Portret pamięciowy najbardziej tajemniczego milionera
Sławomir Skomra, 2010-10-05, ostatnia aktualizacja 2010-10-04 16:29
- Szczupły, średniego wzrostu, w okularach - mówią jedni. - Stwarza wrażenia człowieka bardzo kulturalnego, otwartego, życzliwego - opisują drudzy. Tadeusz Chmiel, twórca potęgi firmy meblowej Black Red White to jeden z najbardziej tajemniczych milionerów.
- Spotkaliśmy się tylko raz. Na początku naszej współpracy - mówi pracownica jednej z firm kooperującej z biłgorajską Black Red White. - Mogę zaświadczyć, że pan Chmiel istnieje. Jest realny, chociaż niektórzy twierdzą, że to wirtualny twór - opowiada.
Chmiel we wrześniowym rankingu najbogatszych "Forbes" zajął 13 pozycję. Jego majątek tygodnik wyliczył na miliard sto milionów złotych. Biznesmen w podobnych rankingach jest co roku.
Meble muszą być ładne
Właściciel BRW (rocznik 1956) pochodzi z Chmielka, wsi oddalonej od Biłgoraja o jakieś 20 kilometrów. Wiadomo o nim, że koło 1980 roku Chmiel miał warsztat meblarski. Wtedy meble szły jak woda, bo trudno było je dostać. Na początku Chmiel sprzedawał swoje wyroby na targach. Ponoć maluchem jeździł do klientów je skręcać.
W końcu doszedł do wniosku, że ludzie nie chcą już meblościanek. Potrzebują ładnych przedmiotów. W 1992 r. oficjalnie powstała BRW. Nazwa odpowiadała temu, jak te meble miały wyglądać - w trzech kolorach: czarnym, białym i czerwonym.
Produkcja zwiększała się z dnia na dzień. Trzeba było budować fabrykę. Chmiel kupił upadającą fabrykę swetrów i bluzek Mewa w Biłgoraju. Do tego doszły grunty Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego. Tam postawił zakład.
Dziś BRW ma salony sprzedaży w całym kraju. Meble z logo biłgorajskiej firmy można kupić w 47 krajach. W skład grupy BRW wchodzi 21 spółek zależnych, w tym dziewięć zagranicznych, oraz 20 zakładów produkcyjnych w Polsce, na Białorusi i Ukrainie. Zatrudnia 14,5 tys. osób.
"Stroniący od rozgłosu twórca grupy meblarskiej kontrolującej blisko 20 proc. polskiego rynku. Przychody jej czołowej spółki, Black Red White SA z Biłgoraja, po trzech kwartałach 2009 r. sięgnęły 984 mln zł, zysk netto - 128,6 mln złotych. Około 30 proc. produkcji trafia na eksport." - Tak Chmiela opisuje "Forbes". Zdjęcia biznesmena nie ma.
Bohater drugiego planu
Mimo wielkiego sukcesu biznesowego Chmielowi udało się zachować absolutną prywatność. Nie udziela się publicznie. Na próżno szukać jego zdjęć. Do sekretariatu zarządu BRW nie ma kontaktu.
Kontrahenci BRW o Chmielu mówią niechętnie. Podkreślają, że szanują jego prywatność. - Nie wiem czy jego postawa wynika z wiary - mówi jeden z biznesowych partnerów Chmiela. Właściciel BRW jest świadkiem Jehowy. - Nie wydaję mi się, żeby o to chodziło. Jeśli przestrzegałby wszystkich zasad wiary, to chyba nie brałby do ust alkoholu. A Chmiel bardzo dobrze zna się na winach - dodaje nasz rozmówca. Przypuszcza, że może chodzić o bezpieczeństwo: - Pieniądze przyciągają różne typy. Może boi się porwania dla okupu, ale nie wygląda na przestraszonego - charakteryzuje Chmiela.
Pracownica innej firmy: - Ustaliliśmy, że jak rozmawiamy o spółce, to rozmawiamy z zarządem. Nie mamy kontaktu z panem Chmielem. Ani telefonicznego, ani mailowego - ujawnia.
O twórcy BRW wiadomo niewiele. Nie należy do żadnego klubu biznesowego. Ma duży dom w Chmielku, drugi w Lublinie, apartamenty w Warszawie.
- Jest średniego wzrostu, szczupły, nosi okulary. Wygląda na człowieka, któremu można zaufać. Rzeczowy, Po sposobie mówienia widać, że jest wszechstronnie oczytany - dodaje nasz informator.
Janusz Rosłan rządzi Biłgorajem już ósmy rok, a Chmiela spotkał tylko raz: - Uścisnęliśmy sobie dłonie. Wygląda na człowieka bardzo kulturalnego, otwartego na ludzi, życzliwego - mówi burmistrz.
Dodaje, że BRW nigdy nie odmówiła miastu pomocy. - Ostatnio, po okazyjnych cenach, kupiliśmy meble dla powodzian z Wilkowa. Firma zadbała też o transport - opowiada Rosłan.
Żadna agencja i gazeta nie ma zdjęcia Chmiela. - Czasami dzwonią do nas fotoedytorzy z "Newsweeka" albo "Forbesa" i takim niewinnym głosem pytają czy nie mamy zdjęć. Jakby nie wiedzieli o co chodzi - mówi jeden z pracowników BRW.
Kontrahentów to dziwi: - Tadeusz często bywa na salonach. Można go spotkać na różnych wydarzeniach kulturalnych. Przechadza się niezaczepiany - mówi nasz informator i opowiada sytuację sprzed roku: - Oglądam w internecie zdjęcia z jakiejś gali. Na pierwszym planie jakiś polityk, a z tyłu siedzi Chmiel!.
Kiedy giełda?
Przed dwoma laty media ekonomiczne podały sensacyjną wiadomość: BRW wchodzi na giełdę. Termin nie został ujawniony, ale to i tak rozpaliło analityków. Eksperci ogłosili, że Chmiel będzie musiał się pokazać. Inwestorzy chcą wiedzieć, komu powierzają pieniądze.
Ale Stanisław Bosak, prezes zarządu BRW, jakiekolwiek informacje o giełdzie traktuje jak spekulacje. "Zarząd Black Red White jednoznacznie zaprzecza jakoby spółka planowała w 2010 roku debiut na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie" - czytamy w jego oświadczeniu i dalej: " Spekulacje tego typu prowadzą do szerzenia na rynku błędnych informacji na temat spółki, co w efekcie może przyczynić się do utraty jej wizerunku wśród akcjonariuszy i inwestorów".
Analitycy rynku uważają jednak, że giełdowe plany BRW przekreślił kryzys. Stanęła sprzedaż mieszkań, co pociągnęło za sobą to, że ludzie nie kupują nowych mebli, żeby się urządzić. To odczuła cała branża. Od 2008 roku Chmiel (według "Forbes'a") "zbiedniał". Dwa lata temu miał majątek wart 2,4 mld zł i na liście najbogatszych był siódmy. Teraz ma o ponad miliard mniej.
- Po raz pierwszy w historii firma wystąpiła o zwolnienie z podatków - mówi burmistrz Rosłan.
--
źródło: Gazeta Wyborcza Lublin, link