Ciekaw jestem tego filmu, z opisu bowiem sądzę że to kicha jakich mało.
Tak to już gdy ktoś zamiast na wartość dokumentu - stawia na emocje.
Jak ludzie lubią fałszować rzeczywistość przy pomocy kamery!
Jak na szacownego świadka przystało czyjąś tragedię nazywasz kichą. Brawo. Cóż za wyrozumiałość i miłosierdzie.
Emocje przysłaniają rozum.
A tym zdaniem to mnie ubawiłeś. Jeszcze nie spotkałam się z kimś, kto dokładnie odzwierciedla taką postawę, a zarzuca ją im innym. Kto wie, może Ty nawet dowcipny potrafisz być.
Wypowiadanie się o filmie, którego nie widziałeś jest bez sensu. Obejrzyj, pomyśl (!) zanim napiszesz, przetraw i dopiero wyciągnij wnioski, bo mam wrażenie, że działasz dokładnie odwrotnie. Ten film nie może się nie podobac, bo jest bardzo prawdziwy ( on ewentualnie może być niewygodny ). Żadnej nagonki na świadków, ot opowiedziana czyjaś historia.
Użytkownik odeszłam edytował ten post 2008-09-12, godz. 00:25