poczułam się jak śmieć,nic nie warty zresztą....to było pierwsze odczucie,a pózniej mało mnie szlag nie trafił ze złości.Jakim prawem ktoś mnie tak ocenia!? Może jestem lepsza od nich!? Nie jestem śj ale znam swoją wartość i żadna sekta nie ma prawa mnie oceniać,a błogosławieństwem Bożym cieszę mimo,iż nie jestem śj
Droga Kingo,ja miałem podobnie i podobnie się czułem,ale się z tego "wyleczyłem",ponieważ nauczyłem się patrzec na drugiego Człowieka inaczej.Gdybyś spojrzała na tą sprawę i na Nią przez pryzmat wartości nadrzędnej jako Człowieka,to byś zobaczyła w niej ofiarę WTS-u i Jej smutny wizerunek człowieka opuszczonego przez własne,zdrowe myśli.
Jeżeli wierzymy,że Jesteśmy wartościowymi osobami,które pszeszły przez pralkę i manipulację WTS-u,to będzie nas to mobilizowac,aby myślec o sobie dobrze,bo żaden Człowiek nie jest śmieciem,ale może się takim stac - mam na myśli zwyrodniałych i okrutnych zbrodniarzy.
Nie zmienimy mentalności świadków,ale możemy zmienic swoją i patrzec na siebie jak na ponadprzeciętnych wartościowych ludzi - najważniejsze,to zaakceptowac siebie takim jakim jesteśmy,bo kochac samego siebie,to kochac drugich.
Użytkownik caius edytował ten post 2010-10-28, godz. 07:26