Co w tym dziwnego? Zobacz ilu tu 'kosmitów' wpada na forum, którzy mają fioła na tym punkcie.dziwne: był ŚJ, odszedł i dalej świruje nt końca świata?
„Tajemniczy doktor R” byłym ŚJ.?
#21
Napisano 2008-03-18, godz. 15:57
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#22
Napisano 2008-03-18, godz. 23:07
#23
Napisano 2008-03-19, godz. 07:35
To jak zostałeś katolikiem?za bardzo racjonalnie myślę. Wydawało mi się że ex-y albo popadają w niewiarę albo idą do normalnych (=nie-apokaliptycznych) religii
#24
Napisano 2008-03-19, godz. 09:06
#25
Napisano 2008-03-19, godz. 09:23
Pominąłeś kategorię p****ów, którzy wstępują do śJ ale ta religia okazuje się dla nich jeszcze za mało zryta, albo oni sami są zryci w na tyle chaotyczny i bełkotliwy sposób, że wylatują po jakimś czasie. Znam sporo takich osób, mam wrażenie że szczególnie często się trafiają wśród tzw. "sympatyków prawdy" i "wiecznych zainteresowanych".za bardzo racjonalnie myślę. Wydawało mi się że ex-y albo popadają w niewiarę albo idą do normalnych (=nie-apokaliptycznych) religii
Miałem na przykład takiego kolegę w klasie. Nie był śJ, ale miał jakieś koneksje rodzinne, na religię nie chodził, straszaki czytał, przychodził na pamiątkę i kongresy, taki wypisz wymaluj typ "sympatyka prawdy". Teraz się zajmuje gnozą, tarotem, ufologią, wahadełkami i innymi takimi rzeczami.
Mam wrażenie, że śJ na jakimś etapie są dla tego typu świrów atrakcyjni. A potem ich drogi się rozchodzą, bo to jednak nie ten rodzaj zajoba.
#26
Napisano 2008-03-19, godz. 14:44
Ponadto nie mówiło sie tego głosno ale o braterskich posługach raczej nie było mowy i łoptoszył ich równo- stówek zostawiało sie kilka przy jednej wizycie- bo to kręgował, masował a i jakies mikstury sporzadzał i sprzedawał- także miłosc tam była ale do ...gotówki. Wracali niekoniecznie zdrowsi...ale lżejsi napewno o parę stówek!
A ze od małego byłam złośliwa i denerwowała mnie ta manifestowana wyższość ze maja kontakt normalnie z cudotwórcą- bo takie wyjazdy były kosztowne i plebs raczej nie mógł sobie na to pozwolic- i gdy pytałam po co im nowy porzadek który ma ich uleczyć, skoro tak dbaja o to swoje nieszczesne ciało na tym znienawidzonym , filistyńskim padole? zalegała cisza...
Jak bedzie okazja podpytam, co u cudotwórcy...
Użytkownik Abriella edytował ten post 2008-03-19, godz. 14:46
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych