Skocz do zawartości


Zdjęcie

Odwiedzili mnie SJ...


  • Please log in to reply
109 replies to this topic

#81 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2006-01-09, godz. 14:23

acha.. i Chwała PAnu za tych dwóch którzy odeszli cool.gif


A jak odeszli i stali się wojującymi ateistami? Wtedy też "chwała Panu"?

O dwóch mniej, którzy chodzą po domach i robią ludziom z mózgu wodę ;)

Denerwuje mnie, kiedy widzę zadowolonych z siebie głosicieli, którzy mają straaaaaaaaaszny powód do dumy, bo rozpowszechnili ileś tam Strażnic i pozyskali ileś tam owieczek. Odciągają ludzi od ich rodzin, od ich własnej religii, znajomych, przyjaciół, pracy, szkoły i w imię czego ??? Czy czegoś wartościowego ??? Nie, w imię bajek o raju na ziemi i armagedonie, który nigdy nie nastanie. Za to życie wielu takich "pozyskanych" zmieni sie w piekło nie z tej ziemi ;)

Oczywiście, głosiciele maja dobre intencje ...

Tylko dobrymi intencjami wiadomo co jest wybrukowane ...


Pozdr;

#82 franco

franco

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 24 Postów

Napisano 2006-01-11, godz. 18:02

Ja dziś też miałem przygodę z siostrzyczkami. Zaczepiły mnie na mieście ( a tak swoją drogą to szacunek dla nich, że chce im się łazić po mieście w taki ziąB). Ale do rzeczy. Temat dyskusji sam narzuciłem pytając, czy to prawda że oni uważają że Jezus to ta sama osoba co Archanioł Michał. Siostrzyki powiedziały, że tak, więc poprosiłem o fragment. Przytoczyły fragment z Apokalipsy z rozdziału 12, który mówi o bitwie Michała ze Smokiem i o wyrzuceniu go z nieba, po czym dodały, że skoro zgodnie z ich wykładnią Jezus w roku 1914 przepędził Szatana z nieba więc jest oczywiste że Jezus i Michał to ta sama osoba. Zapytałem wówczas dlaczego apostołowie nie zwracali się do Jezusa Michale, ale odpowiedzi nie usłyszałem. Jednak na wzmocnienie swoich wywodów "siostrzyczki" przytoczyły fragment z pierwszego listu do Tesaloniczan 4;16, który mówi o tym, że na głos Archanioła rozpocznie się sąd. Szczęka mi opadła jak to usłyszałem, ale nie straciłem zimnej krwi i pytam podchwytliwie, kto stworzył niebo i ziemię. Odpowiedziały, że oczywiście Bóg i otwierają na 1 rozdz. z Księgi Rodzaju. Pytam wówczas jak to się ma do 1 rozdz. z Listu do Hebrajczyków, gdzie jest przecież wyraźnie napisane, że to Syn utwierdził niebo i ziemię, a ponieważ Synem jest tak jak twierdzą Michał to znaczy, że to ona stworzył niebo i ziemię. Chwilowa konsternacja i próba zmiany tematu, ale uczepiłe się tej sprawy i ciagnę ją dalej. Pytam zatem do kogo w takim razie należy ziemia i ludzie na niej żyjący. Padła odpowiedź że do Boga. Mówię zatem, że w takim razie z Biblii wynika co innego i otwieram 1 rozdz. z Ewangelii Jana, który mówi że Słowo przyszło do swojej własności i że przez Nie wszystko zostało stworzone. Więc pyatam jak to w końcu jest. Niestety siostrzyczki nie bardzo potrafiły odpowiedzieć i zaczeły coś kręcić. Ale ponieważ jestem dociekliwy czepiłem się znów tego tematu i kazałem im znów otworzyć na liscie do Hebrajczyków, i przy wersecie "Bóg jest twoim tronem" pytam, to jak to jest Michał zasiada na tronie którym jest Bóg?To chyba z tego wynika że Michał chybajest większy od Boga. Znów konsternacja. Tego chyba było siostrzyczką dość, bo grzecznie się pożegnały i rzuciły na koniec że to bardzo dobrze że czytam Pismo, bo jak dłużej postudiuje to wszystko zrozumiem.

:lol:

#83 Sebastian Andryszczak 0501346907

Sebastian Andryszczak 0501346907

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 589 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-01-11, godz. 18:18

Dobrze że w ogóle wiedziały, że WTS utożsamia Michała z Jezusem, bo wielu ŚJ tego nie wie.

Jakbyś pociągnął temat Jezusa Stworzyciela Świata, to usłyszałbyś, że Trójca jest niebiblijna, ponieważ księża żyją w celibacie i dlatego grzeszą...
Byłem świadkiem Jehowy, ale poznałem prawdę (katolicyzm). Służę Jehowie, w łączności z jedyną Organizacją Bożą, tzn. Kościołem Kat.,

jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.

#84 franco

franco

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 24 Postów

Napisano 2006-01-11, godz. 18:24

Ciekawe co siostrzyczki napiszą w raporcie z tego spotkania, że jakiś nietypowy odstepca się trawił, zazwyczaj się przecież spotykają z takimi co to w ogóle nie znają Biblii. Pewnie teraz też na poczatku myslały, że jakiś młody leszcz się tarfił :lol:

Ale moze niedługo znow się z jakims spotkam milo by bylo podyskutowac, zawsze przy tym troche ubawu jest

#85 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2006-01-11, godz. 19:05

Jakbyś pociągnął temat Jezusa Stworzyciela Świata, to usłyszałbyś, że Trójca jest niebiblijna, ponieważ księża żyją w celibacie i dlatego grzeszą...


:)

#86 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-01-12, godz. 12:57

... nie wiem jak inni, ale ja jak zacząłem odłączać się fizycznie i psychicznie od sekty, to na początku miałem jakieś poczucie winy, strachu. Widząc głosiciela spuszczałem głowę i unikałem ich jak ognia!? Dlaczego tak jest? Na szczęście to minęło i teraz całkiem odmiennie się zachowuje, mam głowę zawsze dumnie podniesioną i patrzę się bezszczelnie w te śmieszne sekciarskie oczka, teraz ja jestem górą i teraz to oni schylają główki ;-)
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#87 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2006-01-19, godz. 05:58

Pamiętam kiedyś spotkanie starszych przed zgromadzeniem obwodowym. Jednym z punktów programu miał być wywiad ze starszym, który w miarę regularnie czyta Pismo. I wiesz co? Nie znalazł się ani jeden! Owszem - Strażnicę czytają regularnie, ale nie Biblię...


ooo ... a ja czytałam ... W ogóle jedna rzecz, za którą będę SJ wdzięcznna to własnie to, ze dzięki nim poznałam Biblię

I nawet muszę powiedzieć, że nie wszystkie artykuły ze Strażnicy są złe ... Parę z nich przydało mi się w życiu ... Naprawdę :rolleyes:

#88 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-01-19, godz. 10:30

Tego chyba było siostrzyczką dość, bo grzecznie się pożegnały i rzuciły na koniec że to bardzo dobrze że czytam Pismo, bo jak dłużej postudiuje to wszystko zrozumiem.

:lol:

No niestety, odstepców jest coraz więcej i PODWYŻSZA TO POPRZECZKE GŁOSICIELOM JEDYNEGO SŁUSZNEGO ŚWIATŁA. Muszą się troszke podszkolic, jesli chcą wychodzić z twarzą z takich spotkań :) Swoją drogą pamiętam kiedys siebie, jak miałam z 15 lat i głosiłam z dziewuszką jeszcze młodszą...... i też trafi lysmy na jakiegos odstepce :) Bo czekał na nas przygotowany i obstawiony tonami literatury ;) Ale nie ucieszył się jak zobaczył dwie dziewczynki u drzwi i nam DAROWAŁ :) Dał po szklance soku i poprosił o jakiś starszych ludzi żeby przyszli do niego :)
nie potrafiłam uwierzyć.......

#89 franco

franco

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 24 Postów

Napisano 2006-01-22, godz. 19:59

No i doczekalem się. W ostatni piątek odwiedzili mnie znów ŚJ. Tym razem młodziutcy głosiciele (dziewczyna nie więcej niż 20 lat i chłopak lat ok. 30). Rozmowa była całkiem intersująca a momentami wręcz zabawna:). Jedno co muszę szczerze przyznać to to, że to bardzo mili, uprzejmi i sympatyczni ludzie. Niestety jak się okazało kiepsko przygotowani merytorycznie, widocznie nie przypuszczali, że jakikolwiek katolik i to do tego w tak młodym wieku może przynajmniej trochę znać Biblię.

Na pierwszy ogień poszła nauka o 144 tysiącach. Poprosiłem aby wykazali, że do nieba trafi tylko 144 tys. chrzescijan. I tak jak się spwodziewałem otworzyli 14 rozdz. Apokalipsy, który mówi o tym że na górze Synaj stoi Baranek ze 144 tysiącami. Mowie zatem ze przeciez gora Synaj niekoniecznie musi byc symbolem nieba, ale zalozmy ze tak jest w istocie. Jednak mimo to w Apokalipsie jest jeszcze mowa o wielkiej rzeszy ktora jest w niebie. Braciszek odparowal ze ziemia jest podnozkiem tronu Bozego a wielka rzesza stoi przed tronem, a wiec na ziemi. Zadowolony z siebie myslal ze skapituluje, ale poniewaz jestem upierdliwy wiec pytam dalej. Gdzie w takim razie sa lampy ogniste, siedem Duchow Boga i 24 Starcow. Odpowiedz: w niebie. W porzadku otwórzmy zatem odpowiedni fragment- mowie. I kaze przeczytac rozdz. 4 a tam stoi jak byk ze Starcy są przed tronem i Siedem Duchów Boga tez przed tronem i lampy ogniste tez przed tronem. Wiec jak to w koncu jest?- pytam. Rzesza jest przed tronem ale na ziemi, a Starcy tez przed tronem ale w niebie. Braciszek zaczal cos krecic, ze to sa symbole i probuje sie przesliznac do innego tematu. Niestety nie tak latwo ze mna. Kazalem znow otworzyc 14 rozdz. Apokalipsy i odczytac ten fragment w ktorym 144 tys. spiewaja piesn przed tronem. Mowie zatem ze skoro pan stwierdzil ze 144 tys. sa w niebie, a tu mamy fragment ze stoja przed tronem, wiec chyba i ta wielka rzesza jest w niebie?? Jasnej odpowiedzi nie bylo, tylko jakies nieartykulowane dukanie. Troche sie zniecierpliwilem i mowie: dobra odczytajmy fragment ktory nam wyjasni problem wielkiej rzeszy. I otwieram rozdz. 19. A tam stoi jak byk ze ogromna rzesza spiewa w niebie. Odpowiedz mnie powalila. Ta rzesza to nie jest rzesza ludzka tylko rzesza anielska. W tym momencie wymieklem, widzac ze moja argumentacja zaczyna przypominac rzucanie grochem o sciane.

I w ten oto sposob przeszlismy do kolejnego watku rozwazan: co nalezy zrobic aby osiagnac zycie wiecznie??Braciszek zaczal jakies wywody o czytaniu Biblii, poznawaniu Boga i tym podobne banaly. Mowie zatem: niech pan otworzy na 6 rozdz. Ewangelii Św. Jana odczyta wersety 53 i 54. Odczytal, a ja na to mamy zatem odpowiedz co do do tajemnicy zycia wiecznego. Braciszek zaczal cos krecic o nadziei na zycie wieczne,ale wszedlem mu w zdanie i mowie: pan przeciez nie spozywa ciala i nie pije krwi Panskiej, wiec jak pan chce osiagnac zycie wieczne. Braciszek odpowiedzial ze on jest z klasy ziemskiej i dlatego nie spozywa emblematow. W porzadku ale przeciez Jezus tu nie robi zadnego rozgraniczenia na ziemskich i niebianskich chrzescijan. Poza tym prosze zwrocic uwage na kontekst Jezus wypowiedzial te slowa wobec faryzeuszow, a oni na pewno nie byli w klasie niebianskiej. Na to braciszek po chwili zastanowienia mowi, ze po tych slowach Jezusa wielu juz za nim nie chodzilo i w ten sposob dokonal sie podzial na pierwsze i drugie owce czyli na klase niebieska i ziemska. Szczerze mnie rozbawila ta odpowiedz i pytam braciszka, a pan w jakiej jest klasie? Mowi ze w ziemskiej. A ja na to: wiec gratuluje, bo z tego co pan przed chwila powiedzial wynika ze pan za Jezusem nie chodzi, wiec nie jest pan Jego uczniem. Brat troszke sie zbulwersowal i zaczyna tlumaczyc ze nie o to chodzilo po czym przytacza fragment o "drugich owcach" z Jana 10; 16, wiec na podstawie Mt 10; 16, 15;24 i Jana 11; 51-52, Rzym 1; 16- 17 tlumacze ze "pierwsze'" owce to Żydzi a "drugie" to poganie. Tego chyba braciszkowi bylo dosc, bo najpierw nam zarzucil, ze przytaczamy tylko fragmenty. ktore potwierdzaja to w co wierzymy (swoja droga chwala mu za to, ze tak powiedzial, bo najczesciej sie spotykalem z zarzutami ze katolicy nauczaja doktryn niebiblijnych), a pozniej z braku argumentow podpartych Pismem Świetym zaczal nam zarzucal ze jestesmy balwochwalcami i poganami bo wierzymy w choinke i modlimy sie do jajka wielkanocnego. :lol:

Naprawde trzeba miec fantazje zeby uzywac takich argumentow. Punkt za pomyslowosc. Po tym rozweseleniu zaczelismy kolejny watek: wladza Jezusa nad niebem i ziemia. I tak jak sie spowdziewalem moj drogi rozmowca stwierdzil ze Jezus objal wladze w niebie w 1914 a na ziemi wladzy jeszcze nie ma. Po czym nastapilo dokladne wyliczanie daty 1914 roku na podstawie proroctw Daniela i fragmentow Apokalipsy. I tu kolejny punkt dla braciszka za te jakze umiejetne rozwiklywanie proroctw biblijnych :lol:

Niestety wszystkie jego argumenty wzieli w leb kiedy mu odczytalem fragmenty Mt 28, 18, 1 P 3- 22 oraz Ef. 1; 20- 22. I na tym rozmowa sie zakonczyla. Braciszek stwierdzil ze musi juz isc bo spieszy sie do pracy, ale w moim przekonaniu powod byl inny, a mianowicie troska o ta mlodziutka glosicielke ktora byla razem z nim, i ktora w trakcie rozmowy nie odezwala sie ani razu. Siedziala tylko i sluchala, momentami mocno zdziwiona przebiegiem naszej rozmowy. Mam nadzieje ze moze chociaz jakas malutka watpliwosc zostala zasiana w glowce tej mlodej osobki.

Na koniec nasi rozmowcy szybko sie pozegnali i obiecali nas jeszcze odwiedzic. Miejmy nadzieje ze nie zawioda moich nadziei
;)

#90 bellastar

bellastar

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 180 Postów

Napisano 2006-01-23, godz. 08:02

Dobra robota Franco.
Dokonałeś czegoś małego i wielkiego zarazem wobec tej dziewczyny. To taki nasz wkład, który moim zdaniem trzeba czynić wobec bliźniego w "starciu" z tą zarazą. Ja jestem pewien dwóch może trzech osób, które uratowałem. Aż poczuli pismo nosem i wywalili mnie z zebrań. Chyba Ci trochę "zazdroszczę". Obecnie bowiem u zborowych przewielebnych i nie tylko, mam taką opinię, że czołgiem nie zaciągnąłbyś do rozmowy ze mną żadnego głosiciela. No, ale o tym może kiedyś napiszę. Na razie jeszcze raz Ci gratuluję.
Raduje się serce moje.

#91 lantis

lantis

    www.brooklyn.org.pl

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 668 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:śląsk

Napisano 2006-01-23, godz. 08:54

A tam stoi jak byk ze ogromna rzesza spiewa w niebie. Odpowiedz mnie powalila. Ta rzesza to nie jest rzesza ludzka tylko rzesza anielska. W tym momencie wymieklem, widzac ze moja argumentacja zaczyna przypominac rzucanie grochem o sciane.


To dość standardowe. Odpowiedź na jego hmm.... argument masz tu:
http://www.brooklyn....ielkarzesza.htm

pzdr
Dołączona grafika lantis(at)brooklyn.org.pl

#92 yogiii

yogiii

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 536 Postów
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano 2006-01-23, godz. 12:55

"Raduje się serce moje"

Nie wierzę że to czytam.


#93 bellastar

bellastar

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 180 Postów

Napisano 2006-01-23, godz. 15:53

Yogiii

"Raduje się serce moje"

Nie wierzę że to czytam


Być może będzie Ci dane, kiedyś w to uwierzyć, widząc jak radować się będzie serce moje z tego, że Ty wreszcie otrząsniesz się Panie Yogiii i staniesz pewnie na nogach z twardą świadomoscią oddzielenia ziarna od plew.
Wtedy nietrudno Ci będzie zrobić z tych plew właściwy użytek. Ja na przykład, staram się spożywać je regularnie na przczyszczenie przewodu pokarmowego, pod postacią otrąb, dostępnych w obrocie handlowym.
Pozdrawiam, Bellastar
P.S.
Zapraszam do mnie na Priv. NIe mam zbyt wiele czasu, ale dla Ciebie parę minut wyskrobię.

#94 franco

franco

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 24 Postów

Napisano 2006-01-29, godz. 15:17

W dniu wczorajszym miałem okazję po raz kolejny podyskutować ze ŚJ na wiele interesujących tematów. Tym razem dziewczyna, z która się spotykam przyprowadziła ze sobą starszą pionierkę (od 30 lat " w prawdzie"). Szczerze mówiąc całkiem sporo sobie obiecywałem po tym spotkaniu, niestety po raz kolejny okazało się że nawet tak doświadczeni wiekiem Świadkowie są kompletnymi ignorantami jeżeli chodzi o znajomość Pisma Św.

Od samego początku chciałem porozmawiać o nauce dotyczacej 144 tysięcy. Niestety zamiast rzeczowego rozważania konkretnych wersetów biblijnych zaserwowano mi nudne przeszło półtoragodzinne ględzenie o raju na ziemi. Co ciekawe cały ten wywód nie był w zasadzie poparty żadnymi rzeczowymi argumentami biblijnymi. Jedynym wyjątkiem był 1 rozdział Księgi Rodzaju plus trochę powyrywanych z kontekstu fragmentów z Psalmów. Co ciekawe kiedy ja sam próbowałem odwoływać się do jakiś cytatów z Nowego Testamentu, które dotyczyły zamierzeń Boga co do przyszłego życia zbawionych to albo wchodzono mi w zdanie nie pozwalając dokończyć albo ignorowano je, kwitując wszystkie moje argumenty słowami; nie ma pan właściwego światła i rozeznania i dlatego pan nie rozumie. No cóz to dosyć często stosowany przez nich chwyt. W moich jednak przekonaniu daje on naprawdę do myślenia, pokazując, że tak naprawdę ŚJ boją się Biblii. Właśnie tak, z całą konsekwencją używam tego sformułowania. Jest to w gruncie rzeczy strach przed samodzielnym, krytycznym i analitycznym myśleniem, strach przed prawdą.

Po tych nudnych jak flaki z olejem wywodach zaczęliśmy wreszcie zmierzać do meritum a więc do nauki o 144 tysiącach. I tak jak się spodziewałem moi rozmówcy powoływali się na swoje ulubione cytaty z Ewangelii Mateusza i Jana dotyczących "wiernego niewolnika" i "drugich owiec". Co ciekawe w ciagu całej tej rozmowy wcale nie otwarto Biblii, chyba z obawy przed tym, że właściwe uchwycenie kontekstu tych cytatów mogłoby zupełnie zniweczyć ich bajania i urojone doktryny. Wreszcie zniecierpliwiony powiedziałem, -przejdźmy wreszcie do fragmentów które mówią o 144 tysiącach, bo męczy mnie już to ciagłe kręcenie się w kółko i bajdurzenie o raju na ziemi. Na to padła odpowiedź, że najpierw trzeba uchwycić cały sens i kontekst problemu, bo inaczej nie da się zrozumieć nauki o 144 tysiącach. Mówie zatem- od półtorej godziny ględzimy o tym kontekście, przejdźmy wreszcie do konkretów. Proszę mi pokazać fragment o tym, że 144 tysiące są w niebie. Pokazano mi zatem cytat z 14 rozdz. Apokalipsy o Baranku i 144 tys. które stoją na górze Syjon. I tu zaczęła się wreszcie "walka" na cytaty. Nie będę się tu o niej szczegółowo rozpisywał bo wszystko wygladało prawie identycznie jak podczas poprzedniej mojej rozmowy na ten temat, opisanej w moim ostatnim poscie. Oczywiście gdy zabrakło już moim rozmówcom argumentów biblijnych, to jak zwykle usłyszałem słowa o tym, że jeszcze jestem młody i jeszcze nie wszystko rozumiem. Ehh ;)

Warto jeszcze wspomnieć o kilku pobocznych wątkach, które pojawiły się w trakcie tej rozmowy, np. zahaczono o Ducha Świetego i problem Trójcy, kiedy zacząłem wyszukiwać cytaty na poparcie faktu, iż Duch Święty jest osobą i Bogiem, to usłyszałem tylko, że bluźnię Jehowie i wygłaszam pogańskie nauki i zebym najlepiej przeczytał sobie broszurkę "Czy wierzyć w Trójcę" to wszystko mi się z czasem wyjaśni. Mocno poirytowany całą sytaucją zapytałem; Czy ja każe pani czytać dzieła Ojców Kościoła: Augustyna, Hipolita, Tertuliana czy innych?Nie, to niech pani bedzie równie konsekwenta i przytacza mi przykłady z Biblii na poparcie swojej nauki, a nie odsyła do lektury jakieś badziewnej broszurki, która nie dość że jest na żenująco niskim poziomie intelektualnym to do tego nawet nie wiadomo kto ją wydał. Cisza...

Drugim takim pobocznym wątkiem było objecie władzy przez Jezusa w niebie. I tu jak zwykle powołano się na słynny rok 1914. Pytam zatem niech mi pani wskaże tą datę w Biblii. Moja rozmówczyni stwierdziła wówczas, że tę datę można wyliczyć na podstawie proroctw Daniela, ale że to jest skomplikowana nauka i moglibysmy siedzieć do wieczora i wyjasniać pewne rzeczy. Kiedy odpowiedziałem że mam czas i chętnie wysłucham tych objaśnień to oczywiście okazało się znowu, że to jeszcze za szybko żeby o tym mówić, że jeszcze nie mam właściwego rozeznania w tych sprawach i mogę wszystkiego nie zrozumieć. Zagotowało się we mnie jak to usłyszałem i mówię: nie chce pani o tym mówić bo boi się pani, że jednym albo dwoma cytatami można obalić wasze urojenia. Tu chyba siostrzyczka poczuła się urażona, bo powiedziała, że skoro tak twierdze to prosi o przykład. Proszę bardzo- odpowiedziałem wystarczy tylko spojrzeć na fragmenty Mt 28, 18 i 1 P 3,22. No coż odpowiedź siostyczki przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Usłyszałem, że owszem władze otrzymał, ale to wcale nie znaczy, że został królem nieba więc moje argumenty są jak zwykle chybione. Na dodatek usłyszałem jeszcze, że jestem pyszny, nie mam pokory i dlatego niczego nie pojmuje. Jakby tego było mało porównano mnie jeszcze do szyderców, "którzy mają przyjść w czasie ostatnim".

I na tym zakończyły się tzw. "studia biblijne" za to musiałem wysłuchać całej litanii narzekań na KK, na wszystkie jego grzechy,obłudę, kłamstwa, faryzeizm itp. Na koniec jeszcze się dowiedziałem, że jestem czcicielem Babilonu skazanego na zagładę, że katolicy nie są uczniami Jezusa bo służą w wojsku, święcą czołgi i karabiny itp. Kiedy zatem zapytałem, co należało zrobić w 1939 roku, kiedy Niemcy napadli na Polskę, usłyszałem "poddać się, bo wówczas Hitler nie wymordowałby tylu Polaków". No coments

Na koniec należałoby zadać sobie pytanie, jakie wnioski wypływają z tego wszystkiego.Ja osobiście zwróciłbym uwagę na kilka zasadniczych:

- w czasie tej rozmowy ujawnił się dobitnie psychomanipulacyjny sposób postępowania ŚJ, polegający na zabiciu w człowieku zdolności do samodzielnego krytycznego myslenia

- podważenie wiary we własne mozliwości poznania prawdy Bożej i zdanie się ślepo na "wiernego niewolnika", który zawsze wie lepiej, nawet jesli zdrowy rozsądek mówi zupełnie coś innego (zresztą im bardziej wytężony jest zdrowy rozsądek tym gorzej dla niego)

- ta rozmowa ujawniła mi również w sposób bardziej dobitny niż kiedykolwiek wczesniej anarchistyczny, antyspołeczny charakter tej sekty

-i rzecz ostatnia moim zdaniem najważniejsza to poczucie głebokiej pogardy, jakie ŚJ żywią dla innych chrześcijan, a zwłaszcza katolików (niech nikt się nie obrazi ale w moim przekonaniu taka postawa zaczyna śmierdzieć nastawieniem talmudycznym, które przejawia się w tym ,że wszyscy nie- ŚJ to "goje", psy, bałwochwalcy i guślarze , którzy zasługują na "endlosung"

#95 Kris

Kris

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 201 Postów

Napisano 2006-01-29, godz. 17:02

chcesz " zagotować" ŚJ? używaj w rozmowie często słowa LOGIKA. efekt gwarantowny :D
gdzie jest
zniszczone ziarenko piasku
którego nikt już nie pokocha
którego nikt już nie skrzywdzi
los?
zabrał mu uśmiech
otarł wszelką łzę
szukam go
w ciemnościach
na skraju czasu
tam gdzie wieczność
ma swą przepaść...

#96 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2006-01-29, godz. 17:59

Franco hehehhehehe
Chyba studiujemy z tą samą siostrą. Tylko że ja usłyszałem dziś tekst, wszyscy ŚJ przyjmujący frakcje krwi sa niedojrzali duchowo i w niedługim czasie popadną w obłęd i odstepstwo, a armagedon juz u drzwi.

Pzdr.

Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#97 Agatka

Agatka

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 7 Postów

Napisano 2006-02-18, godz. 17:59

Mnie również odwiedzili ŚJ a dokładniej dwie młode diewczyny, chciały one wręczyć mi broszurke na temat "jak się odchudzać" (czy coś w tym stylu :P ) tyle że ja jestem już bardzo chuda (i to było widać) więc mówie że nie dziękuje a te dalej próbują mi to wcisnąć, (a widze że mają tam dużo innych) po kilku minutach zorientowały się i dały mi coś w stylu "jak być szczęśliwym" (gdzie pisało że picie alkoholu jest dobre)
Tak się zastanawiam co tam było w tej broszurce, bo chyba nie reklamowali jakiegoś produktu na odchudzanie B)

#98 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-02-18, godz. 18:16

zapewne były tam ogólniki i komunały w stylu żeby odchudzać się z głową i się mocno nie martwić swoją nadwagą.

A co do "bycia szczęśliwym", to przypuszczam, że główna myśl była taka, że aby być szczęśliwym, trzeba zasilić szeregi oczekujących raju na ziemi roznosicieli gazet.

--
Do wszystkich: dyskusje doktrynalne prowadzimy w działach i wątkach do tego przeznaczonych. Ten temat rozwijamy raczej w kierunku kwestii specyfiki rozmów ze świadkami Jehowy oraz relacji z tych rozmów, etc. | moderator



#99 Anowi

Anowi

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 545 Postów

Napisano 2007-03-23, godz. 16:29

Kiedy zatem zapytałem, co należało zrobić w 1939 roku, kiedy Niemcy napadli na Polskę, usłyszałem "poddać się, bo wówczas Hitler nie wymordowałby tylu Polaków". No coments


W którymś momencie swojego życia też doszłam do tego wniosku.

jakie wnioski wypływają z tego wszystkiego
.- w czasie tej rozmowy ujawnił się dobitnie psychomanipulacyjny sposób postępowania ŚJ, polegający na zabiciu w człowieku zdolności do samodzielnego krytycznego myslenia
- podważenie wiary we własne mozliwości poznania prawdy Bożej i zdanie się ślepo na "wiernego niewolnika", który zawsze wie lepiej, nawet jesli zdrowy rozsądek mówi zupełnie coś innego (zresztą im bardziej wytężony jest zdrowy rozsądek tym gorzej dla niego)
-i rzecz ostatnia moim zdaniem najważniejsza to poczucie głebokiej pogardy*, jakie ŚJ żywią dla innych chrześcijan, a zwłaszcza katolików (niech nikt się nie obrazi ale w moim przekonaniu taka postawa zaczyna śmierdzieć nastawieniem talmudycznym, które przejawia się w tym ,że wszyscy nie- ŚJ to "goje", psy, bałwochwalcy i guślarze , którzy zasługują na "endlosung"


* zamiast wzorem Chrystusa głębokiego współczucia

Użytkownik Anowi edytował ten post 2007-03-23, godz. 19:23


#100 MariVega

MariVega

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 6 Postów

Napisano 2009-01-07, godz. 01:41

... nie wiem jak inni, ale ja jak zacząłem odłączać się fizycznie i psychicznie od sekty, to na początku miałem jakieś poczucie winy, strachu. Widząc głosiciela spuszczałem głowę i unikałem ich jak ognia!? Dlaczego tak jest? Na szczęście to minęło i teraz całkiem odmiennie się zachowuje, mam głowę zawsze dumnie podniesioną i patrzę się bezszczelnie w te śmieszne sekciarskie oczka, teraz ja jestem górą i teraz to oni schylają główki ;-)

Ja mysle,ze to zalezy z jakiego powodu sie oddalilismy a przynajmniej w moim wypadku tak jest...a mianowicie ja oddalilam sie od zboru nie z powodu watpliwosci co do nauczanej przez niewolnika prawdy ale z innych skomplikowanych przyczyn.Dlatego tez rzeczywiscie odczuwalam to o czym piszesz czyli zazenowanie na widok glosicieli,mysle ze w moim wypadku wiazalo sie to z jakims poczuciem ze jestem gorsza bo ja nie glosze,nie ma mnie na zebraniu itd a takie odczucia byly ksztaltowane przez lata bycia w organizacji.I pewnie byloby tak nadal gdyby nie fakt odkrycia tych wszystkich niejasnosci,przeklaman i tak naprawde slabej znajomosci biblii swiadków Jehowy.I teraz z ta swiadomoscia wrecz mam ochote na rozmowe z bracmi by chociaz spróbowac "otworzyc"im oczy.
A jednoczesnie czuje wstyd,ze przez tyle lat bylam tak naprawde jak ci bracia z opisywanych przez Liberala przykladów:(gloszenie osobom które nie maja pojecia o Biblii jest latwizna ale gdy spotykalo sie na terenie kogos kto wiedzial o czym mówi to juz calkiem inna bajka...zreszta co ja bede sie rozpisywac,kazdy z nas wie jak jest...bylo minelo.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych