Skocz do zawartości


Zdjęcie

Sprawozdania ze służby - psychomanipulacja


  • Please log in to reply
94 replies to this topic

#41 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-10-12, godz. 08:57

Ależ mi się news przypomniał:
Wiedzieliście, że jeszcze w latach siedemdziesiątych na tablicach ogłoszeń wisiały wykresy?! Każdy głosiciel był rozrysowany w słupkach, ile głosił :)
Mnie tam wtedy na świecie nie było, ale opowiadał mi o tym jeden pionier specjalny; w tym czasie towarzystwo nie zrobiło z niego specjalnego, bo się na te wykresy burzył i uznali, że ma "buntowniczego ducha" :D


Z jakiego kraju pochodzi ta opowieść i ten pionier?
[db]

#42 Aiseiwa

Aiseiwa

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 14 Postów
  • Lokalizacja:pomorskie

Napisano 2006-10-12, godz. 10:31

Ależ mi się news przypomniał:
Wiedzieliście, że jeszcze w latach siedemdziesiątych na tablicach ogłoszeń wisiały wykresy?! Każdy głosiciel był rozrysowany w słupkach, ile głosił :)
Mnie tam wtedy na świecie nie było, ale opowiadał mi o tym jeden pionier specjalny; w tym czasie towarzystwo nie zrobiło z niego specjalnego, bo się na te wykresy burzył i uznali, że ma "buntowniczego ducha" :D


Byłam ŚJ od 1978r. Zebrania odbywały się wtedy w mieszkaniach prywatnych. nie przypominam sobie, żeby istniały tablice informacyjne. Mieszkam 30 km od Gdyni, może w innych rejonach kraju tak było.
Ale mogę się mylić, to było tak dawno....a ja stosuję wymazywanie z pamięci wszystkiego co ma związek z tą "jedynie prawdziwą religią".

#43 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-10-12, godz. 10:52

Bracie Jaraczu, te słupki to były w Polsce Ludowej? Nigdy o nich nie słyszałem...
Mam pytanko. Skoro wiadomo mi, że kiedyś wysokość datków była deklarowana jawnie razem z owocem (oprócz rubryk K B C G O S była rubryka DN) to jakie dane były na ujmowane wykresie? Tylko godziny? Czy rozpowszechniona literatura też? Czy datki pieniężne też rozrysowywano na wykresach aby owieczki dawały więcej w obawie, że im "słupek spadnie"?

#44 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-10-12, godz. 11:25

Byłam ŚJ od 1978r. Zebrania odbywały się wtedy w mieszkaniach prywatnych. nie przypominam sobie, żeby istniały tablice informacyjne. Mieszkam 30 km od Gdyni, może w innych rejonach kraju tak było.
Ale mogę się mylić, to było tak dawno....a ja stosuję wymazywanie z pamięci wszystkiego co ma związek z tą "jedynie prawdziwą religią".


Nigdzie w Polsce w latach siedemdziesiątych nie było ani sal królestwa ani żadnych tablic informacyjnych. W ogóle ze względów konspiracyjnych obowiązywało minimum dokumentacji. Z tego wniosek, że opowieść albo dotyczy innego kraju, albo jest zmyślona ;) A nawet jak dotyczy innego kraju to też pozostaje pytanie: Na ile dotyczy zwyczajów ogólnoorganizacyjnych i oficjalnych zaleceń? Możliwe jest, że to był zwyczaj jakiegoś konkretnego zboru, albo przelotna moda tak jak niektóre zbory w latach dziewięćdziesiątych wieszały sobie na tablicach ogłoszeń wykresy przedstawiające wyniki zboru na tle średniej krajowej.

Prosimy o szczegóły.

Użytkownik [db] edytował ten post 2006-10-12, godz. 11:26

[db]

#45 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-12, godz. 11:49

Słupki były na 100%. Obiecuję, że zasięgnę języka w tej sprawie i podziele się szczegółami, najpóźniej jutro, bo dziś mogę nie mieć możliwości.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#46 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-10-12, godz. 12:31

Kojarzę, że o podobnych metodach dopingowania głosicieli wspominał Gunter Pape w książce "byłem ŚJ"
Jest tam mowa o tabliczce, na której pisano średnią godzin ze zboru, ku zawstydzeniu mało aktywnych.

#47 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-12, godz. 12:49

Sam jestem ciekaw, jak to wyglądało, skoro zebrania do połowy lat 80. przeprowadzano na ogół w mieszkaniach i istniała zupełnie inna organizacja zborów, które bardziej przypominały ośrodki. No nic, będę dzisiaj widział się z rodzicami, to zapytam.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#48 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-12, godz. 14:50

Pomyślcie jak wiarygodne są roczne sprawozdania tak uroczyście omawiane na zebraniach :) Z tego co widzę sporo młodzieży poprawia(ło) albo całkowicie fabrykowało swoje sprawozdania. W tabelkach to normalnie wzrost jak na sterydach, bo drożdze są chyba mniej "płodne" ;)

Czy nie lepiej wzorem apostołów zapisać ile w każdym roku było braci, ilu odeszło, a ilu przyszło? I poparte biblijnie i mniej zachodu dla szeregowców.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#49 stamaim

stamaim

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 246 Postów

Napisano 2006-10-12, godz. 15:15

Napisałem tyle, ile wiem. Sam urodziłem się w 1983, więc nie mogłem tego widzieć. Historię znam, jak pisałem, ze słyszenia.
Jasne jest, że była konspira i zebrania w mieszkaniach, więc każdy dodatkowy papier, w dodatku tachany na zebranie do mieszkania był ryzykowny. To są argumenty kontr.
Z drugiej strony nie mam powodów, by temu pionierowi nie wierzyć. Możliwe, że była to lokalna praktyka (chociaż brat jaracz też o tym słyszał).
Więcej szczegółów nie podam, bo zwyczajnie ich nie znam :)
A, no i na pewno chodzi o Polskę.

Nie mam powodu zmyślać, drogi [db] :)

Użytkownik stamaim edytował ten post 2006-10-12, godz. 15:24

"Jeżeli Boga nie ma,
to nie wszystko człowiekowi wolno.
Jest stróżem brata swego
i nie wolno mu brata swego zasmucać,
opowiadając, że Boga nie ma."

#50 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-13, godz. 05:58

Słupki były na 100%. Obiecuję, że zasięgnę języka w tej sprawie i podziele się szczegółami, najpóźniej jutro, bo dziś mogę nie mieć możliwości.


Jak obiecałem, tak czynię:
Otóż, moi Drodzy, słupki były obecne w sprawozdaniach miesięcznych mniej więcej do początków lat 70., czyli wcześniej niż mi się zdawało. Wykonywał je na papierze milimetrowym każdego miesiąca ten sam brat (taki przywilej), zwany sługą służby (jeśli się nie mylę). Wówczas robiło się zestawienie z działalności GRUPY (wówczas raczej używano tego określenia, a nie ZBÓR).
Na początku kolejnego miesiąca na zebraniu służby omawiano wyniki za miniony miesiąc, właśnie za pomocą wykresów słupkowych. Tu ważna rzecz: istniało tzw. KWANTUM, czyli, można rzecz, "norma przyzwoitości", którą było 10 przepracowanych godzin. To kwantum zaznaczano na wykresie grubą, czerowną linią. I od razu wiadomo było, kto odstaje od reszty. Wyniki omawiało się indywidulanie na zasadzie: "Dobrze, bracie, że przepracowałeś 25 godzin, ale zastanów się, co mógłbys zrobić, żeby było ich 30". I oczywiście było to zebranie cieszące się najmniejszą frekwencją w całym miesiącu (co oczywiste) :rolleyes: . Nie było żadnego wywieszania wyników, bo przecież zebrania odbywały się w domu. Poszczególne zestawienia archiwizował nadzorca grupy; co z nimi dalej robił, nie wiem.
Metoda słupkowa była praktyką ogólnie przyjętą wówczas w organizacji, nie żadną lokalną fanaberią. I została również oficjalnie odwołana. Wiązało się to ze zniesieniem 10-godzinnego kwantum. Motywacja była taka, że przecież Jehowa i tak wie, jakie jest nasze zaangażowanie (co sugeruje, że niektórzy mogli dopisywać sobie godziny, żeby nie znaleźć się pod czerwoną kreską), a głosić trzeba z odruchu serca, a nie z konieczności (piękna teoria; wobec tego po co w ogóle został owoc?).

Mam nadzieję, że przynajmniej częściowo zaspokoiłem Waszą ciekawość. Ręczę za rzetelność tych informacji.
Pozdrawiam
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#51 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-10-13, godz. 06:18

Mam nadzieję, że przynajmniej częściowo zaspokoiłem Waszą ciekawość. Ręczę za rzetelność tych informacji.


Dzięki. O kwantum i rozliczaniu z niego wiedziałem, ale o wykresach - nie.
[db]

#52 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-10-13, godz. 09:24

wniosek z tego, że obecnie sprawozdania mogą być mniej przekłamane niż kiedyś.

Dawniej, jeśli ktoś chciał uniknąć reprymendy, musiał zadeklarować 10h.
Po zniesieniu metody słupkowej, uniknął czepiania się, jeśli zadeklarował 1h
Obecnie wystarczy zadeklarować 15 minut

W ten sposób, organizacja osiąga kilka celów:
1) wie ile osób nie głosi (nieczynni)
2) wie ile osób olewa sprawę w 99% lub olewa w 100% ale jest podatna na zastraszanie (deklaruje 15 min)
3) z zastrzeżeniem 3a) wie ile osób głosi naprawdę (1h lub więcej)
3a) organizacja nadal nie wie, ile osób z "głoszących naprawdę" głosi tylko swoim dzieciom, w ramach studium rodzinnego.
4) można zsumować liczbę głosicieli i chwalić się w strażnicy że mamy malejący bo malejący ale ciągle wzrost
5) mimo zawyżania liczby głosicieli, liczba zawyżanych godzin jest niewielka procentowo

zauważcie taką różnicę.
Mamy np. 52 osobowy zbór, w którym 12 osób nie głosi wcale a 40 osób wypracowuje w sumie 500 h

Gdy żądano 10h, godziny dopisane 10h x 12 osób = 120h, czyli zafałszowanie >24% (620h zamiast 500h)
dlaczego powyżej 24%? Bo oprócz osób niegłoszących, dopisywali godziny także mało głoszący, np.
wpisywali 10h zamiast rzeczywistych 3h. Rzeczywiste zafałszowania mogły sięgać 40% czyli taką statystykę to można było sobie nie powiem gdzie wsadzić

Gdy żądano 1h, godziny dopisane 1h x 12 osób = 12h, czyli zafałszowanie 2,4% (512h zamiast 500h)
taka statystyka była już coś warta

Gdy zażądano 15min, godziny dopisane 0,25h x 12 osób = 3h, czyli zafałszowanie 0,6% (503h zamiast 500h)
Teraz statystyka stała się wreszcie z grubsza wiarygodna.

Użytkownik Sebastian Andryszczak edytował ten post 2006-10-13, godz. 09:26


#53 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-13, godz. 09:48

Wydaje mi się Sebastianie, że spłyciłeś swoje wyliczenia, bo nie wziąłeś takiej zmiennej pod uwagę jak:
np. wstyd lub lęk.
1 godz. to absolutne minimum aby młoda, zdrowa osoba nie była zaliczona do nieczynnych, ale nie wystarczająco dużo aby obyło się bez "napominania w duchu łagodności".
5-6 godz, to już coś - np. głosi w weekendy, itp.

10 godzinne kwantum pozostało do dzisiaj, tylko nieformalnie. Teraz wiem, dlaczego ten "magiczny" próg stawia się osobą ubiegającym się o "przywilej", lub w ostateczności średnią zboru.

Zniesienie "kwantum" nie zmieniło w mojej opinii zupełnie nic. Statystyki i tak sa oszukane.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#54 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-10-13, godz. 10:09

Faktycznie, ja analizowałem tylko i wyłącznie te zafałszowania, które są wymuszone przez niebezpieczeństwo obligatoryjnego czepialstwa starszych. Oparłem się na tym, co znałem ze swojego zboru. Tam starsi szli po linii najmniejszego oporu i czepiali się tylko wtedy kiedy ktoś im wydał takie polecenie na piśmie.

Jeśli ktoś znalazł się pod kreską, nie wyrobił tej jednej jedynej godzinki, to reprymenda była równie pewna jak mandat za brak tablicy rejestracyjnej w samochodzie. Ale co do tych kilku to nie spotkałem się z tym. Owszem, słyszałem o fanaberii kilku emerytów będących starszymi w sąsiednim zborze. Oni wymyślili własny "taryfikator" i jak ktoś przez 21 dni nie pojawił się na żadnej zbiórce, to wybierali się do niego z wizytą pasterską. Ale szybko im przeszło, bo nie mogli się wyrobić z czasem.

Zdaję sobie, że istnieją zafałszowania np. związane ze wstydem, że ktoś nie wyrobił kwantum pioniera i tutaj jedna osoba może zafałszować kilkadziesiąt godzin. Wiele osób będzie fałszować po kilka godzin z przyczyn podanych przez PA, do tego wiele osób stara się o przywileje i z tego co wiem, te 10h to jest minimum, choć mnie osobiście starsi sugerowali dążenie do 20h.

Nawiasem mówiąc, użyli tak obrzydliwego argumentu, że mnie zupełnie zniechęcili. Zasugerowali mi, że 20h i przywilej sługi pomocniczego mógłby pozytywnie zwrócić na mnie uwagę niezamężnych sióstr. A ja sobie pomyślałem "tylko nie to"...

Jeśli jakaś kobieta miała by mnie oceniać zewnętrznie, po godzinach i przywilejach, a wcześniej być ślepą i mnie nie widzieć, czyli kierować się tylko ludzką opinią, to ja dziękuję, nie chcę takiej żony... Ale to już dodaję tak na marginesie.

#55 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-13, godz. 10:14

Nie ma to jak "braterskie zachęty" i "biblijna argumentacja" ;)
Osobiście pamiętam rozmowy przed mianowaniem na "pomocnika", zadziałały aż miło, statystyki zboru poszły w górę jak pędy bambusa.

Natomiast jeszcze wcześniej, po wydaniu zaświadczenia do WKU, brat powiedział mi, że za brak tego zaświadczenia mogłem pójść do więzienia, więc teraz lepiej być "niewolnikiem" Jehowy i zostać pionierem stałym na minimum rok.
Ufff wolał bym chyba w kamasze ...
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#56 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-10-13, godz. 11:00

ja słyszałem zalecenia że podjęcie służby pionierskiej na dwa lata jako takim minimum przyzwoitości, żeby stosownie podziękować Jehowie za 2 lata które "otrzymujemy w prezencie"...

#57 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-13, godz. 11:04

Więc to nie lokalne przemyślenia starszyzny :) ... a już myślałem, że oryginalny w swoich wnioskach był, hehe.
Ciekawe ile takich "nieoficjalnych" zaleceń by się uzbierało, no ale to nie miejsce na takie wyliczanki :)
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#58 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-10-13, godz. 11:21

zachęta do podjęcia służby pionierskiej przez "braci krórzy otrzymali od Jehowy dwa lata życia w prezencie" była wygłoszona na jakimś małym (wiosennym albo jesiennym) zgromadzeniu. Mówca mówił to tak, jakby był przekonanyh że wszyscy wiedzą o co chodzi. Obok mnie siedziała młoda dziewczyna, która zapytała swoją mamę o co chodzi, a mama w lot jej wyjaśniła, że chodzi o to że bracia zamiast siedzieć 2 lata w koszarach albo we więzieniu uzyskują zwolnienie od służby wojskowej. Znaczy mówca się dużo nie pomylił, w przewidywaniach, że wszyscy wiedzą o co chodzi. A z tego wniosek o powszechności takich zaleceń i przemyśleń.

#59 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-13, godz. 11:26

Na tym zgormadzeniu musiałem gadać z kolegami albo koleżankami :) nawiązując teokratyczne znajomości w jakże nieteokratyczny sposób. Uroniłem tak istotny argument do bycia pionierem.

Więzienie albo głoszenie. Wybór należy do Ciebie ;)
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#60 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-10-13, godz. 11:41

nie dziwię Ci się że nie słuchałeś bo całe zgromadzenie było nudne jak flaki z olejem... ja przez większą część zgromadzenia wpatrywałem się w tę piękną dziewczynę (siedziała blisko, prawie obok mnie, w konkretnie tuż przede mną, a jej długie piękne włosy tak wspaniale pachniały, niedużo brakowało a zapomniałbym się i zacząłbym te włosy dotykać i się nimi zachwycać, jak robiłem to nie raz w lesie "chodząc z nią w teren")

szczegół o pionierowaniu zamiast więzienia spamiętałem, bo to właśnie ONA zadała swojej mamie to pytanie :)




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych