Co to takiego "sprawy sumienia"?
#1
Napisano 2008-06-05, godz. 18:32
No to już chyba nakreśliłem sedno problemu. Chciałbym byśmy spróbowali wyjasnieć sobie,
co to znaczy decyzja sumienia?
czego dotyczy taka decyzja?
kiedy mamy prawo do takich decyzji a kiedy nie?
jak dojśc do decyzji sumienia?
czy mam prawo zalecać innym moje decyzje?
#2
Napisano 2008-06-06, godz. 18:40
#3
Napisano 2008-06-07, godz. 18:07
co to znaczy decyzja sumienia?
czego dotyczy taka decyzja?
kiedy mamy prawo do takich decyzji a kiedy nie?
jak dojśc do decyzji sumienia?
czy mam prawo zalecać innym moje decyzje?
[/list]
- to samodzielnie podjęta decyzja w jakiejś kwestii przez osobę, która również samodzielnie potrafi odróżnić dobro od zła
- jak zawsze: wyborów przed jakimi stajemy w życiu
- opierając się na wiedzy, doświadczeniu,wyznawanych zasadach i wartościach
- pewnie, że tak, jeśli ktoś poprosi o wyrażenie opinii.
Moim zdaniem ŚJ nie mają sumień, oni mają Strażnicę, Przebudźcie się! i jeszcze parę książeczek.
#4
Napisano 2008-06-07, godz. 22:36
Mysle ze Swiadkowie Jehowy, tak jak wszyscy normalni ludzie maja sumienie. Tylko ze nauczono ich z niego nie korzystac.- to samodzielnie podjęta decyzja w jakiejś kwestii przez osobę, która również samodzielnie potrafi odróżnić dobro od zła
- jak zawsze: wyborów przed jakimi stajemy w życiu
- opierając się na wiedzy, doświadczeniu,wyznawanych zasadach i wartościach
- pewnie, że tak, jeśli ktoś poprosi o wyrażenie opinii.
Moim zdaniem ŚJ nie mają sumień, oni mają Strażnicę, Przebudźcie się! i jeszcze parę książeczek.
W literaturze WTS czesto czytamy o "wyszkolonym na Biblii chrzescijanskim sumieniu" swiadkow. Prawda jest taka ze wyszkolone jest na "pokarmie duchowym" do slepego polegania na radach i zaleceniach Ciala Kierowniczego, a w razie ich braku lub watpliwosci - do "czekania na Jehowe".
Niedawno byl na tym forum temat Akcja powodziowa w 1997, doskonaly przyklad tego, jak sumienie swiadkow nie pozwala im na przyklad na samodzielne podjecie decyzji w tak oczywistej sprawie jak zorganizowana pomoc potrzebujacym.
Przypomina mi sie tutaj co napisal o sumieniu Stanisław Jerzy Lec:
Sumienie mial czyste. Nieuzywane.
#5
Napisano 2008-06-08, godz. 14:48
Mysle ze Swiadkowie Jehowy, tak jak wszyscy normalni ludzie maja sumienie. Tylko ze nauczono ich z niego nie korzystac.
W literaturze WTS czesto czytamy o "wyszkolonym na Biblii chrzescijanskim sumieniu" swiadkow. Prawda jest taka ze wyszkolone jest na "pokarmie duchowym" do slepego polegania na radach i zaleceniach Ciala Kierowniczego, a w razie ich braku lub watpliwosci - do "czekania na Jehowe".
Niedawno byl na tym forum temat Akcja powodziowa w 1997, doskonaly przyklad tego, jak sumienie swiadkow nie pozwala im na przyklad na samodzielne podjecie decyzji w tak oczywistej sprawie jak zorganizowana pomoc potrzebujacym.
Przypomina mi sie tutaj co napisal o sumieniu Stanisław Jerzy Lec:
Sumienie mial czyste. Nieuzywane.
Agape Ty wyraziłaś to lepiej Mnie właśnie o to chodziło - uśpione sumienia, tak jakby ich nie było
#6
Napisano 2008-06-08, godz. 20:25
Faktycznie Agape ma lekkie "pióro"! Pozdrawiam i dziękuję ze wypowiedzi.Agape Ty wyraziłaś to lepiej Mnie właśnie o to chodziło - uśpione sumienia, tak jakby ich nie było
#7
Napisano 2008-06-08, godz. 21:43
"Sumienie miał czyste. Nieużywane."
#8
Napisano 2008-06-10, godz. 10:00
No to już wiedm, dlaczego Oragnizacja Jehowy jest taka czysta!A co do sumienia, to spodobało mi się kiedyś powiedzenie:
"Sumienie miał czyste. Nieużywane."
#9
Napisano 2008-06-20, godz. 22:53
Ilu członków organizacji potrafi wyjaśnić, co tak naprawdę jest zgodne z "ich" 'wyszkolonym na Biblii sumieniem'? Czyje to jest sumienie, skoro potrzebują jego rzecznika w postaci KŁS?
Niezły motyw: sprawy sumienia podlegają fajerwerkom zwanym 'nowe światło'.
"Sprawy sumienia" to te kwestie, na które nie znaleziono wyraźnego wersetu, który dałoby się nagiąć do matrycy WTS. I wtedy pojawia się moja ukochana konstrukcja zdania w publikacjach: 'niektórzy prawdziwi chrześcijanie mogą uznać, że....' (a między wierszami 'i jest to wskazane i oczekiwane').
#10
Napisano 2008-06-21, godz. 14:50
Przykład "sprawy sumienia" śJ to m.in. kwestia krwi.
Ilu członków organizacji potrafi wyjaśnić, co tak naprawdę jest zgodne z "ich" 'wyszkolonym na Biblii sumieniem'? Czyje to jest sumienie, skoro potrzebują jego rzecznika w postaci KŁS?
Niezły motyw: sprawy sumienia podlegają fajerwerkom zwanym 'nowe światło'.
"Sprawy sumienia" to te kwestie, na które nie znaleziono wyraźnego wersetu, który dałoby się nagiąć do matrycy WTS. I wtedy pojawia się moja ukochana konstrukcja zdania w publikacjach: 'niektórzy prawdziwi chrześcijanie mogą uznać, że....' (a między wierszami 'i jest to wskazane i oczekiwane').
Powiedziałem kiedyś starszemu (szczerze, nie żeby atakować), że w Biblii nie ma jasnych przeciwwskazań do przyjmowania krwi w postaci transfuzji i że powinna to być "sprawa sumienia". W efekcie zostałem pozbawiony "urzędu" sługi pomocniczego. Zgadzam się z Kantatą, że "sumienie" śJ musi być zamknięte w ramy WTS i ani kroku ... milimetra dalej.
erbe
#12
Napisano 2008-06-29, godz. 22:43
Bardzo trafne tylko brzmi zbyt amerykansko dla Polakow.(...) całkiem trafne...
W Polsce jakie jest najslynniejsze wiezienie?
Kantatka:
KLS jest rzecznikiem sumienia SJ ktory odmawia krwi.Czyje to jest sumienie, skoro potrzebują jego rzecznika w postaci KŁS?
Czy jednak SJ ktoremu sumienie pozwala przyjac krew tez ma rzecznika w KLS? Bo jesli nie, to znaczy, ze KLS pelni role raczej egzekutora krwawego prawa z Brooklynu.
Czy ktos wie jak wyglada w praktyce dzialanie KLS gdy SJ oswiadcza, ze zdecydowal przyjac krew?
Przypuszczam, ze Swiadek Jehowy, ktory decyzja swoja wymyka sie spod kontroli Towarzystwa jest pozostawiony sam sobie w trudnych chwilach, nastepnie pozbawiony tzw. przywilejow ( jesli takie posiadal).
To tylko przypuszczenie, bo tego rodzaju posuniecia Organizacji znam zaledwie z kilku konkretnych przypadkow.
Użytkownik Epoka edytował ten post 2008-06-29, godz. 23:52
#14
Napisano 2008-07-01, godz. 20:12
Kantatka:
KLS jest rzecznikiem sumienia SJ ktory odmawia krwi.
Czy jednak SJ ktoremu sumienie pozwala przyjac krew tez ma rzecznika w KLS? Bo jesli nie, to znaczy, ze KLS pelni role raczej egzekutora krwawego prawa z Brooklynu.
Czy ktos wie jak wyglada w praktyce dzialanie KLS gdy SJ oswiadcza, ze zdecydowal przyjac krew?
Z tego, co pisał Szperacz w tym wątku wynika, że KŁS pojawia się na wyraźne życzenie pacjenta lub jego rodziny. Wnioskuję więc, że dotyczy to tych świadków, którzy są zdecydowani odmówić transfuzji. Podobno KŁS nigdy nie naciska, chociaż sama obecność jego przedstawicieli może być odebrana jako presja. Ale jeżeli komuś sumienie pozwala przyjąć krew, to chyba spowiadać się nikomu nie musi. Nie ma problemu, dopóki nikt się nie dowie. Nie wiem, czy to mogłoby być traktowane, jako ukrywany grzech.
Nie jestem na bieżąco z aktualnym stanowiskiem WTS-u i trochę się gubię, co jest 'sprawą sumienia' w kwestii krwi (większość śj chyba też tego nie wie)
Przypuszczam, ze Swiadek Jehowy, ktory decyzja swoja wymyka sie spod kontroli Towarzystwa jest pozostawiony sam sobie w trudnych chwilach, nastepnie pozbawiony tzw. przywilejow ( jesli takie posiadal).
Znam jedną taką sytuację sprzed około 10-12 lat. Po porodzie okazało się, że trzeba noworodkowi przetoczyć krew i małżeństwo śJ wyraziło na to zgodę, zanim wkroczył sąd. Ojciec dziecka utracił wszystkie przywileje i przez długi czas nie mógł nawet zabierać głosu na zebraniach. Ale to było przed nowym światłem.
Użytkownik kantata edytował ten post 2008-07-01, godz. 20:51
#15
Napisano 2008-07-01, godz. 21:08
Wlasciwie ja tez i podobnie jak Ty znam sytuacje z przed dobrych kilku lat. Oby polityka Organizacji w kwestii krwi szla w kierunku liberalizacji a KLS doradzaly w trudnych sytuacjach SJ gotowym w swej zle pojetej wiernosci Bogu mowic: zyciu tak. Czytam posty Liberala i zastanawiam sie czy az tak Organizacja zmienilaby kierunek postepowania? Czy chodzi o zycie ludzi, czy o potencjalne procesy i zarzuty stawiane dotychczasowej polityce w sprawie krwi? Nie wiem..Nie jestem na bieżąco z aktualnym stanowiskiem WTS-u
#16
Napisano 2008-07-01, godz. 21:20
KLS jest rzecznikiem sumienia SJ ktory odmawia krwi.
Doprecyzuję to, co napisałam wcześniej: KŁS to rzecznik stanowiska WTS w kwestii krwi. A "sumienie" świadka Jehowy powinno się zgadzać z aktualnym stanowiskiem WTS (problem polega na tym, że śJ nie wie, jakie jest to stanowisko, ale wie, że się z nim zgadza). Więc w taki sposób KŁS jest rzecznikiem "sumienia".
#18
Napisano 2008-07-01, godz. 22:51
Z tego co wiem, aktualnie sprawa sumienia jest przyjmowanie mniejszych frakcji krwi i korzystanie z niektorych zabiegow z wykorzystaniem wlasnej krwi. Natomiast zakazane jest przyjmowanie transfuzji pelnej krwi i jej 4 podstawowych skladnikow, chociaz juz nie wykluczaja natychmiast osob ktore przyjely niedozwolone skladniki. Taka osobe traktuja jako slaba duchowo i oczekuja skruchy.Nie jestem na bieżąco z aktualnym stanowiskiem WTS-u i trochę się gubię, co jest 'sprawą sumienia' w kwestii krwi (większość śj chyba też tego nie wie)
#19
Napisano 2008-07-01, godz. 23:19
Proponowany w tym tygodniu na forum artykuł: "Braterstwo" świadków Jehowy.Ciekawe jaki to artykol i w jakim kontekscie uzyto tego okreslenia.
#20
Napisano 2008-07-02, godz. 00:02
Z tego co wiem, aktualnie sprawa sumienia jest przyjmowanie mniejszych frakcji krwi i korzystanie z niektorych zabiegow z wykorzystaniem wlasnej krwi. Natomiast zakazane jest przyjmowanie transfuzji pelnej krwi i jej 4 podstawowych skladnikow, chociaz juz nie wykluczaja natychmiast osob ktore przyjely niedozwolone skladniki. Taka osobe traktuja jako slaba duchowo i oczekuja skruchy.
Czytałam o tym, ale i tak się gubię. Transfuzja zakazana, ale się nie wyklucza. Trzeba dopełnić rytuału skruchy. Coś jak 'nieczysty do wieczora' w Prawie Mojżeszowym.
Sumienie świadka ogranicza się do sumiennego śledzenia wkładek w NSK.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych