyobrażam sobie, żeby ktoś podnosił na mnie rękę. Rozumniem jednak takie sytuacje, bo sam po części doświadczyłem o czym piszesz.

Elitarne spotkania :) Przecież nie dla takich elitarnych spotkań byłeś ŚJ. Wyobraź sobie, że Jezus nie chodził na dyskoteki* ale jadał z różnymi ludźmi i o różnych ludzi będąc zaproszony bo emanował światłem. Jestem przekonany, że jakbyś żył w jego czasach by było Ci ciężej ale gdybyś spotkał Jezusa byś poszedł za nim jak całe rzesze ludzi właśnie biednych skrępowanych i niedomagających. Jak myślisz, jak Jezus się czuł, gdy z niego lżono?

Z czego się śmiały dziewczyny - siostry? Z dobrych przymiotów czy złych? Jeśli ze złych to trzeba cos w sobie zmienić albo sytuacje przez która były te smiechy. Jeśli z dobrych to co znaczą te smiechy chichy? Ja bym był dumny z tego.

Najlepszym i najwiekszym przyjacielem jest Jehowa Bóg i nie ma takiego drugiego i nie ma lepszych przyjacielskich rad jak własnie Słowo Boże. Cięzko o tym pamietać gdy codziennie się spotyka z twardą i gorzką codziennością i codziennie coraz bardziej się chwiejac i watpiac a moze i powoli zrażając się do organizacji w której mozna pomimo wszystkich tutaj komentarzy znaleść pokój.

Z przykrością moge stwierdzić, że młodym ludziom w organizacji nie jest łatwo. Tak jak wszedzie mozna też w organizacji spotkac problemy i przeszkody i pułapki.
Zdarzyło mi się że się zakochałem w siostrze i prosiłem w modlitwach Jehowę, żebym mógł z nią być i ułozyć sobie w końcu zycie. Nastepnie wyjechałem- tak jak Ty... i po kilku latach spotkałem Lucynę (tak ma na imię) na kongresie. Przeszlismy sie troszke jakies półkole stadionu i pogadaliśmy co słychać... Mało się usmiechała i pomimo szminki, prześlicznych kształtów uwypuklonych przez czerwoną spódnicę (dosyć krótka) i długimi nogami... coś pozwoliło mi podejsc do niej z dużą rezerwą. Dlaczego? Pewnie coś leżalo jej na sercu? Może zaczęła odwiedzać dyskoteki? Może zaczęła sobie zdawać sprawę, że nie jest takie łatwe żyć w organizacji młodej kobiecie? Ten brak usmiechu na kongresie, gdzie pokarm duchowy jest bardzo dobrym powodem, zeby się cieszyć, ten brak usmiechu w takiej właśnie okoliczności - był dla mnie nie do przyjecia. Na szczęście inne siostry nadal błyszczały usmiechem i jedna nawet nie mogła opanowac radości i się na mnie rzuciła. Jej chłopak pewnie był trochę zazdrosny. Teraz są już 2 lata po slubie :) Naprawdę można spotkać dobrych braci i się z nimi przyjaźnić przez długie lata... Najpierw lepiej się dobrze zaprzyjaźnić z Bogiem ;)
Nie reprezentuję żadnej organizacji. Moje wypowiedzi nie mają nic wspólnego z żadną organizacją, czy też grupą ludzi, którzy działają w określonym celu. Jakakolwiek zbieżność poglądów nie powinna być utożsamiana z poglądami, tudzież poglądem osób, organizacji, społeczności. Zastrzegam sobie prawo do interpretacji, formatowania, edycji moich wypowiedzi oraz udzielania wyjaśnień i sprostowań.

Pozdrawiam!

#111 Ma

Ma

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 417 Postów

Napisano 2008-02-02, godz. 07:33

Może ten starszy wypożyczał te płyty jako instruktarz, jak nie powinno ;) uprawiać sexu ?. :lol: :blink:




Hahhahahahaha, to było dobre. Znam ten numer. W moim zborze był bardzo wielki moralista i moja córcia przyjaxniła sie z jego córcią. Były małymi dziewczynkami jak znalazły u niego czasopisma pornograficzne z ostrym seksem. tak sie właśnie tłumaczył, że służa mu do opracowań naukowych, choć naukowcem nie był i do tego żeby wiedział czego robić nie należy. jeszcze raz hhahahahahahahaha, co za obłuda.
Ma




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych