Skocz do zawartości


Zdjęcie

PLUSY URODZENIA SIĘ W ŚJ


  • Please log in to reply
43 replies to this topic

#21 Olo.

Olo.

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1937 Postów

Napisano 2008-04-06, godz. 15:46

Pokrewny temat poruszaliśmy tutaj kilka lat temu.
http://watchtower.or...p?showtopic=728
Patrzeć na świat przez google, czy własnymi oczami? Oto jest pytanie.

#22 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2008-04-06, godz. 15:53

Fakt. "wymiana doświadczeń" zakłada, że są one różne.

Dla jednego plusem dziedzictwa śj będzie szacunek do Biblii, dla drugiego - krytyczny umysł i odrzucenie świętych ksiąg jako mitologii.


Ale ja nie mówiłam o szacunku, tylko o znajomości. Dla mnie to jest plus, ale ktoś oczywiście może mieć inne zdanie.

#23 kantata

kantata

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 787 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-04-06, godz. 16:01

Ale ja nie mówiłam o szacunku, tylko o znajomości. Dla mnie to jest plus, ale ktoś oczywiście może mieć inne zdanie.


Przykład z Biblią nie odnosił się do żadnej konkretnej wypowiedzi z tego wątku.

Chodziło mi o to, że mimo podobnych doświadczeń z dzieciństwa w śj, każdy wynosi coś innego i te doświadczenia mogą ukształtować przeciwstawne cechy. Wiem, banał.

Dodam jeszcze, że śj jako organizacja, na pewno jest nośnikiem pozytywnych uniwersalnych wartości. Każda religia jest (chociaż śj przywłaszcza sobie monopol na moralność i życie zgodne z miernikami biblijnymi).

Ale jest coś specyficznego w przejściu śj - odstępca (czy jak go tam zwać). Np. organizacja nie uczy niezależnego myślenia i otwartości umysłu, dopiero doświadczenie bycia po dwóch stronach barykady jest rozwijające. Właśnie ten etap przemiany mnie najbardziej pociąga i widzę w nim dużo plusów.

Wątek chyba ma mylący tytuł. Powinno być dodane pytanie: czego cię śj niechcący nauczyli?

Użytkownik kantata edytował ten post 2008-04-06, godz. 16:40


#24 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-04-06, godz. 19:04

[quote name='kantata' date='2008-04-06 14:48' post='87871']
U mnie odwrotnie: papieros = powiew wolności i łyk świeżego powietrza :P

Ta ideologia już mi przeszła, ale nałóg został...


U mnie to samo, niestety, do dziś :( Ale mechanizm dokładnie ten sam - kupowało się po kryjomu w kioskach odrobinę "nieteokretycznej wolności", którą później puszczało się z dymem... No i to puszczanie pozostało...
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#25 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-04-06, godz. 19:32

Czytam tak sobie ten wątek, i w tym właśnie momencie uświadomiłam sobie, że Bóg jest dla mnie bardzo dobry. Nie musiałam urodzić się w "prawdzie", ani tam nawet przez chwilę być, uczciwości, zamiłowania do książek, czytania Biblii, miłości do ludzi, łatwości nawiązywania kontaktów i otwartości, nauczyli mnie rodzice poprzez zwykłe wychowanie i tylko Im to zawdzięczam.

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

wypowiedz Dosi podsuwa mi mysl ze nie wszystko co tu wyliczamy, ze niby umiemy lub mamy bo bylismy ( lub byliscie) SJ wlasnie termu zawdzieczacie.....
Dosia nie byla i tez ma, czy raczej jest......
Byc moze bycie wsrod SJ wzmocnilo tylko docenianie tych lub innych postaw, ktore i tak byscie wyniesli z domu rodzinnego nawet jesli by byl islamski czy jakis inny.
Dzis oceniacie to ..dzieki SJ... to nie musi byc prawda, choc moze.
Dosia tez moze bylaby jeszcze lepszym ,wrazliwszym, i jakim tam jeszcze czlowiekiem niz jest. (a jest cudowna bo ja poznalem- koszulka nadal pasuje..hihiih).
niestety nie bedziemy tego wiedziec bo to gadanbie na zasadzie: gdyby babcia miala wasy....
[font=Tahoma]

#26 kantata

kantata

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 787 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-04-06, godz. 19:32

Chyba jest całkiem sporo braci i sióstr jaraczy
Bogu dziękować, że obyło się bez innych wyzwalaczy świadomości

#27 Noc_spokojna

Noc_spokojna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3033 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2008-04-06, godz. 20:06

koszulka nadal pasuje..hihiih).

Cieszę się, że pasuje, bo sexi w niej wyglądasz;). A minus (choć miało być o plusach) to, że nie możesz w niej iść na zebranie, że o kongresie nie wspomnę :lol: .

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

#28 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-04-06, godz. 20:20

Żona i najlepszy przyjaciel. Poza tym więcej straciłem niż zyskałem ale dla tych dwóch osób warto było.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#29 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-04-06, godz. 20:33

Chyba jest całkiem sporo braci i sióstr jaraczy
Bogu dziękować, że obyło się bez innych wyzwalaczy świadomości



Niestety, znam przypadki, w których byli braciszkowie, na tej zasadzie co my po fajki, sięgali po coś mocniejszego :( Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że nie są to częste przypadki, żeby ktoś zaraz nie pomyślał, że urodzeni "w prawdzie" to prawdziwy materiał na ćpunów ;) Chociaż... :P
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#30 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2008-04-06, godz. 20:41

Niestety, znam przypadki, w których byli braciszkowie, na tej zasadzie co my po fajki, sięgali po coś mocniejszego

Z drugiej strony, jak wpadnie na to forum i poczyta nasze posty ktoś zupełnie niewtajemniczony, to gotów pomyśleć, że mu tu wszyscy zioło przypalamy ;)

#31 szperacz

szperacz
  • Gadu-Gadu:12358377
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2008-04-06, godz. 20:44

Nie urodziłem się w tzw. prawdzie. Korzyścią z zostania ŚJ w moim przypadku było uporządkowanie życia, ukierunkowanie, posprzatanie brudów, nadanie sensu. Wtedy było mi to potrzebne. Teraz potrzeba mi już czegoś więcej. Chyba się rozwijam jako ten rozmaryn... I to będzie dodatkowa korzyść.

#32 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2008-04-07, godz. 06:12

ze nie wszystko co tu wyliczamy, ze niby umiemy lub mamy bo bylismy ( lub byliscie) SJ wlasnie termu zawdzieczacie.....
Dzis oceniacie to ..dzieki SJ... to nie musi byc prawda, choc moze.


Hubercik, ja Cię bardzo proszę, nie próbuj oceniać, czy to, co piszę w tym wątku, jest prawdą, czy może prawdą.
Nigdzie nie pisałam, że uważam, iż dzięki SJ stałam się lepszym czy wrażliwszym człowiekiem. Osoby, które pisały o wrażliwości, to pisały raczej w kontekście wychodzenia z organizacji (a nie bycia w niej).

Ja natomiast wymieniłam dość szczegółowo, co uważam za plus. Są to: znajomość Biblii, docenianie duchowej sfery życia, nonkonformizm (i ponadto uczciwość wyniesiona z domu, utrwalona w szkole, a później w organizacji).

Oczywiście to, co ja uważam za plus, inni mogą uważać za minus albo może im to być zupełnie obojętne - tu ocena tych "plusów" jest subiektywna.

Natomiast jeśli piszę, że pewne umiejętności nabyłam u SJ, to właśnie tak było. Nie sądzisz, że ja lepiej wiem, gdzie się czegoś nauczyłam?! ;)

Na wszelki wypadek powtórzę, że wcale nie uważam, iż tego samego nie można nauczyć się gdzie indziej. W moim przypadku to było u SJ, w przypadku innych osób to może być gdzie indziej.

#33 Noc_spokojna

Noc_spokojna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3033 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2008-04-07, godz. 06:24

Huberciku, dlaczego ty do naszej Ewci piszesz w liczbie mnogiej ??? :blink: To jakieś archaizmy są <_<

Cytat(hubert684 @ 2008-04-06 21:32) *
ze nie wszystko co tu wyliczamy, ze niby umiemy lub mamy bo bylismy ( lub byliscie) SJ wlasnie termu zawdzieczacie.....
Dzis oceniacie to ..dzieki SJ... to nie musi byc prawda, choc moze.

Hubercik, ja Cię bardzo proszę, nie próbuj oceniać, czy to, co piszę w tym wątku, jest prawdą, czy może prawdą.


Pozdrawiam cieplutko

Dosia

Użytkownik Noc_spokojna edytował ten post 2008-04-07, godz. 06:25


#34 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2008-04-07, godz. 06:50

Ewa
Czego się pienisz? Czy Hubert lub Dosia podważają, że to o czym piszesz zawdzięczasz "organizacji"? Po prostu zwracają uwagę, że te rzeczy osoby nigdy nie będące śJ mogą wynieść z rodzinnego domu lub z kościoła. Czy to tak trudno pojąć?
Czesiek

#35 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-04-07, godz. 07:30

Z drugiej strony, jak wpadnie na to forum i poczyta nasze posty ktoś zupełnie niewtajemniczony, to gotów pomyśleć, że mu tu wszyscy zioło przypalamy ;)



:lol:
No wiadomo - bez dobrego blanta nie odpalam... forum ;) Inaczej się nie da... ;)

Czy wspominałem o takim plusie urodzenia wśród SJ, że zna się tę organizację od podszewki...? Ba, pisałem o tym wielokrotnie wcześniej. Ale w tym wątku jeszcze nie. Niby sprawa jest oczywista, ale... Jeśli nasiąka się TĄ atmosferą od kołyski, później bawi się pod stołem podczas zebrania książki, później wychodzi się (w ramach relaksu) do WC na sali... No, sami wiecie, o co chodzi... ;) Generalnie - osoba, która raczkuje w organizacji, widzi znacznie więcej niż nawiedzony neofita :) A diabeł tkwi w tych drobiazgach, szczegółach i szczególikach, mniejszych i większych przekrętach...
Dlatego zawsze śmieszyli mnie nowo ochrzczeni, który z taką atencją wypowiadali się o CUDOWNEJ organizacji i WSPANIAŁYCH braciach :) Kto zna lepiej tę "cudowość" i "wspaniałość" niż właśnie "urodzeni w prawdzie"? ;)
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#36 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2008-04-07, godz. 09:24

Osoby, które pisały o wrażliwości, to pisały raczej w kontekście wychodzenia z organizacji (a nie bycia w niej).

Dokładnie tak! Osobiście tych cech nabrałem poprzez doświadczenie opuszczania WTS-u niż przez sam fakt, że urodziłem się i byłem wychowywany w "prawdzie"
- tolerancja, to na pewno produkt finalny pobytu w WTS ( oni tego nie uczyli - wręcz przeciwnie )
- empatii, może trochę przez sam pobyt ( wiecie - głoszenie i spotykanie się z różnymi ludzkimi problemami, bliski kontakt ze starszymi osobami )

#37 kantata

kantata

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 787 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-04-07, godz. 14:26

Jeśli nasiąka się TĄ atmosferą od kołyski, później bawi się pod stołem podczas zebrania książki, później wychodzi się (w ramach relaksu) do WC na sali... No, sami wiecie, o co chodzi... ;) Generalnie - osoba, która raczkuje w organizacji, widzi znacznie więcej niż nawiedzony neofita :) A diabeł tkwi w tych drobiazgach, szczegółach i szczególikach, mniejszych i większych przekrętach...


a dzieci są najlepszymi obserwatorami.
ten mały Samuelek*, Dawidek, Jeremiaszek czy Esterka bawiące się pod stołem na studium książki patrzą pod innym kątem na ten cały cyrk. Szkoda, że akurat ta wiedza i spostrzeżenia dziecięce ("król jest nagi!") jakoś z wiekiem umykają...

*w waszych zborach też zdrobniali to imię Samcio? :lol:

Użytkownik kantata edytował ten post 2008-04-07, godz. 14:38


#38 mictlan

mictlan

    Początkujący (1-50)

  • Admin
  • Pip
  • 48 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2008-04-07, godz. 16:18

Moi rodzice zostali ŚJ gdy miałem 7 lat. Przez pół roku (w całym swoim życiu) uczęszczałem na lekcje religii - później rodzice powiedzieli, że więcej chodzić nie będę.
Nauczyłem się znajdować dobre rzeczy w złych, a nawet lekkiego cwaniactwa. Zamiast wstydzić się, że jestem inny - śmiałem się z nich, że MUSZĄ chodzić na religię a ja nie. Zamiast chować się po kątach, bo nie byłem na dyskotekach cieszyłem się, że mogę z kolegami w piłkę pograć.
Nauczyłem się, że gdy wszyscy dostają prezenty na komunię, mogę czytać książki. Więc czytałem Nienackiego, Szklarskiego - później bardziej dorosłe pozycje. Nauczyłem się lubić czytać. Nauczyłem się trzymać w strażnicy i "przygotowując się" do niedzielnego zebrania czytać cokolwiek innego :)
Po prostu nauczyłem się udawać, że wszystko jest ok - mieć zawsze uśmiechniętą twarz, nawet jeżeli wewnątrz przeżywałem kryzys.
Pomaga mi to dzisiaj w pracy. Dziękuję Wam ŚJ.
p.s. Większość z wyżej opisanych rzeczy też potrafię (po za paleniem papierosów - naprawdę NIGDY nawet nie skosztowałem)

#39 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-04-07, godz. 17:20

hi Ewciu pierwsze slysze ze do ciebie pilem , a juz dopiero ze podwazam Twoje oceny, tego co dobrego wynioslas z organizacji. Wlasciwie pilem do wypowiedzi Dosi i nawet jej wypowiedz zacytowalem.....
i ja moglbym powielic wiele z zego co zostalo juz napisane o korzyscich... ze smialosc , ze zagadywanie do obcych, ze wyklady i przemowienia nauczyly mnie uczyc sie, kompilowac materialy, szukac, analizoiwac.....
Dosia jednak, i choc w 100% nie na reke mi jej wypowiedz, to jednak nie pozwalam juz sobie na jednostronnosc i rozmylam nad jej wypowiedzia . Dosi tylko wstawic w miejsce katolicyzmu i kosciola zbor i SJ a mamy wypowiedz jak zo zbor i czego to ona zborowi nie zawdzieczy i czego to dobrego z niego nie wyniosla. I ona kocha slowo boze, i ona umie myslec, szukac, analizowac i ona ma docenianie wartosci duchowych i te wrazliwosc.
dopuszczam wiec te mozliwosc ze to co jedni maja dobrego ze zboru inni maja z kosciola a inni z meczetu, choc tutaj to moze przesadzilem.,

Dopuscmy wiecej do glosu iz te wartosci przy pomocy zboru czy kosciola i wartosciowych wzorcow wszczepili nam czesto rodzice ( to do tych co urodzili sie w prawdzie). Ewciu , ja nic nie podwazam w tym co napisalas, dopuszczam jedynie ze nie doceniasz roli rodziny, posrod zboru.......to rodzice ( o ile tak bylo w Twoim przypadku) zasluguja na podobny watek..... co dobrego wynioslam z domu bedac wychowywana jako SJ przez rodzicow bedacych SJ.....
tylko to i tylko albo az tyle chcialem wtracic do tego tematu
[font=Tahoma]

#40 Agape

Agape

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 882 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-04-07, godz. 17:28

Nie urodzilam sie w rodzinie SJ, ale w organizacji nauczylam sie czegos: samodyscypliny, swietnie organizowac sobie czas i nie zwracac uwagi na niewygody gdy bylam pionierka i jednoczesnie sie uczylam.
Dołączona grafika




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych