Jak to się mówi, świadkowie Jehowy są najbardziej niebezpieczni dla samych siebie.ja bym powiedział inaczej: Swiadkowie Jehowy nie sa niebezpieczna sekta ale przez to ,że tacy są są najbardziej szkodliwą sektą.
Czy Świadkowie Jehowy to nadludzie?
#21
Napisano 2008-02-11, godz. 20:13
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#22
Napisano 2008-02-11, godz. 20:18
jak reszta barachła, spod znaku krzyża i innych pali ;-)ja bym powiedział inaczej: Swiadkowie Jehowy nie sa niebezpieczna sekta ale przez to ,że tacy są są najbardziej szkodliwą sektą.
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#23
Napisano 2008-02-12, godz. 07:22
A jakież to barachło, jest twoim barachłem ? A może i znak jakowyś ma szczególny ?jak reszta barachła, spod znaku krzyża i innych pali ;-)
#24
Napisano 2008-02-12, godz. 10:21
Jak to się mówi, świadkowie Jehowy są najbardziej niebezpieczni dla samych siebie.
Jest coś w tym. To wzajemne napędzanie się, "pokrzepianie" i "umacnianie w wierze". Najgorzej jest, jak ktoś udziela "biblijnych" rad komuś, kto ma problemy i wątpliwości - masz myśli samobójcze, to nie idź do psychologa, tylko poczytaj sobie Biblię; jesteś winna posłuszeństwo mężowi, więc nie dzwoń na policję, jak cię leje; skoro wywalili cię z pracy, to znaczy, że Jehowa tak chciał, dlatego zostań pionierem - to jest jak dla mnie najgorsze. Cała ta machina "duchowego pokrzepienia".
The goddess descends from the sky."
#25
Napisano 2008-02-12, godz. 14:31
#26
Napisano 2008-02-12, godz. 14:55
Aktualnie w moim zborze z pomocy psychologa korzysta starszy z żoną (terapia małżeńska).
#27
Napisano 2008-02-12, godz. 15:08
Dawno nie czytałem Strażnic, ale dobrze pamietam takie, które jasno klarowały, że Świadkowie mogą korzystać z pomocy psychologa, a znęcanie się nad rodziną jest powodem wystarczajacym aby żona odeszła od męża.Ja byłem w 4 zborach i powiem, że wychodzi mi pół na pół. Fly, to się naprawdę zdarza - znam jeden przypadek wykluczenia chama znęcającego się nad żoną dopiero po 4 tak ciężkim pobiciu, że za mordę wziął go prokurator (szpital powyzej 7 dni), a żona wniosła pozew o rozwód. Mimo że braciszkowie klarowali jej, że zgodnie z biblią to można tylko w przypadku cudzołóstwa to w końcu go wykluczyli za nadużywanie alkoholu (sic!).
Aktualnie w moim zborze z pomocy psychologa korzysta starszy z żoną (terapia małżeńska).
#28
Napisano 2008-02-12, godz. 15:10
Aha i nie mówimy o tym, czy można się rozwieść tylko jak szybko należy wykluczyć takiego przykładowego zakompleksionego chama.
Użytkownik Padre Antonio edytował ten post 2008-02-12, godz. 15:11
#29
Napisano 2008-02-12, godz. 15:52
Sama pamiętam, jak którejś nocy mój ojciec mnie uderzył. Następnego dnia wyjechałam na parę dni do koleżanki na wieś. Ojciec dzwonił wtedy za mną i chciał, żebym koniecznie wróciła. Mówił, że nie powinnam o tym mówić nikomu "ze świata", żeby "nie rzucać złego światła na organizację". Kiedy go później wykluczyli, to zresztą jasno powiedziane było, że to nie za mnie, tylko za to, że "rzuca złe światło". Gdybym więc tej sprawy nie nagłośniła, wszystko byłoby w porządku.
Wiem, że podejście moich rodziców do religii jest dość fanatyczne. Ale jestem pewna, że w wielu rodzinach ŚJ jest podobnie.
The goddess descends from the sky."
#30
Napisano 2008-02-12, godz. 18:13
Coś w tym jest...Jak to się mówi, świadkowie Jehowy są najbardziej niebezpieczni dla samych siebie.
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#31
Napisano 2008-02-12, godz. 18:20
mimo wszystko jednak, dość dobrze wspominam swój zbór. Zaznałem więcej dobra niż zła, więcej pomocy niż krzywdy...
Wg mnie, ŚJ nie są nadludźmi, jest w nich jednak wiele dobra, takiego infantylnego, dziecinnego, ale szczerego.
Najmilej wspominam takich "zupełnie ciemnych" po podstawówce albo i z niepełnym podstawowym.
Oni byli najsympatyczniejsi.
Oczywiście, dziś nie ukłonią mi się na ulicy, itd. Ale nie o tym mówimy...
#32
Napisano 2008-02-16, godz. 20:52
Faktem jest również dużo fanatyzmu i obłudy.
#33
Napisano 2008-02-17, godz. 10:11
Ludzie sa rozni i ulegaja roznym sytuacjom, zdarzeniom, emocjom etc.
Znam kilku SJ i tak naprawde zyja oni w sprzecznosci z samymi ze soba...
Z jednej strony zyja w normalnym swieci, funkcjonuja, bawia sie, zadaja ze "swiatusami", ale tak naprawde troszke pokryjomu najlepiej zdala od swojego zboru i osob, ktore moglyby ich rozpoznac i opowiedziec komus ze zboru o tym co widzialy.
To przykre...jakies zaklamanie i podwojna moralnosc funkcjonuje u SJ tylko po co zyc w takim zaklamaniu?
Przeciez to dla mnie przynajmniej nawzajem sprzeczne.
Jednak przyznanie sie otwarcie do tego, ze cos nie tak, burzy jakies podwaliny i fundamenty funkcjonowania wiec lepiej zyc w zaklamaniu bo tak latwiej bezpieczniej bo tak trzeba.
Zastanawia mnie co tak naprawde SJ (taki normalny nie fanatyczny SJ:) moze myslec o takiej osobie jak ja, wychowanej w KK a uznajacej sie za deiste...)
Czy ich przyjaznie i znajomosci z ludzmi spoza organizacji sa szczere? A jesli tak to jak to odniesc do organizacji?Co na to organizacja?
Czyzby krol byl nagi?Tylko lepiej udawac, ze problemu nie ma?
Uwazam, ze w Polsce SJ zdobywali kapital ludzki atakami na KK pelen bledow i wypaczen (wszyscy jestesmy ludzmi i popelniamy bledy).
Wszyscy popelniamy bledy tylko trzeba do nich miec odwage przyznac sie.
Nie wiem czy na temat napisalem, ale niewazne, to byl luzny potok mysli, ktore wystukaly moje palce w klawiature:)
#34
Napisano 2008-02-17, godz. 11:30
to wszystko co piszecie powyżej, jest prawdą... dużo pozerstwa, obłudy, faryzeizmu itp.
mimo wszystko jednak, dość dobrze wspominam swój zbór. Zaznałem więcej dobra niż zła, więcej pomocy niż krzywdy...
Wg mnie, ŚJ nie są nadludźmi, jest w nich jednak wiele dobra, takiego infantylnego, dziecinnego, ale szczerego.
Najmilej wspominam takich "zupełnie ciemnych" po podstawówce albo i z niepełnym podstawowym.
Oni byli najsympatyczniejsi.
Oczywiście, dziś nie ukłonią mi się na ulicy, itd. Ale nie o tym mówimy...
mając doświadczenie, z stróżami tego forum, nie zadam sobie trudu,
by wyszukiwać wypowiedzi świadków (na tych stronach)i wklejać je tu
jednak chciałbym zauważyć że:
"język fałszywy, oraz wykrętny " nie jest cnotą
pytany świadek wymienia zalety swej religii , wykazuje jej wyższość nad innymi i tym samym tych co przynależą
jednocześnie mówi że:świadkowie są tacy jak inni ludzie , że błądzą , że się mylą , itd, że głoszą orędzie Boże , ale to co głosili wcześniej było błędami ludzkimi itd,
i w tym względzie są ponad przeciętnym zjadaczem chleba
uważam że: sami świadkowie mają pewność że przynależność do organizacji stawia ich w miejscu wyjątkowym w porównaniu z innymi ludźmi
jednak ich przekonania , właściwości fizyczne, umysłowe , zabobony które tworzą i wiara w nie, nie czynią z nich nikogo nadzwyczajnego
abstrahując od tematu parząc na wyniki aktualnej ankiety mniemam że ok 20% biorących w niej udział to osoby związane z zborem świadków
i na koniec żarcik
mówił pewien Żyd : jak wiadomo Żydzi są wyjątkowo zdolni , przewyższają innych w osiągnięciach, ale jak się trafi idjota to trudno o większego
właśnie sobie przypomniałem
p. Bałtroczyk prowadził kiedyś program "Zwyczajni nie zwyczajni" może to właściwe określenie co do członków tej organizacji
Użytkownik dawid1234 edytował ten post 2008-02-17, godz. 11:55
#35
Napisano 2008-02-17, godz. 16:29
Dlatego (moim zdaniem) w każdej grupie ludzi gorliwych religijnie (czy to będzie kółko rózańcowe czy zbór świadków Jehowy czy jakaś misja protestancka bądź buddyjska) zawsze znajdziemy dużo ludzi szczerych i trochę mniej ale również dużo ludzi obłudnych (oni przynajmniej wiedzą, że powinni robić coś czego nie czynią) oraz naprawdę maleńko osób obnoszących się bezwstydnie ze złym postępowaniem bez cienia wyrzutów sumienia.
I tutaj ŚJ nie wyróżniają się ani na plus ani na minus.
#36
Napisano 2008-02-18, godz. 09:58
Tymczasem Świadkowie zawsze podkreślają wyjątkowość ich organizacji. Rozmawiając z nimi, faktycznie można odczuć, że wśród nich nie ma złodziei, cudzołożników, narkomanów, pedofilów i morderców. A przynajmniej na pewno można odczuć, że oni sami tak uważają. Zawsze z taką dumą mówią o Świadkach, którzy oddają znalezione pieniądze, rozdmuchują plotki, że w jakichś zakładach przyjmuje się do pracy tylko ŚJ, bo są znani ze swej uczciwości, sieją wszędzie to swoje ziarno propagandy, że tylko u nich jest prawdziwa, chrześcijańska, braterska miłość. I to jest ich największe kłamstwo, i o to mam do nich żal. Bo w ten sposób tworzą ogromną, nieprzekraczalną granicę dla innych ludzi, którzy różnią się tylko przynależnością do religijnej grupy. Dla nich ta granica jest ważniejsza od rzeczywistej wartości człowieka.
The goddess descends from the sky."
#37
Napisano 2008-02-18, godz. 10:09
Mała uwaga - proszę nie mylić liczby ochrzczonych z tym ile faktycznie jest katolików. Wg rokrocznych badań w Polsce jest od 30% do 70% katoli w zależności od regionu.zważywszy na to, że katolików jest w Polsce ok. 90% i ciężko by było uwierzyć, że w więzieniach siedzi tylko te 10% innowierców).
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#38
Napisano 2008-02-18, godz. 12:34
Mała uwaga - proszę nie mylić liczby ochrzczonych z tym ile faktycznie jest katolików. Wg rokrocznych badań w Polsce jest od 30% do 70% katoli w zależności od regionu.
Wiem, badania różnie mówią. Ogólnie jednak przyjęło się uważać Polskę za kraj katolicki. Kiedy spotykam jakąś nową osobę, automatycznie zakładam, że prawdopodobnie pochodzi z katolickiej rodziny. Stuprocentowo praktykujących katolików spotykam rzadko, większość znanych mi ludzi uważa się za katolików, ale nigdy w rozmowie nie dali mi odczuć, że kwestia mojej wiary jest dla nich istotna. Po prostu żyją po swojemu i dają pożyć innym. U ŚJ tak nie ma, oni zawsze starają się odróżniać, kłuć w oczy innych swoją wiarą i wyraźnie dawać do zrozumienia, że są ulepieni z innej gliny. To jedna z tych ich cech, które niebezpiecznie zbliżają ich do definicji sekty.
The goddess descends from the sky."
#39
Napisano 2008-03-04, godz. 09:26
Obracałaś się w dziwnych kręgach i czytałaś jakieś inne Strażnice niż ja.
może to dowodzi iż jedność którą chwalą się świadkowie jest kolejnym mitem by nie napisać kłamstwem,
ojej napisałem kłamstwem
#40
Napisano 2008-03-04, godz. 11:23
- o tym że ich religia jest tylko prawdziwa
- wszelkie inne religie to fałsz
- tylko oni maja zbawienie
- oni najlepiej znają biblię
Ja osobiście będąc SJ nigdy nie krytykowałem nikogo - np. księży. Jest wiele osób które nie są SJ a czynią wiele dobrego, np. ktoś prowadzi stołówkę dla bezdomnych. W mniemaniu SJ coś takiego nie ma sensu ponieważ ci ludzie i tak niebawem zginą, jedyne co trzeba robić to iść i im głosić.
Dlatego też SJ nie prowadza żadnej działalności charytatywnej.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych