Życzę smacznego, chłopaki.
Zastanowiłem się tylko jak by to miało wyglądać od strony technicznej. Będzie modlitwa, a jak tak to do kogo. A może by tak bez modlitwy ?
No dobrze idźmy dalej, przecież modlitwa to nie wszystko.
Jakieś przemówienie, wykład ? Eeee niee, to już było w organizacji. Sami se pogadamy o tym jacy jesteśmy wielcy i wszystkowidzący.
A moze tak po prostu. Kolacja z winem w przyjaznej bratersko-siostrzanej atmosferze z rozmowaniami o niczym tudziez, zeby to rzeczywiscie byla pamiatka, z wyszukanymi wersetami biblijnymi i dumaniem nad tym co ZECZYWISCIE chcial nam pozostawic Jezus?