Hubert, oczywiście masz rację, w sieci pełno jest różnych bydlaków i s.synów podszywających się pod dzieci, ale... Nie zrozumiałeś chyba intencji mojej wcześniejszej wypowiedzi. Co jest gorszym zagrożeniem? Pedofil on-line czy osoba, która udaje sobie świadka, a bluźni przeciw Brooklynowi? Dla mnie sprawa jest oczywista. Natomiast czytając NSK mozna odnieść wrażenie, że większym zagrożeniem są odstępcy. I to jest chore.
Cytuje cały akapit z NSK 7/2007:
"Internet ułatwia ludziom ukrywanie swej tożsamości, stanu duchowego oraz pobudek (Ps. 26:4). Rzekomy Świadek Jehowy w rzeczywistości może być wyznawcą innej religii, osobą wykluczoną ze zboru albo wręcz aktywnym odstępcą (Gal. 2:4). Znane są też doniesienia o pedofilach szukających za pośrednictwem Internetu swych ofiar.
Nie wiem, skąd żeś wytrzasnął swoje "wrażenie". Jest dokładnie przeciwnie, niż próbujesz zasugerować - gradacja jest w tym akapicie rosnąca, a nie malejąca. To zdanie na końcu o pedofilach ma najsilniejszą wymowę.
Przykro jest widzieć, że takie pierdoły, a często również Wasza pełna błędu i złej woli nadinterpretacja, jest Wam pożywką, a jedyną rzeczą, którą jesteście w stanie z siebie wydalić, jest tylko antyświadkowa propaganda. Czuć na odległość.....
Użytkownik poszukiwacz edytował ten post 2007-07-19, godz. 10:34