Nie myślcie, że starsi będą się o was troszczyć tak jak jest napisane w Biblii. Oni mają wyraźne wytyczne otrzymane z Biura Głównego w Brooklynie i ściśle się tego trzymają. Nic innego ich nie obchodzi. Ja miałem tak, że nie chodziłem już kilka miesięcy na zebrania i dwóch braci starszych naszło mnie w domu i powiedzieli że został powołany przeciwko mnie komitet. Nikt wcześniej mnie nie informował o możliwości powołania komitetu, nikt nie pytał się mnie o zdanie. Po prostu decyzja została podjęta i koniec. Dowiedziałem się też, że jeśli nie stawię się na komitet dwa lub trzy razy to będzie zaoczne wyłączenie. Tyle że w książce dla starszych nie ma informacji o zaocznym wyłączaniu. Ale ta praktyka jest mimo to stosowana. Ponadto często w takiej sytuacji nie informuje się osoby wykluczonej o fakcie odłączenia.
Komitet sądowniczy to po prostu jedna wielka kpina. Z góry jest założone, że to starsi mają rację a nie ty. Wygląda to jak przesłuchanie na policji. Na koniec pytają się ciebie jaka jest twoja decyzja. Masz tylko dwie możliwości. Jeśli przyznasz rację starszym i powiesz że zmienisz to co jest obecnie to tylko napomnienie. Jeśli nie zgodzisz się ze starszymi to good bye. Kompletnym idiotyzmem i brakiem szacunku dla Boga jest modlitwa przed samym podjęciem decyzji. Skoro wiadomo że w przypadku braku zgody oskarżonego z komitetem automatycznie następuje wykluczenie to po co oni robią z siebie idiotów i faryzejsko modlą się do Boga o podjęcie słusznej decyzji?
Wszystko mam udokumentowane nagraniami.
Chwile Ble. To oznaczałoby, ze CK postanowiło zrobic porządek z tzw ''nieczynnymi'' i wykopywac ich pod byle jakim pretekstem. Skoro (to co wyzej piszecie) jest tak nagminne, no to sorki, coś tu nie gra.
W ,,Zważajcie'' jest opisany sposób działania w takim wypadku:
''Ochrzczeni, którzy jakiś czas już nie są w łączności.
Gdy się dowiecie o poważnym wykroczeniu popełnionym
przez taką osobę, powinno się zbadać tą sprawę jeśli jest
zagrożeniem dla czystości i pomyślności zboru albo jeśli
urasta do rozmiarów publicznego skandalu.
Rozważcie następujące sprawy:
Czy dana osoba dalej twierdzi, że jest Świadkiem?
Czy ogólnie uchodzi za Świadka w zborze i poza
nim?
Czy utrzymuje jakiś kontakt lub łączność ze zbo-
rem, wywierając zakwaszający, zanieczyszczający
wpływ?
Jak starsi dowiedzieli się o tej sprawie?
Czy osoba ta jest gotowa spotkać się z komitetem,
poczuwając się tym samym do odpowiedzialności
wobec zboru chrześcijańskiego?
W zależności od tego, jak długo ktoś jest nieaktywny,
oraz od innych wyżej wymienionych czynników,
starsi
mogą zadecydować, żeby zawiesić tę sprawę.
W takim wypadku należy umieścić w aktach zboru
notatkę o wątpliwym postępowaniu danej osoby,
aby wszystko można było wyjaśnić, gdyby dana
osoba chciała znowu stać się aktywna. Gdyby grzeszne postępowanie było znane tylko wierzą-
cym członkom rodziny i w zborze nie podejmowano
by żadnych działań ze względu na wyżej wymienione
czynniki, wierzący krewni najprawdopodobniej posta-
nowią znacznie ograniczyć kontakty rodzinne z takim
krewnym, uważając go za złe towarzystwo (1 Kor.
1:33, NW).
Jeżeli ktoś podaje się za Świadka i chce się spotkać
z komitetem sądowniczym, sprawę należy rozpatrzyć
w normalnym trybie. Kiedy jednak w grę wchodzą
czynniki natury prawnej, najlepiej będzie przed pod-
jęciem dalszych kroków zwrócić się do Towarzystwa
(w88/11, s. 26).
''
Chodzi o to, żeby uchronic się przed zarzutami. Komitet Sądowniczy może nie zawsze być zgodny z prawem, np. w Polsce konstytucja mowi, ze moge wyznawać każda religie. Zatem moge byc ŚJ, choćby dla siebie samego.
A piszac w stylu Ebeda, chodzi o to, by ,,g...na nie tykać.'' Ale z Waszych opowiesci wynika, ze cos sie zmieniło.