[...]
jedno zalatwialem sam w starym biurze jeszcze Zielonka czy jakos tak...
[...]
Marki.
Oj straciles i to wieleA ja, jak jeździłem, to siedziałem i grzecznie słuchałem..... sugerujesz że coś straciłem?

Napisano 2007-12-03, godz. 08:13
[...]
jedno zalatwialem sam w starym biurze jeszcze Zielonka czy jakos tak...
[...]
Oj straciles i to wieleA ja, jak jeździłem, to siedziałem i grzecznie słuchałem..... sugerujesz że coś straciłem?
Napisano 2007-12-03, godz. 16:24
Napisano 2007-12-03, godz. 16:26
Żaden problem wysiedzieć na kongresie - jak się chce.A tak po za tym to ciezko jest mi uwierzyc zes tak grzecznie wysiedzial przez 3 dni 8-9 godzin dziennie w pelnym sloncu - no chyba zes tak zaprogramowany robociku.
Napisano 2007-12-03, godz. 18:06
Napisano 2007-12-03, godz. 20:00
"Dyscyplina"
1. Dziecko należy ustawić w szeregu,
niechaj kolejno odlicza.
Numer dla dziecka stanu szkolnego
ważniejszy od jego oblicza.
ref.:
Sztywno równo i posłusznie.
A do tego bez wahania.
Dyscyplina, dyscyplina
to podstawa wychowania.
2.
Dziecko nie może za dużo czytać
Tylko wybrane problemy
Dziecko nie może o nic pytać
ma słuchać co mu powiemy.
ref.:
Sztywno, równo i posłusznie,
a do tego bez wahania.
Dyscyplina, dyscyplina
to podstawa wychowania.
3.
Jeśli na czarne mówimy białe,
dla dzieci ma to być białe :-).
Białe dlatego bywa czarne,
że ja je tak nazwałem.
ref.:
Szytwno, równo i posłusznie,
a do tego bez wahania.
Dyscyplina, dyscyplina
to podstawa wychowania.
4.
Bywa czasami, że jakieś dziecko
próbuje mieć własne zdanie
Wtedy z nim z nim krucho
wtedy z nim kiepsko
to dziecko dostanie lanie.
ref.:
Szytwno, równo i posłusznie,
a do tego bez wahania.
Dyscyplina, dyscyplina
to podstawa wychowania.
(watch >>)"Dyscyplina"
Napisano 2007-12-05, godz. 05:43
Marki.
Oj straciles i to wieleA tak po za tym to ciezko jest mi uwierzyc zes tak grzecznie wysiedzial przez 3 dni 8-9 godzin dziennie w pelnym sloncu - no chyba zes tak zaprogramowany robociku.
Napisano 2007-12-05, godz. 07:44
ZielonceRacja w Zielonce czy w Zielonkach siedzieli tlumacze owego czasu...
Napisano 2009-07-13, godz. 07:53
Napisano 2009-07-13, godz. 08:13
Tak, to prawda. Weszło to w życie od września 2008.od niedawna jest zmiana raportowania godzin na studium z własnym dzieckiem. Jescze 3 lata temu "można" było raportowac 4 godziny + studium, ale mógł to robic tylko jeden rodzic.
Teraz Łaskawie ciało kierownicze zgodziło się na to, by raportowac ten czas mogło dwoje rodziców.
*** Nasza Słuzba Królestwa, wrzesień 2008, s.3 ***
Skrzynka pytań
▪ Czy oboje rodzice mogą doliczać do sprawozdania ze służby czas spędzony na studium rodzinnym?
Główny ciężar odpowiedzialności za wychowywanie dzieci przez karcenie ich oraz ‛ukierunkowywanie ich umysłów zgodnie z myślami Jehowy’ spoczywa na ojcach, ale w gruncie rzeczy pracują nad tym oboje rodzice (Efez. 6:4). W Biblii zachęcono dzieci: „Słuchaj, mój synu, ojcowskiego karcenia i nie porzucaj prawa swej matki” (Prz. 1:8). Ważnym elementem pracy wychowawczej rodziców jest rodzinne studium Biblii.
Do tej pory tylko osoba prowadząca studium z nieochrzczonym dzieckiem mogła doliczyć poświęcony na to czas do sprawozdania ze służby, nawet gdy w studium uczestniczył też drugi rodzic. Obecnie wprowadzamy tu pewną zmianę. Jeśli oboje rodzice mają udział w studium z dziećmi, każde z nich może raportować maksymalnie jedną dodatkową godzinę służby tygodniowo. Rzecz jasna rodzice na ogół poświęcają pouczaniu dzieci znacznie więcej czasu. Zadanie to wymaga od obojga nieustających wysiłków (Powt. Pr. 6:6-9). Jednak comiesięczne sprawozdanie z działalności kaznodziejskiej powinno informować przede wszystkim o tym, czego dokonaliśmy w służbie polowej. Właśnie z tego powodu nie należy doliczać do niego więcej niż godzinę tygodniowo, nawet jeśli studium trwa dłużej, odbywa się kilka razy w tygodniu lub jest prowadzone z każdym dzieckiem osobno. Tylko jedno z rodziców może raportować studium biblijne i nie więcej niż jedne odwiedziny ponowne za każdy tydzień, w którym studium się odbyło.
Napisano 2009-07-13, godz. 08:41
Tak, to prawda. Weszło to w życie od września 2008.
Napisano 2009-10-12, godz. 21:38
Napisano 2009-10-13, godz. 10:05
Napisano 2009-10-13, godz. 15:34
Napisano 2009-10-17, godz. 15:33
Napisano 2009-10-17, godz. 21:57
Nie byłeś naiwniakiem, ale uczciwym człowiekiem. Błędem jest porównywanie siebie do innych, zwłaszcza do "szemranego towarzystwa", bo każdy z nas stanowi cenną i wyjątkową wartość dla Boga. I nieważne jest to, co usiłowała nam wmówić Organizacja, że zaangażowanie w służbie kaznodziejskiej przekłada się na ugruntowanie naszej pozycji przed Stwórcą. Bo to w ochoczym duchu ma upodobanie Bóg. Jeżeli wysilaliśmy się w służbie ze szczerego, nieprzymuszonego serca, nie dla godzin jak niewolnik, ale jak kochajace dziecko dla swego Ojca, bo Bóg z pewnością nie zapomni o naszym trudzie.Jeśli chodzi o naciąganie raportów to pod koniec mojej bytności w zborze zacząłem dopiero zauważać jakim naiwniakiem byłem. Starałem się być rzetelnym a inni, wliczając w to osoby na przywilejach i żony starszych naciągały raporty jak tylko się dało.
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych