wniosek z tego, że obecnie sprawozdania mogą być mniej przekłamane niż kiedyś.
Dawniej, jeśli ktoś chciał uniknąć reprymendy, musiał zadeklarować 10h.
Po zniesieniu metody słupkowej, uniknął czepiania się, jeśli zadeklarował 1h
Obecnie wystarczy zadeklarować 15 minut
W ten sposób, organizacja osiąga kilka celów:
1) wie ile osób nie głosi (nieczynni)
2) wie ile osób olewa sprawę w 99% lub olewa w 100% ale jest podatna na zastraszanie (deklaruje 15 min)
3) z zastrzeżeniem 3a) wie ile osób głosi naprawdę (1h lub więcej)
3a) organizacja nadal nie wie, ile osób z "głoszących naprawdę" głosi tylko swoim dzieciom, w ramach studium rodzinnego.
4) można zsumować liczbę głosicieli i chwalić się w strażnicy że mamy malejący bo malejący ale ciągle wzrost
5) mimo zawyżania liczby głosicieli, liczba zawyżanych godzin jest niewielka procentowo
zauważcie taką różnicę.
Mamy np. 52 osobowy zbór, w którym 12 osób nie głosi wcale a 40 osób wypracowuje w sumie 500 h
Gdy żądano 10h, godziny dopisane 10h x 12 osób = 120h, czyli zafałszowanie >24% (620h zamiast 500h)
dlaczego powyżej 24%? Bo oprócz osób niegłoszących, dopisywali godziny także mało głoszący, np.
wpisywali 10h zamiast rzeczywistych 3h. Rzeczywiste zafałszowania mogły sięgać 40% czyli taką statystykę to można było sobie nie powiem gdzie wsadzić
Gdy żądano 1h, godziny dopisane 1h x 12 osób = 12h, czyli zafałszowanie 2,4% (512h zamiast 500h)
taka statystyka była już coś warta
Gdy zażądano 15min, godziny dopisane 0,25h x 12 osób = 3h, czyli zafałszowanie 0,6% (503h zamiast 500h)
Teraz statystyka stała się wreszcie z grubsza wiarygodna.
Użytkownik Sebastian Andryszczak edytował ten post 2006-10-13, godz. 09:26