To tak, jakby pedofilowi kazano: musisz co tydzień krzywdzić jedno dziecko, bo jak sporzadniejesz i przestaniesz, kula w łeb.
To tak, jakby złodziejowi kazano: musisz co tydzień krzywdzić jedną staruszkę, bo jak sporzadniejesz i przestaniesz, kula w łeb.
To tak, jakby damskiemu bokserowi kazano: musisz co tydzień bić żonę do krwi, bo jak sporzadniejesz i przestaniesz, kula w łeb.
Rozumiecie napewno, o co mi chodzi...
To chore, że aby nie zbankrutować WTS musi utrzymywać psychopatyczną naukę.
Wygląda na to że amerykańscy prawnicy zmuszają WTS do krzywdzenia swoich wyznawców.
Bo jak przestanie ich krzywdzić (przestanie zabraniać transfuzji) musiałoby zbankrutować.
A teraz zapytam pozytywnie:
Czy nie dałoby się wywrzeć nacisków prawnych takich, aby jedynym ratunkiem dla WTS przed bankructwem była zmiana nauki o krwi?
Np. ustawa (może ktoś ją napisze?) np. "o abolicji dla psychopatycznych religii które zaczynają szanować ludzkie życie"?
Główna idea (do oszlifowania):
art. 1 Jeżeli organizacja religijna nakazuje czyny lub zaniechania zagrażające życiu lub zdrowiu obywateli, sad ma prawo ustanowić przymusową hipotekę na wszelkich nieruchomościach i przymusowy zastaw na wszelkich ruchomościach należących do organizacji oraz zablokować wszelkie rachunki bankowe. Może także zastosować wszelkie inne legalne środki zabezpieczania roszczeń, które uzna za stosowne.
Art. 2 Tak zabezpieczony majątek służy zaspokojeniu roszczeń ewentualnych ofiar.
art. 3 Jeżeli organizacja religijna do dnia ..... (zaproponować datę, np. 31.12.2008) zmieni doktrynę i praktykę i przestanie zagrażać zdrowiu i życiu obywateli, roszczenia o których mowa wyżej stają się bezskuteczne z mocy samego prawa.
Art. 4 Postanowienie o zastosowaniu dobrodziejstw art. 3 do konkretnej organizacji religijnej wydaje sąd najwyższy USA.
Powyższy tekst napisał człowiek bez wykształcenia prawniczego (Ewę, Artura, kjt itd. proszę o wyrozumiałość)
Chodziło mi o ukazanie ogólnej idei.
Użytkownik Sebastian Andryszczak edytował ten post 2007-11-06, godz. 20:42