mirek, on 2008-08-22 07:36, said:
W jaki sposób można przywrócić tożsamość osoby, która przestała istnieć? Przecież musi być gdzieś informacja chociażby na temat koloru jej włosów, oczu czy jej wcześniejszej wiedzy na temat swojej osoby?[...] Więc jak może zmartwychwstać coś co nie istnieje? To przecież nazywa się stwarzaniem.
Zależy co rozumieć przez nie istnienie? W sensie fizycznego i duchowego ciała nie istnieje. Istnieje natomiast w dokumentacji u Boga i to wystarczy. ,,…
I tak została spisana przed nim księga pamiątkowa…: (Mal.3:16,Bw.) ,,…
A przecież żaden z nich nie jest zapomniany w oczach Bożych. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone …”. (Łuk.12:6-7,BT) Jeszcze raz powtarzam, że osoby inteligentne które po pełnej śmierci odzyskują ponownie życie, nazywa się zmartwychwstaniem. Stwarzanie różni się tym, że powołuje się do życia po raz pierwszy, tak jak Adama i Ewę w Edenie. ,,
Stworzył więc Bóg człowieka (…) stworzył mężczyznę i niewiastę”. (Rdz.1:27,BT) Gdyby dochodziło do połączenia nieśmiertelnej duszy z nieżywym ciałem, wskutek czego żywa dusza powodowała by przywrócenie ciału funkcji życiowych, była by to implantacja a nie zmartwychwstanie. Przykład: obecnie medycyna potrafi odciętą rękę, która straciła swe funkcje, ponownie przyszyć i po okresie rehabilitacji odzyskać swe funkcje. I takie połączenie nazywa się implantacją ręki a nie zmartwychwstaniem ręki.
mirek, on 2008-08-22 07:36, said:
Czyli Jezus też nauczał fałszywie mówiąc: "Kto wierzy we mnie choćby umarł, żyć będzie" (J 11:25-26), "To jest chleb, który zstępuje z nieba, aby każdy mógł z niego jeść i nie umrzeć" (J 6:50)?
Śmierć jest antonimem życia. Jezus mówiąc: ,,
choćby umarł” [
i po ponownym przyjściu Jezusa dojdzie do zmartwychwstania 1Kor.15:20-23)] ,,
żyć będzie”. I taka jest prawdziwa nauka Jezusa o śmierci, czyli pełnym niebycie w przeciwieństwie do szatana, który przekonywał i przekonuje aż dotąt, że życie w jakiejś formie trwa nieprzerwanie. W słowach tych Jezus nie mówi o połowicznej śmierci, czyli tylko ciała. Taka myśl urojeniowa o śmierci tylko ciała jest dodawana do komentarzy przez zwolenników nieśmiertelnej duszy. Bo jaki byłby sens ;
umarł, ale nie, bo żyje?
Odwoływanie się do innych fragmentów sugerujących życie duszy bez ciała materialnego jak: ‘’
dusze zabitych wołały” (Ob.6:9-10) , i zestawianie jako domyślne, do ‘’
choćby umarł, żyć będzie”, według mnie jest nadużyciem. Polega na tym, że przekaz Objawienie Jana odbywał się, ‘
za pomocą znaków dotyczących przyszłości’ (Ob.1:1; 22:6), w powiązaniu z kroniką przeszłości zapisaną w zwojach. (Ob.5:1) Otóż tą wizje można by dziś porównać, do fabularyzowanego filmu dokumentalnego z obozów koncentracyjnych, gdzie więźniowie się uskarżają. Czy widz oglądając ten film będzie wnioskował, że żyją? Zatem zapis zwojów ma pokazać, że u Boga wszystkie krzywdy lub zasługi będą uwzględniane w odpowiednim czasie. Podobnie filmy z dziedziny fantastyki ukazujące ludzi przyszłości mają dawać podstawę do wiary w jakieś duchowe życie? Czy raczej przez aktorów wizji Bóg chce ujawnić, jak się posłuży swymi wiernymi sługami do realizacji swych planów? Ponadto wizja oglądana przez apostoła Jana nie ma charakteru bezpośredniej transmisji, lecz mieszanką różnych okresów, co dowodzi o wizyjnych dublerach a nie rzeczywistych osobach.
Jeżeli ktoś z takich itp. przekazów wyciąga wnioski, że dusze żyją a pomija informacje biblijne o uśmiercaniu duszy, to przypomina mi to metody Mormonów. Otóż Mormoni doszli do przekonania, że żyliśmy jeszcze przed poczęciem nas przez rodziców, jako duchy (dusze) w niebie. Jako dowód odsyłają nas do Księgi Jeremiasza rozdz. 1:4-5: ,,
Jahwe skierował do mnie następujące słowo: <<
Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię…” Czy Mormoni mają racje, czy mylą się? Czy autor (Bóg) się pomylił? Czy pozostałe religie mylą się w inpretacji o początku duszy?
-- gambit