hermetyczność ŚJ
#1
Napisano 2009-03-21, godz. 04:51
przeczytałam sporo na temat ŚJ i zastanawia mnie jedna rzecz. Zauważyłam, że jest to dość hermetyczne środowisko, lubiące wykluczać swoich członków. Przeczytałam, że wskazane jest unikanie "środowiska zewnętrznego", unikanie życia towarzyskiego, wskazane jest przyjaźnienie z ŚJ i tylko nimi.
Ale chciałabym się dowiedzieć jak to wygląda w praktyce. Gdzieś przeczytałam post pana wspominającego, że jego żona jest ŚJ, ale (jeśli dobrze zrozumiałam) on nie. Czy to w ogóle możliwe? Takie związki, w których tylko jedna strona jest ŚJ?
K.tosia
"Czasem trzeba umrzeć, by urodzić się na nowo.
Czasem trzeba wiele stracić, by wyjść z podniesioną głową.
Nawet przestać wierzyć, by docenić wiary siłę.
Gdy przeczytasz tysiąc książek, czy zrozumiesz jedną chwilę?"
#2
Napisano 2009-03-21, godz. 06:01
K.TosiaWitajcie,
przeczytałam sporo na temat ŚJ i zastanawia mnie jedna rzecz. Zauważyłam, że jest to dość hermetyczne środowisko, lubiące wykluczać swoich członków. Przeczytałam, że wskazane jest unikanie "środowiska zewnętrznego", unikanie życia towarzyskiego, wskazane jest przyjaźnienie z ŚJ i tylko nimi.
Ale chciałabym się dowiedzieć jak to wygląda w praktyce. Gdzieś przeczytałam post pana wspominającego, że jego żona jest ŚJ, ale (jeśli dobrze zrozumiałam) on nie. Czy to w ogóle możliwe? Takie związki, w których tylko jedna strona jest ŚJ?
K.tosia
nikt nie rodzi się śJ, ale nim zostaje. Jeśli jedno z małżonków zostaje śJ, to drugie nie musi. Poza tym są tacy śJ, którzy wbrew zaleceniom biorą sobie małżonka ze świata.
#3
Napisano 2009-03-21, godz. 08:37
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#4
Napisano 2009-03-21, godz. 08:47
Chciałbym dodać, że ja nie jestem złodziejem, nikogo nie zabiłem, nie oszukałem, płacę wszystkie podatki, nie zdradzam żony, nie palę papierosów, nieczęsto piję alkohol, nie jeżdżę "po pijaku", czasem zagram w totolotka. Moim największym przestępstwem jest samodzielne myślenie. Nie zostałem wykluczony, ale sam się odłączyłem pisząc list do zboru, wyjaśniający moje stanowisko.
W tym, hermetycznym środowisku ŚJ nie ma miejsca dla ludzi samodzielnie myślących.
Użytkownik szperacz edytował ten post 2009-03-21, godz. 08:56
#5
Napisano 2009-03-21, godz. 09:02
#6
Napisano 2009-03-21, godz. 09:21
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#7
Napisano 2009-03-21, godz. 10:49
#8
Napisano 2009-03-21, godz. 13:57
Ale mnie strasznie zdziwiły sytuacje Kasztanowej i Szperacza, nie wyobrażałem sobie, że można tak postępować. Współczuję wam takiej sytuacji.
Pozdrawiam.
#9
Napisano 2009-03-21, godz. 14:12
Użytkownik malinowa7 edytował ten post 2009-03-21, godz. 14:13
#10
Napisano 2009-03-21, godz. 14:15
#11
Napisano 2009-03-21, godz. 17:03
Poza tym oni bardzo dbają o własną opinię na zewnatrz grupy. Wszelkie sukcesy są wyolbrzymiane, a porażki wyciszane lub przemilczane. To daje taki efekt, że są postrzegani jako mili, uczynni, czyści, uśmiechnięci, przyjaźni itd. To wszystko jest maską. Zupełnie inaczej wygląda ta grupa wewnatrz. Te same zachowania, jakie można spotkać w każdej innej grupie religijnej. Ale o tym wiedza tylko ci, którzy sa wewnatrz. I O TO CHODZI.
A takiego "biedaka" lub "biedaczkę" pewnie wszyscy żałują w zborze i jeszcze nakręcają. Do tego celu służą zebrania śJ - do utwierdzania się we wzajemnym fanatyzmie. Później to już tylko wywiady na kongresach i wszyscy podziwiają delikwenta, że codziennie w domu walczy z wcieleniem diabła...
Jest dokładnie tak, jak napisałeś. Mam na to dowody.
#12
Napisano 2009-03-21, godz. 17:17
Moze więcej niż tylko 10 % tak myślę.
Ale mnie strasznie zdziwiły sytuacje Kasztanowej i Szperacza, nie wyobrażałem sobie, że można tak postępować. Współczuję wam takiej sytuacji.
Pozdrawiam.
Dzieki za współczucie,powiem ci,ze najgorsze były pierwsze 3 lata po odejsciu z organizacji,naprawde przezyłam horror.[gdzies to opisałam pod nickiem sally11],ale teraz jest ok.Poprostu mam wsparcie u dzieci,mam szerokie grono znajomych z róznych denominacji chrzescijańskich,ciesze sie kazdym dniem.Uodporniłam sie na zachowanie mojego męża,ktory jak widze tez jest bardzo szczesliwy wsrod swoich kolesi.Nie próbuje go zmieniac,bo to syzyfowa praca.Ktos kiedys w zartach powiedział,ze jak Pan Bog nie lubi kogos,to pozwala mu zostac Swiadkiem Jehowy
#13
Napisano 2009-03-21, godz. 18:37
Dzieki za współczucie,powiem ci,ze najgorsze były pierwsze 3 lata po odejsciu z organizacji,naprawde przezyłam horror.
Wybacz pytanie, ale dlaczego zatem nie rozwiodłaś się z mężem?
Z tego, co przeczytałam w tym wątku, wnioskuję, iż jako nieŚJ powinnam trzymać się z dala od wszystkich członków stowarzyszenia?
"Czasem trzeba umrzeć, by urodzić się na nowo.
Czasem trzeba wiele stracić, by wyjść z podniesioną głową.
Nawet przestać wierzyć, by docenić wiary siłę.
Gdy przeczytasz tysiąc książek, czy zrozumiesz jedną chwilę?"
#14
Napisano 2009-03-21, godz. 20:26
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#15
Napisano 2009-03-21, godz. 22:19
Wybacz pytanie, ale dlaczego zatem nie rozwiodłaś się z mężem?
Z tego, co przeczytałam w tym wątku, wnioskuję, iż jako nieŚJ powinnam trzymać się z dala od wszystkich członków stowarzyszenia?
He,he,dobre pytanie!Pewnie nie wiesz,ze u SJ jedyna podstawa rozwodu jest niemoralnosc?
Dla członkow stowarzyszenia jestes potencjalnym członkiem stowarzyszenia.uwazaj,bo majac takie bliskie kontakty mozesz byc wciagnieta do matrixa,a wyjscie stamtad jest baaardzo trudne.Vide zamieszczone na forum swiadectwa.
#16
Napisano 2009-03-21, godz. 22:43
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#17
Napisano 2009-03-22, godz. 00:17
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#18
Napisano 2009-03-22, godz. 02:02
słowo stowarzyszenie zakłada dobrowolność wstępowania i występowania, brak sankcji za przynależność lub jej brak. Takie wyobrażenie o ŚJ jest mylne.
#19
Napisano 2009-03-22, godz. 10:05
Z tego, co przeczytałam w tym wątku, wnioskuję, iż jako nieŚJ powinnam trzymać się z dala od wszystkich członków stowarzyszenia?
To raczej odwrotnie: wszyscy ŚJ powinni się trzymać z dala od nie ŚJ, zwłaszcza od wykluczonych.
A żeby było śmieszniej, to ŚJ powinni z troską pochylać się nad wykluczonym i ułatwić mu powrót do JEDYNEJ PRAWDZIWEJ. Paweł pisze, że żona, mająca niewiernego męża powinna tak się zachowywać, aby go pozyskać dla prawdy (cytat z pamięci).
Najpierw z miłości cię wykluczymy, a potem z miłości będziemy cię wciągać z powrotem. Takie banialuki można znaleźć chyba tylko u ŚJ.
Użytkownik szperacz edytował ten post 2009-03-22, godz. 10:07
#20
Napisano 2009-03-22, godz. 10:08
Czy to to? http://video.google....471107377730081"DEM PARADIESE ENTKOMMEN" ("Umknąć przed rajem) Dokument pod tym tytułem właśnie obejrzałem na niemieckiej stacji WDR. Wywiady z ludźmi dorosłymi i młodzieżą, która uciekła z tej sekty. Traumatyczne przeżycia rozdartych rodzin... Jeszcze trudno mi o tym pisać. Historie tysiącami kołem się toczą...
Niestety niemiecki znam w 1 promilu.
A gdzie to oglądałeś i w jakim języku?Ale oglądałem przed chwilą wywiad ze starszym zboru, który na zarzut przedstawiciela Kościoła luterańskiego, że śJ traktują byłych braci jak podludzi, odpowiedział w ten sposób (uwaga! proszę przełknąć, jeżeli ktoś ma coś w ustach): "Ależ ja mogę w każdej chwili powiedzieć, że nie chcę być już śJ i odejść i nikt mi nic nie zrobi. A jako kochający się na wzajem na pewno moi bracia nadal będą ze mną utrzymywać kontakt, przyjdą się zapytać, co się stało."
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych