Jl 3:5 BT II wyd "Każdy jednak, który wezwie imienia Jahwe, będzie zbawiony,
Czy Bogu chodziło o to, by powszechnie nazywano Go Jahwe? Czy chciał nam powiedzieć, że nadejdzie czas, gdy imię to będzie nieznane i tylko ludzie posiadajacy dobrą znajomość Pisma, wyczytają jak ma Bóg na imię i będą Go wzywać?... Jeśli tak miało być, to znaczyłoby, że Żydzi, którzy odrzucili Jezusa ale znajacy Pismo w oryginale od dziecka będą zbawieni, a chrześcijanie tylko niektórzy! Bo przecież czytają tylko przekłady Pisma a nie oryginały! A w przekłądach na ogół TŁUMACZY SIĘ Tetragram! Z takiej interpretacji wynika inna zabawna myśl - zbawieni nie będą tylko ŚJ! Wszyscy znani mi ludzie wiedzą, że Bóg Pisma zwał się Jahwe! Ironizując na podsumowanie mógłbym powiedzieć, że zabawne jest to, że o wadze Tetragramu nie wiedzieli żydowscy pisarze NT, skoro imię Jahwe zastępowali słowami Pan i Bóg! Nie sądzicie, że coś tu nie gra, że coś w takiej interpretacji jest bez sensu? ...Wydaje mi się, że jeśli o kimś mówię z szacunkiem to nie używam zamiast przecinków jego imienia. Gdy mówię o moim Tacie, to nie mówię o nim per "
Jasiu", ani "Tata Jasiu", bo to nie żaden "Papa Smerf", ale MÓJ ojciec! Ludzie muszą rozumieć, że gdy ja mówię o Tacie to mam na myśli MOJEGO OSOBISTE tatę. NIkt go nie zna tak, jak ja, nawet jeśli zna jego imię. Z resztą gdybym nawet wymawiał jego imię mówiąć Tata Jan to i tak nie wiedzieli by o kim mówię, gdyby go wcześniej nie poznali osobiście. To co cenne zawsze jest trudno dostępne, gdyż powszechna dostępność obniża wartość! Reklama mówi: jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Rodzi się więc pytanie: Czy tak często używane imię ma znaczenie dla tych, którzy go tak (nad?)używają?
Nie chodzi mi przy tym o deprecjonowanie wartości imienia Jahwe, albo nie używanie go. Chodzi raczej o wskazanie na to, że słowo jest tylko drogowskazem ku prawdziwemu imieniu Boga, czyli ku Jego prawdziwego Istocie. Czy jednak podobnej roli nie mogą odgrywać inne imiona takie, jak Pan albo Bóg? One też są tylko pojęciami, swoistymi drogowskazami duszy, których znaczenie nie określa żadne Pismo ale osobiste doświaczenie i dojrzałość.
Moje pytanie jest wiec takie:
Czy tak strasznie intensywne używanie imienia Jahwe przez Stary Testament nie miało na celu uświadomienie ludziom ich braku poznania prawdziwego Imienia Bożego?
Użytkownik bury edytował ten post 2008-07-02, godz. 19:02