Użytkownik andreaZZ edytował ten post 2009-04-05, godz. 09:15

AKT APOSTAZJI by ANDREAZZ
#81
Napisano 2009-04-05, godz. 09:12
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#82
Napisano 2009-04-05, godz. 11:54
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#83
Napisano 2009-04-05, godz. 12:37
JB - dziękuję za info. A podają jakieś uzasadnienie? Co do mojej wczorajszej wizyty: Może najpierw coś o tym małżeństwie. Mają po ok 50 lat i znam ich od 1992 roku. Przyjaźnimy się krócej, bo gdzieś od 2000 roku. Wychowali 4 dzieci. Są to ludzie niesamowici. Bardzo zamożni, a jednak "swoi". Utrzymują kontakty z ludźmi biednymi. Narażają się na "złe towarzystwo" ludzi ze świata. Mają bezstronne serca. Mimo tego, że większość z Was powie, że śJ to nie chrześcijanie, to oni całym swoim życiem dają świadectwo, że nimi są. Wspierają słabych duchowo i materialnie. Niestety ufają bezgranicznie "niewolnikowi". Myślą, że zbłądziłem i mają nadzieję, że wrócę. Poruszyłem kilka kwestii delikatnie- bo mam do nich wielki szacunek- ale nie udało mi się ich niejako naprowadzić na inny tor myślenia. Zapewnili mnie - a oni nigdy nie rzucają słów na wiatr- że gdy będę tego potrzebował, zawsze mogę się do nich zwrócić. Potraktowali mnie tak ciepło, jakby moje odłączenie nie miało wogóle miejsca. Z resztą przypominam sobie, że jak jeszcze byłem fanatykiem we wczesnychj latach 90ych to gorszyło mnie, że odwiedzają ludzi wykluczonych okazując im troskę... Jest mi ich bardzo żal i będzie bzrdzo brakowało. Miałem ogromne szczęście w życiu poznać tak niesamowitych ludzi. Bóg postawił takich przyjaciół na mojej drodze, żebym jak najmniej boleśnie mógł wyjść z organizacji fałszywego proroka.
Właśnie byłam ciekawa jak przebiegło to spotkanie. To naprawdę bardzo smutne, że w tej sytuacji niejako musisz stracić takich przyjaciół

#84
Napisano 2009-04-05, godz. 16:30
#85
Napisano 2009-04-05, godz. 19:20
Myślę ze sytuacja nie jest stracona, skoro to małżeństwo nie słucha niewolnika w kwestii traktowania wykluczonych.
Problem, ze ich za to moga wykluczyc, tj moze to byc jakis pretekst.
#86
Napisano 2009-04-05, godz. 19:28
#87
Napisano 2009-04-05, godz. 19:42
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#88
Napisano 2009-04-05, godz. 22:08
Przypomniano, że odłączających się należy traktować tak samo, jak wykluczonych. Stąd można dojść do wniosku, że dlatego w każdym z tych przypadków obowiązuje ten sam schemat komunikatu.JB - dziękuję za info. A podają jakieś uzasadnienie?
Publikacja "Zorganizowani..." (o treści komunikatów od strony 154) w pliku pdf: link
#89
Napisano 2009-04-06, godz. 06:55
Przypomniano, że odłączających się należy traktować tak samo, jak wykluczonych. Stąd można dojść do wniosku, że dlatego w każdym z tych przypadków obowiązuje ten sam schemat komunikatu.
Publikacja "Zorganizowani..." (o treści komunikatów od strony 154) w pliku pdf: link


"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
#90
Napisano 2009-04-06, godz. 09:25


"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#91
Napisano 2009-04-06, godz. 13:21
Działa! DZIĘKUJĘ! Sprawdziłem i...
uważam, że to ich celowe działanie. Zatarli różnicę między wykluczeniem a odłączeniem, by po co niektórych główkach nie krążyły pytania, dlaczego dana osoba się odłączyła. Zapewne takich odłączających się też jest coraz więcej i mogliby niektórzy na to zwrócić uwagę. Uproszczenia w tej organizacji wcale nie muszą być takie proste...
Zgadzam się z Tobą Anreazz. Kiedyś (kiedy dopiero studiowałam Biblię ze ŚJ)na moje pytanie dlaczego niektórzy odchodzą dobrowolnie z organizacji starsi odpowiedzieli, że to dlatego, ponieważ było im trudno sprostać wysokim wymaganiom stawianym przez organizację. Czyli w domyśle: nie popełnili jeszcze, żadnego grzechu, ale już tak bardzo było im z tym źle, że musieli się odłączyć, aby sobie te grzechy móc swobodnie popełniać np. palić papierosy. Nigdy ani słowem nie usłyszałam o ŚJ, którzy odchodzą z powodu wątpliwości co do nauczania WTS. Sama potem już się zbytnio nie interesowałam tymi, którzy się odłączali niestety. Może dlatego,że tych odłączeń było niewiele i nie były to bliskie mi osoby, może gdyby odszedł ktoś zaprzyjaźniony, z rodziny itp. dałoby mi to do myślenia.
#92
Napisano 2009-04-06, godz. 13:59


"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#93
Napisano 2009-04-06, godz. 15:08
Jestem tym trochę zaskoczona, bo w informacje o odłączeniu się kogoś krążyły zawsze w moim zborze. Swego czasu, jak dobrze pamiętam chyba lata 80 lub 90, jeden brat pracujący zagranicą przywiózł informację o wielkim odsiewie we Francji, wręcz o rozłamie. Nie wiem czy jego nowiny były wiarygodne, ale cos na rzeczy musiało być. Oczywiście oficjalnie o takich odstępcach nigdy sie nie mówiło/pisało, z wiadomych przyczyn.Nigdy ani słowem nie usłyszałam o ŚJ, którzy odchodzą z powodu wątpliwości co do nauczania WTS. Sama potem już się zbytnio nie interesowałam tymi, którzy się odłączali niestety. Może dlatego,że tych odłączeń było niewiele i nie były to bliskie mi osoby, może gdyby odszedł ktoś zaprzyjaźniony, z rodziny itp. dałoby mi to do myślenia.
W moim zborze też nie było otwartych odstępców, raczej tacy zakamuflowani, którzy formalnie ze zboru nie odeszli( nie zostali wykluczeni). Jakby ich posłuchać niejeden przejrzałby na oczy. Stąd w trosce ,,o czystość'' zboru zalecenie, aby dobierać sobie towarzystwo silnych duchowo chrześcijan, a stronić od kulejących. Często się jednak zdarza, że Ci słabi duchowo, są znacznie bliżej Boga niż zborowi gorliwcy.
#94
Napisano 2009-04-09, godz. 17:09
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#95
Napisano 2009-04-09, godz. 17:43
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#96
Napisano 2009-04-09, godz. 19:29
Niektórzy "prawdziwi chrześcijanie" nie mogą poczekać na koniec swego jedynego święta, by móc mnie obdarzyć "miłością". Pierwsze jadowite smsy napływają...
"Po sms-ach poznacie ich" Powiedzial Pan Jesus

#97
Napisano 2009-04-09, godz. 20:47
Tak, moi drodzy Bracia i Siostry w wierze i niewierze, jesteśmy razem bez względu na nasze przekonania. Ale zawsze jesteśmy razem przeciw manipulacji, sekciarstwu i zniewoleniu! Tak nam dopomóż Bóg i Wolność!!!
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#98
Napisano 2009-04-09, godz. 20:55


#99
Napisano 2009-04-10, godz. 09:54
Zawsze możesz odpisać i podziękować za okazaną "miłość". A smsy przesłać do nadzorców z zapytaniem, czy ta osoba ziejąca nienawiścią jest śJ.Niektórzy "prawdziwi chrześcijanie" nie mogą poczekać na koniec swego jedynego święta, by móc mnie obdarzyć "miłością". Pierwsze jadowite smsy napływają...
Albo sobie odpuść i prześlij im życzenia Bożego błogosławieństwa.
#100
Napisano 2009-04-10, godz. 09:57
Wpadnij do mnie na Facebooku!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych