Kolejne "ciekawe myśli" z najnowszych publikacji:
Strażnica (wydanie do studium) — 15 grudnia 2010
Co prawda kler chrześcijaństwa jest prędki do przypisywania sobie miana szafarza Słowa Bożego, ale czy rzeczywiście się nim okazał? Bynajmniej. Duchowni często traktują Biblię jak zbiór baśni i legend. Zamiast karmić swe owce pokarmem duchowym i tym samym nieść im pocieszenie i oświecenie, łechczą ich uszy ludzkimi filozofiami. Rozwadniają też Boże normy moralne, by pasowały do tak zwanej nowej moralności (2 Tym. 4:3, 4)
Totalne bzdury. Pierwsze słyszę, żeby duchowni często traktowali Biblię jak zbiór baśni i legend. Wręcz przeciwnie - podczas mszy posługują się nią w sposób pobożny i godny. Opierają również na niej swoje kazania. Organizacja próbuje się tu jawić jako ta, która niesie pocieszenie i oświecenie, tymczasem czego uczy? Że Bóg w Armagedonie zmiecie z powierzchni ziemi każdego kto choćby nie jest sympatykiem Świadków Jehowy. Czy to jest to wspaniałe pocieszenie niesione dla owiec? W Kościele Katolickim takich rzeczy się nie mówi - mało tego, daje się nadzieje na życie wieczne i mówi się, że każdy człowiek może tego dostąpić. Nic mi nie wiadomo na temat jakiś ludzkich filozofii. Nieprawdą jest, że duchowni rozwadniają Boże normy moralne. Żaden znany mi ksiądz nie powiedział, że np. seks przed ślubem jest czymś dobrym. I jak na razie to organizacja jest najprędsza do przypisywania sobie miana szafarza Słowa Bożego choć w wielu rzeczach się myli.
Widać też, że stosuje się jeszcze stare metody najeżdżania na Kościół Katolicki. No cóż, jak się nie ma argumentów, to najlepiej znieważyć duchowieństwo.
Strażnica mogłaby chociaż podać źródła tych rewelacyjnych informacji. No ale przecież ciemnota ludzka to łyknie...
Użytkownik ble edytował ten post 2010-10-18, godz. 19:26