Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jaki jest sens tak intensywnego używania Tetragramu przez Pismo?


  • Please log in to reply
10 replies to this topic

#1 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2008-07-02, godz. 18:18

Imię Jahwe jest nie tylko najczęściej używanym imieniem ale chyba wręcz najczęściej używanym słowem w Starym Testamencie! To pierwsze zdanie jest z cała pewnością jest prawdziwe. Tak często uzywanie musi mieć jakieś istotne znaczenie! Ale jakie? Prorok Joel powiedział

Jl 3:5 BT II wyd "Każdy jednak, który wezwie imienia Jahwe, będzie zbawiony,

Czy Bogu chodziło o to, by powszechnie nazywano Go Jahwe? Czy chciał nam powiedzieć, że nadejdzie czas, gdy imię to będzie nieznane i tylko ludzie posiadajacy dobrą znajomość Pisma, wyczytają jak ma Bóg na imię i będą Go wzywać?... Jeśli tak miało być, to znaczyłoby, że Żydzi, którzy odrzucili Jezusa ale znajacy Pismo w oryginale od dziecka będą zbawieni, a chrześcijanie tylko niektórzy! Bo przecież czytają tylko przekłady Pisma a nie oryginały! A w przekłądach na ogół TŁUMACZY SIĘ Tetragram! Z takiej interpretacji wynika inna zabawna myśl - zbawieni nie będą tylko ŚJ! Wszyscy znani mi ludzie wiedzą, że Bóg Pisma zwał się Jahwe! Ironizując na podsumowanie mógłbym powiedzieć, że zabawne jest to, że o wadze Tetragramu nie wiedzieli żydowscy pisarze NT, skoro imię Jahwe zastępowali słowami Pan i Bóg! Nie sądzicie, że coś tu nie gra, że coś w takiej interpretacji jest bez sensu? ...

Wydaje mi się, że jeśli o kimś mówię z szacunkiem to nie używam zamiast przecinków jego imienia. Gdy mówię o moim Tacie, to nie mówię o nim per "
Jasiu", ani "Tata Jasiu", bo to nie żaden "Papa Smerf", ale MÓJ ojciec! Ludzie muszą rozumieć, że gdy ja mówię o Tacie to mam na myśli MOJEGO OSOBISTE tatę. NIkt go nie zna tak, jak ja, nawet jeśli zna jego imię. Z resztą gdybym nawet wymawiał jego imię mówiąć Tata Jan to i tak nie wiedzieli by o kim mówię, gdyby go wcześniej nie poznali osobiście. To co cenne zawsze jest trudno dostępne, gdyż powszechna dostępność obniża wartość! Reklama mówi: jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Rodzi się więc pytanie: Czy tak często używane imię ma znaczenie dla tych, którzy go tak (nad?)używają?

Nie chodzi mi przy tym o deprecjonowanie wartości imienia Jahwe, albo nie używanie go. Chodzi raczej o wskazanie na to, że słowo jest tylko drogowskazem ku prawdziwemu imieniu Boga, czyli ku Jego prawdziwego Istocie. Czy jednak podobnej roli nie mogą odgrywać inne imiona takie, jak Pan albo Bóg? One też są tylko pojęciami, swoistymi drogowskazami duszy, których znaczenie nie określa żadne Pismo ale osobiste doświaczenie i dojrzałość.

Moje pytanie jest wiec takie:

Czy tak strasznie intensywne używanie imienia Jahwe przez Stary Testament nie miało na celu uświadomienie ludziom ich braku poznania prawdziwego Imienia Bożego?


Użytkownik bury edytował ten post 2008-07-02, godz. 19:02


#2 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2008-07-03, godz. 06:08

Owszem, ST używa imienia Jahwe wiele razy częściej niż NT, ale czy "za często"?
Teksty te były związane z modlitwą, z wielbieniem Boga.

Ja dopatrywałbym się tutaj innej nauki: mogą być zbawieni tacy co używają imienia Jahwe jak przecinka i tacy co używają go bardzo rzadko...

#3 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2008-07-03, godz. 07:17

Owszem, ST używa imienia Jahwe wiele razy częściej niż NT, ale czy "za często"?
Teksty te były związane z modlitwą, z wielbieniem Boga.

Ja dopatrywałbym się tutaj innej nauki: mogą być zbawieni tacy co używają imienia Jahwe jak przecinka i tacy co używają go bardzo rzadko...

A czy zbawieni moga być ludzie nia mający żadnego o imieniu JAHWE, a wierzący w Jezusa?

#4 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2008-07-03, godz. 08:07

Tak często używanie musi mieć jakieś istotne znaczenie! Ale jakie? Prorok Joel powiedział:
Jl. 3:5 BT II wyd. "Każdy jednak, który wezwie imienia Jahwe, będzie zbawiony,
Czy Bogu chodziło o to, by powszechnie nazywano Go Jahwe? (…) pisarze NT, skoro imię Jahwe zastępowali słowami Pan i Bóg!

Uważam, że imię JHWH jest osobistą ,,wizytówką” Jego osoby. A zatem nikt z ludzi nie ma prawa do urzędowego nadawania sobie, tego gramatycznego imienia. Jednakże w tym czysto słownym imieniu nie płynie jakaś magiczna siła typu: Jak je wypowiem to od razu wyzdrowieje, uniknę nieszczęścia, czy będę zbawiony.

Pod tym imieniem mieszczą się wszystkie atrybuty Boga jak np. wszechmoc (Rdz.17:1), sprawiedliwość (Pwt.32:4), absolutna mądrość (Rz.11:33, miłość (1Ja.4:8) i inne. Wobec tego wzywanie imienia by być zbawionym uważam, że należy chętnie rozmawiać o Jego przymiotach, oczekiwaniach, zamierzeniach itp.

Tak więc wzywanie, to nic innego, jak występowanie w jego imieniu, mówiąc o Nim pełną prawdę ,po uprzednim obiektywnym zapoznaniu się. W przeciwnym razie bylibyśmy fałszywymi prorokami. Wobec tego jaka jest prawda fonetycznej wymowy, Jahwe, Jehowa, Jezus czy jeszcze inaczej?
-- gambit
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#5 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2008-07-03, godz. 08:35

A czy zbawieni moga być ludzie nia mający żadnego o imieniu JAHWE, a wierzący w Jezusa?

Uważam, że nie. Obydwie osoby są ważne swych zakresach. Pominięcie którejkolwiek przekreśla zbawienie, o czym informuje Pan Jezus: To znaczy życie wieczne; ich poznawanie ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz tego, któregoś posłał Jezusa Chrystusa. (…) Ujawniłem twoje imię ludzią…”. ( Ja.17:3,6 NW)
-- gambit
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#6 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2008-07-03, godz. 09:01

A czy zbawieni moga być ludzie nia mający żadnego (pojęcia? - dod. SA) o imieniu JAHWE, a wierzący w Jezusa?

Tak, gdyż każdy kto używa z wiarą imienia Jezus, choćby o tym nie wiedział, wzywa imienia Jahwe, ponieważ imię Jezus znaczy "Jahwe zbawia".

Do gambita: w innym miejscu Jezus mówi, że kto ma Syna, ma i Ojca. Kto czci Syna, czci Ojca.

Zatem nieznajomość jednego hebrajskiego słowa nie wyklucza zbawienia dla osób wierzących w okup Jezusa.

#7 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2008-07-03, godz. 11:24

Do gambita: w innym miejscu Jezus mówi, że kto ma Syna, ma i Ojca. Kto czci Syna, czci Ojca.

Zgadzam się tylko połowicznie. ‘’Jahwe zbawia” jest afiksem (zrostem dwu elementów), imienia Jezus. W rozwinięciu można by powiedzieć: ‘ ja, Jezus przekonany jestem, że mój Ojciec zbawia’. Ale to jeszcze nie dowodzi, że Bogumił musi być miły Bogu, a Białystok jest cały biały. Jednakże w Ja. 17:6 Jezus powiedział, że objawił imię swego Ojca (również gramatycznie) włącznie z jego historią, planami itd. Koniecznością więc jest, by naśladować Jezusa ( w wielbieniu Jego ojca, Jahwe.) (zob. 1 Pi. 2:21; Heb.2:12) Twój pogląd jest o tyle poprawny, gdy się wierzy w Trójcę. Ja natomiast jako dwie odrębne i nierówne sobie.

Zatem nieznajomość jednego hebrajskiego słowa nie wyklucza zbawienia dla osób wierzących w okup Jezusa. Do gambita: w innym miejscu Jezus mówi, że kto ma Syna, ma i Ojca. Kto czci Syna, czci Ojca.

I tu mógł bym zgodzić się całkowicie, gdyby ktoś - o kim wiem - , że nie wierzy w trójcę. Dlaczego? Ponieważ z czczenia Jezusa automatycznie wynika mówienie m.in. o tym, jakie relacje są między Jehową (Jahwe), a Jezusem. Natomiast wierzący w Trójce taką możliwość wyklucza, gdyż dla niego to: Jahwe to Jezus, czyli; Jezus = Jahwe. Czy tak?

Ponadto o imieniu w przyp. BT napisano: ,,Imię - według pojęć starożytnych nie tylko wyróżnia człowieka od innych, lecz określając go, stanowi istotną część składową jego osobowości. Stąd to, co nie ma imienia, nie istnieje, a człowiek bez imienia jest bez znaczenia. Uważano, że imię odpowiada istocie człowieka lub jego przymiotom (nomem - omen). W zastosowaniu do Boga, imię jest synonimem chwały i potęgi Bożej".

Poniżej z Wikkipedi
Jozue, Jehoszua, Jeszua (hebr. יהושׁע - "Jahwe jest jego pomocą") - imię, pochodzące od postaci biblijnej, bohatera Księgi Jozuego (zob. Jozue (Biblia).
Imię "Jeszua" zostało zniekształcone za pośrednictwem greki i łaciny. Imię "Jeszua" wybrał archanioł Gabriel (por. Łk 1:31) na imię przyszłego Mesjasza. Tradycyjnie chrześcijanie przyjmują formę "Jezus". Znane osoby noszące to imię:
-- gambit

Użytkownik gambit edytował ten post 2008-07-03, godz. 13:28

Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#8 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2008-07-03, godz. 13:48

Tak więc wzywanie, to nic innego, jak występowanie w jego imieniu, mówiąc o Nim pełną prawdę ,po uprzednim obiektywnym zapoznaniu się. W przeciwnym razie bylibyśmy fałszywymi prorokami. Wobec tego jaka jest prawda fonetycznej wymowy, Jahwe, Jehowa, Jezus czy jeszcze inaczej?

Interesująca interpretacja znaczenia "wzywania imienia". Zastanawiam się tylko, co rozumiesz pod obiektywnym, a co ciekawsze pełnym zapoznaniem się z Nim? No i oczywiście ciekaw jestem jakie znaczenie przywiązujesz do tej 'prawdy o fonetycznej wymowie'.

#9 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2008-07-03, godz. 17:30

Cała Twoja argumentacja jest nietrafiona, gdyż zdanie

wierzący w Trójce taką możliwość wyklucza, gdyż dla niego to: Jahwe to Jezus, czyli; Jezus = Jahwe. Czy tak?

nie jest prawdziwe. Wyznawcy Trójcy nie twierdzą jakoby Jahwe = Jezus.

#10 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2008-07-03, godz. 21:13

Cała Twoja argumentacja jest nietrafiona, gdyż zdanienie jest prawdziwe. Wyznawcy Trójcy nie twierdzą jakoby Jahwe =Jezus.

Na tym forum spotkałem, że ŚJ niesłusznie pomówili KK o nazywanie każdą z trzech osób Trójcy Bóg, gdy tymczasem KK naucza, że są to trzy osoby, ale w jednym Bogu. Jednakże w Katechizmie KK napisano:

482 Chrystus, będąc prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem, ma ludzki rozum i wolę, doskonale zgodne oraz podporządkowane Jego Boskiemu rozumowi i woli, które posiada wspólnie z Ojcem i Duchem Świętym.

(podkreślenie własne)
Ponadto znany prawdopodobnie Ci autor twierdził: (poniższe podkreślenie też moje)

,,do Hebrajczyków (dokument w fazie roboczej) - Grzegorz Żebrowski Jezus jako Jahwe w Liście do Hebrajczyków - Polemika z unitariańskim rozumieniem pierwszego rozdziału Listu rowski [por. Ps. 102:25-28]”

Czy zauważasz, że gdzieś ktoś miesza?
-- gambit
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#11 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2008-07-03, godz. 22:36

Interesująca interpretacja znaczenia "wzywania imienia". Zastanawiam się tylko, co rozumiesz pod obiektywnym, a co ciekawsze pełnym zapoznaniem się z Nim? No i oczywiście ciekaw jestem jakie znaczenie przywiązujesz do tej 'prawdy o fonetycznej wymowie'.

Oj, z tym obiektywizmem to myślę, że jest kłopot. No cóż wykładu nie będę robił, ale wymienię – moim zdaniem – co z obserwacji najbardziej przeszkadza: schlebianie (Hi.32:21-23), tradycja , obyczaje (Mt.15:3), patriotyzm ideologiczny, lęk przed zagrożeniem. (Prz.29:25) Jeżeli chodzi o zapoznanie się z pełnym poznaniem mam na myśli proporcjonalnie do zdolności, możliwości, poważne podejście itp. (Mt.25:15)

Wymowa imienia Boga jest ważna, i używam w miarę gdy uznaję za wskazane. Wymawiam częściej Jehowa, a chociażby odmianę deklinacyjną. Natomiast Jahwe gdy dostrzegam, że rozmówcy bliżsi są w tej formie. A na pytanie, czy nie lepiej trzymać się poprawniejszego? Może i tak, ale na chwilę obecną nie poczuwam takiej konieczności podobnie jak z Jezusem, którego to forma Jeszuła jest oryginalnie poprawniejsza. Czego jeszcze ważnego nie dopowiedziałem, lub co należało by poprawić ?
-- gambit
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych