Skocz do zawartości


Zdjęcie

Debilizm do kwadratu


  • Please log in to reply
14 replies to this topic

#1 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2008-03-21, godz. 20:05

Usiłuje, przebrnąc przez książkę: Czego naprawdę uczy Biblia i nie mogę. Naprawdę nie mogę. Jest on tak głupia, że istota inteligetna nie może tego ugryź.

Weźmy chociaż to:

Tłumacze zastępujący imię Boże tytułami popełniają wielki błąd. Przez ich poczynania Bóg wydaje się kimś odległym i anonimowym, a przecież Biblia zachęca nas do pielęgnowania „zażyłej więzi z Jehową” (Psalm 25:14). Pomyśl o swoim bliskim przyjacielu. Czy mógłbyś naprawdę się z nim zaprzyjaźnić, gdybyś nie poznał jego imienia? Czy w takim razie ludzie nieznający imienia Jehowy mogą się do Niego rzeczywiście zbliżyć? Ale to nie wszystko. Kto nie posługuje się imieniem Bożym, ten nie wie, że kryje ono w sobie głębokie znaczenie. Jakie?

Wyjaśnił to sam Bóg w rozmowie z Mojżeszem. Gdy ten wierny sługa spytał Jehowę o imię, w odpowiedzi usłyszał: „Okażę się, kim się okażę” (Wyjścia 3:14). Przekład Rotherhama oddaje ten fragment następująco: „Stanę się, kimkolwiek zechcę”. Dzięki temu, że Jehowa ma takie możliwości, potrafi zrealizować wszystkie swe zamiary.

Wyobraź sobie, że ty mógłbyś zostać, kimkolwiek byś chciał. Co byś zrobił dla swoich przyjaciół? Gdyby któryś ciężko zachorował, stałbyś się doświadczonym lekarzem i go wyleczył. Gdyby inny poniósł stratę materialną, wsparłbyś go jako hojny ofiarodawca. Niestety, nie możesz zostać, kimkolwiek zechcesz — tak samo zresztą jak żaden człowiek. Natomiast Jehowa staje się wszystkim, co jest potrzebne do spełnienia Jego obietnic. Przekonasz się o tym osobiście w trakcie studiowania Biblii. Bóg ponadto znajduje przyjemność w używaniu swej mocy dla dobra tych, którzy Go miłują (2 Kronik 16:9). Te piękne strony osobowości Jehowy są zupełnie obce ludziom, którzy nie znają Jego imienia.


A więc wniosek pierwszy: Dzieci nie mogą dobrze poznać swoich rodziców bo w praktyce rzadko posługuja się jesli w ogóle ich imionami mówią tylko tytuły: jak mama i tata, babcia i dziadek.Super! Ciekawe skąd sie więc bierze miłość dzieci do rodziców......

Wniosek drugi: Nie można sie z kimś zaprzyjaźnić jak sie nie zna jego imienia. To ciekawe jak podczas wojny i konspiracji rodziły się przyjaźnie oparte na pseudonimach, ba nawet tutaj niektórzy posługuja się nickami i to niczemu nie przeszkadza. Co zresztą zmienia imie, one nie determinuje istoty. Nawet imię JHWH - z niego nie wynika ,że Bóg jest miłością na przykład.

Wniosek trzeci: Kto nie posługuje się ten nie wie ,że ma jakieś znaczenie? A to jeszcze ciekawsze: czy trzeba posługiwac sie cyjankiem aby wiedzieć jakie znaczenie dla mojego życia ma jego użycie. Sorry za drastyczny przykład....

Wniosek czwarty:Te piękne strony osobowości Jehowy są zupełnie obce ludziom, któzy nie znają jego imienia. A to juz jest bezszczelne kłamstwo i wniosek z sufitu. Rozmawiali ze wszystkimi??? Bo ja znam ludzi, któzy nie pamiętają tego starotestamentowego imienia, ale znają Bożą miłość i dobroć lepiej niź niejeden SJ.

Na razie tyle.....w swięta napisze wiecej i mój bardzo "niepoprawny politycznie" komentarz do kazdego akapitu dodam, bo juz mam dośc tej prymitywnej bazgraniny.

Użytkownik Artur Schwacher edytował ten post 2008-03-21, godz. 20:07

To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#2 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2008-03-21, godz. 21:24

Nawet imię JHWH - z niego nie wynika ,że Bóg jest miłością na przykład.

(...)

Z drugiej strony są ludzie, którzy uważają, że jeżeli stale nie używamy hebrajskich słów Jahwe czy Jehovah (różne sposoby wymawiania tego samego słowa), to jest to poważny błąd. Przewodzą w tym świadkowie Jehowy i towarzystwo "Strażnica", którzy utrzymują, że jeśli chrześcijanin nie nazywa siebie świadkiem Jehowy to nie ma między nim a Bogiem związku.

W ten sposób tacy ludzie używają wspaniałego i świętego imienia Boga do rozpalenia pewnego rodzaju duchowego elitaryzmu, a przy tym potępiają innych ludzi za używanie lub wymawianie jednego słowa. Nie znaczy to tutaj, że użycie imienia Boga jest czymś niestosownym. Bardzo odpowiednie jest używanie go w naszych modlitwach, które odmawiamy, gdy już zostaliśmy prawidłowo ochrzczeni w to imię. Jednakże Nowy Testament, nie mówi nigdzie, że Bóg dał takie polecenie, że jest to konieczne. Jeżeli chodzi o Nowy Testament to został on spisany po grecku, gdzie używane jest tylko jedno słowo na oznaczenie Boga - "Theos", co znaczy "wielki". Nie ma tu rozróżnienia pomiędzy "Bogiem" a Yahwe ani też nie ma specjalnego polecenia dotyczącego nazwy wiernych jako społeczności. Piotr mówi o wiernym jako "chrześcijaninie" a nie "człowieku Jehowy" czy coś temu podobnym (1P 4:16). Zbyt duży nacisk na używanie nazwy Jehowa prowadzi do obniżenia wartości dzieła i znaczenia Pana Jezusa, w podobny sposób wielu ewangelicznych chrześcijan kładzie nacisk na imię i miejsce Jezusa, a pomniejsza potężne miejsce Boga.

Inne nazwy, którymi wezwane wczesne społeczności chrześcijańskie określały się, nie zawierają nazwy "Jehowa" (źródło)
Dołączona grafika

#3 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2008-03-22, godz. 06:15

Ajeszcze jedno: Strasznie w tej ksiązce jak i w pozostałych tez pospolituje się imię Jehowa. Jehowa to , jehowa tamto. Mnie dziwi to szafowanie imieniem w każdej sytuacji co jest juz sprzeczne z przykazaniem. Izraelicie używali imienia podczas modlitw i pieśni, a nie przy byle okazji. i na koniec: Pan Jehowa, albo Pan Bóg Jehowa - to nie twój jest kumpel ze szkolnej ławki drogi świadku!
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#4 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2008-03-22, godz. 06:26

Ja to bym skontestował, że Bóg sam w sposób pośredni przyczynił się do tego, że brzmienie i znaczenie jego imienia jako pewnej cechy związanej z nim uległo zatraceniu.
Jak się czyta rozmowę Boga z Mojżeszem to odbiera się to tak, że Mojżesz zapytuje o imię, a Bóg odpowiada jak polityk w sposób udziwniony i w sumie nie ma w tym zdaniu odpowiedzi dla Mojżesza i nas czytelników jak brzmi jego imię. Jedyne konkretne dane to te, że to ten sam Bóg co miał łączność z Abrahamem. Taki jest odbiór w przekładzie współczesnym. Najpierw pada tu określenie, że imię to brzmi "OKAŻĘ SIĘ" w leksykonach dowiadujemy się też że brzmi "ON POWODUJE, ŻE SIĘ STAJE" no i w końcu używa się "JHWH" ew. usamogłoskowione "JEHOWA"
Wszystko oczywiście za sprawą historii z wieżą Babel. Jakby Bóg okazał cierpliwość i nie podspieszał rozprzestrzeniania się ludzkości po planecie, to nie byłoby problemu na dziś z jego sławą imienia, bo byłby jeden język na Ziemi i jeden orginalny tekst pism bożych. Imię jego zarówno w znaczeniu rzeczownikowym lub przymiotnikowym byłoby jednoznaczne, oraz brzmienie fonetyczne zachowane do dziś.
Przecież jakby się ludzie namnożyli wokół doliny i miasta Babel byłoby im w końcu tak ciasno, że musieliby siłą rzeczy rozprzestrzeniać się dalej. Nie rozumię tej niecierpliwości bożej w tej sprawie zasiedlania planety, skoro np kwestę sporną tak długo rozpatruje i to Mu np tutaj nie przeszkadza. Dlaczego tak ponaglał równomierne zasiedlanie planety, a inne sprawy ważniejsze nie podspiesza?
W kontekście biblijnym w sprawie Babel jest tylko kwestia rozprzestrzeniania się ludzkości.
Kwestie sięgania ku niebu i sławy dla Nimroda przywódcy tamtych budowniczych wieży są raczej dyskusyjne. Czy one mogłyby być powodem ingerencji, jak podają to leksykony? Nie sądzę. W końcu pomieszanie języków było tym co miało robić korektę. I właśnie przyczyniało się do rozprzestrzenienia ludzi. Jakby była dla Boga boląca kwestia sławy i wysokości wieży aż do nieba, to po prostu zburzyłby tę wieżę i po problemie. Przecież Bóg jest strategicznie myślący. Nie sądzę, aby nie wiedział jakie Sobie narobi szkody w sprawie Swojej sławy, bo zaskutkuje to zatratą jego imienia poprzez te różności językowe, co na dziś skutkuje różnymi przekładami Bibli, a w każdej toczą się spory jakie to jest imię Boże i czy przez to mówimy o tym samym Bogu, a nie o jakimś bałwanie. Już nie wspomnę też o wojnach w świecie, które powstają też za sprawą różności narodowych. A narody są jednoczone przecież głównie przez jeden język.

Użytkownik Colargol edytował ten post 2008-03-22, godz. 06:30


#5 hi fi

hi fi

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 932 Postów

Napisano 2008-03-22, godz. 08:41

Ja to bym skontestował, że Bóg sam w sposób pośredni przyczynił się do tego, że brzmienie i znaczenie jego imienia jako pewnej cechy związanej z nim uległo zatraceniu.
Jak się czyta rozmowę Boga z Mojżeszem to odbiera się to tak, że Mojżesz zapytuje o imię, a Bóg odpowiada jak polityk w sposób udziwniony i w sumie nie ma w tym zdaniu odpowiedzi dla Mojżesza i nas czytelników jak brzmi jego imię. Jedyne konkretne dane to te, że to ten sam Bóg co miał łączność z Abrahamem. Taki jest odbiór w przekładzie współczesnym. Najpierw pada tu określenie, że imię to brzmi "OKAŻĘ SIĘ" w leksykonach dowiadujemy się też że brzmi "ON POWODUJE, ŻE SIĘ STAJE" no i w końcu używa się "JHWH" ew. usamogłoskowione "JEHOWA"
[...]


Fajnie by było, gdybyś zaglądał do tekstów oryginalnych, a nie przepisywał bezmyślnie wywody Strażnicy.

Bóg odpowiadając Mojżeszowi na pytanie,odpowiedział:

Dołączona grafika

JESTEM, KTÓRY JESTEM

#6 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2008-03-22, godz. 09:27

może by tak przenieść naukowe wywody o imieniu Bożym do innych wątków a tutaj zastanowić się nad poruszonym przez Artura tematem...

abstrahując od niezbyt eleganckiego (chociaż zgodnego z prawdą) tytułu wątku, trzeba zgodzić się ż Arturem że argumentacja z cytowanej książki jest mówiąc oględnie niestrawna i dziwna dla inteligentnego człowieka, a sens argumentów z książki bardzo wątpliwy.

zgadzam sie z wnioskami Artura, że zupełnie nietrafione są argumenty o tym że nie ma bliskiej więżi gdy nie używa się imienia. Jeśli ja znam imię ukochanej i od czasu do czasu go używam ale częściej zamiast niego mówię np. skarbie, serduszko czy słoneczko, to chyba nikt rozsądny nie powie że udaremniam w ten sposób szanse na bliższą więź między mężczyzną a kobietą.

#7 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2008-03-22, godz. 10:19

Dokładnie o to mi chodziło - sposób argumentacji, który jest nie do przyjęcia dla kazdego normalnie myslącego człowieka, niezaleznie od wyznania. Tu powinny się koncentrować wysiłki apologetyczne a nie na nieskończonych walkach o Trójce, przekazie podprogowym, dywagacjach o wymazywaniu imienia bożego rodem z jakiejś teorii spiskowej.
Jesli ktoś sutdiuje tą skiązkę a to pierwszy z jakim sie zetknie będzie mu o wiele łatwiej jesli już od poczatku bedzie miał wyłozone nonsensy i prymitywizm argumentów. To działą lepiej od walki na wersety.

Choćby mysl z początku - taka okładkowa:
Biblia ma autorów, wiemy w większości przypadków kim byli czym sie zajmowali, ich wiedza, stosunki społeczne, czas życia. Jesli wiec Bóg pozwolił aby święta ksiega była podpisana ludzkimi rękami, to czemu ta ksiazka to dzieło anonimowe?????? Jaki był w tym cel autora? Ukrycie faktu ,że sie jest nieukiem? Ukrycie braku wiedzy, kompetencji? Bo argument ,że chodziło o niezwracanie uwagi na człowieka - jako autora - jest biorąc pod uwagę Biblię - co najmniej smieszny jesli nie żałosny. I najwazniejsze pytanie: Czy takim anonimowym tekstom waro ufać? Kto pisze anonimy? Donosiciela, kapusie i tchórze, którzy boją sie odpowiedzialności!
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#8 dawid1234

dawid1234

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 370 Postów
  • Płeć:Not Telling
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2008-03-22, godz. 17:02

może by tak przenieść naukowe wywody o imieniu Bożym do innych wątków a tutaj zastanowić się nad poruszonym przez Artura tematem...

Jeśli ja znam imię ukochanej i od czasu do czasu go używam ale częściej zamiast niego mówię np. skarbie, serduszko czy słoneczko, to chyba nikt rozsądny nie powie że udaremniam w ten sposób szanse na bliższą więź między mężczyzną a kobietą.



Sebastianie myślę sobie że jak najczęściej powinieneś do Niej tak czule mówić
:rolleyes:

#9 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2008-03-23, godz. 00:17

a odnośnie zwracania się do Boga, apostoł pisze, żeby mówić "abba, ojcze", czyli też czule i zdrobiale :P bo abba = tatusiu

#10 pojawiamsieiznikam

pojawiamsieiznikam

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 264 Postów

Napisano 2008-03-23, godz. 11:52

Argumentacja SJ w wielu kwestiach jest nonsensowna. Używanie imienia Bożego nie jest jedynym przykładem. Podobną argumentację stosuje się do urodzin.

Mnie również denerwowało to że imieniem Bożym rzuca się na lewo i prawo, "Jehowa to, Jehowa tamto". Kiedyś nawet słyszałem argumentacje im czesciej uzywasz imienia Bozego tym silniejsza wiez z Bogiem masz. W takim razie Jezus nie miał więzi z Ojcem, poniewaz nigdy nie uzywał imienia Bozego.
Druga sprawa to że nie znamy wymowy wymowy imienia Bozego. A forma Jehowa jest conajmniej dyskusyjna.

#11 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2008-03-23, godz. 15:26

Na moich urodzinach nikt nigdy nie został skazany na śmierć, nikt nie okazywał nikomu nienawiści itp.
Argument że nie wolno obchodzić urodzin bo faraon zabił piekarza a Herod Jana, jest absurdem.
Równie dobrze możnaby poszukać danych medycznych że w ciągu ostatnich 60 lat napewno conajmniej dwie osoby zmarły podczas kongresu świadków Jehowy np. wskutek udaru społecznego, zawału serca bądź śmiercią naturalną (biorąc pod uwagę że serii konresów było kilkadziesiąt a każdego roku miliony obecnych, jest to statystycznie prawie pewne) i na tej podstawie uznać kongresy za "niebiblijne".

Powróćmy do głównego zagadnienia. Dyskusje na temat urodzin znajdziemy w dziale "Zwyczaje Świadków Jehowy". | Moderator

#12 palo

palo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 264 Postów
  • Lokalizacja:Łódź, Polska

Napisano 2008-03-23, godz. 23:20

Na moich urodzinach nikt nigdy nie został skazany na śmierć, nikt nie okazywał nikomu nienawiści itp.
Argument że nie wolno obchodzić urodzin bo faraon zabił piekarza a Herod Jana, jest absurdem.
Równie dobrze możnaby poszukać danych medycznych że w ciągu ostatnich 60 lat napewno conajmniej dwie osoby zmarły podczas kongresu świadków Jehowy np. wskutek udaru społecznego, zawału serca bądź śmiercią naturalną (biorąc pod uwagę że serii konresów było kilkadziesiąt a każdego roku miliony obecnych, jest to statystycznie prawie pewne) i na tej podstawie uznać kongresy za "niebiblijne".

Powróćmy do głównego zagadnienia. Dyskusje na temat urodzin znajdziemy w dziale "Zwyczaje Świadków Jehowy". | Moderator


Sebastian podswiadomie ale zawsze... :D

sorki za OT - nie moglem sie powstrzymac :P

#13 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2008-06-06, godz. 09:10

A więc wniosek pierwszy: Dzieci nie mogą dobrze poznać swoich rodziców bo w praktyce rzadko posługuja się jesli w ogóle ich imionami mówią tylko tytuły: jak mama i tata, babcia i dziadek.Super! Ciekawe skąd sie więc bierze miłość dzieci do rodziców......

Wniosek drugi: Nie można sie z kimś zaprzyjaźnić jak sie nie zna jego imienia. To ciekawe jak podczas wojny i konspiracji rodziły się przyjaźnie oparte na pseudonimach, ba nawet tutaj niektórzy posługuja się nickami i to niczemu nie przeszkadza. Co zresztą zmienia imie, one nie determinuje istoty. Nawet imię JHWH - z niego nie wynika ,że Bóg jest miłością na przykład.

Wniosek trzeci: Kto nie posługuje się imieniem ten nie wie ,że ma jakieś znaczenie? A to jeszcze ciekawsze: czy trzeba posługiwac sie cyjankiem aby wiedzieć jakie znaczenie dla mojego życia ma jego użycie. Sorry za drastyczny przykład....

Wniosek czwarty:Te piękne strony osobowości Jehowy są zupełnie obce ludziom, któzy nie znają jego imienia. A to juz jest bezszczelne kłamstwo i wniosek z sufitu. Rozmawiali ze wszystkimi??? Bo ja znam ludzi, któzy nie pamiętają tego starotestamentowego imienia, ale znają Bożą miłość i dobroć lepiej niź niejeden SJ.


Żałuję tylko tego, że nie było tej witryny w 1984 roku, gdy jak młody smarkacz pozwoliłem Strasznicy namącić mi w głowie takimi durnymi argumentami, jakie zacytowałeś z tej 'książki prowadzącej do życia wiecznego' :P . Artur! pełny szacunek!

#14 agent terenowy:)

agent terenowy:)

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 284 Postów

Napisano 2008-06-06, godz. 22:30

"Natomiast Jehowa staje się wszystkim, co jest potrzebne do spełnienia jego obietnic" Na przykład staje się Jezusem, wstępuje na ziemię, zostaje wydany za 30 monet, umiera i powstaje z martwych. Czyż to nie było potrzebne do spełnienia się obietnic Bożych?
Kto przyjmuje pomazańca jako pomazańca, otrzyma nagrodę pomazańca. (por. Mat 10, 41).

#15 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2008-06-08, godz. 23:06

"Natomiast Jehowa staje się wszystkim, co jest potrzebne do spełnienia jego obietnic" Na przykład staje się Jezusem, wstępuje na ziemię, zostaje wydany za 30 monet, umiera i powstaje z martwych. Czyż to nie było potrzebne do spełnienia się obietnic Bożych?

Ty masz mistrza AT! Faktycznie Strażnica tak napisała, jak podałeś w cytacie i bezpośredni wniosek z tej wypoweidzi może być właśnie taki jak Ty napisałeś!




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych