ALE skrytykowanie tego co napisane w Strażnicy JEST TRAKTOWANE JAKO świętokradztwo
wręcz grzech przeciwko Duchowi
Jednakże to co mówisz potrzebuje doprecyzowania Twego poglądu, gdyż nie jest to tak jednoznaczne jak piszesz. Mianowicie w Strażnicy jest wiele cytatów z Pisma Świętego i gdy ktoś będzie zaprzeczał ich przekazom, to krytykuje Boga a nie redaktorów lub głosicieli tej Strażnicy. Z jednej strony coś prawdy jest, gdy chodzi o interpretację. Odczułem to osobiście, gdy wykazałem niezgodność w pewnym zagadnieniu. Z drugiej strony ŚJ piszą: ,,Nie twierdzimy, że wyjaśnienia zamieszczone w tej książce są nieomylne". (,,Objawienie" str.9, ramka)
co do fizycznej strony to, nie traktują tych gazetek jak innych, nie używają ich jako papieru pakowego, ani do owijania książek, że o paleniu nie wspomne
Więc rozsądź skoro tak traktują Strażnice to jest czy nie jest?
Przez 20 letniego bycia ŚJ nie spotkałem by ktoś miał obawy spalić literaturę, jeżeli była na tyle zniszczona, że np. higienicznie itp., była podejrzana. Natomiast czasem i zniszczone się chroni i broni, nie ze względu na kultowe nastawienie, lecz na wartość archiwalną, dokumentalną , unikalną itp., tak jak i inne książki świeckie. Tylko czasem ma problem ktoś, kto przygląda się z ,,boku" i błędnie ocenia czyjeś pobudki.
Razu pewnego oprawiłem Biblię przeźroczystą folią pod którą włożyłem zdjęcie z kalendarza ŚJ. Zwrócono mi uwagę, ale nie na brak poszanowania dla literatury lecz, że zbyt jaskrawa oprawa odwraca uwagę podczas głoszenia od tego co się mówi oraz, że szczególnie jest to ważne, gdy mają zadecydować pierwsze sekundy, czy ktoś się zainteresuje czy nie.Tak więc punkt widzenia niejednokrotnie zależy od punktu ,,siedzenia", oraz czy ktoś nie jest czasem pedantem.
-- gambit