Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy Świadkowie Jehowy to nadludzie?


  • Please log in to reply
51 replies to this topic

#21 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-02-11, godz. 20:13

ja bym powiedział inaczej: Swiadkowie Jehowy nie sa niebezpieczna sekta ale przez to ,że tacy są są najbardziej szkodliwą sektą.

Jak to się mówi, świadkowie Jehowy są najbardziej niebezpieczni dla samych siebie. ;)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#22 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2008-02-11, godz. 20:18

ja bym powiedział inaczej: Swiadkowie Jehowy nie sa niebezpieczna sekta ale przez to ,że tacy są są najbardziej szkodliwą sektą.

jak reszta barachła, spod znaku krzyża i innych pali ;-)
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#23 polarm

polarm

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 510 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Skierniewice

Napisano 2008-02-12, godz. 07:22

jak reszta barachła, spod znaku krzyża i innych pali ;-)

A jakież to barachło, jest twoim barachłem ? A może i znak jakowyś ma szczególny ?

#24 Emka

Emka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 164 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano 2008-02-12, godz. 10:21

Jak to się mówi, świadkowie Jehowy są najbardziej niebezpieczni dla samych siebie. ;)


Jest coś w tym. To wzajemne napędzanie się, "pokrzepianie" i "umacnianie w wierze". Najgorzej jest, jak ktoś udziela "biblijnych" rad komuś, kto ma problemy i wątpliwości - masz myśli samobójcze, to nie idź do psychologa, tylko poczytaj sobie Biblię; jesteś winna posłuszeństwo mężowi, więc nie dzwoń na policję, jak cię leje; skoro wywalili cię z pracy, to znaczy, że Jehowa tak chciał, dlatego zostań pionierem - to jest jak dla mnie najgorsze. Cała ta machina "duchowego pokrzepienia". :angry:
"When the war of the beasts brings about the world’s end
The goddess descends from the sky."

#25 Fly

Fly

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 712 Postów

Napisano 2008-02-12, godz. 14:31

Obracałaś się w dziwnych kręgach i czytałaś jakieś inne Strażnice niż ja.

#26 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-02-12, godz. 14:55

Ja byłem w 4 zborach i powiem, że wychodzi mi pół na pół. Fly, to się naprawdę zdarza - znam jeden przypadek wykluczenia chama znęcającego się nad żoną dopiero po 4 tak ciężkim pobiciu, że za mordę wziął go prokurator (szpital powyzej 7 dni), a żona wniosła pozew o rozwód. Mimo że braciszkowie klarowali jej, że zgodnie z biblią to można tylko w przypadku cudzołóstwa to w końcu go wykluczyli za nadużywanie alkoholu (sic!).
Aktualnie w moim zborze z pomocy psychologa korzysta starszy z żoną (terapia małżeńska).
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#27 Fly

Fly

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 712 Postów

Napisano 2008-02-12, godz. 15:08

Ja byłem w 4 zborach i powiem, że wychodzi mi pół na pół. Fly, to się naprawdę zdarza - znam jeden przypadek wykluczenia chama znęcającego się nad żoną dopiero po 4 tak ciężkim pobiciu, że za mordę wziął go prokurator (szpital powyzej 7 dni), a żona wniosła pozew o rozwód. Mimo że braciszkowie klarowali jej, że zgodnie z biblią to można tylko w przypadku cudzołóstwa to w końcu go wykluczyli za nadużywanie alkoholu (sic!).
Aktualnie w moim zborze z pomocy psychologa korzysta starszy z żoną (terapia małżeńska).

Dawno nie czytałem Strażnic, ale dobrze pamietam takie, które jasno klarowały, że Świadkowie mogą korzystać z pomocy psychologa, a znęcanie się nad rodziną jest powodem wystarczajacym aby żona odeszła od męża.

#28 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-02-12, godz. 15:10

Znęcanie się nad żoną jest powodem do separacji, a rozwód w przypadku zagrożenia życia, jednak bez możliwości pononwego związku. Tak to było około 10 lat temu.
Aha i nie mówimy o tym, czy można się rozwieść tylko jak szybko należy wykluczyć takiego przykładowego zakompleksionego chama.

Użytkownik Padre Antonio edytował ten post 2008-02-12, godz. 15:11

"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#29 Emka

Emka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 164 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano 2008-02-12, godz. 15:52

Oczywiście, że CK w Strażnicach nie mówi wprost, że żona ma być uwiązana jak pies i ślepo posłuszna mężowi. Natomiast są ludzie, zwłaszcza starej daty, które nadinterpretują biblijny nakaz. A w kwestii wzywania policji to słyszałam wiele razy, jak kręcono na to nosem. Najczęstszym argumentem jest "takie sprawy załatwia się w rodzinie". Po prostu, jeżeli mąż bije żonę, to owszem, jest potępiany, ale takiej kobiecie daje się do zrozumienia, że nie powinna tego zbytnio nagłaśniać. Świadkowie bardzo nie lubią, kiedy jakiekolwiek ich brudy wychodzą na wierzch. Organizacja ma wyglądać kryształowo i wszelkie dinozaury lepiej trzymać w szafie.

Sama pamiętam, jak którejś nocy mój ojciec mnie uderzył. Następnego dnia wyjechałam na parę dni do koleżanki na wieś. Ojciec dzwonił wtedy za mną i chciał, żebym koniecznie wróciła. Mówił, że nie powinnam o tym mówić nikomu "ze świata", żeby "nie rzucać złego światła na organizację". Kiedy go później wykluczyli, to zresztą jasno powiedziane było, że to nie za mnie, tylko za to, że "rzuca złe światło". Gdybym więc tej sprawy nie nagłośniła, wszystko byłoby w porządku.

Wiem, że podejście moich rodziców do religii jest dość fanatyczne. Ale jestem pewna, że w wielu rodzinach ŚJ jest podobnie.
"When the war of the beasts brings about the world’s end
The goddess descends from the sky."

#30 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2008-02-12, godz. 18:13

Jak to się mówi, świadkowie Jehowy są najbardziej niebezpieczni dla samych siebie. ;)

Coś w tym jest...
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#31 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2008-02-12, godz. 18:20

to wszystko co piszecie powyżej, jest prawdą... dużo pozerstwa, obłudy, faryzeizmu itp.

mimo wszystko jednak, dość dobrze wspominam swój zbór. Zaznałem więcej dobra niż zła, więcej pomocy niż krzywdy...

Wg mnie, ŚJ nie są nadludźmi, jest w nich jednak wiele dobra, takiego infantylnego, dziecinnego, ale szczerego.
Najmilej wspominam takich "zupełnie ciemnych" po podstawówce albo i z niepełnym podstawowym.
Oni byli najsympatyczniejsi.

Oczywiście, dziś nie ukłonią mi się na ulicy, itd. Ale nie o tym mówimy...

#32 pojawiamsieiznikam

pojawiamsieiznikam

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 264 Postów

Napisano 2008-02-16, godz. 20:52

Generalnie wśród SJ jest wiele osób które są szczere - zwłaszcza ci zwykli szeregowi SJ.
Faktem jest również dużo fanatyzmu i obłudy.

#33 garnish74

garnish74

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 16 Postów

Napisano 2008-02-17, godz. 10:11

Hmm, mysle, ze tak naprawde kazdy popelnia bledy i idealizowanie czegos nie ma sensu.
Ludzie sa rozni i ulegaja roznym sytuacjom, zdarzeniom, emocjom etc.
Znam kilku SJ i tak naprawde zyja oni w sprzecznosci z samymi ze soba...
Z jednej strony zyja w normalnym swieci, funkcjonuja, bawia sie, zadaja ze "swiatusami", ale tak naprawde troszke pokryjomu najlepiej zdala od swojego zboru i osob, ktore moglyby ich rozpoznac i opowiedziec komus ze zboru o tym co widzialy.
To przykre...jakies zaklamanie i podwojna moralnosc funkcjonuje u SJ tylko po co zyc w takim zaklamaniu?
Przeciez to dla mnie przynajmniej nawzajem sprzeczne.
Jednak przyznanie sie otwarcie do tego, ze cos nie tak, burzy jakies podwaliny i fundamenty funkcjonowania wiec lepiej zyc w zaklamaniu bo tak latwiej bezpieczniej bo tak trzeba.
Zastanawia mnie co tak naprawde SJ (taki normalny nie fanatyczny SJ:) moze myslec o takiej osobie jak ja, wychowanej w KK a uznajacej sie za deiste...)
Czy ich przyjaznie i znajomosci z ludzmi spoza organizacji sa szczere? A jesli tak to jak to odniesc do organizacji?Co na to organizacja?
Czyzby krol byl nagi?Tylko lepiej udawac, ze problemu nie ma?
Uwazam, ze w Polsce SJ zdobywali kapital ludzki atakami na KK pelen bledow i wypaczen (wszyscy jestesmy ludzmi i popelniamy bledy).
Wszyscy popelniamy bledy tylko trzeba do nich miec odwage przyznac sie.
Nie wiem czy na temat napisalem, ale niewazne, to byl luzny potok mysli, ktore wystukaly moje palce w klawiature:)

#34 dawid1234

dawid1234

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 370 Postów
  • Płeć:Not Telling
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2008-02-17, godz. 11:30

to wszystko co piszecie powyżej, jest prawdą... dużo pozerstwa, obłudy, faryzeizmu itp.

mimo wszystko jednak, dość dobrze wspominam swój zbór. Zaznałem więcej dobra niż zła, więcej pomocy niż krzywdy...

Wg mnie, ŚJ nie są nadludźmi, jest w nich jednak wiele dobra, takiego infantylnego, dziecinnego, ale szczerego.
Najmilej wspominam takich "zupełnie ciemnych" po podstawówce albo i z niepełnym podstawowym.
Oni byli najsympatyczniejsi.

Oczywiście, dziś nie ukłonią mi się na ulicy, itd. Ale nie o tym mówimy...



mając doświadczenie, z stróżami tego forum, nie zadam sobie trudu,
by wyszukiwać wypowiedzi świadków (na tych stronach)i wklejać je tu
jednak chciałbym zauważyć że:
"język fałszywy, oraz wykrętny " nie jest cnotą
pytany świadek wymienia zalety swej religii , wykazuje jej wyższość nad innymi i tym samym tych co przynależą
jednocześnie mówi że:świadkowie są tacy jak inni ludzie , że błądzą , że się mylą , itd, że głoszą orędzie Boże , ale to co głosili wcześniej było błędami ludzkimi itd,
i w tym względzie są ponad przeciętnym zjadaczem chleba
uważam że: sami świadkowie mają pewność że przynależność do organizacji stawia ich w miejscu wyjątkowym w porównaniu z innymi ludźmi
jednak ich przekonania , właściwości fizyczne, umysłowe , zabobony które tworzą i wiara w nie, nie czynią z nich nikogo nadzwyczajnego
abstrahując od tematu parząc na wyniki aktualnej ankiety mniemam że ok 20% biorących w niej udział to osoby związane z zborem świadków
:rolleyes:
i na koniec żarcik
mówił pewien Żyd : jak wiadomo Żydzi są wyjątkowo zdolni , przewyższają innych w osiągnięciach, ale jak się trafi idjota to trudno o większego :rolleyes:

właśnie sobie przypomniałem
p. Bałtroczyk prowadził kiedyś program "Zwyczajni nie zwyczajni" może to właściwe określenie co do członków tej organizacji
:rolleyes:

Użytkownik dawid1234 edytował ten post 2008-02-17, godz. 11:55


#35 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2008-02-17, godz. 16:29

a ja tak sobie myślę (nie upierając się przy 100% sprawdzalności tego co napiszę) że w moim subiektywnym odczuciu, gorliwość religijna często idzie w parze z jakąś tam dawką obłudy czy faryzeizmu i że tutaj ŚJ nie są wyjątkiem. Jak pisał bodajże Ignacy Krasicki (jeśli pomyliłem nazwisko, to mnie brat Jaracz jako ekspert polonista sprostuje) "obłuda jest hołdem, który występek składa cnocie". A z tego (i to już mój komentarz) wynikałoby że obłuda pojawia się wśród ludzi nie dokońca zepsutych moralnie. Takich którzy chcieliby być dobrzy, ale wskutek słabości cielesnych nie podejmują walki o lepsze życie albo zbyt szybko się zniechęcają, ale czują że ich postępowanie nie jest akceptowane przez Boga i ludzi. Wielu obłudników wcześniej czy później potrafi się zmobilizować i podjąć ciężką walkę o zmianę osobowości, niestety nie wszyscy.

Dlatego (moim zdaniem) w każdej grupie ludzi gorliwych religijnie (czy to będzie kółko rózańcowe czy zbór świadków Jehowy czy jakaś misja protestancka bądź buddyjska) zawsze znajdziemy dużo ludzi szczerych i trochę mniej ale również dużo ludzi obłudnych (oni przynajmniej wiedzą, że powinni robić coś czego nie czynią) oraz naprawdę maleńko osób obnoszących się bezwstydnie ze złym postępowaniem bez cienia wyrzutów sumienia.

I tutaj ŚJ nie wyróżniają się ani na plus ani na minus.

#36 Emka

Emka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 164 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano 2008-02-18, godz. 09:58

Różnica jak dla mnie polega na tym, że katolicy (którzy stanowią większość nie-ŚJ, których znam) nie uważają się za świętych i w jakiś tam sposób wybranych. Nawet, jeżeli są praktykujący, to nigdy nie twierdzą, że wszyscy ich "bracia w wierze" są idealni (zresztą byłoby to chyba dość mało wiarygodne, zważywszy na to, że katolików jest w Polsce ok. 90% i ciężko by było uwierzyć, że w więzieniach siedzi tylko te 10% innowierców).

Tymczasem Świadkowie zawsze podkreślają wyjątkowość ich organizacji. Rozmawiając z nimi, faktycznie można odczuć, że wśród nich nie ma złodziei, cudzołożników, narkomanów, pedofilów i morderców. A przynajmniej na pewno można odczuć, że oni sami tak uważają. Zawsze z taką dumą mówią o Świadkach, którzy oddają znalezione pieniądze, rozdmuchują plotki, że w jakichś zakładach przyjmuje się do pracy tylko ŚJ, bo są znani ze swej uczciwości, sieją wszędzie to swoje ziarno propagandy, że tylko u nich jest prawdziwa, chrześcijańska, braterska miłość. I to jest ich największe kłamstwo, i o to mam do nich żal. Bo w ten sposób tworzą ogromną, nieprzekraczalną granicę dla innych ludzi, którzy różnią się tylko przynależnością do religijnej grupy. Dla nich ta granica jest ważniejsza od rzeczywistej wartości człowieka.
"When the war of the beasts brings about the world’s end
The goddess descends from the sky."

#37 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2008-02-18, godz. 10:09

zważywszy na to, że katolików jest w Polsce ok. 90% i ciężko by było uwierzyć, że w więzieniach siedzi tylko te 10% innowierców).

Mała uwaga - proszę nie mylić liczby ochrzczonych z tym ile faktycznie jest katolików. Wg rokrocznych badań w Polsce jest od 30% do 70% katoli w zależności od regionu.
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#38 Emka

Emka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 164 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano 2008-02-18, godz. 12:34

Mała uwaga - proszę nie mylić liczby ochrzczonych z tym ile faktycznie jest katolików. Wg rokrocznych badań w Polsce jest od 30% do 70% katoli w zależności od regionu.


Wiem, badania różnie mówią. Ogólnie jednak przyjęło się uważać Polskę za kraj katolicki. Kiedy spotykam jakąś nową osobę, automatycznie zakładam, że prawdopodobnie pochodzi z katolickiej rodziny. Stuprocentowo praktykujących katolików spotykam rzadko, większość znanych mi ludzi uważa się za katolików, ale nigdy w rozmowie nie dali mi odczuć, że kwestia mojej wiary jest dla nich istotna. Po prostu żyją po swojemu i dają pożyć innym. U ŚJ tak nie ma, oni zawsze starają się odróżniać, kłuć w oczy innych swoją wiarą i wyraźnie dawać do zrozumienia, że są ulepieni z innej gliny. To jedna z tych ich cech, które niebezpiecznie zbliżają ich do definicji sekty.
"When the war of the beasts brings about the world’s end
The goddess descends from the sky."

#39 dawid1234

dawid1234

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 370 Postów
  • Płeć:Not Telling
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2008-03-04, godz. 09:26

Obracałaś się w dziwnych kręgach i czytałaś jakieś inne Strażnice niż ja.


może to dowodzi iż jedność którą chwalą się świadkowie jest kolejnym mitem by nie napisać kłamstwem,
ojej napisałem kłamstwem :rolleyes:

#40 pojawiamsieiznikam

pojawiamsieiznikam

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 264 Postów

Napisano 2008-03-04, godz. 11:23

Emka dobrze to ujęła. Ale trudno się dziwić kiedy trzy razy w tygodniu słyszą:
- o tym że ich religia jest tylko prawdziwa
- wszelkie inne religie to fałsz
- tylko oni maja zbawienie
- oni najlepiej znają biblię

Ja osobiście będąc SJ nigdy nie krytykowałem nikogo - np. księży. Jest wiele osób które nie są SJ a czynią wiele dobrego, np. ktoś prowadzi stołówkę dla bezdomnych. W mniemaniu SJ coś takiego nie ma sensu ponieważ ci ludzie i tak niebawem zginą, jedyne co trzeba robić to iść i im głosić.
Dlatego też SJ nie prowadza żadnej działalności charytatywnej.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych