Logika..w dyskusjach o Trójcy
#1
Napisano 2008-04-12, godz. 12:04
Na pierwszy ogień jeden z najgorętszym tematów. TRÓJCA
#2
Napisano 2008-04-12, godz. 16:01
#3
Napisano 2008-04-12, godz. 16:33
Czy są prawa, które rządzą Bogiem?
Czy Bóg, którego można dowieść prawami jakiejkolwiek z nauk byłby jeszcze Bogiem czy kolejnym z bożków tego świata?
Czy Boga można ująć w wąskie kategorie ludzkiego rozumu, który niejednokrotnie wikła się w proste aporie i paradoksy?
Czy można przelać ocean do małego dołka? Pytał kiedyś Augustyn z Hippony (dla katolików św. Augustyn)...
Czy my czasami nie mamy ciągoty do bałwochwalstwa intelektualnego próbując stworzyć obraz Boga we własnym "ciasnym", ludzkim umyśle?
========
To tylko niektóre pytania rodzące się w reakcji na zaproponowany temat...
Użytkownik Rzymski Katolik edytował ten post 2008-04-12, godz. 16:35
#4
Napisano 2008-04-12, godz. 16:34
Pierwszy przykład to tak zwany problem dnia urodzin:
W pokoju znajdują się 23 osoby. Co jest bardziej prawdopodobne: dwie osoby obchodzą w tym samym dniu urodziny, czy wszystkie osoby urodziły się w różnych dniach roku?
Drugi przykład:
Których liczb jest więcej: naturalnych czy całkowitych? Przypominam, że liczba naturalna to liczba całkowita dodatnia, a więc 1,2,3 to przykłady liczb naturalnych, natomiast -7, 0, 4 to przyklady liczb całkowitych.
Trzeci przykład to tzw. paradoks bliźniąt:
Mamy dwóch bliźniaków, wśród których jeden poleciał na kilkanaście lat w podróż kosmiczną. Która z osób po powrocie będzie starsza: ten, który był w kosmosie, czy ten, który został na ziemi? Odpowiedź uzasadnić.
Ostrzegam, że pytania są dosyć podchwytliwe i nie zawsze odpowiedź jest oczywista
Pomyślę o nagrodzie dla osoby, która prawidłowo odpowie na pytania.
Użytkownik mirek edytował ten post 2008-04-12, godz. 16:40
#5
Napisano 2008-04-12, godz. 16:53
1. Bardziej prawdopodobne jest, że wśród 23 osób 2 obchodzą w tym samym dniu urodziny.
2. Oba zbiory są równoliczne.
3. (Bez uzasadnienia, bo nie moje poletko): tu chyba trzeba wziąć pod uwagę teorię względności Einsteina.
Przykład pierwszy chyba nie jest trafiony, bo podejrzewam, że matematyk, by wyliczył dokładne prawdopodobieństwo.
Drugi i trzeci świetny, bo dotyczy problemu nieskończoności i względności.
Dodam jeszcze, że z mojego punktu widzenia (ateisty), trochę mnie dziwią logiczne rozważania na temat natury Boga teistów. Albo się w coś wierzy, albo się tego dowiodło logicznie (i to już nie jest kwestia wiary tylko wiedzy i rozumowania)
Użytkownik kantata edytował ten post 2008-04-12, godz. 17:11
#6
Napisano 2008-04-12, godz. 17:09
to następna tura pytań:
czwarty problem: których liczb jest więcej: wymiernych czy przestępnych? Przypominam, że liczby wymierne to wszelkiego rodzaju ułamki, a więc 1/3, 0.5, 3 to przykłady liczb wymiernych. Natomiast liczby przestępne to liczby nie mogące być pierwiastkami wielomianu o współczynnikach wymiernych. Przykładami liczb przestępnych są liczby PI oraz e (podstawa logarytmów naturalnych).
piąty problem: czy Bóg może stworzyć kamień, którego nie mógłby podnieść?
szóste pytanie: Czy może istnieć więcej niż jedna istota wszechmogąca?
ostrzegam, że pytania są trudniejsze niż poprzednie
Użytkownik mirek edytował ten post 2008-04-12, godz. 17:15
#7
Napisano 2008-04-12, godz. 17:20
Użytkownik kantata edytował ten post 2008-04-12, godz. 17:22
#8
Napisano 2008-04-12, godz. 17:58
=====
Matematycy mówią np. że odcinek ( A-B ) składa się z nieskończonej ilości punktów. Oznacza to że odcinek ten można dzielić na nieskończoną ilość razy. To twierdzenie rodzi jednak problemy i pytanie:
- czy są to punkty posiadające wielkość czy też nie posiadające wielkości
Jeśli udzielimy odpowiedzi, że posiadają wielkość to rodzi się następne pytanie jak nieskończona ilość punktów mających wielkość dać może skończoną wielkość w postaci odcinka?
Jeśli zaś odpowiemy, że punkty nie mają wielkości to rodzi się pytanie jak punkty nie mające żadnej wielkości mogą dać jakąkolwiek wielkość??
Użytkownik Rzymski Katolik edytował ten post 2008-04-12, godz. 18:01
#9
Napisano 2008-04-12, godz. 18:38
Użytkownik Rzymski Katolik edytował ten post 2008-04-12, godz. 18:39
#10
Napisano 2008-04-12, godz. 19:02
To przypomina paradoks Zenona z Elei. Na szczęście dzisiaj znamy pojęcia ciągu, szeregu i granicy.Matematycy mówią np. że odcinek ( A-B ) składa się z nieskończonej ilości punktów. Oznacza to że odcinek ten można dzielić na nieskończoną ilość razy. To twierdzenie rodzi jednak problemy i pytanie:
- czy są to punkty posiadające wielkość czy też nie posiadające wielkości
Jeśli udzielimy odpowiedzi, że posiadają wielkość to rodzi się następne pytanie jak nieskończona ilość punktów mających wielkość dać może skończoną wielkość w postaci odcinka?
Jeśli zaś odpowiemy, że punkty nie mają wielkości to rodzi się pytanie jak punkty nie mające żadnej wielkości mogą dać jakąkolwiek wielkość??
Mamy dwóch bliźniaków, wśród których jeden poleciał na kilkanaście lat w podróż kosmiczną. Która z osób po powrocie będzie starsza: ten, który był w kosmosie, czy ten, który został na ziemi? Odpowiedź uzasadnić.
Starszy będzie ten, który został na Ziemi, młodszy ten, który poleciał, bo podlegał większym przyspieszeniom.odpowiedzi prawidlowe, chociaż na pytanie trzecie nie padło uzasadnienie.
Użytkownik haael edytował ten post 2008-04-12, godz. 19:07
#11
Napisano 2008-04-12, godz. 19:12
Ja podam jeszcze jeden przykład, który powinien każdemu dać wiele do myślenia. Otóż wyobrażmy sobie ciało materialne, które zaczynamy dzielić na połowy tak długo, aż otrzymamy jeden atom. Jest to możliwe, ponieważ w skończonym ciele materialnym istnieje ogromna, ale jednak skończona liczba atomów. Co się teraz stanie, gdy również (materialny) atom spróbujemy dzielić na mniejsze części? Po pewnym czasie otrzymamy niepodzielny kwant energii. Widzimy więc, że sprowadziliśmy widzialną materię do niewidzialnej energii. Czy jest ktoś w stanie wyjaśnić jak to jest możliwe, że ogromna liczba kwantów (niewidzialnej) energii staje się (widzialną) materią oraz, że materia to w rzeczywistości energia?
Użytkownik mirek edytował ten post 2008-04-12, godz. 19:42
#12
Napisano 2008-04-12, godz. 19:35
Użytkownik Rzymski Katolik edytował ten post 2008-04-12, godz. 19:36
#13
Napisano 2008-04-12, godz. 19:36
#14
Napisano 2008-04-12, godz. 19:38
#15
Napisano 2008-04-12, godz. 19:39
Widzimy więc, że sprowadziliśmy widzialną materię do niewidzialnej energii. Czy jest ktoś w stanie wyjaśnić jak to jest możliwe, że ogromna liczba kwantów (niewidzialnej) energii staje się (widzialną) materią?
Ale co tutaj jest do wyjaśniania? Tak jest skonstruowany świat, więc co z tego? wiązania, reakcje i różne mechanizmy powodują to, co widzimy.
Co do różnych nieskończoności (naturalne, rzeczywiste liczby itp.) to też nie widzę tutaj nic niezrozumiałego.
#16
Napisano 2008-04-12, godz. 19:42
te wszystkie nasze rozważania powinny każdemu uzmysłowić, jak skomplikowana jest natura nieskończonego Boga.
Heisenberg powiedział kiedyś fajną myśl „Pierwszy łyk z pucharu nauki, może uczynić ateistą, ale na dnie tego pucharu zawsze czeka Bóg.”
#17
Napisano 2008-04-12, godz. 19:48
Tak? To wyjaśnij dlaczego liczb naturalnych, całkowitych, wymiernych, chociaż nieskończenie wiele to jednak jest tyle samo, natomiast liczb rzeczywistych, niewymiernych czy przestępnych, chociaż też nieskończenie wiele, to jednak jest o wiele więcej niż wymiernych (tzn, tak dużo, że nawet nie udaje się ich policzyć)?Co do różnych nieskończoności (naturalne, rzeczywiste liczby itp.) to też nie widzę tutaj nic niezrozumiałego.
Wynika z tego, że liczb takich jak PI czy e, jest o wiele więcej niż liczb takich jak -2.5, 1/3, 0, 7, z którymi mamy do czynienia na codzień? Czy to takie oczywiste?
Użytkownik mirek edytował ten post 2008-04-12, godz. 19:58
#18
Napisano 2008-04-12, godz. 19:51
Miara Lebesgue'aTo proszę Haael dokonaj wyjaśnienia tej aporii z wykorzystaniem pojęcia ciągu, szeregu i granicy. Ja w wolnej chwili postaram się dowieść, że matematycy również wikłają się w sprzeczności i wskazane pojęcia niczego nie dowodzą.
A przeciwstawianie Boga i nauki uważam za bezsensowne. Tak samo dowodzenie czegokolwiek o Bogu poprzez odwoływanie się do ludzkiej niewiedzy.
Jeżeli ktoś mówi "tak mało wiemy o przyrodzie, więc Bóg musi istnieć", to czy kiedy odkryjemy już wszystkie zagadki matematyki, fizyki i logiki, to konsekwentnie mamy przestać wierzyć w Boga?
Dlatego nie ma sensu porywać się z cepem na Słońce i zamiast tego skupić się na opisywaniu tych aspektów Boga, które możemy zrozumieć.te wszystkie nasze rozważania powinny każdemu uzmysłowić, jak skomplikowana jest natura nieskończonego Boga.
#19
Napisano 2008-04-12, godz. 19:56
#20
Napisano 2008-04-12, godz. 20:02
Tak? To wyjaśnij dlaczego liczb naturalnych, całkowitych, wymiernych, chociaż nieskończenie wiele to jednak jest tyle samo, natomiast liczb rzeczywistych, niewymiernych czy przestępnych, chociaż też nieskończenie wiele, to jednak jest o wiele więcej niż wymiernych (tzn, tak dużo, że nawet nie udaje się ich policzyć)?
Wynika z tego, że liczb takich jak PI czy e, jest o wiele więcej niż liczb takich jak -2.5, 1/3, 0, 7, z którymi mamy do czynienia na codzień? Czy to takie oczywiste?
Jednych liczb nie jest więcej niż innych bo wszystkich jest nieskończenie wiele. Nie wiem, może to 'pranie mózgu' tyloma latami szkoły ale przyjąłem to do wiadomości i nie widzę w tym ani nic sprzecznego, chociaż przyznaję, że wydaje się dziwne tak 'na chłopski rozum' (bez obrazy, oczywiście )
Co do liczby pi czy e to niektórzy z nimi mają częściej do czynienia niż z innymi nawet
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych