Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy dusza powstaje tak, jak powstaje ciało?


  • Please log in to reply
20 replies to this topic

#21 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2009-08-19, godz. 18:30

Pierwsza śmierć nie jest przedstawiona jako jezioro ognia ale jeździec trupio blady, którego ofiary dostają się do Szeolu, który jednakowoż wyda swoim umarłych. Zarówno ten jeździec jak i Szeol zostają w końcu wrzucone do jeziora ognia, skąd wyjścia nie ma już nigdy. Dla wielu druga śmierć rzeczywiście będzie druga, ale dla Szatana będzie raczej po prostu śmiercią drugiego rodzaju, innego niż śmierć adamowa.

Dawniej myślałem, że sprawa jest prosta i że można gdzieś umieścić to unicestwienie, autentyczną nicość, anihilację. W miarę rozmyślania nad tym tematem straciłem pewność i odnoszę wrażenie, że Pismo nie tyle wyjaśnia, czym jest Szeol, czy Gehenna ale raczej przybliża nas do Tajemnicy zycia pozagrobowego.

Na tym etapie rozmyślań wydaje mi się, że akcent znaczeniowy pierwszej śmierci pada na podobieństwo jej do czarnego snu, odpoczynku, ale nie pasuje do tego los Bogacza z przypowieści. Tak, czy inaczej nadejdzie godzina, gdy "wszyscy w grobowcach pamięci usłyszą jego głos i wyjdą". To jest główna myśl, na jaką warto wskazać - budzace do życia wezwanie. Oznacza ono, że wzywający zna imię wzywanego, że wzywany spoczywa w grobowcu pamięci, w dziedzinie Ducha Świętego.

Ale co to jest to "imię"? Nie wiem. W innych miejsca wydaje mi się, że odpowiada ono pojęciu duszy, której ludzie nie zabijają niszcząc ciało. Innym razem mowa jest o duchu, który wraca do Boga, który go dał. Ale o duszy mówi się, że można ją zachować, stracić lub otrzymać na powrót tak, jakby człowiek był kimś odmiennym od duszy i ciała. Czyli to nie jest nic jednoznacznego! Tak, czy inaczej nie jest to samo ciało. Jest coś poza zasięgiem człowieka, coś niefizycznego, coś czego istnienie opiera się na Bogu i jego pamięci i mocy a nie na ciele.

Natomiast ci co idą do Gehenny, jeziora ognia, idą w zapomnienie i nikt nie upomni się o nich. Ich imię zostaje wymazane z pamięci, wymazane z Księgi Życia. Nikt go nie będzie wspominał, jak powiedziano Danielowi 'będzie na wieczną hańbę i odrazę'. Nikt, a więc przede wszystkim Bóg. Ta śmierć nie jest już podobna do odpoczynku regenerującego siły ale do wiecznego niezaspokojenia, wiecznego pragnienia ukojenia wywołanego niegasnącym żarem ognia, pociągającego za sobą niekończące się cierpienie.

Dlaczego nie uważam, że to wszystko wskazuje na bezwzględne unicestwienie kogokolwiek? Między innymi dlatego, że nie za bardzo potrafię wyobrazić sobie, że Bóg się czegokolwiek miałby uczyć lub cokolwiek wymyślać tak, jakby się zmieniał, jakby skończony pyłek miał ruszyć Nieskończonego na zawsze! Podobnie myśleli od samego początku i Żydzi i chrześcijanie. Dla nich Bóg był niezmienny. Wniosek z tego jest jednak dość trudny do zrozumienia - wszystko istniało kiedyś w Bogu, w jego Umyśle, jako ... imiona! A skoro istniało w Bogu to i w pozaczasowej niezmiennej Wieczności więc niby dlaczego miałoby by być kiedykolwiek zmienione przez zniszczenie?!

Rozważałem to sobie wcześniej z mniej abstrakcyjnej perspektywy. Myślałem o pamięci Boga, która jak mi się wydawało jest podobna do naszej - można w niej zapisać i skasować różne rzeczy. Ale czy rzeczywiście my zapominamy o czymkolwiek? Może czasem nam sie, że zapominamy o tym, czy tamtym, jednak nie nazwalibyśmy tego pamięcią doskonałą, nieprawdaż? A może zdolność wymazywania pewnych plików pamięci czyni pamięć doskonałą? Sami osądźcie. Mi wydaje się to dość dziwne. Jeśli Bóg byłby kimś kto zapamiętuje, bo się uczy, to dlaczego miałby zapominać lekcji jakie odebrał?! Poszedł sam ślepą uliczką? A może nie umiał zawrócić dzieci od śmierci i woli o tym zapomnieć? Nie sądzicie, że to w ogóle jakieś śmiesznie ludzkie, ograniczone pojmowanie nieskończonego Boga?


Z takiego punktu widzenia ciekawie można pojmować powstawanie duszy, czy ducha. Jeśli jest to imię, jakie było wcześniej w Bogu, jeśli zanim zostaliśmy poczęci już znał nas to czym jest dusza? Z jednej strony to wyrażona myśl Boga, a z drugiej wszystko czym ona istnieje w tym świecie....

Użytkownik bury edytował ten post 2009-08-19, godz. 18:46





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych