Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy można pozbawić duszę jej wspomnień?


  • Please log in to reply
42 replies to this topic

#21 szpak

szpak

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 24 Postów

Napisano 2009-02-07, godz. 09:16

Czy Ty to Twoim pacjentom też tak tłumaczysz?


No co ty? Myślisz, że lekarze mają czas rozmawiać z pacjentami na temat wiary?Poza tym znieczulam katolików ,ateistów,śJ,protestantów,muzułmanów.Ale na forum chyba mogę...Może się mylę;w takim przypadku bardzo proszę o znajdowanie luk w logicznym rozumowaniu,albo o znalezienie odpowiednich fragmentów Biblii,które by temu przeczyły (albo to potwierdzały) :rolleyes:



niewidoma dusza? eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee.... ?_?


Nie niewidoma dusza tylko dusza niewidomego człowieka.Spróbuje to jeszcze raz inaczej wyjaśnić.Dusza jako byt niematerialny nie może być ułomna pod względem zmysłów,percepcji.Jednak jest stwarzana od samego początku wraz z ciałem,które posiada ograniczenia.Ponieważ stanowią jedność dusza (do momentu śmierci) patrzy oczami ciała, cierpi wraz z ciałem, śpi z ciałem, uzależnia się od środków psychoaktywnych itp.
Ludzie niewidomi od urodzenia nie mają kolorowych snów.

A pewna gąsienica, która całe życie myślała, że kwiatki są tylko do jedzenia pewnego dnia obudziła się motylem... :o

#22 Kamień

Kamień

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 55 Postów

Napisano 2009-02-07, godz. 10:45

No co ty? Myślisz, że lekarze mają czas rozmawiać z pacjentami na temat wiary?Poza tym znieczulam katolików ,ateistów,śJ,protestantów,muzułmanów.Ale na forum chyba mogę...Może się mylę;w takim przypadku bardzo proszę o znajdowanie luk w logicznym rozumowaniu,albo o znalezienie odpowiednich fragmentów Biblii,które by temu przeczyły (albo to potwierdzały) :rolleyes:

A jaką według Ciebie w kontekście tematu zarówno wspomnień, jak i znieczulenia duszy odgrywa rolę Róg Amona albo Krąg Papeza?

Użytkownik Kamień edytował ten post 2009-02-07, godz. 10:46


#23 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2009-02-07, godz. 12:48

Dusza czuje,myśli,pamięta i to w sposób nieograniczony.Umieszczona w ciele jest jakby ograniczona jego niedoskonałymi zmysłami, ułomnym mózgiem, który wszystkiego nie wie, albo nie pamięta.Będąc w ciele nie zobaczy ultrafioletu, nie usłyszy jak nietoperz ultradżwięków.Ciało ogranicza duszę(przynajmniej doczesne).Jest hamulcem dla duszy.W Piśmie Św to co cielesne jest zazwyczaj be, a to co duchowe cacy. Natomiast nie sadzę by istniała reinkarnacja,bo w Biblii nic na temat nie jest napisane.

Rozumię, że według Ciebie dusza po śmierci ciała odzyskuje wolność, to znaczy zaczyna lepiej widzieć, czuć, pamiętać itd.? Niektórzy powołując się na księgę Ob.6: żywią takie przekonanie.
(9) A gdy zdjął piątą pieczęć, widziałem poniżej ołtarza dusze zabitych dla Słowa Bożego i dla świadectwa, które złożyli. (10) I wołały donośnym głosem: ..."

Jednakże rodzą się pytania:
1. Gdyby ciało było czymś uciążliwym, to dlaczego Bóg powiedział po stworzeniu Adama i Ewy:
Rdz.1:31 Bw. ,,I spojrzał Bóg na wszystko, co uczynił, a było to bardzo dobre. ..."
2. Skoro dalej ciało jest balastem, to dlaczego mają zmartwychwstać ciała ? Co, by znów się ograniczyć ?

Co robi dusza gdy człowiek śpi-też śpi. Kto powiedział,że nie może spać.To samo jest ze znieczuleniem.

Na powyższe Twój pogląd 'szpaku' zapraszam do poniższego tematu, celem zapoznania się oraz wyrażenie opinii na niektóre poglądy.
http://watchtower.or...?showtopic=5218
-- gambit
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#24 szpak

szpak

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 24 Postów

Napisano 2009-02-07, godz. 17:52

. Gdyby ciało było czymś uciążliwym, to dlaczego Bóg powiedział po stworzeniu Adama i Ewy:
Rdz.1:31 Bw. ,,I spojrzał Bóg na wszystko, co uczynił, a było to bardzo dobre. ..."


Nie wiem jak wyglądało ciało Adama i Ewy,ale zapewne przed grzechem ludzie byli inni, mogli przecież spożywać owoce z drzewa życia.

2. Skoro dalej ciało jest balastem, to dlaczego mają zmartwychwstać ciała ? Co, by znów się ograniczyć ?


Po zmartwychwstaniu nasze ciało będzie inne:

(49) A jak nosiliśmy obraz ziemskiego [człowieka], tak też nosić będziemy obraz [człowieka] niebieskiego.
(51) Oto ogłaszam wam tajemnicę: nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni.
1 Kor 15:49,51

Jeśli chodzi o link, który mi podałeś Gambicie to po przeczytaniu wątku na Twoje pytanie czy Jezus miał duszę przed urodzeniem to myślę,inaczej niż Hi fi ,że miał.Jest Bogiem, więc istniał przed narodzinami.Jeśli nie cieleśnie to duchowo.Na pozostałe pytania odpowiedziałbym podobnie.

Nie zgodzę się też z Twoją interpretacją:

Jeżeli jakikolwiek osobowy byt umiera częściowo, jest to amputacja, czyli śmierć części amputowanej. Gdy się nie wspomina o amputacji, należy rozumieć o całkowitej śmierci, czyli stuprocentowej. Zatem jeśli umiera ciało a dusza nie, to mamy do czynienia z amputacją. (starożytnym języku mógł być to opis innymi słowami) Natomiast o zmartwychwstaniu można mówić wówczas, gdy danemu bytowi przywraca się życie w całości. Częściowe przywracanie życia nazwać można implantem (wszczepieniem). A zatem, gdy do żyjącej duszy wszczepiamy ciało, mamy do czynienia z implantacją a nie zmartwychwstaniem


Amputacja jest odcięciem części ciała (niekoniecznie martwej).Implantacja wszczepieniem do ciała żywej tkanki,narządu lub protezy.Nie używa się tych sformułowań w stosunku do duszy(choć słyszałem o amputacji sumienia,pamięci,ale w sensie przenośnym) :rolleyes:

Do Kamienia;
A jaką według Ciebie w kontekście tematu zarówno wspomnień, jak i znieczulenia duszy odgrywa rolę Róg Amona albo Krąg Papeza?

Ogromną.Te części układu limbicznego i hipokampa odpowiadają właśnie za pamięć. Anestetyki działają właśnie na te części mózgu (inne też)powodując niepamięć z zabiegu.Ciało znieczulone,dusza oszukana hi,hi <_<

#25 Kamień

Kamień

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 55 Postów

Napisano 2009-02-07, godz. 23:14

Dziękuję za odpowiedź. Z hipokampem nie ma żartów - jeżeli uszkodzony, to dusza parę dni później nie pamięta, że siedziała w salonie z haczykiem przed kominkiem i się wygrzewała.

#26 Kamień

Kamień

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 55 Postów

Napisano 2009-02-14, godz. 01:18

(..) Dusza czuje,myśli,pamięta i to w sposób nieograniczony.Umieszczona w ciele jest jakby ograniczona jego niedoskonałymi zmysłami, ułomnym mózgiem, który wszystkiego nie wie, albo nie pamięta.Będąc w ciele nie zobaczy ultrafioletu, nie usłyszy jak nietoperz ultradżwięków.Ciało ogranicza duszę(przynajmniej doczesne).Jest hamulcem dla duszy.W Piśmie Św to co cielesne jest zazwyczaj be, a to co duchowe cacy. Natomiast nie sadzę by istniała reinkarnacja,bo w Biblii nic na temat nie jest napisane (...)


A nie będąc w ciele dusza potrafi więcej zobaczyć? Zatem dlaczego tylko ultradźwięki, nie ograniczajmy się i dodajmy jesze infradźwięki, wszystkie fale radiowe - bardzo długie, długie, średnie, krótkie, ultrakrótkie - a oprócz ultrafioletu dodajmy jeszcze fale promieniowania rentgenowskiego, promieniowania alfa, beta oraz gama, a z grugiej strony podczerwień, mikrofale - decymetrowe, centymetrowe, milimetrowe, submilimetrowe, a na koniec jeszcze - jako odprężenie - kołysanka kosmosu, czyli promieniowanie tła. I wiele więcej. Dusza by trochę szuru-buru mogła dostać przy takiej ilości informacji jednocześnie i do tego przez cały czas. Dodaj jeszcze, że patrząc na przedmioty, osoby lub zwierzęta, widziałbyś ich kości, mięśnie, ścięgna, wszystkie procesy metabolizmu i mógłbyś - bo miałbyś doskonałe oko jako dusza - widzieć atomy, molekuły, wszystkie wirusy, bakterie, mikroorganizmy, powietrze i inne gazy nie byłyby przezroczyste. Pewnie słyszałeś już kiedyś coś o sawantach - genialnych głupcach?

#27 Kamień

Kamień

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 55 Postów

Napisano 2009-02-14, godz. 16:15

grugiej

Edit:

dr



#28 szpak

szpak

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 24 Postów

Napisano 2009-02-14, godz. 17:26

Dusza by trochę szuru-buru mogła dostać przy takiej ilości informacji jednocześnie i do tego przez cały czas.


Szuru-buru dostaje się od żle działającego ciała(mózgu), a nie od nadmiaru informacji.Złe funkcjonowanie mózgu można naprawiać (ograniczenia są w postaci niedoskonałości leków,lub technik operacyjnych)

Dalej to trochę poleciałeś z fantazją. Ale są rzeczy których oko nie widziało,ani ucho nie słyszało.

Sawanci mogliby to potwierdzać.Uszkodzony mózg (jeszcze nie wiemy jakie ośrodki należy uszkodzić,aby spowodować sawantyzm) w pewnym stopniu mniej ogranicza duszę, która ujawnia część możliwości.
Teraz to trochę ja pofantazjowałem,ale to jest możliwe.

#29 Kamień

Kamień

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 55 Postów

Napisano 2009-02-14, godz. 18:58

(...) naprawiać (...)

Na pewno miałeś/-aś na myśli leczyć. Pozwolę sobie dzisiaj na nie skomentowanie reszty. Marginalnie tak się jeszcze zastanawiam, czy mózg ludzki mógłby również bez duszy funkcjonować.

#30 szpak

szpak

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 24 Postów

Napisano 2009-02-14, godz. 20:02

Naprawiać i leczyć to to samo.

czy mózg ludzki mógłby również bez duszy funkcjonować.


Nie.Dusza ożywia ciało

#31 Kamień

Kamień

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 55 Postów

Napisano 2009-02-14, godz. 20:12

czy mózg ludzki mógłby również bez duszy funkcjonować.

Nie.Dusza ożywia ciało

A mózg małpki?

#32 szpak

szpak

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 24 Postów

Napisano 2009-02-15, godz. 12:17

Też ma duszę.Tyle, że śmiertelną.

#33 Kamień

Kamień

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 55 Postów

Napisano 2009-02-15, godz. 12:28

Też ma duszę.Tyle, że śmiertelną.

Rozumiem. Zatem małpie gratulujemy, że ma duszę. Neandertalczyk pewnie też miał.

#34 Kamień

Kamień

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 55 Postów

Napisano 2009-02-15, godz. 22:28

Do szpaka:

Obojętnie jak byś odpowiedział, to i tak byś ugrzązł w piasku. Chodziło mi o to, że jeżeli już w coś wierzymy - a mamy do tego wszelkie prawo i nawet jeżeli jest tego niewiele - to niech będą takie drobnostki w miarę ścisłe i niech nie prowadzą one do niesamowitych absurdów. W tym miejscu kończę moją dyskusję w tym temacie, ponieważ nie chcę Cię dalej niepotrzebnie męczyć a oprócz tego preferuję bardziej na faktach opartą tematykę - szczególnie jeśli chodzi o zagadnienia zahaczające o medycynę. Niemniej jednak bardzo dziękuję za wspólnie spędzone chwile.



#35 szpak

szpak

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 24 Postów

Napisano 2009-02-16, godz. 00:39

Święty Tomasz z Akwinu (1225-1274) w Summie Teologicznej uznał, że przejawem duszy jest wzrost roślin i ruch zwierząt. Duszę ma zatem wszystko, co żywe. Rośliny mają duszę wegetatywną, zwierzęta duszę zmysłową, a w końcu ludzie duszę rozumną.

Niektóre odłamy chrześcijaństwa (Świadkowie Jehowy, Kościół Adwentystów Dnia Siódmego, Kościół Adwentystów Odpocznienia Sabatu) uważają duszę ludzką za śmiertelną, związaną z ciałem. Większość jednak (w tym Kościół Katolicki, prawosławie i większość protestantów) przyjęła koncepcję nieśmiertelnej duszy ludzkiej. Po śmierci ma się odbyć Sąd Ostateczny i zmartwychwstanie sprawiedliwych zgodnie ze słowami Jezusa w Nowym Testamencie:

"Jam jest zmartwychwstanie i żywot; kto we mnie wierzy, chocby i umarł, życ będzie. A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki." (J 11,25-26 - BW)

Aktualny Katechizm Kościoła Katolickiego omawia kwestie duszy głównie w art. 1, par. 6 II Corpore et anima unus - "jeden ciałem i duszą" (źródło):

362. Osoba ludzka, stworzona na obraz Boży, jest równocześnie istotą cielesną i duchową. (...)

363. Pojęcie dusza często oznacza w Piśmie świętym życie ludzkie lub całą osobę ludzką(...) "dusza" oznacza zasadę duchową w człowieku.

365. Jedność ciała i duszy jest tak głęboka, że można uważać duszę za "formę" ciała; oznacza to, że dzięki duszy duchowej ciało utworzone z materii jest ciałem żywym i ludzkim; duch i materia w człowieku nie są dwiema połączonymi naturami, ale ich zjednoczenie tworzy jedną naturę.

366. Kościół naucza, że każda dusza duchowa jest bezpośrednio stworzona przez Boga nie jest ona "produktem" rodziców - i jest nieśmiertelna, nie ginie więc po jej oddzieleniu się od ciała w chwili śmierci i połączy się na nowo z ciałem w chwili ostatecznego zmartwychwstania.

367. Niekiedy odróżnia się duszę od ducha(...) rozróżnienie to nie wprowadza jakiegoś dualizmu w duszy.

Teologowie katoliccy przyjmują też za św. Tomaszem istnienie duszy u roślin i zwierząt, jednak w odróżnieniu od ludzkiej są to dusze śmiertelne.

/zródło Wikipedia

No ale jak nie chcesz dyskutować to narazie

#36 Kamień

Kamień

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 55 Postów

Napisano 2009-02-16, godz. 16:01

Oczywiście nie mam zamiaru ciągnąć tematu, ale - widząc po tym co wkleiłeś - nawet gdybym miał prowadzić dalszą konwersację, to i tak byłoby to skazane na niepowodzenie, ponieważ tak zwani święci, katolickie paragrafy czy papież nie są dla mnie żadnym autorytetem - zwyczajne zero. Ale może się odpowiedni adwersarz do Twojej polemiki znajdzie, czego Ci oczywiście życzę. Nie gniewaj się proszę i jeszcze raz dziękuję.

#37 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2009-10-09, godz. 21:49

Jeżeli ośrodkiem jaźni jest nieśmiertelna duchowa dusza, a nie fizyczne ciało, to czy można człowieka pozbawić pamięci?

Jeśli by to było możliwe to oznaczałoby, że pamięć człowieka nie mieści się w nieśmiertelnej duszy, ale w jego ciele. Oznaczałoby również, że wraz ze śmiercią dusza traci pamięć! Czy więc może po śmierci ciała przeżywać jakiekolwiek cierpienia? A jeśli byłaby w czyśccu to jak mogłaby się poprawić, skoro nie będzie pamiętać w czym błądzi?

A jak można sfalsyfikować tą hipotezę? Bardzo prosto! Wystarczy wyciąć odpowiednie płaty mózgu! czasami trzeba to uczynić aby ocalić resztę mózgu nie zajętą przez raka. Skutkiem ubocznym takich operacji bywa właśnie utrata pamięci. Czasami traci się zdolność odczuwania określonych uczuć np. gniewu i człowiek staje się nienormalnie beznamiętny. To fakty. Zatem pytanie do zwolenników dualizmu platońskiego: gdzie się mieści jaźń i jej pamięć - w ciele czy w duszy?

Minął rok i muszę się przyznać, że choć wydawało mi sie, że tego przekonania nic nie ruszy to jednak ruszyło tak, jak wszystkie nauki Strażnicy!
I tak jak to było w przypadku pozostałych nauk Jedynej Prawdziwej okazało sie że odpowiedzi Strażnicy są niesatysfakcjonujące!
Po raz kolejny widać, że Pismo prowadzi człowieka w kierunku objawienia osobistego ukazując poprzez ubogość słów istnienie Tajemnic Boga.

Aby można było powiedzieć na Sądzie Ostatecznym: "oto ta a ta osoba zmartwychwstała"
musi istnieć jakiś duchowy ośrodek jaźni człowieka, który nie umiera wraz z ciałem.
Bo jeśli po osobie nie pozostaje nic tylko tylko pamięć u Boga, to nie ma zmartwychwstania ale zamiast tego jest kopiowanie!
Czy kopia ma ponosić odpowiedzialność za tego, któremu wspomnienia wszczepiono?
Osoba człowieka musi istnieć w jakimś niematerialnym kontinuum, zachowującym jej rozum, wolę, odpowiedzialność i dającym decydujący wpływ na ciało.
Bez ciała osoba człowieka jest oczywiście niepełnosprawna, jest nicością jak duch, jak wiatr ale nie przestaje być osobą.
A jeśli ten duch poniesie odpowiedzialność za swe czyny w ciele, to musi być tym samym który nabroił i musi również pamiętać, co narobił,
nawet jeśli w stanie śmierci nie ma sił do zrobienia użytku z tych wspomnień.

Trudno to coś nazwać tak samo jak trudno nazwać czym są ciała duchowe. Strażnica wyłapuje wersety, które zdają sie potwierdzać jej punkt widzenia i jednocześnie wymiguje się od komentowania tych, które jej nie pasują. Jednak kluczem do wyzwolenia się z pętów jej materialistycznego redukcjonizmu jest zauważenie, że Pismo nie używa ściśle zdefiniowanych słów, a te któe wydają się mieć już ustalone znaczenia z biegiem czasu używa w taki sposób, że wyraźnie widać ich nowe znaczenie. Raz Biblia nazywa to duchem, innym razem duszą, a kiedy indziej wewnętrznym człowiekiem. Zależnie od aspektu i dziedziny aktywności. Z tego nadawania wieloznaczności słowom widać jednocześnie że nie jest to nic z tych rzeczy, bo jedno słowo nie wystarczy do określenia tego. A z drugiej strony jest to coś podobnego do tych rzeczy i jednocześnie nie podobne do niczego.

Donosząc się jeszcze do tematu jaki sam zagaiłem muszę pozostać konsekwentny i przyjąć, że tak, jak jest duchowe pojmowanie różniące się od pojmowania rozumowego, o czym pisze Paweł do Koryntian, tak też musi istnieć zarówno pamięć duchowa jak i rozumowa. Należy więc przyjąć, że istota człowieka wykracza daleko poza jego ciało i nie można wyobrażeń o niej ograniczać do obserwacji działania jej ciała.


Użytkownik bury edytował ten post 2009-10-09, godz. 21:53


#38 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2009-10-09, godz. 22:21


dr Marek Kita odpowiada
PYTANIE 6: Czym jest dusza? Czy mogę jakoś doświadczyć jej istnienia? Jak ją i jej działanie odróżnić od mózgu? Wiemy już przecież, że to mózg jest odpowiedzialny za myślenie, a rzeczy takie jak charakter dziedziczymy w genach...


ODPOWIEDŹ:Dusza to życie i doświadczam jej w najprostszy sposób przez to, że żyję. Pomysł, żeby utożsamiać duszę z mózgiem, jest doprawdy przedziwny! Niestety, dosyć powszechne jest pomieszanie pojęć biblijnych i platońsko-kartezjańskich. Nawet na katechezach lub kazaniach można czasem usłyszeć, że człowiek „składa się” z ciała i duszy. Tymczasem Biblia widzi człowieka inaczej, traktuje go jako całość. Całego człowieka można nazwać duszą, jak w zdaniu „stał się Adam duszą żyjącą” - czyli żywą istotą - albo też całego człowieka można określić jako ciało – jak w proroctwie „wyleję Mego Ducha na wszelkie ciało”, tzn. na wszystkich ludzi... Ciało to ja, widziany od strony mej przynależności do świata materialnego, a dusza to także ja, traktowany jako przyroda ożywiona. Ciało to moja „zewnętrzność”, moje przejawianie się i komunikowanie z innymi, a dusza to moja witalność i świadomość. Jak widać dusza i ciało nie dają się rozgraniczyć. Jestem uduchowionym ciałem i ucieleśnioną duszą. Dlatego śmierć stanowi w chrześcijaństwie autentyczny dramat, a nie swobodne wymknięcie się prawdziwego „ja” z cielesnej powłoki... Przy tym ciało to coś więcej niż materialne molekuły tworzące organizm. Ale to dłuższa historia. Natomiast czy naprawdę to „mózg odpowiada za myślenie”? A może po prostu stanowi jego materialny wyraz i narzędzie... Oczywiście, możemy stracić pewne „duchowe” władze, czy nawet poczucie własnej tożsamości, wskutek uszkodzenia mózgu. Jednak nie sposób całkowicie wykluczyć możliwości, iż tracimy wówczas jedynie jakąś zdolność przejawiania się duszy, nie zaś jej część lub ją samą. Przykładowo gdy uszkodzimy radioodbiornik, to nie możemy odbierać programu, lecz fale radiowe wciąż istnieją. Łatwo sobie wyobrazić członka jakiegoś prymitywnego plemienia, który utożsamiałby te fale z konkretnym odbiornikiem - myślałby, że dziwne małe pudełko produkuje program. Czy nie jesteśmy trochę naiwni sądząc, że nasze najszlachetniejsze przeżycia, wewnętrzne zmagania, poszukiwania sensu istnienia, stanowią produkt organicznej masy w naszej czaszce? Co do genów, owszem, dziedziczymy pewne predyspozycje, ale od nas zależy, co zbudujemy z tego materiału. Doświadczenie pokazuje, że nie jesteśmy absolutnie zdeterminowani. Nawet bliźniaki jednojajowe, przy wszystkich tajemniczych współzależnościach, mają też swoje cechy indywidualne.
Podsumowując: kiedy mowa o duszy, to wcale nie chodzi o mglistego ludzika z czubatą głową zamieszkującego jakiś narząd mego ciała. I nie ma niczego zagrażającego wierze w fakcie, że krojąc pacjenta na stole operacyjnym żaden chirurg na taką zjawę nie natrafi.



#39 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2009-10-10, godz. 09:04

bury zadał pytanie:
Jeżeli ośrodkiem jaźni jest nieśmiertelna duchowa dusza, a nie fizyczne ciało, to czy można człowieka pozbawić pamięci?
moim zdaniem błędnie stawiając problem

moim zdaniem błąd leży w fałszywej (źle skonstruowanej) alternatywie: albo świadomość jest ulokowana w duszy albo w fizycznym ciele.

wg mnie, fizyczne ciało ma dostęp do niektórych informacji, dusza do wszystkich. Posługując sie porównaniem człowieka do komputera można powiedzieć, że bury uważa jakoby stłuczenie (zanik pamięci) lub odłączenie (śmierć) monitora oznaczało likwidację albo nie istnienie twardego dysku.




#40 pawel77

pawel77

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 626 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-10-10, godz. 10:48

bury napisal

Trudno to coś nazwać tak samo jak trudno nazwać czym są ciała duchowe. Strażnica wyłapuje wersety, które zdają sie potwierdzać jej punkt widzenia i jednocześnie wymiguje się od komentowania tych, które jej nie pasują. Jednak kluczem do wyzwolenia się z pętów jej materialistycznego redukcjonizmu jest zauważenie, że Pismo nie używa ściśle zdefiniowanych słów, a te któe wydają się mieć już ustalone znaczenia z biegiem czasu używa w taki sposób, że wyraźnie widać ich nowe znaczenie. Raz Biblia nazywa to duchem, innym razem duszą, a kiedy indziej wewnętrznym człowiekiem. Zależnie od aspektu i dziedziny aktywności. Z tego nadawania wieloznaczności słowom widać jednocześnie że nie jest to nic z tych rzeczy, bo jedno słowo nie wystarczy do określenia tego. A z drugiej strony jest to coś podobnego do tych rzeczy i jednocześnie nie podobne do niczego.


tzn ze w czlowieku istnieje jeszcze inna istota z samodzielnym osrodkiem swiadomosci?

sebastian napisal

moim zdaniem błąd leży w fałszywej (źle skonstruowanej) alternatywie: albo świadomość jest ulokowana w duszy albo w fizycznym ciele.

wg mnie, fizyczne ciało ma dostęp do niektórych informacji, dusza do wszystkich. Posługując sie porównaniem człowieka do komputera można powiedzieć, że bury uważa jakoby stłuczenie (zanik pamięci) lub odłączenie (śmierć) monitora oznaczało likwidację albo nie istnienie twardego dysku.


sebastianie masz jakis dowod na to?

czy jestes zwolennikiem dualizmu?

Użytkownik pawel77 edytował ten post 2009-10-10, godz. 10:56

UE w walce o rowne prawa dla chrzescijan w krajach muzulmanskich




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych